2003-08-09 Cracovia - Polar Wrocław 2:0: Różnice pomiędzy wersjami
m (Odbezpieczono "2003-08-09 Cracovia - Polar Wrocław 2:0") |
|||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{Mecz | |||
| gospodarz = Cracovia | |||
| gosc = Polar Wrocław | |||
| gospodarz_owczesna_nazwa = | |||
| gosc_owczesna_nazwa = | |||
| kolejka = 1 | |||
| etap = | |||
Opis meczu | | sezon = 2003/04 | ||
| rozgrywki = II liga | |||
| dzien = 9 | |||
| miesiac = 8 | |||
| rok = 2003 | |||
| godzina = | |||
| miejsce = | |||
| bramki_gospodarz = 2 | |||
| bramki_gosc = 0 | |||
| bramki_do_przerwy_gospodarz = | |||
| bramki_do_przerwy_gosc = | |||
| bramki_przed_dogrywka_gospodarz = | |||
| bramki_przed_dogrywka_gosc = | |||
| serie_rzutow_karnych_gospodarz = | |||
| serie_rzutow_karnych_gosc = | |||
| sedzia = T. Witkowski z Warszawy | |||
| widzow = 6 500 | |||
| strzelcy_gospodarz = [[Wojciech Ankowski|Ankowski]] (9', karny)<BR> [[Paweł Nowak|Nowak]] (38') | |||
| wyniki = 1:0<BR><2:0 | |||
| strzelcy_gosc = | |||
| kartki_zolte_gospodarz = | |||
| kartki_czerwone_gospodarz = | |||
| kartki_zolte_gosc = | |||
| kartki_czerwone_gosc = | |||
| trener_gospodarz = [[Wojciech Stawowy]] | |||
| trener_gosc = | |||
| ustawienie_gospodarz = | |||
| sklad_gospodarz = [[Sławomir Olszewski|Olszewski]]<BR> [[Tomasz Wacek|Wacek]]<BR> [[Łukasz Skrzyński|Skrzyński]]<BR> [[Kazimierz Węgrzyn|Węgrzyn]]<BR> [[Marek Baster|Baster]]<BR> [[Marcin Makuch|Makuch]] (46' [[Łukasz Szczoczarz|Szczoczarz]])<BR> [[Arkadiusz Baran|Baran]] (71. [[Krzysztof Hajduk|Hajduk]])<BR> [[Piotr Giza|Giza]]<BR> [[Paweł Nowak|Nowak]]<BR> [[Wojciech Ankowski|Ankowski]]<BR> [[Marcin Dudziński|Dudziński]] (80' [[Paweł Szwajdych|Szwajdych]]) | |||
| ustawienie_gosc = | |||
| sklad_gosc = | |||
Foltyn<BR> Ogórek<BR> Grabowski<BR> Stawowy (46' Walewski)<BR> Budka<BR> Augustyniak<BR> Hirsz<BR> Sorbian (74' Konon)<BR> Ozimina<BR> Pawlak<BR> Jasiński (63' Piątkowski) | |||
}} | |||
===Opis meczu=== | |||
Pewne zwycięstwo odnieśli krakowianie w swoim drugoligowym debiucie, a przez ponad godzinę grali tak, że ręce same składały się do oklasków. Teraz przed nimi wyjazd do Opoczna, a potem u siebie mecz z Ruchem Chorzów. <BR> | Pewne zwycięstwo odnieśli krakowianie w swoim drugoligowym debiucie, a przez ponad godzinę grali tak, że ręce same składały się do oklasków. Teraz przed nimi wyjazd do Opoczna, a potem u siebie mecz z Ruchem Chorzów. <BR> | ||
Zaskoczeni sympatycy "Pasów" przecierali oczy ze zdumienia, gdy na boisko wchodziła ich drużyna przyodziana, nie jak Pan Bóg przykazał w kolory biało-czerwone, tylko na czarno. Okazało się, że sędzia Tomasz Witkowski uznał, iż krakowskie stroje zbyt będą podobne do białych kostiumów wrocławian i nie zgodził się na pasy. - Trzy razy w tej sprawie do sędziego chodziłem, ale nic to nie dało - tłumaczył się prezes Cracovii Paweł Misior. Krakowianie mają w tej sprawie wysłać protest do PZPN, bo - jak twierdzą - wszyscy ich rywale byli w sprawie strojów poinformowani (Cracovia zawsze u siebie gra w pasach biało-czerwonych) i powinni byli się dostosować. | Zaskoczeni sympatycy "Pasów" przecierali oczy ze zdumienia, gdy na boisko wchodziła ich drużyna przyodziana, nie jak Pan Bóg przykazał w kolory biało-czerwone, tylko na czarno. Okazało się, że sędzia Tomasz Witkowski uznał, iż krakowskie stroje zbyt będą podobne do białych kostiumów wrocławian i nie zgodził się na pasy. - Trzy razy w tej sprawie do sędziego chodziłem, ale nic to nie dało - tłumaczył się prezes Cracovii Paweł Misior. Krakowianie mają w tej sprawie wysłać protest do PZPN, bo - jak twierdzą - wszyscy ich rywale byli w sprawie strojów poinformowani (Cracovia zawsze u siebie gra w pasach biało-czerwonych) i powinni byli się dostosować. | ||
