1925-07-26 Cracovia - ČAFC Královské Vinohrady 5:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia


pilka_ico
mecz towarzyski
Kraków, stadion Jutrzenki, niedziela, 26 lipca 1925

Cracovia - ČAFC Královské Vinohrady

5
:
0

(4:0)



Herb_ČAFC Praga


Skład:
Szumiec
Fryc
Gintel
Zastawniak II
Strycharz
Chruściński
Kubiński
Kałuża
Ciszewski
Sperling
Ptak

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Wittman
Widzów: 2 000

bramki Bramki
Ciszewski (10')
Ciszewski (21')
Sperling (22')
Sperling (30' karny)
Ciszewski (49')
1:0
2:0
3:0
4:0
5:0


moment z gry

Skład zespołu Cracovii

Skład zespołu z kronik klubowych Cracovii.

Zapowiedź meczu

Opis meczu

Tygodnik Sportowy

Relacja z meczu w Tygodniku Sportowym
48 godzin minęło po przykrem wrażeniu gry naszej państwowej jedenastki przeciw Węgrom, a już zmartwienie to osłabione zostało wspaniałą ekshibicyjną grą naszego teamu lokalnego. Otucha wstąpiła w serca pessymistów futballowych. Lecz jak zwykle znaleźli się sceptycy, co to podnosili, że klasa węgierska jest obecnie znacznie słabsza, że to wszystko nie jest miarodajnem. I czekaliśmy z obawą na spotkanie Cracovii z AFK Vinohrady (Praga), a więc z wcale dobrą czeską I. ligą zawodową, która ma nawet do zaznaczenia wspaniałe sukcesy z czołowym trjumwiratem futballowym Pragi. We wspaniałym stylu, fenomenalną grą kombinacyjną, przy wybitnej technicznej i taktycznej przewadze we wszystkich linjach pokonała Cracovia gości całkiem gładko 5:0 (4:0)! Nie ulega wątpliwości, że Cracovii pomogło w wielkiej mierze szczęście i straszny teren boiska Jutrzenki, który widocznie gościom zupełnie nie dogadzał, gra ich bowiem nie mogła wcale uchodzić za „klasę czeską”.

Właściwie o grze można tylko mówić do przerwy, w której białoczerwoni zapewnili sobie 4-ma bramkami pewne zwycięstwo. Gra jej przypominała I. połówkę meczu jej z DFC, a więc najwyższy jej poziom. Niema potrzeby dokładniej omawiać poszczególnych graczy, których charakteryzujemy już w krytyce meczu Kraków – Budapeszt, zaznaczyć tylko warto, że kombinacja i akcje szły jeszcze piękniej, już choćby dlatego, że opór przeciwnika był znacznie słabszy. Ale nie można zaprzeczyć, że białoczerwoni zaczynają już stanowić na nowo drużynę jednolitą, zespół zgrany; wygląda to, jakby już przesilenie minęło. Tylko Ptak i Fryc w ensemblu tym są punktami szarymi i nie dostrajają się do całości. Reszta, jak ulana. Niema kogo specjalnie wyróżnić, chyba Kałużę, który okazuje się jeszcze i znowu bezkonkurencyjnym kierownikiem ataku, który wyrabia tak cudowne sytuacje sąsiadom, że efekt musi przyjść, jeśli oni nie zawodzą.

Gra zmienna, ale z przewagą Cracovii w sytuacjach podbramkowych. Ma ona swój dobry dzień. Ciszewski strzela 1-go gola voleyem z precyzyjnej centry Kubińskiego, 2-go ze wspaniałego podania między obronę Kałuży przy nieudolnym (teren) wylocie bramkarza gości. To przypieczętowało wynik. Cracovia gra w brawurą, goście są b. skonfundowani, szczególnie bramkarz. Za potarganie mu spodni zemścił się Sperling 3-cim golem (wspaniałym rzutem wolnym tuż pod lewym górnym narożnikiem) i 4-tym z karnego za rękę backa, gdy bramkarza w świątyni już nie było.

Mimo to trzeba przyznać, że goście grali ofiarnie, ambitnie i starali się wszelkiemi siłami wynik cyfrowy zmniejszyć i osłabić. Szczególnie odznaczył się lewy łącznik i lewy back, reszta przeciętna, choć wyrównana. Słynny stary internacjonał Pilat nie wpadał wcale w oko na środku ataku, chyba tylko swą powolnością i niezaradnością. Czasami tylko przebłyski starego rutyniarza w opanowaniu piłki i wytwarzaniu partnerom sytuacji. W główkowaniu, strzelaniu i współpracy wszystkich linji przewyższała gości Cracovia. Przednie linje opierały się na niezawodnym Gintlu, którego pewność siebie i fantazja zapędzała nieraz poprzez wózkowanie wszystkich przeciwników aż do samej bramki gości.

