1925-07-05 Makkabi Kraków - Cracovia 0:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

mecz na rzecz powodzian


Herb_Makkabi Kraków


pilka_ico
mecz towarzyski
Kraków, Stadion Makkabi, niedziela, 5 lipca 1925, 17:00

Makkabi Kraków - Cracovia

0
:
2

(0:0)



Herb_Cracovia


Skład:
Spitzer
Schneider I
Schneider II
Purysz
Selinger
Holzmann
Blassbalg
Ohrenstein
Schneider III
Goldfluss
Landmann


Sędzia: Łaba
Widzów: 3 000

bramki Bramki
0:1
0:2
Limanowski
Sperling
Skład:
Szumiec
Gintel
Zastawniak I
Huber
Strycharz
Zastawniak II
Kubiński
Limanowski
Chruściński
Ptak
Sperling
Zobacz również: Zdjęcia z meczu



Widok na boisko Makkabi w Krakowie w czasie meczu Cracovia - Makkabi (2:0). Rozpoczęcie gry. Trybuny i bieżnia przepełnione. Zdjęcie dokonane z wysokości II piętra.
Cała galeria ››
Szumiec (Cr.) chwyta niebezpieczny strzał Blasbalga (M.) # foto: Oskar
Cała galeria ››
Podczas meczu
Pod bramką Makkabi

Mecz charytatywny

Na rzecz dotkniętych powodzią przekazano 10% dochodu z meczu czyli 250 zł.

Skład zespołu Cracovii

Skład zespołu z kronik klubowych Cracovii.

Zapowiedź meczu

Opis meczu

Tygodnik Sportowy

Relacja z meczu w Tygodniku Sportowym cz.1
Relacja z meczu w Tygodniku Sportowym cz.2
Około 3000 widzów zgromadziły te zawody, które ongiś były największą atrakcją pod względem frekwencji i dochodu, a także pod względem emocji sportowej. Od 2 lat nie grały ze sobą powyższe zespoły, a różnica w ostatnich meczach przed 2 laty wyrażała się nieznacznie. Cracovia wystąpiła w słabszym nieco składzie, bez Fryca, Ciszewskiego i Kałuży, aczkolwiek nie można powiedzieć, by Zastawniak II Limanowski i Huber byli złymi zastępcami, dwaj pierwsi grali już niejednokrotnie w I. drużynie. Makkabi natomiast, chociaż wystąpiła z najlepszym swym garniturem, bo z obu Schneidrami I. i II. w obronie i Schneidrem III., jako kierownikiem ataku, to jednak brak bramkarza Haitnera i przymusowe wstawienie rezerwowego Spitzera, który znanym był z rekordowego puszczania bramek, był olbrzymim handicapem dla białoniebieskich. A jednak stał się cud. Spitzer bronił bardzo dobrze, a mimo to obie uzyskane przez Crac. bramki były do obronienia i winny były być chwycone.

Nie zaryzykujemy wcale, jeśli stwierdzimy, że wynik tego meczu mógł równie dobrze opiewać 0:0, względnie 2:2, 3:3, albowiem i Makkabi miała przecudowne i nieuchronne szanse (szczególnie na samym początku i pod koniec) zdobycia 2 – 3 bramek zupełnie zasłużenie. I dlatego, aczkolwiek lekceważenie nieznaczne przeciwnika spowodowało Crac. do wystawienia w I. poł. osłabionej pomocy (Strycharz na środku, Huber na prawej), to jednak po pauzie rozmyślili się białoczerwoni i nie chcąc narażać swego prestige’u, ani ryzykować wyniku, skorygowali swą linję pomocy do normalnej (Zastawniak, Chruściński, Strycharz).

Gra była wcale interesująca i wzorowo fair prowadzona. W I. poł. defenzywa Mak. w linjach obrony i pomocy przewyższała Crac., a nawet atak w 1-szym kwadransie pracował skuteczniej i niebezpieczniej. Ku zdziwieniu wszystkich widzów stworzyła Mak. w pierwszych kilku posunięciach kilka tak groźnych sytuacyj (2 rogi w 2’), że 2 bramki mogła była z łatwością już wtedy uzyskać. Rzeczywisty pech nie pozwolił środkowym ataku zużytkować wspaniałych centr najlepszego w tym okresie na boisku Landmanna, którego grę spontanicznie publiczność oklaskiwała. Dalsza gra otwarta, ze zmiennymi atakami, nie wykazała nadzwyczajnych momentów, raz tylko Chruściński przestrzelił w b. dogodnej sytuacji, gdy w obozie gospodarzy zapanował kompletny chaos z powodu zejścia z boiska Seelingera, który z powodu zderzenia krwawił nosem i osłabiony następnie grał już do końca bez sił. Zupełnie może inaczej ukształtowałaby się gra, gdyby Seelinger mógł grać normalnie.

