1961-01-18 Cracovia - Legia Warszawa 2:8: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 76: | Linia 76: | ||
}} | |||
{{Artykul | |||
| Typ_artykulu = Opis meczu | |||
| Tytul_wydawnictwa = Dziennik Polski | |||
| Numer = 16 | |||
| Wydanie = | |||
| Dzien = 19 | |||
| Miesiac = 1 | |||
| Rok = 1961 | |||
| Link = | |||
| Skan = [[Grafika:Dziennik Polski 1961-01-19 16.png|thumb|Relacja z meczu w dzienniku ''Dziennik Polski'' ]] | |||
| Tytul_artykulu = Ponowne zwycięstwo hokeistów wicemistrza Polski | |||
| Autor = MARIAN NOWAK | |||
| Tresc =Mają czego żałować ci spośród miłośników hokeja, których kilkunastostopniowy mróz odstraszył wczoraj od przybycia na rewanżowy mecz €Cracovii z Legią. Spotkanie było bowiem jeszcze szybsze i ładniejsze niż we wtorek, a i emocji było dużo więcej. Wygrała oczywiście Legia w stosunku 8:2 (2:0, 2:1, 4:1). X tym razem biało-czerwoni mogli wywalczyć znacznie korzystniejszy wynik, gdyby ich defensywa nie zawiniła aż czterech bramek. Dwie z nich (w I tercji) obciążają konto bramkarza Mruka, dwie dalsze padły natomiast z winy obrońców — Drozda i Pędzimąża, którzy zapomnieli pod koniec II tercji o kryciu szybkich napastników gości i zapędzili się niepotrzebnie aż na ich przedpole bramkowe. | |||
Najbardziej emocjonującą częścią wczorajszego meczu była bez wątpienia II tercja, kiedy to grająca z dużą ambicją Cracovia walczyła z wicemistrzem Polski jak równy z równym. W tym okresie gorąco dopingowani przez publiczność krakowianie wielokrotnie zagrozili poważnie bramce Zygadły. Wysiłki te przyniosły w' końcu rezultat i w 29 minucie gry, w kolosalnym zamieszaniu podbramkowym, Błażowski strzelił przytomnie goala dla Cracovii poprawiając wynik na 1:2. Taki stan utrzymywał się, mimo obustronnych wysiłków zdobycia bramki, aż do 39 minuty. Wtedy to właśnie obrońcy Cracovii popełnili dwa opisane wyżej błędy, w efekcie których Legia strzeliła dwie bramki. 1 | |||
III tercja była już okresem zdecydowanej przewagi legionistów, którzy zdobywają kolejno cztery bramki. Najludniejsza z nich, zarazem najładniejsza całego meczu, padła w 45 minucie po pięknym strzale Burka, któremu idelanie podał krążek Kurek. | |||
W końcu do głosu doszła znów Cracovia, której po solowym rajdzie Borowicza, udało się zmniejszyć porażkę do 2:8. | |||
Jak już powiedzieliśmy na wstępie, obie drużyny zagrały wczoraj lepiej niż w pierwszym meczu. W Legii, która pokazała momentami naprawdę ładną grę, najlepiej wypadła I obrona (Kurek—-Romanowski). Janiczko, Manowski oraz (okresami) cały pierwszy atak. Cracovia miała natomiast najlepszych zawodników w obrońcach Zbożeniu i Szwabenthanie. | |||
CRACOVIA: Mruk, Zbożeń—Szwabenthan, Drozd—Pędzimąż, Radwański—Korzeniak—Droździewicz, Preussner—Montean—Łopatka, Borowicz—Gołąbek—Błażowski. | |||
LEGIA: Zygadlo, Kurek—Romanowski, Janiczko— Cznsak, Jeżak—Skotnicki—Burek, Gosztyła—Stankiewicz—Manowski, Dutkiewicz—Słowakiewicz—Parzynowski. | |||
Bramki strzelili: Skotnicki (3), Burek (2), Kurek, Słowakiewicz i Gosztyła dla Legii, Błażowski i Borowicz dla Cracovii. Sędziowała para krakowska pp. Michalik i Stachura, widzów ponad 3 tysiące. | |||
}} | }} |
Aktualna wersja na dzień 17:24, 7 maj 2024
|
I liga Kraków, środa, 18 stycznia 1961, 19:00
(0:2; 1:2; 1:4) |
|
|
Opis zawodów
Gazeta Krakowska
Legia przeważała przez cały czas spotkania i zwycięstwo jej jest jak najbardziej zasłużone, choć wypadło ono za wysoko. Winę za to ponoszą obrońcy Drozd i Pędzimąź, którzy nie dość dokładnie kryli legionistów. Również bramkarz Mruk nie bronił wczoraj tak pewnie, jak we wtorek.
Najlepszym zawodnikiem na tafli był obrońca Legli — Kurek, który zaprezentował kapitalne zwody oraz świetny dribling. Wyróżnili się także Gosztyła, Burek i Skotnicki.
Wśród "biało-czerwonych” najlepsi byli: Preussner, Błażowiki, Korzeniak, Drożdziewicz.
Dziennik Polski
Najbardziej emocjonującą częścią wczorajszego meczu była bez wątpienia II tercja, kiedy to grająca z dużą ambicją Cracovia walczyła z wicemistrzem Polski jak równy z równym. W tym okresie gorąco dopingowani przez publiczność krakowianie wielokrotnie zagrozili poważnie bramce Zygadły. Wysiłki te przyniosły w' końcu rezultat i w 29 minucie gry, w kolosalnym zamieszaniu podbramkowym, Błażowski strzelił przytomnie goala dla Cracovii poprawiając wynik na 1:2. Taki stan utrzymywał się, mimo obustronnych wysiłków zdobycia bramki, aż do 39 minuty. Wtedy to właśnie obrońcy Cracovii popełnili dwa opisane wyżej błędy, w efekcie których Legia strzeliła dwie bramki. 1 III tercja była już okresem zdecydowanej przewagi legionistów, którzy zdobywają kolejno cztery bramki. Najludniejsza z nich, zarazem najładniejsza całego meczu, padła w 45 minucie po pięknym strzale Burka, któremu idelanie podał krążek Kurek.
W końcu do głosu doszła znów Cracovia, której po solowym rajdzie Borowicza, udało się zmniejszyć porażkę do 2:8. Jak już powiedzieliśmy na wstępie, obie drużyny zagrały wczoraj lepiej niż w pierwszym meczu. W Legii, która pokazała momentami naprawdę ładną grę, najlepiej wypadła I obrona (Kurek—-Romanowski). Janiczko, Manowski oraz (okresami) cały pierwszy atak. Cracovia miała natomiast najlepszych zawodników w obrońcach Zbożeniu i Szwabenthanie.
CRACOVIA: Mruk, Zbożeń—Szwabenthan, Drozd—Pędzimąż, Radwański—Korzeniak—Droździewicz, Preussner—Montean—Łopatka, Borowicz—Gołąbek—Błażowski. LEGIA: Zygadlo, Kurek—Romanowski, Janiczko— Cznsak, Jeżak—Skotnicki—Burek, Gosztyła—Stankiewicz—Manowski, Dutkiewicz—Słowakiewicz—Parzynowski.
Bramki strzelili: Skotnicki (3), Burek (2), Kurek, Słowakiewicz i Gosztyła dla Legii, Błażowski i Borowicz dla Cracovii. Sędziowała para krakowska pp. Michalik i Stachura, widzów ponad 3 tysiące.Źródło: Dziennik Polski nr 16 z 19 stycznia 1961