Po zmianie gra była znacznie słabsza ze strony gospodarzy, bardziej wyrównana ze strony gości. Ciszewski uzupełnia wynik do 5:0 z podania doskonałego Kubińskiego. Zapadający zmrok osłabił tempo i ambicję, a także żywe zainteresowanie publiczności. Wszelkie starania gości nie odnoszą już żadnego skutku. Niepotrzebnie zupełnie pod sam koniec gry wdał się Chruściński w pojedynek „na kości”, za co tuż przed gwizdkiem zastał wykluczonym, czy też zeszedł sam z boiska. W pomocy Crac. najlepszym był Zastawniak.

Sędzia p. Wittman wcale dobry, ale mało zdecydowany i energiczny. Widzów przeszło 2.000.
Źródło: Tygodnik Sportowy nr 31 z 28 lipca 1925


Kurjer Sportowy

Relacja z meczu w tygodniku Kurjer Sportowy cz.1
Relacja z meczu w tygodniku Kurjer Sportowy cz.2
Cracovia - C.A.F.C. (Vinohrady) 5:0 (4:0).

Po kilkutygodniowej przymusowej przerwie, spowodowanej zalaniem boiska Cracovii I odebraniu jej możności treningu, spotkało bywalców zawodów miłe rozczarowanie. Cracovia od czasów zawodów z Vienną gra stale lepiej, co częściowo można było zauważyć już na zawodach Budapeszt - Kraków. Cracovia przeprowadza ataki precyzyjne - skrzydła oduczyły się odprowadzać piłkę na linję bramkową, podają teraz na czas. Łącznicy dobrzy, chociaż Ptak jeszcze trochę słaby. Kałuża z każdymi zawodami udowadnia swoją wysoką klasę gry, prowadzi nadzwyczajnie atak w bój, a co najważniejsze, walczy sam o piłkę, którą następnie precyzyjnie rozdziela, przyczem strzela i pięknie główkuje. Pomoc dostraja się w zupełności do ataku - umie ona iść w bój za atakiem - umie również i w porę być w defenzywie - gra przytem ofiarnie - gra z sercem - a to najważniejsze. Obrońcy, starzy rutynowani gracze, grali po dłuższej przerwie spowodowanej powołaniem Fryca na ćwiczenia znowu razem i to doskonale, chociaż posądzano ich jak i całą drużynę o brak treningu. Gintel powraca do swej dawnej formy, co i z zadowoleniem przyjąć musimy u Fryca, który mniej gra systemem jednego obrońcy, albowiem przygotowuje się już do przepisów gry, które zmieniają przepis gry o spalonym. Szumiec nie wiele miał do pracy - napastnicy C.A.F.C. zapomnieli o strzelaniu - raczej do strzału nie doszli.

Po C.A.F.C. spodziewano się więcej. Spodziewano się czegoś więcej od drużyny, która w Pradze osiągnęła wcale ładne wyniki. Tłomaczyć się będą Czesi w Pradze, że Cracovia grała ostro, że sędzia był zły, że byli przemęczeni, ale wszystko to nie potrafi ich usprawiedliwić w opinji publiczności, której nie pokazali wiele, poza techniką, której jednakże na tym gruncie za- i dostosować nie umieli.