Pewne ożywienie nastąpiło w II. połowie, w której Crac. wziąwszy silniejsze tempo, zdobywa przez Limanowskiego 1-szą bramkę, zupełnie możliwą do obrony. Gdy następnie sędzia, p. Łaba, podyktował zupełnie bezpodstawnie rzut karny przeciw Mak., stało się widocznem (mimo obrony strzału Gintla), że Mak. jest nieco postponowana niezawsze słusznemi rozstrzygnięciami sędziego i nerwy zaczynają odmawiać jej posłuszeństwa. Z rzutu wolnego zdobywa Sperling 2 gola. Schneider II. spróbował grać w ataku, ale potem zeszedł całkiem z boiska, miejsce jego w obronie zajął Gold. Pod koniec przychodzi znowu Mak. do głosu. Blasbalg i Schneider III. nie wyzyskują bardzo dogodnych pozycyj. W tej połowie odznaczył się nieprzeciętną grą Holzman, który trzymał wspaniale Sperlinga w szachu.

Na wszelki wypadek gra Makkabi stanowiła niespodziankę dnia i ogólnie się podobała, przypominając poniekąd swą formę przeciw Blue Starowi z Berna.
Źródło: Tygodnik Sportowy nr 28 z 8 lipca 1925


Kurjer Sportowy

Relacja z meczu w tygodniku Kurjer Sportowy cz.1
Relacja z meczu w tygodniku Kurjer Sportowy cz.2
Relacja z meczu w tygodniku Kurjer Sportowy cz.3
Po powodzi wydarzeń sportowych z przed dwu tygodni przyszła powódź tym razem prawdziwa i gruntowna. Nie oszczędziła i boisk sportowych, zalewając parki Wisły, Jutrzenki i najbardziej Cracovii. Mecz międzypaństwowy Wegry – Polska musiał PZPN. odwołać. Na boisku bowiem Cracovii było w sobotę blizko 2 metry wody.

Niedziela wobec tego jałowa. W ostatniej chwili zdecydowano się na urządzenie spotkań miejscowych na boisku Makkabi, które nie uległo powodzi. Z całem uznaniem podnieść należy, że towarzystwa organizujące w sobotę i niedzielę imprezy, mimo, że same ucierpiały wiele, a nawet jak Cracovia poniosły kolosalne, na razie nie dające się nawet obliczyć straty, część dochodu przeznaczyły na cele ofiar katastrofy. Kluby nasze wykazały jeszcze raz, że ilekroć rozchodzi się o akcję społeczną, samorzutnie, nie czekając na apele składają swą daninę. Zaznaczyć należy ten fakt z tym większym naciskiem, gdyż ogólnie wiadomo, że położenie finansowe towarzystw sportowych pozostawia wiele do życzenia.

Niedziela 5 lipca.

Cracovia – Makkabi 2:0 (0:0).

