2000-09-23 Hutnik Kraków - Cracovia 0:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

data kolejki


Herb_Hutnik Kraków

Trener:
Jerzy Kowalik
pilka_ico
III liga grupa IV , 11 kolejka
sobota, 23 września 2000

Hutnik Kraków - Cracovia

0
:
2

(0:2)



Herb_Cracovia

Trener:
Andrzej Bahr
Skład:
Skórski
Kostera
Łatka
Orzeszek
Szewczyk
Makuch
Bernas (62' Przała)
Jasiak
Przytuła (53' Bednarz)
Chmiest (71' Ciesielski, 87' Kępa)
Białek

Ustawienie:
4-4-2

Sędzia: Piotr Wieczerzak (Kraków)
Widzów: ok. 2 500 „ok.” nie może być przypisane do zadeklarowanego typu liczbowego o wartości 2500.

bramki Bramki
0:1
0:2
Hrapkowicz (17')
Zegarek (32')
zolte_kartki Żółte kartki
Kostera
Przytuła
Fudali
Baster
Hrapkowicz
Ziółkowski
Księżyc
czerwone_kartki Czerwone kartki
Białek (45')
Skład:
Paluch
Powroźnik
Fudali
Ziółkowski
Siemieniec
Wacek (68' Kowalik)
Księżyc
Gruszka (88' Dziobek)
Baster
Hrapkowicz (65' Bania)
Zegarek

Ustawienie:
4-4-2



podczas meczu; źródło: Dziennik Polski
podczas meczu; źródło: Gazeta Krakowska

Zapowiedź meczu

"III-ligowe derby Krakowa" -
Dziennik Polski

III-ligowe derby Krakowa

Hutnik: Mobilizacja niepotrzebna

Najciekawiej zapowiadającym się meczem 11. kolejki III ligi piłkarskiej są „małe derby” Krakowa, w których lider tabeli Hutnik podejmować będzie wicelidera Cracovię (sobota godz. 16). Hutnik w 9 meczach zdobył 21 punktów (bramki 17-5), a Cracovia w 10 spotkaniach uzbierała 20 punktów (bramki 18-4). Kto okaże się lepszy na Suchych Stawach? A może mecz zakończy się przysłowiowym krakowskim targiem (czytaj: remisem)?

Gospodarze zagrają w optymalnym na dziś składzie. Zawodnicy, którzy mieli ostatnio kłopoty zdrowotne, są już w pełni sił. Nikt też nie musi pauzować za kartki. Po artroskopii są Grzebinoga i Wolaniuk, natomiast Halupka zagra w meczu rezerw w Gdowie.

- Do meczu z Cracovią przygotowywaliśmy się, jak do każdego innego - mówi trener Jerzy Kowalik. - Nie wypadła nam żadna jednostka treningowa. Nastroje w drużynie są bojowe. Zrobimy wszystko, by wygrać. Jak zwykle zagramy o trzy- punkty. Naszym planem minimum jest jeden punkt.

- Derby wyzwalają u obu drużyn dodatkową mobilizację...

- Dlatego ja moich podopiecznych nie muszę mobilizować. Sam uczestniczyłem w derbach Krakowa, pomiędzy Hutnikiem z Wisłą i wiem, jak to jest przed takimi meczami. Żadna z drużyn nie będzie chciała przegrać.

- Czym gospodarze mogą zaskoczyć gości?

- Obie drużyny doskonale się znają. Wszystkie mecze Cracovii i Hutnika w Krakowie można było oglądnąć. Trudno więc mówić o zaskoczeniu. Ważne będzie, jak kto zrealizuje założenia taktyczne.

Przypuszczalny skład Hutnika: Skórski - Ko¬stera, Orzeszek, Szewczyk - Łatka, Makuch, Latsabidze, Chmiest, Bernas - Białek, Jasiak. (FIL)

Cracovia: o podwójną stawkę

Cracovia przystąpi do meczu z Hutnikiem w najsilniejszym składzie. Wyleczyli kontuzje Siemieniec, Fudali, Wacek. Tylko Bania nie jest jeszcze w pełnił po kontuzji mięśnia, miał 2-tygo- dniową przerwę, już trenuje, ale raczej zasiądzie na ławce rezerwowych.