Przebieg gry: Grę rozpoczyna Cracovia. Już w 1 min. rzut wolny dla Cracovii. Atak Cracovii rozgrywa się - kilka ładnych pociągnięć - badanie sytuacji - aż wreszcie przekonanie się, że bramkarz gości „silny jest” na lewą rękę. W 8 min. Ciszewski strzela, ale piłka przechodzi tuż nad poprzeczką. Następnie Sperling dostaje piłkę - podciąga - podaje ją do środka, lecz czujny obrońca wysyła ją na rzut z rogu - pięknie przez Sperlinga bity - lecz niewyzyskany. Teraz przychodzi znowu do głosu Kubiński, podając piłkę również pięknie, a Ciszewski osadza ją z powietrza pewnie w bramkę, uzyskując prowadzenie. W 15 min. rzut z rogu niewyzyskany. W 21 min. Kałuża z własnej połowy podaje Ciszewskiemu piłkę między przeciwników, ten przedarłszy się zdobywa drugą bramkę. W minutę później rzut wolny za ordynarny faul prawego obrońcy na Sperlingu, bity przez poszkodowanego tak celnie do bramki, że wpada w sam róg, przez co Sperling podwyższa rezultat zdobytych bramek na 3:0. W 30 min. po podaniu Kubińskiego - piłka mija wybiegającego bramkarza, Ciszewski chwyta ją, strzela, a obrońca C.A.F.C. robinsonuje, chwytając piłkę w obie ręce. Sędzia dyktuje rzut karny, pewnie przez Sperlinga zamieniony w czwartą bramkę. Następne minuty przynoszą kilka ataków na bramkę C.A.F.C. zakończonych strzałami obronionymi przez bramkarza. W 39 min. Czesi podsuwają się pod bramkę Cracovii i oddają pierwszy strzał, pewnie przez Szumca schwytany. Nawet i Fryc z własnej połowy w 42 min. strzela do bramki gości, a bramkarz nie bardzo pewnie chwyta. Ostatnie minuty pierwszej połowy przynoszą szereg ataków, z których zaznaczyć należy rzuty głową Kałuży i Ciszewskiego.

Po przerwie Cracovia atakuje nadal i już w 4 min. z podania Kubińskiego, Ciszewski zdobywa piątego a zarazem ostatniego goala i ustanawia końcowy wynik na 5:0. Cracovia gra nadal ładnie lecz niewyzyskuje kilku dogodnych sytuacji. W 18 i 19 min. następują trzy rzuty z rogu dla C.A.F.C. niewyzyskane. W 16, 21, 29 min. rzuty z rogu dla Cracovii, wszystkie ładnie bite, lecz przez łączników główkowane przechodzą obok słupka, lub stają się łupem bramkarza. W 34 i 39 minucie goście zdobywają się na strzały do bramki, które pewnie trzyma Szumiec. Goście widząc zbliżający się koniec gry, poczynają grać ostro - kopią po kostkach - boksują, aż w 44 min. Chruściński rewanżuje się faulem, za który został wykluczony z boiska. W chwilkę później sędzia p. Wittman odgwizduje zawody.

Publiczności około 1500 osób, która gorąco oklaskiwała schodzącą z boiska Cracovię
Źródło: Kurjer Sportowy nr 21 z 29 lipca 1925


Przegląd Sportowy

I znów jeden dobry wynik Cracovii i piękna jej, zwłaszcza do pauzy, gra. Cracovia, której forma wahała się ustawicznie, zdaje się idzie obecnie do góry, ku zadowoleniu jej zwolenników. Przeciwnik Cracovii, który w sobotę uporał się łatwo z Jutrzenką, nie był dla Cracovii groźnym. Osiągnięcie z nim jednak rezultatu, jakiego nie uzyskano z żadną bodaj praską drużyną pierwszoklasową, wymagało gry celowej i dobrej. Jakoż przyznać trzeba, że Cracovia górowała nad swym przeciwnikiem o dobrą klasę i na każdej pozycji przeciwstawiła mu lepszych graczy. Na dobro białoczerwonych zapisać przy tem należy, że zatracają oni swą typową miękkość, a pozostając przy koronkowej robocie, pracują znacznie ostrzej i skuteczniej. Bramki, zdobyte przez Cracovię, warte są uwagi. Pierwszą z nich zdobywa po niezwykle pięknej akcji całej prawej strony ataku – Ciszewski, strzelając z voley’a nader efektownie. Drugą – może zapisać bramkarz gości na karb swej nieumiejętności, którą zdradzał podczas całego spotkania w stopniu bardzo wybitnym. Bramkę tę zdobył również Ciszewski. Trzecia była prawdziwie humorystyczna. Sperling zostaje przez obrońcę gości w nieprzepisany sposób napadnięty i w spotkaniu tem rozdziera sobie spodnie. Sędzia dyktuje wolny, i Sperling, mszcząc się za uszkodzoną garderobę, bije prześlicznego „fałszywca”, którego bramkarz nie mógł zlikwodować. Czwartą bramkę zdobywa również Sperling z karnego. Piątą i ostatnią wreszcie bramkę (po pauzie) zdobywa znów Ciszewski z podania Kubińskiego. Gra Cracovii na wysokim poziomie stała jedynie do pauzy. Przesądzony wynik wpłynął na to, że żadna ze stron nie wysilała się nadmiernie, natomiast „przymawiano” sobie dość bezceremonjalnie i „trup” padał gęsto. Incydenty te zepsuły całość spotkania, a nie były nieczem uzasadnione. Z graczy Cracovii podobali się: Ciszewski, Zastawniak i Gintel. Fryc zdaje się powracać do formy.
(f)
Źródło: Przegląd Sportowy nr 30 (219) z 29 lipca 1925 [1]