Na zawodach tych dwu przeciwników, którzy jeszcze w roku bieżącym się nie spotkali, zebrała się wcale sporo widzów, bo ponad 2000. Nie można twierdzić, aby mecz wywołał zachwyt na widowni. Gra była mniej niż przeciętna. U „Cracovii” znaleźć można wytłomaczenie. Wystąpiła z kilkoma graczami rezerwowymi, bo brakowało Kałuży, Ciszewskiego, Fryca i jak już od dłuższego zresztą czasu Cikowskiego. Bądź co bądź biało-czerwoni grywali ostatnie swe mecze na dobrych boiskach, a już o boisku Makkabi nikt nie powie, że w niedzielę było dobre. Lecz pomimo tego, że kiepskie i nie odpowiadające drużynie swemi wymiarami boisko wyraźnie ujemnie odbiło się na formie „Cracovii”, gra jej po uwzględnieniu powyższych okoliczności nie mogła zadowolić. Bez zarzutu grał Szumiec w bramce. Dobry był Gintel, choć nie obeszło się bez paru kiksów. Zastawniak I jako lewy obrońca niepewny, a przytem zanadto pcha się naprzód. W pomocy grał tylko Zastawniak II. cały czas na swem stałem miejscu i grał nieźle, ale grywał już znacznie lepiej. Na środku był w pierwszej połowie Strycharz. Jak zwykle ofiarny i pracowity, ale dla ataku niewiele pożyteczny, bo podawał górą. W drugiej połowie przeszedł na swe miejsce i unieruchomił Landmanna, który z słabo grającym Hubertem miał bardzo lekką robotę. Chruściński grał najpierw środkowego napastnika, potem środkowego pomocnika. Na jednem i drugiem stanowisku wcale słaby. Limanowski za późno oddaje piłkę i za długo czeka też na nią. Oba skrzydła uwzięły się, a na upór nie ma lekarstwa. Centrować chcą tylko z linji bramkowej, a i to nie zawsze. Dziwne, że gracze tak wysokiej klasy i grający tak długo nie chcą zrozumieć, że popadają w manierę, która nie przynosi korzyści drużynie, a z czasem im samym także zaszkodzi. Całość chodziła nieskładnie, grano górą, a na nierównym i miejscami twardym terenie, wychodziły tem jaskrawiej braki techniczne.

Makkabi wystąpiła w swym najlepszym składzie. Bramkarz chwycił kilka trudnych piłek, odbił przytomnie rzut karny, ale przy obu bramkach spisał się nieszczególnie. Obrońcy dwaj bracia Schneidrowie, byli najlepszymi w swej drużynie. O nich rozbijała się regularnie ofenzywa „Cracovii”. Linja pomocy była w tym dniu słabsza niż zazwyczaj. Nie mogła podołać atakowi Cracovii i utrzymać w szachu, ani skrzydeł, ani środka. W napadzie wyróżniał się w pierwszej połowie Landmann, który nie mając w Huberze przeciwnika, stale uciekał i nie czekając na spotkanie z Gintlem, zawczasu centrował, stwarzając kilka niebezpiecznych sytuacji. W drugiej połowie, nie mógł poradzić Strycharzowi, a pozatem wdawał się w pojedynki z Gintlem, z których stale wychodził pokonany. Gol[d]fluss odznaczał się ładnym ciągiem wprzód, tak samo Blassbalg. Schneider III. nie nadaje się do ataku, a Ohrenstein jest przesadnie bojaźliwy. Drużyna grała poniżej swej zwyczajnej formy i wyszła ze spotkania nie uzyskawszy nawet honorowej bramki, do której kilkakrotnie nadarzała się jej dobra sposobność.

Przebieg meczu był wcale interesujący. Rozpoczęła gwałtownemi atakami Makkabi, a dopiero po kilku minutach zebrała się Cracovia. Gdy białoczerwoni przyzwyczaili się nieco do boiska uwydatniła się ich lekka przewaga, bezowocna, gdyż napastnicy nie strzelali. Makkabi odpowiadała głównie pociągnięciami swego lewego skrzydła, którego centry przechodziły pod bramką gości również bez odpowiedniego użytku. Do pauzy nie pada żadna bramka. Niedługo po pauzie strzela Limanowski jedną, a Sperling z wolnego drugą bramkę. Wzajemne ataki, przyczem znowu częściej atakują biało-czerwoni, kończą się zwykle zanim która ze stron oddaje strzał. Sędziował p. Łaba. Zarówno on jak i p. Schneider, który sędziował w sobotę nie sędziowali dobrze, jakkolwiek nie są złymi sędziami. Brak im jeszcze rutyny, którą zyskają z biegiem czasu.
Źródło: Kurjer Sportowy nr 18 z 8 lipca 1925