- To będzie mecz o podwójną stawkę - mówi trener Andrzej Bahr. - Mamy tego świadomość, wiemy też, że Hutnik ma nad nami w tabeli przewagę jednego punktu. Porażka oznaczałaby dalszą stratę punktową.

- Jaką taktykę przyjmie Cracovia?

- Będziemy grać swoje, czyli jak zawsze ofensywnie, ale jak zawsze o wszystkim zadecydują piłkarze, nasze zamierzenia taktyczne zweryfikuje boisko.

- Czy Hutnik może Was czymś zaskoczyć?

- Nie sądzę, oba zespoły znają się bardzo dobrze. Widziałem kilka razy w akcji Hutnika, do bardzo dobry zespół, moim zdaniem lepszy w ofensywie niż w obronie. Mają dobry duet napastników Białek - Jasiak.

- Jaki będzie to pojedynek?

- Wierzę, że rozegrany w dobrej, sportowej atmosferze zgodnie z regułami fair play. To ma być widowisko sportowe, święto dla kibiców, a nie wojna. Przypuszczalny skład Cracovii: Paluch - Powroźnik, Ziółkowski, Fudali, Siemieniec - Wacek, Gruszka, Księżyc, Baster - Hrapkowicz, Zegarek. Obie drużyny, organizatorzy apelują do kibiców o kulturalny doping. Mecz będą zabezpieczały wzmocnione siły porządkowe i policja. Wszystkie osoby wchodzące na stadion będą szczegółowo kontrolowane, cały stadion monitorowany.

Policja zapowiada, że nie będzie najmniejszego pobłażania dla chuliganów.
Źródło: Dziennik Polski 23 września 2000


Opis meczu

2000-09-23 Hutnik Kraków - Cracovia 01.jpg
2000-09-23 Hutnik Kraków - Cracovia 02.jpg

"Bezradny lider" -
Dziennik Polski

Bezradny lider

2,5 tys. kibiców na trybunach (więcej Cracovii, niż Hutnika!), wzmocnione siły policyjne (z psami i długą bronią), łagodna, bezdeszczowa aura (pierwszy dzień jesieni) - w takiej scenerii odbyły się III-ligowe derby Krakowa, w których dotychczasowy lider przegrał z wiceliderem.

Mecz nie stał na zbyt wysokim poziomie - w czym "zasługa" mających fatalny dzień hutników - ale dostarczył wiele emocji. Gra była zacięta, twarda, chwilami zbyt ostra, czego efektem było aż siedem żółtych kartek i jedna czerwona. Nie wszyscy potrafili zapanować nad nerwami, dlatego kilka razy doszło do przepychanek między zawodnikami. Obie drużyny znają się jak przysłowiowe łyse konie, więc trudno było przypuszczać, by czymś siebie nawzajem zaskoczyły. Jedyną niespodzianką w składzie Hutnika był brak Latsabidze, który - jak się potem okazało - nie mógł zagrać z powodu problemów z kolanem.

Jeśli już można mówić o zaskoczeniu, to tylko w odniesieniu do postawy obu drużyn, zwłaszcza w pierwszej połowie. Mało chyba kto się spodziewał, że Cracovia będzie dominować na boisku. Wobec szybkich, składnych, często kończących się strzałem, akcji gości hutnicy byli bezradni. Nie potrafili przejąć inicjatywy w środku pola, mieli trudności z wyprowadzaniem piłki, a przede wszystkim nie stwarzali zagrożenia pod bramką rywali. Do przerwy Paluch ani razu nie został zmuszony do wykazania się swoimi umiejętnościami.