Nowy Dziennik

Relacja z meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik
Zawody powyższe zakończyły się wysokocyfrową klęską drużyny czeskiej. Już od pierwszej chwili uwydatnia się wybitna przewaga Cracovii, która zaraz po rozpoczęciu przeprowadza piękny atak kończony ostrym strzałem Ciszewskiego, a niedługo potem oddaje Ciszewski z ładnego podania Kubińskiego ponowny strzał z odległości kilku metrów zdobywając dla swych barw pierwszą bramkę. Czesi próbują od czasu do czasu przełamać ataki dobrze dysponowanej Cracovii, ale zabiegi ich niweczy pomoc białoczerwonych i doskonały jak zwykle Gintel. Cracovia zdobywa do pauzy dalsze trzy bramki, jedną z ładnie plasowanego strzału Ciszewskiego, a dalsze dwie przez Sperlinga z rzutu wolnego, a następnie podyktowanego karnego. Oddany przez gości ostry strzał bezpośrednio przed pauzą broni pewnie Szumiec. Po pauzie tempo gry nieco słabnie, a Czesi przechodzą coraz częściej do głosu. Mimo to zdobywa Ciszewski piątą bramkę poczem następuję serja ataków drużyny praskiej, której jednak nie udaje się zdobyć honorowego goala. Najlepszymi na boisku był Ciszewski, Sperling, Kubiński, Gintel i Szumiec. Sędzia Wittman. Stosunek rogów 6:4 dla Cracovii.
Źródło: Nowy Dziennik nr 168 z 29 lipca 1925


Ilustrowany Kuryer Codzienny

Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.1
Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.2
Cracovia pokazała, się nam wczoraj z dobrej strony, grę niedzielną, zwłaszcza do pauzy może zapisać ona do jednych z najlepszych w tym sezonie. Mimo iż teren boiska Jutrzenki po wczorajszym deszczu był uciążliwym, białoczerwoni potrafili przeprowadzać bardzo precyzyjne ataki, którym towarzyszyła częstokroć i dobrnę pomyślana kombi¬nacja. Na czoło ataku wybił się wczoraj Ciszewski, nie ustępowa! mu pod wieloma względami Kałuża, Kubiński i Sperling, ale tylko do pauzy, jedynie Ptak był najsłabszym punktem w tej doskonale rozumiejącej się piątce ataku.