Przegląd Sportowy

Również i te zawody odbyły się na boisku Makkabi i 10% dochodu przeznaczone było dla powodzian. Mimo jednak, że były to jedyne w tym dniu zawody w Krakowie, publiczność nie stawiła się licznie, na czem zresztą niewiele straciła, gdyż Cracovia wystąpiła w składzie bardzo osłabionym, a Makkabi nawet i tak osłabionej Cracovii (bez Kałuży, Ciszewskiego, Cikowskiego i Fryca) ani na chwilę poważnie nie zagrażała. Na początku, coprawda, zawodów Makkabi kilkakrotnie podsuwa się pod bramkę białoczerwonych, a nawet uzyskuje dwa bezpośrednio po sobie następujące rogi, Cracovia jednak szybko uzyskuje przewagę i, oswoiwszy się z małem i pozbawionem trawy boiskiem gospodarzy, zaczyna naciskać. Do przerwy jednak zabiegi jej ataku mijają bez skutku, a co gorsza, gra jest bardzo monotonna. Dopiero po pauzie, po przestawieniu ataku, przewaga Cracovii wyraża się w zdobytych bramkach. Pierwszą bramkę uzyskuje Limanowski z przeboju. W kilka minut potem ma Cracovia możność podwyższenia wyniku, sędzia bowiem przyznaje jej rzut karny, który jednakowoż udaje się bramkarzowi Makkabi wybić na róg. Ostateczny wynik osiąga Sparling, z rzutu karnego. W Cracovii zawiodła środkowa trójka ataku, której częste akcje były za mało energiczne. Jedynie Gintel i Zastawniak zwrócili na siebie uwagę i oni głównie udaremniali zakusy ataku Makkabi. Zawody prowadził dość chwiejnie p. Łaba.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 27 z 8 lipca 1925 [1]


Sport

Relacja z meczu w lwowskim tygodniku Sport
Do pauzy Makkabi była równorzędnym przeciwnikiem, a nawet niejednokrotnie poważnie zagrażała bramce biało-czerwonych. Cracovia z 5 rezerwowymi grała słabo. Po pauzie przewaga Cracovii nad osłabionym z powodu zejścia Schneidra przeciwnikiem. Pierwszą bramkę zdobywa Ptak, drugą Sperling z rzutu wolnego. Rzutu karnego Cracovia nie wykorzystała. Sędzia p. Łaba słaby. Publiczności około 1000.
Źródło: Sport nr 142 z 8 lipca 1925


Nowy Dziennik

Relacja z meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik cz.1
Relacja z meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik cz.2
Obie drużyny z kilkoma rezerwowymi. W Cracovii Chruściński zastąpił wcale udanie Kałuże. Gra przez cały przeciąg czasu bardzo żywa i zmienna, nie wykazywała wybitnie przewagi któregokolwiek ze stron. Zawody rozpoczynają się groźnymi atakami Makkabi, które kończą się dwoma kornerami dla Makkabi. Kilka dogodnych center Landmanna nie wykorzystuje mało ruchliwy atak. Gra toczy się na połowie boiska. Obrony i pomoce obu drużyn pracują bardzo dobrze i nie przepuszczają przeciwników na pole karne. Po przerwie gra stała się żywsza, a ataki Cracovii energiczniejsze. Skutkiem błędu obrońcy uzyskuje Limanowski pierwszą bramkę dla Cracovii. Karnego przyznanego Cracovii broni rezerwowy Spitzer na korner, niedługo jednak później wypuszcza piłkę z rąk i przyczynia się do powiększenia rezultatu Cracovii. Kilka ładnie przeprowadzonych ataków Makkabi ratuje pewnie Szumiec i Gintel. Z Cracovii wybijał się najbardziej Gintel i obaz Zastawniacy w tyłach, jakoteż Huber w ataku. Skrzydła nieco słabsze niż zwykle. W Makkabi najlepszy Schneider I w obronie, Holzmann i Parysz w pomocy i Landmann w ataku. Uderzał wybitnie brak strzelców, tak u Cracovii jak jeszcze bardziej w Makkabi, której napastnicy przepuścili kilka dogodnych pozycyi. Do przerwy potrafiła Makkabi utrzymać wynik remisowy i to zupełnie zasłużenie, po przerwie większe szczęście przyczyniło się do zwycięstwa Cracovii.
Sędzia p. Łaba naogół niezły, wykazywał tylko brak szybkiej decyzji. Około trzy tysiące widzów przypatrywało się tym interesującym zawodom.
Źródło: Nowy Dziennik nr 150 z 8 lipca 1925


Ilustrowany Kuryer Codzienny

Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
Zawody niedzielne nie należały do zbył interesujących, skończyły się one oładkiem zwycięstwem białoczerwonych, które mogłyby być o wiele wyższe, gdyby skrzydła ich zechciały tylko cośkolwiek centrować, zamiast kusić się na samodzielne zdobywanie bramek.