Cracovia atakowała odważnie, zdecydowanie. Wiele akcji przeprowadzała skrzydłami. Po prawej stronie boiska często bezkarnie hasali Powroźnik i Wacek, a po lewej Siemieniec i Baster. Właśnie ten pierwszy w 4 min oddał... pierwszy strzał w tym meczu: nad poprzeczkę. W 11 min po podaniu Bastera, Zegarek minimalnie chybił. Ale co się odwlecze... W 17 min po strzale Wacka piłkę zmierzającą do bramki wybił głową Łatka. Niebezpieczeństo zostało zażegnane, ale tylko na chwilę, bowiem piłka trafiła do Powroźnika, a ten zacentrował na pole bramkowe, gdzie Hrapkowicz z bliska pokonał Skórskiego. Stojący obok napastnika Cracovii Szewczyk nie zdołał go zablokować.

Wydawało się, że stracony gol poderwie gospodarzy do ataku. Nic takiego jednak nie nastąpiło. Może inaczej potoczyłyby się losy meczu, gdyby w 23 min Jasiak, po podaniu Przytuły zdecydował się na strzał, ale wybrał inny wariant (podanie) i szansa przepadła. 5 min później Chmiest próbował wyrównać strzałem z przewrotki - bez powodzenia. Goście ani myśleli bronić jednobramkowego prowadzenia. Nadal atakowali. W 32 min Fudali wyrzucił piłkę z autu, Hrapkowicz zagrał głową do Zegarka, a ten z bliska, mimo asysty Kostery, podwyższył wynik. Tuż przed przerwą mogło być już 0-3: po centrze Zegarka, wybiegający daleko od bramki Skórski wpadł na Hrapkowicza, piłkę przejął Gruszka, ale zamiast od razu strzelać, wdał się w drybling, a gdy w końcu zdecydował się na strzał trafił w bramkarza Hutnika, który zdążył wrócić pod własną bramkę.

Sędzia przedłużył pierwszą połowę o 2 min. I właśnie wtedy Białek bezmyślnie sfaulował bez piłki Fudalego, za co otrzymał czerwoną kartkę. Wcześniej podobnym zagraniem "popisał" się Bernas, ale uszło mu to - dlaczego? - na sucho. Po meczu pan Andrzej nie chciał rozmawiać. - Powiem coś za dużo i dostanę karę - rzucił krótko.

W drugiej połowie grający w osłabieniu hutnicy byli, o dziwo, bardziej aktywni w ataku. Wreszcie zaczęli zagrażać bramce gości. Brakowało im jednak skuteczności. Strzały Łatki w 48 min i Bernasa w 56 min obronił Paluch, a "bomba" Makucha w 70 min przeleciała obok spojenia słupka z poprzeczką. Goście w tym czasie najlepszą sytuację mieli w 49 min, kiedy to Powroźnik uciekł hutnikom i miał przed sobą tylko Skórskiego, który sparował jego strzał na róg. Gospodarze, nie mając już nic do stracenia, często atakowali bez asekuracji i po stracie piłki nadziewali się na szybkie kontry gości. Nominalny stoper Hutnika Orzeszek przypomniał sobie dawne lata, gdy był napastnikiem, i w końcówce meczu grał w ataku. Dwukrotnie był bliski szczęścia, ale w 77 min jego strzał nogą i w 83 min jego "główkę" obronił Paluch. W o wiele większych opałach był Skórski. A trzykrotnie wyszedł on obronną ręką w sytuacjach sam na sam z zawodnikami Cracovii. Po meczu trener Bahr miał wielkie pretensje do Gruszki, Bani i Zegarka, którzy odpowiednio w 78, 85 i 88 min wykorzystali lukę w defensywie Hutnika, ale nie potrafili sfinalizować akcji golem.