Nie gorszą częścią partji od ataku okazała się i pomoc, w której obok stale dotychczas nie zawodnego Zastawniaka wypełnili swe zadanie dobrze Strycharz i Chruściński, ten ostatni niepotrzebnie dal się unieść temperamentowi, co doprowadziło do tego, iż niepotrzebnie kopnął jednego z Czechów, a co w konsekwencji omal nie spowodowało niemytej sytuacji zażegnanej na szczęście przez resztę drużyny i sędziego, którzy wzburzenie, panujące na boisku opanowali.
W obronie doskonałym był Gintel, może najlepszy pracz na boisku, po Frycu znać, iż jeszcze nie jest w swej zwykłej formie. Szumiec w bramce na¬leżał do bezrobotnych.
Czesi nic stanowili dla Cracovii wczoraj groźnego przeciwnika i przedstawili się nam jako zespół nienadzwyczajny, po którym trudno domyślać się pierwszoklasowej praskiej drużyny, stojącej na jednem z lepszych miejsc w tabeli mistrzowskiej profosjonałów, jak to rzeczywiście jednak ma miejsce. Faktem bowiem jest, iż Cracovia mając zwycięstwo zapewnione do pauzy, już potem nie wytężała się zbytnio, a porównując Prażan z biało-czerwonymi, musiało się tym ostatnim przyznać bezwzględnie wyższość na każdem stanowisku.
Przebieg gry: Zaczyna Cracovia która odrazu przechodzi do ataku, w 7 min. strzela Ciszewski z dobrego podania Kałuży tuż nad poprzeczką, w 9 min. pierwszy kom er przeciw Czechom, który broni bramkarz, wybijając piłkę pięściami na boisko. 10 minuta przynosi najładniejszy moment meczu, a mianowicie centrę doskonałą Kubińskiego, z której bezpośrednio voleyem uzyskuje Ciszewski pierwszą bramkę dla biało-czerwonych. Przewaga Cracovii uwydatnia się od tej chwili aż do końca zawodów, Czesi przeprowadzają swoje ataki tylko do linji po¬la karnego, tu likwiduje je stale obrona Cracovii. W 14 min. atakuje Kubiński, wychodząc z widocznej pozycji spalonej, broni jednak w groźnej sytuacji obrona praska na dragi komar, który biało-czerwoni biją w aut. W 7 minut później uzyskuje dragą bramkę dla Cracovii Ciszewski, wyzyskując złe wybiegnięcie bramkarza Czechów. W następnej minucie sędzia przyznaj© Cracovh rzut wolny za niepzrzepisowe potrącenie Sperlinga, z którego uzyskuje tenże gracz trzecią bramkę dla swoich barw, dale¬kim. silnym strzałem w róg. W 30 minucie po dobrej centrze Kubińskiego, przepuszczonej przez bramkarza Czechów strzela Ciszewski do bramki nieprzyjacielskiej, back czeski broni ręką, sędzia i przyznaje biało-czerwonym rant karny, z którego Sperling uzyskuje czwartą bramkę. W 32 i 33 min. powstają znowu dwie groźne sytuacje pod bramką Czechów, pierwsza z nich na skutek rzutu wolnego bitego przez Sperlinga, który dobrze obronił ich bramkarz i druga z rzutu rożnego, niewyzyskanego jednak przez atak miejscowych. Od lego czasu przez 10 minut trochę przewagi Czechów, przyczem Szu¬mieć łapie jeden ich nieszczególny strzał, poczem aż do końca pierwszej części zawodów gniecie Cracovia, przyczem następują groźnie sytuacje z główek Kałuży i strzału Ciszewskiego po nowym kornerze, bitym w 4-3 min. przeciwko C. A. F. C..
Po pauzie inicjatywa dętej spoczywa w rękach Cracovii, która przez Ciszewskiego z podania (lubińskiego), uzyskuje w 4 m. piątą i ostatnią bramką.

Od tej pory Cracovia, mając zapewnione zwycięstwo, nie natęża się zbytnio, i zawody, stojące na wysokim, dzięki jej grze, dotychczas poziome, ograniczają się do podtrzymania głównie wyniku, co obniżyło i zainteresowanie. Po dwóch atakach, zakończonych niecelnymi strzałami Ptaka i Kałuży, zapędza się pod nieprzyjacielską bramkę aż Gintel z obrony i strzela bramkarzowi czeskiemu w 10 min., ale zbytnio w ręce. W 16 min. nowy korner przeciw Czechom. Kałuża chwyta piłkę na głowę i prze¬nosi koło słupka. Pd 17 do 18 min. następują 3 kornery przeciw białoczerwonym, niewyzyskane jednak przez Czechów. Chwila ta krótka ataku Prażan zaraz ustaje i w 20 min. po ataku, przeprowadzanym przez Kubińskiego postępuje nowy rzut rożny przeciw C. A. F. C., który Kałuża przenosi obok słupka. W 28 min. nowy rzut rożny przeciw CAFC. niewyzyskany, w 3 min. potem rzut rożny przeciw Cracovii, poczem aż do samego końca zawodów następują ataki biało- czerwonych. Pod koniec meczu usuwa sędzia Chruścińskiego z boiska, o czem już uprzednio wspomnieliśmy i odgwizduje prawie bezpośrednio, już potem koniec zawodów. Sędzia p. Wittmann, prowadzący wczoraj zawody, należy do sędziów, którym obecne kolegium sędziów powierza poważniejsze zawody międzynarodowe po raz pierwszy w tym celu, aby wykształcić sobie nowe siły. Stwierdzić jednak trzeba, iż p. Wittmann nie odpowiedział swemu za¬daniu jedynie tylko dlatego, dał się powodować graczem, którzy na tym meczu mieli może większy głos od niego. Publiczność skutkiem niepewnej pogody, zebrała się w niewielkiej liczbie.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 205 z 28 lipca 1925


"Cracovia — CAFC Praga 5:0 (4:0)" -
Stadjon

Cracovia — CAFC Praga 5:0 (4:0)

Relacja z meczu w tygodniku Stadjon
Cracovia dała grę. jakiej od lat u tej drużyny nie widziałem. Obok skuteczności wyrażonej dostatecznie wysokością wygranej, kapitalna kombinacja, taktyka i technika, dające każdemu amatorowi footballu wysokie zadowolenie. Wybijał się i był najlepszym na boisku Gintel.