Cracovia wystąpiła w bardzo osłabionym składzie, bez Kałuży, Ciszewskiego, Fryca i Cikowskiego, mimo tego była przez cały przeciąg gry w przewadze dzięki bardzo dobrej grze tyłów, zwłaszcza Gintla i braci Zastawniaków. W ataku szwankowała trójka środkowa zwłaszcza do pauzy, która w pierwszej gry nie oddała ani jednego niebezpiecznego strzału na bramkę Makkabi.
Makkabi wystąpiła w komplecie, mimo tego gra jej stała na bardzo niskim poziomie, a w linji ataku była wprost bezmyślną kopaniną. Jedynie niektóre jednostka w tyłach, jak lewy obrońca i skrajni pomocnicy wznieśli się wyżej nad poziom tej wy¬bitnie B klasowej drużyny. Grę z 20 minutowem opóźnieniem, które zaczyna na niektórych boiskach sportowych przechodzić w nałóg, zaczyna Makkabi i uzyskuje zaraz w pierw¬szych minutach dwa kornery przeciw Cracovii, które bronią dobrze pierwszy raz Gintel, a drugi raz Szu-mieć, lewoskrzydłowy Makkabi oddaje kitka niebezpiecznych center, na które jednak niema, amatorów w ataku Makkabi.
Po tych kilku minutach ataków Makkabi przychodzi do głosu oswojona z terenem Cracovia i uwydatnia się od tej chwali przewaga jej przez cały przeciąg gry, Makkabi zaś ogranicza się tylko do sporadycznych wypadów. Ataki Cracovii kończą się jednak na linji poła karnego, na którem białoczerwoni stale gubią piłkę, nie mogąc się zdecydować na oddanie strzału.

Po pauzie gra staje się więcej interesującą; z chwilą przejścia Chruścińskiego do pomocy, a rezerwowego Hubera do środka ataku zyskuje cała drużyna, ataki białoczerwonych stają się częstsze i groźniejsze, w 6 m. Limanowski mija prawego obrońcę Makkabi i strzela pierwszą bramkę, parę wypadów Makkabi likwiduje Szumiec albo Gintel skuteczną interwencją W 13 sędzia przyznaje rzut kamy biało-czerwonym, jednak Gintel strzela tak niecelnie, iż bramkarz Makkabi potrafił obronić na korner. Drugi punkt uzyskuje Cracovia z rzutu wolnego, bitego przez Sperlinga, bramkarz Makkabi, mając piłkę w rękach przepuszcza ją nieudolnie poza linję bramkową. Dalsze ataki Cracovii nie przyniosły zmiany rezultatu i sędzia p. Łaba.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 184 z 7 lipca 1925


"Cracovia — Makkabi 2:0 (0:0). 5 lipca, zawody towarzyskie." -
Stadjon

Cracovia — Makkabi 2:0 (0:0). 5 lipca, zawody towarzyskie.

Relacja z meczu w tygodniku Stadjon
Jakkolwiek wynik można było uważać z góry za przesądzony, to mimo wszystkiego wobec tradycyjnego pecha białoczerwonych w spotkaniach przeciw Makkabi, zawody budziły duże zainteresowanie i dawały wiele emocji sympatykom obu klubów. Tym razem Cracovia pozbyła się pecha i mimo osłabienia brakiem Fryca, Ciszewskiego i Kałuży, match wygrała pewnie.

Pierwsze minuty gry należą do gospodarzy, których atak nie wykorzystuje kilku dobrych pozycji wyrobionych z doskonałych center lewoskrzydłowego Landmana. Następuje gra otwarta z lekką przewagą Cracovii, która jednak wobec bardzo słabej gry linji pomocy nie może zdobyć się na jednolitą akcję.
Po pauzie występuje dobitnie przewaga Cracovii. Strzelona przez Limanowskiego w 51 minucie gry pierwsza bramka, wywołuje ogólne podniecenie.
Gra staje się szybszą i bardziej interesująca. Kilka ataków Makkabi rozbija dobrze dysponowany Gintel.
W 60-tej minucie gry broni bramkarz Makkabi piękną robinzonadą rzut karny, niecałkiem słusznie podyktowany przez sędziego. 67-ma minuta przynosi Cracovii z rzutu wolnego, bitego przez Sperlinga, drugą bramkę. Ostrą piłkę puszcza bramkarz z rąk. Dalsza gra nie zmienia rezultatu cyfrowego.