ANDRZEJ BAHR, trener Cracovii: - Był to bardzo zacięty mecz, a zawodnicy obu zespołów włożyli w spotkanie dużo serca. Udało się nam szybko wykorzystać dwie sytuacje, zdobyć gole i to dobrze wypłynęło na samopoczucie zespołu. Mecz układał się po naszej myśli, na dodatek Białek zarobił czerwoną kartkę. Uzyskaliśmy przewagę psychologiczną, mogliśmy grać spokojnie. Mógłbym być bardzo zadowolony, gdyby nie skandaliczne zmarnowanie przez naszych piłkarzy 4-5 stuprocentowych sytuacji w II połowie. Nie omieszkam tego wytknąć piłkarzom. - Kto był najlepszym graczem Cracovii? - Chwała całej drużynie, wszyscy zagrali bardzo dobrze. - Piłkarze Cracovii otrzymali aż 5 żółtych kartek? - Nerwy, jeszcze raz nerwy. Niektóre kartki były zbyteczne, ale zawodnicy w ferworze walki zapominali się. To jest naganne.

JERZY KOWALIK, trener Hutnika: - Przegraliśmy mecz o 6 punktów. Przegraliśmy bitwę, ale nie wojnę. Cracovia była dzisiaj lepsza. Zawodnicy nie realizowali założeń taktycznych, mieliśmy grać spokojnie, atakować kontrami. Tymczasem dwa koszmarne błędy w obronie Kostery i Szewczyka sprawiły, że rywal prowadził 2-0. Białek w 45 min zachował się nieodpowiedzialnie. W II połowie walczyliśmy, atakowaliśmy czasem bez asekuracji w obronie. Co za różnica, czy się przegra 0-2 czy 1-4? Dzisiejszy mecz sprowadził niektórych moich piłkarzy na ziemię. Np. Ciesielski miał wzmocnić atak, a tylko go osłabił. Stąd jego zmiana po 16 minutach. Mam żal do kibiców Hutnika, że tak słabo dopingowali nasz zespół. Cracovia grała jakby była na swoim stadionie.

W Cracovii świetnie grała para stoperów Robert Ziółkowski i Ryszard Fudali. Obaj byli jeszcze nie tak dawno graczami Hutnika...

ROBERT ZIÓŁKOWSKI: - Byłem dzisiaj na Suchych Stawach podwójnie zmobilizowany. Raz, że to derby, dwa, że w Hutniku mnie nie chciano. Dzisiaj nie pozwoliliśmy rywalowi pograć. Coraz lepiej zgrywamy się w obronie z Ryśkiem Fudalim. Ten mecz ma ważne znaczenie psychologiczne, rywal przekonał się, że lepiej gramy w piłkę.

RYSZARD FUDALI: - Mam sentyment do Hutnika, w tym klubie spędziłem sporo lat, ale dzisiaj na boisku sentymentów nie było. Dlaczego dostałem żółtą kartkę? Byłem faulowany, brzydko, krzyknąłem do zawodnika Hutnika. Sędzia wyciągnął żółty kartonik. Hutnik nas niczym nie zaskoczył, wiedzieliśmy dokładnie jak będzie grał.

RAFAŁ SKÓRSKI: Bramkarz Hutnika Rafał Skórski uratował swoją drużynę od wyższej porażki, popisując się kilkoma świetnymi interwencjami. Po meczu powiedział: - Przy pierwszej straconej bramce po centrze z mojej lewej strony próbowałem zasłonić bramkę, ale Hrapkowicz włożył nogę i piłka wpadła do siatki. Przy drugim golu chciałem zablokować piłkę, jednak Zegarek także trafił. Mecz się dobrze ułożył dla gości w pierwszej połowie. Po przerwie graliśmy w dziesiątkę. Mogło dojść do naszego pogromu, ale piłkarze Cracovii nie strzelali zbyt dobrze w sytuacjach sam na sam ze mną. To jednak małe pocieszenie dla mnie, skoro przegraliśmy. Myślę, że sprawa awansu rozstrzygnie się między Hutnikiem a Cracovią. Przegraliśmy małą bitwę, ale wierzę, że wygramy wojnę.