Bez zarzutu spisywała się cala linja pomocy, u Chruścińskiego podziwiałem daleko po¬sunięte wyrobienie startu. W napadzie wszyscy byli doskonali, nawet Ptak poczynił zadziwiające postępy. Wybijali się Ciszewski, świetnie usposobiony i Kałuża z finezją kierujący ofenzywą, Fryc ostatnio bardzo słaby nie odbijał od doskonałej całości, a Szumieć pokazał parę wysokowartościowych wyczynów.

Czesi są niezaprzeczenie pierwszorzędnym zespołem, nie pokazali jednak niczego, bo byli klęską silnie zdeprymowani.
Źródło: Stadjon nr 31 z 29 lipca 1925


Mecze sezonu 1925

Zwierzyniecki Kraków 1925-03-01 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 5:0  Wawel Kraków 1925-03-08 Cracovia - Wawel Kraków 2:0  TKS Toruń 1925-03-15 Cracovia - TKS Toruń 5:1  Polonia Warszawa 1925-03-22 Cracovia - Polonia Warszawa 9:1  Slovan Bratysława 1925-03-29 Cracovia - I.ČsŠK Bratislava 2:4  Czarni Lwów 1925-04-05 Cracovia - Czarni Lwów 3:2  Nürnberger FV 1925-04-12 Cracovia - Nürnberger FV 9:1  Čechie Karlín 1925-04-13 Cracovia - Čechie Karlín 1:1  III Kerület Budapeszt 1925-04-18 Cracovia - III Kerület Budapeszt 2:5  III Kerület Budapeszt 1925-04-19 Cracovia - III Kerület Budapeszt 2:2  SK Pardubice 1925-04-26 Cracovia - SK Pardubice 3:0  Wisła Kraków 1925-05-03 Wisła Kraków - Cracovia 5:5  Union Žižkov 1925-05-10 Cracovia - Union Žižkov 2:3  Pogoń Lwów 1925-05-21 Pogoń Lwów - Cracovia 3:0  Viktoria Žižkov 1925-05-24 Cracovia - Viktoria Žižkov 1:0  Gallia Club Paryż 1925-05-31 Cracovia - Gallia Club Paryż 7:1  Vasas Budapeszt 1925-06-01 Cracovia - Vasas Budapeszt 0:4  Czarni Lwów 1925-06-11 Czarni Lwów - Cracovia 0:1  Hasmonea Lwów 1925-06-13 Cracovia - Hasmonea Lwów 4:0  Wacker Wiedeń 1925-06-14 Cracovia - Wacker Wiedeń 1:5  Pogoń Lwów 1925-06-21 Cracovia - Pogoń Lwów 0:1  Vienna 1925-06-29 Cracovia - Vienna 2:1  Makkabi Kraków 1925-07-05 Makkabi Kraków - Cracovia 0:2  ČAFC Praga 1925-07-26 Cracovia - ČAFC Královské Vinohrady 5:0  Vienna 1925-08-05 Cracovia - Vienna 3:2  Hakoah Graz 1925-08-09 Cracovia - Hakoah Graz 1:0  Sparta Kraków (1921) 1925-08-23 Cracovia - Sparta Kraków 10:0  Makkabi Kraków 1925-08-30 Cracovia - Makkabi Kraków 6:0  1.FC Katowice 1925-09-13 Cracovia - 1.FC Katowice 6:2  Wawel Kraków 1925-09-19 Cracovia - Wawel Kraków 2:0  AKS Chorzów 1925-09-20 Cracovia - AKS Królewska Huta 5:1  Krowodrza Kraków 1925-09-27 Cracovia - Krowodrza Kraków 2:0  Viktoria Žižkov 1925-10-17 Cracovia - Viktoria Žižkov 1:3  Viktoria Žižkov 1925-10-18 Cracovia - Viktoria Žižkov 5:1  Polonia Warszawa 1925-10-25 Polonia Warszawa - Cracovia 2:2  AKS Chorzów 1925-11-08 AKS Królewska Huta - Cracovia 0:7  Uniwersytet Jagielloński 1925-11-11 Cracovia - Uniwersytet Jagielloński 1:5  1.FC Katowice 1925-11-15 1.FC Katowice - Cracovia 4:1  Zwierzyniecki Kraków 1925-11-22 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 2:2  Wawel Kraków 1925-11-29 Cracovia - Wawel Kraków 7:0