Rogów 3 : 3. Sędziował p. Łaba.
Źródło: Stadjon nr 28 z 8 lipca 1925



Mecze sezonu 1925

Zwierzyniecki Kraków 1925-03-01 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 5:0  Wawel Kraków 1925-03-08 Cracovia - Wawel Kraków 2:0  TKS Toruń 1925-03-15 Cracovia - TKS Toruń 5:1  Polonia Warszawa 1925-03-22 Cracovia - Polonia Warszawa 9:1  Slovan Bratysława 1925-03-29 Cracovia - I.ČsŠK Bratislava 2:4  Czarni Lwów 1925-04-05 Cracovia - Czarni Lwów 3:2  Nürnberger FV 1925-04-12 Cracovia - Nürnberger FV 9:1  Čechie Karlín 1925-04-13 Cracovia - Čechie Karlín 1:1  III Kerület Budapeszt 1925-04-18 Cracovia - III Kerület Budapeszt 2:5  III Kerület Budapeszt 1925-04-19 Cracovia - III Kerület Budapeszt 2:2  SK Pardubice 1925-04-26 Cracovia - SK Pardubice 3:0  Wisła Kraków 1925-05-03 Wisła Kraków - Cracovia 5:5  Union Žižkov 1925-05-10 Cracovia - Union Žižkov 2:3  Pogoń Lwów 1925-05-21 Pogoń Lwów - Cracovia 3:0  Viktoria Žižkov 1925-05-24 Cracovia - Viktoria Žižkov 1:0  Gallia Club Paryż 1925-05-31 Cracovia - Gallia Club Paryż 7:1  Vasas Budapeszt 1925-06-01 Cracovia - Vasas Budapeszt 0:4  Czarni Lwów 1925-06-11 Czarni Lwów - Cracovia 0:1  Hasmonea Lwów 1925-06-13 Cracovia - Hasmonea Lwów 4:0  Wacker Wiedeń 1925-06-14 Cracovia - Wacker Wiedeń 1:5  Pogoń Lwów 1925-06-21 Cracovia - Pogoń Lwów 0:1  Vienna 1925-06-29 Cracovia - Vienna 2:1  Makkabi Kraków 1925-07-05 Makkabi Kraków - Cracovia 0:2  ČAFC Praga 1925-07-26 Cracovia - ČAFC Královské Vinohrady 5:0  Vienna 1925-08-05 Cracovia - Vienna 3:2  Hakoah Graz 1925-08-09 Cracovia - Hakoah Graz 1:0  Sparta Kraków (1921) 1925-08-23 Cracovia - Sparta Kraków 10:0  Makkabi Kraków 1925-08-30 Cracovia - Makkabi Kraków 6:0  1.FC Katowice 1925-09-13 Cracovia - 1.FC Katowice 6:2  Wawel Kraków 1925-09-19 Cracovia - Wawel Kraków 2:0  AKS Chorzów 1925-09-20 Cracovia - AKS Królewska Huta 5:1  Krowodrza Kraków 1925-09-27 Cracovia - Krowodrza Kraków 2:0  Viktoria Žižkov 1925-10-17 Cracovia - Viktoria Žižkov 1:3  Viktoria Žižkov 1925-10-18 Cracovia - Viktoria Žižkov 5:1  Polonia Warszawa 1925-10-25 Polonia Warszawa - Cracovia 2:2  AKS Chorzów 1925-11-08 AKS Królewska Huta - Cracovia 0:7  Uniwersytet Jagielloński 1925-11-11 Cracovia - Uniwersytet Jagielloński 1:5  1.FC Katowice 1925-11-15 1.FC Katowice - Cracovia 4:1  Zwierzyniecki Kraków 1925-11-22 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 2:2  Wawel Kraków 1925-11-29 Cracovia - Wawel Kraków 7:0