PAWEŁ ZEGAREK: - Piłkę z autu wyrzucił Wacek, Hrapkowicz umiejętnie zablokował gracza Hutnika, ja w polu karnym wkręciłem się przed obrońcę i z paru metrów strzeliłem pod padającym Skórskim. W drugiej połowie miałem jeszcze jedną świetną sytuację, ale w momencie oddawania strzału zabrakło mi koncentracji. Uważam, że byliśmy dzisiaj wyraźnie lepsi, nasi trenerzy świetnie rozpracowali rywala.

MARCIN HRAPKOWICZ: - Nareszcie strzeliłem swojego pierwszego gola w tym sezonie. I to w tak ważnym meczu. Chyba Gruszka wrzucił piłkę na pole karne, strzeliłem, wpadło. Mogliśmy wygrać dzisiaj znacznie wyżej. W II połowie zszedłem z boiska, byłem już trochę zmęczony trudami spotkania, trochę poobijany, w pewnym momencie bardzo niefortunnie upadłem na bark.

TOMASZ WACEK: W 68 minucie boisku opuścił bardzo dobrze grający do tej pory Tomasz Wacek: - To była dla mnie pechowa minuta, chciałem dojść do podania Księżyca, piłka trochę uciekała, zrobiłem wykrok i poczułem mocny ból. Wygląda to na naciągnięcie mięśnia dwugłowego. Jutro okaże się, czy to coś poważnego. Obym nie musiał pauzować 2-3 tygodni. Jakoś w tym sezonie prześladują mnie kontuzje, niedawno wyleczyłem zwichnięcie kostki.

KRZYSZTOF SZEWCZYK: Kapitan drużyny gospodarzy Krzysztof Szewczyk po meczu przyznał: - Cracovia była zespołem lepszym. Przez 45 minut grała z przewagą jednego zawodnika. W takim meczu jest to dużo. W dodatku czuła się jak u siebie, bo trzy czwarte kibiców na trybunach to byli jej kibice. Po przerwie goście bardzo mądrze się ustawili i grali z kontry. Myśmy się odkrywali i atakowali, ale nie za bardzo to nam wychodziło. Moja wina przy pierwszej bramce? Stałem blisko przy Hrapkowiczu, ale nie mogłem mu nic zrobić. Jedynym wyjściem był faul. Gra była ostra z obu stron. Derby rządzą się jednak swoimi prawami.

Skuteczna akcja policji: Organizatorzy bardzo obawiali się o bezpieczeństwo na stadionie. Pierwsze minuty spotkania przebiegały spokojnie, bez zakłóceń, ale w 12 min zaczęło się. Fani Cracovii pognali w kierunku sektoru zajmowanego przez kibiców Hutnika.

Młodzi kibice, bez żadnej reakcji ze strony służb porządkowych, gonili się po stadionie. Paru fanów przeskoczyło ogrodzenie i znalazło się na bieżni. Gdzie byli porządkowi? Zupełnie nie zabezpieczone były loża honorowa i miejsca prasowe, toteż wdarli się tam młodzi fani Hutnika. Doszło do starć. Powiało grozą.

Dobrze, że nie czekano na dalszy rozwój wydarzeń i do akcji na stadionie wkroczyła policja. Otoczyła kordonem sektor zajmowany przez fanów Cracovii. Pilnowała fanów Hutnika. Do końca meczu nie doszło już do żadnych poważnych incydentów.

Wnioski? Zabezpieczenie meczu ze strony klubu było praktycznie żadne. Interwencja policji zapobiegła burdom. To wniosek na przyszłość, trzeba zmienić istniejące przepisy, policja powinna być od razu na stadionie, by wspólnie ze służbami porządkowymi w zarodku dusić wszelkie próby rozrób.
Jerzy Filiuk
Źródło: Dziennik Polski 25 września 2000


Gazeta Krakowska

Tytułowe „zaskoczenie" odnosi się do kilku aspektów sobotnich derbów na Suchych Stawach. Po pierwsze do organizacji spotkania, czy raczej jej braku. Przed meczem wiadomo było, że może dojść do incydentów. Mimo tego, nikt nie zadał sobie trudu by odgrodzić sympatyków obu drużyn np. kordonem policji. Tłumaczenie, że ta może interweniować dopiero gdy coś się zacznie dziać jest po prostu śmieszne. A dziać się zaczęło już w 12 minucie spotkania. Kilkudziesięciu pseudokibiców Cracovii zaatakowało nieliczną grupę szalikowców Hutnika. Jak było możliwe przemieszczanie się bez żadnych przeszkód chuliganów po koronie stadionu, pozostało pytaniem, na które organizatorzy nie udzielili odpowiedzi. Mieliśmy zatem przez kilkanaście minut sposobność oglądać goniących się po stadionie fanów obu stron. Bijących się na trybunie głównej i spokojnie, maszerujących po bieżni. Dopiero później policja wkroczyła do akcji i na szczęście już do końca meczu można było zająć się tym co działo się na boisku.

Wracając do tytułowego „zaskoczenia", to odnosi się ono również do postawy obu zespołów. Hutnik zaskoczył słabą — by nie określić tego mocniejszym słowem — grą, natomiast „pasy" wprost przeciwnie. Cracovia zagrała z zębem, od początku jej piłkarze walczyli na całej szerokości i długości boiska. Poza tym mieli pomysł na grę. Akcje wyprowadzane skrzydłami raz za razem siały popłoch w defensywie gospodarzy. Skończyło się na dwóch bramkach, ale gdyby padły jeszcze trzy, cztery, to nikt nie mógłby mieć pretensji. Hutnik grał bez wyrazu. Piłkarze z Suchych Stawów byli zagubieni, nie potrafili przeprowadzić składnej akcji i co tu dużo mówić, nie mogli sobie poradzić z agresywną grą „pasów". Nie wytrzymali chyba też ciśnienia związanego z derbami. Najlepiej o tym świadczy postawa Andrzeja Białka, który w bezsensowny sposób kopnął Fudalego, za co słusznie otrzymał od sędziego czerwoną kartkę.

Cracovia zatem przed drugą połową miała wyjątkowo komfortową sytuację. Prowadziła 2:0 i do tego grała w przewadze. „Pasy" zagrały więc w drugiej części bardzo spokojnie. Uważnie w defensywie i często kontrując. Zresztą te kontry były znacznie groźniejsze niż nieudolne próby zmiany rezultatu przez Hutnika. Po raz kolejny dała jednak o sobie znać słaba skuteczność podopiecznych Andrzeja Bahra. Gdyby rywal był lepiej dysponowany, to Powroźnik, Gruszka, Zegarek i Bania chyba długo pamiętaliby o sytuacjach sam na sam ze Skórskim, po których piłka powinna, a nie wpadała do siatki. Zwycięzców się jednak nie sądzi, a piłkarze Cracovii w kontekście tego co działo się w sobotę na murawie w Nowej Hucie, mogą się nimi czuć w stu procentach. Radość „pasiaków" jest tym większa, że po ograniu lokalnego rywala zluzowali go na pozycji lidera
Bartosz KARCZ
Źródło: Gazeta Krakowska 25 września 2000


Mecze sezonu 2000/01

ŠK Tvrdošín 2000-07-28 ŠK Tvrdošín - Cracovia 0:7  Polonia Przemyśl 2000-08-05 Cracovia - Polonia Przemyśl 1:0  Sandecja Nowy Sącz 2000-08-12 Sandecja Nowy Sącz - Cracovia 0:0  Lublinianka Lublin 2000-08-16 Cracovia - Lublinianka Lublin 3:0  Wisłoka Dębica 2000-08-19 Wisłoka Dębica - Cracovia 0:0  Dalin Myślenice 2000-08-27 Dalin Myślenice - Cracovia 2:2  Korona Kielce 2000-08-30 Cracovia - Korona Kielce 3:0  Stal Sanok 2000-09-03 Stal Sanok - Cracovia 1:4  Górnik Wieliczka 2000-09-09 Cracovia - Górnik Wieliczka 1:1  LKS Niedźwiedź 2000-09-13 LKS Niedźwiedź - Cracovia 0:0  Lewart Lubartów 2000-09-16 Cracovia - Lewart Lubartów 4:0  Hutnik Kraków 2000-09-23 Hutnik Kraków - Cracovia 0:2  Resovia Rzeszów 2000-09-27 Cracovia - Resovia Rzeszów 4:0  Siarka Tarnobrzeg 2000-09-30 Siarka Tarnobrzeg - Cracovia 2:0  Stal Rzeszów 2000-10-07 Cracovia - Stal Rzeszów 2:0  Unia Tarnów 2000-10-14 Unia Tarnów - Cracovia 1:0  Pogoń Staszów 2000-10-22 Cracovia - Pogoń Staszów 1:3  Podgórze Kraków 2000-10-25 Podgórze Kraków - Cracovia 1:2  Proszowianka Proszowice 2000-10-28 Proszowianka Proszowice - Cracovia 0:1  Łada Biłgoraj 2000-11-12 Łada Biłgoraj - Cracovia 2:1  Armatura Kraków 2000-11-19 Armatura Kraków - Cracovia 0:4  Cracovia_herb 2001 Trening Noworoczny  Słomniczanka Słomniki 2001-03-03 Słomniczanka Słomniki - Cracovia 1:6  Polonia Przemyśl 2001-03-10 Polonia Przemyśl - Cracovia 1:0  Puszcza Niepołomice 2001-03-14 Puszcza Niepołomice - Cracovia 2:4  Lublinianka Lublin 2001-03-24 Lublinianka Lublin - Cracovia 0:2  Wisłoka Dębica 2001-03-31 Cracovia - Wisłoka Dębica 1:0  Sandecja Nowy Sącz 2001-04-04 Cracovia - Sandecja Nowy Sącz 0:0  Dalin Myślenice 2001-04-08 Cracovia - Dalin Myślenice 4:1  Korona Kielce 2001-04-14 Korona Kielce - Cracovia 1:2  Garbarnia Kraków 2001-04-18 Garbarnia Kraków - Cracovia 1:3  Stal Sanok 2001-04-22 Cracovia - Stal Sanok 2:0  Górnik Wieliczka 2001-04-28 Górnik Wieliczka - Cracovia 1:1  LKS Niedźwiedź 2001-05-03 Cracovia - LKS Niedźwiedź 2:0  Lewart Lubartów 2001-05-05 Lewart Lubartów - Cracovia 1:0  Górnik Brzeszcze 2001-05-09 Górnik Brzeszcze - Cracovia 3:4  Hutnik Kraków 2001-05-13 Cracovia - Hutnik Kraków 1:1  Resovia Rzeszów 2001-05-19 Resovia Rzeszów - Cracovia 1:1  Siarka Tarnobrzeg 2001-05-23 Cracovia - Siarka Tarnobrzeg 1:0  Stal Rzeszów 2001-05-27 Stal Rzeszów - Cracovia 2:0  Sandecja Nowy Sącz 2001-05-30 Sandecja Nowy Sącz - Cracovia 0:4  Unia Tarnów 2001-06-02 Cracovia - Unia Tarnów 2:0  Pogoń Staszów 2001-06-09 Pogoń Staszów - Cracovia 1:2  Proszowianka Proszowice 2001-06-11 Cracovia - Proszowianka Proszowice 1:3  Unia Tarnów 2001-06-20 Unia Tarnów - Cracovia 0:0  Łada Biłgoraj 2001-06-23 Cracovia - Łada Biłgoraj 5:1  Unia Tarnów 2001-06-26 Cracovia - Unia Tarnów 2:0