Linia 19: | Linia 52: | ||
Mecz dobry, żywy, choć można mieć pretensje do gości, że dopiero w końcówce odważniej zaatakowali. Kontuzji - stłuczenia mięśnia czworogłowego doznał Baran, co może niepokoić, bo "Pasy" grają już w środę na wyjeździe z Ceramiką Opoczno, a w niedzielę u siebie z Ruchem Chorzów. Trener Stawowy uspokajał, że to bolesna kontuzja, ale zawodnik szybko powinien dojść do siebie. | Mecz dobry, żywy, choć można mieć pretensje do gości, że dopiero w końcówce odważniej zaatakowali. Kontuzji - stłuczenia mięśnia czworogłowego doznał Baran, co może niepokoić, bo "Pasy" grają już w środę na wyjeździe z Ceramiką Opoczno, a w niedzielę u siebie z Ruchem Chorzów. Trener Stawowy uspokajał, że to bolesna kontuzja, ale zawodnik szybko powinien dojść do siebie. | ||
Źródło: ''Gazeta Wyborcza'' | |||
Wersja z 23:24, 16 lis 2007
|
II liga , 1 kolejka sobota, 9 sierpnia 2003
|
|
Skład: Olszewski Wacek Skrzyński Węgrzyn Baster Makuch (46' Szczoczarz) Baran (71. Hajduk) Giza Nowak Ankowski Dudziński (80' Szwajdych) |
Sędzia: T. Witkowski z Warszawy
|
Skład: Foltyn Ogórek Grabowski Stawowy (46' Walewski) Budka Augustyniak Hirsz Sorbian (74' Konon) Ozimina Pawlak Jasiński (63' Piątkowski) |
Mecz następnego dnia: | ||
Opis meczu
Pewne zwycięstwo odnieśli krakowianie w swoim drugoligowym debiucie, a przez ponad godzinę grali tak, że ręce same składały się do oklasków. Teraz przed nimi wyjazd do Opoczna, a potem u siebie mecz z Ruchem Chorzów.
Zaskoczeni sympatycy "Pasów" przecierali oczy ze zdumienia, gdy na boisko wchodziła ich drużyna przyodziana, nie jak Pan Bóg przykazał w kolory biało-czerwone, tylko na czarno. Okazało się, że sędzia Tomasz Witkowski uznał, iż krakowskie stroje zbyt będą podobne do białych kostiumów wrocławian i nie zgodził się na pasy. - Trzy razy w tej sprawie do sędziego chodziłem, ale nic to nie dało - tłumaczył się prezes Cracovii Paweł Misior. Krakowianie mają w tej sprawie wysłać protest do PZPN, bo - jak twierdzą - wszyscy ich rywale byli w sprawie strojów poinformowani (Cracovia zawsze u siebie gra w pasach biało-czerwonych) i powinni byli się dostosować.
Nieoczekiwanie pierwszą groźną sytuację stworzył Polar. W 6. min Tomasz Pawlak dostał piłkę pięć metrów przed bramką, strzelił bez namysłu, ale Sławomir Olszewski z refleksem wybronił.
- Różnie mógłby się potoczyć ten mecz, gdyby wtedy piłka wpadła - nie mógł przeżałować trener wrocławian Ryszard Urbanek.
- Po to sprowadziliśmy Sławka Olszewskiego, by takie sytuacje bronił - ripostował trener "Pasów" Wojciech Stawowy.
Pierwszą drugoligową bramkę Cracovia zdobyła z karnego, ale nie było wątpliwości, że sędzia słusznie go odgwizdał. W 9. min w polu karnym Marcina Dudzińskiego trzymał wrocławski obrońca Piotr Stawowy, a ponieważ było to w sytuacji zagrożenia bramki, karny był słuszny. Wojciech Ankowski z jedenastki strzelił mocno tuż przy słupku i choć Marcin Foltyn go wyczuł, nie miał szans na obronę.
Od tego momentu krakowianie rozluźnili się i grali znakomicie. Ładnie wchodzili pod pole karne boczni obrońcy Tomasz Wacek i Marek Baster, w środku rządził Arkadiusz Baran, a obrońcy z Kazimierzem Węgrzynem pewnie rozbijali zaczątki wrocławskich ataków. Natomiast Ankowski, Dudziński i Paweł Nowak siali popłoch pod wrocławską bramką.
Drugą bramkę (38. min) strzelił właśnie Nowak, ale wcześniej akcję rozpoczął Piotr Giza, świetnie podał do Ankowskiego, a ten "nie napalił się" na gola, tylko podał jeszcze lepiej ustawionemu Nowakowi.
Słabiej, niż można było oczekiwać, zagrał Marcin Makuch, ale - wyjaśnił trener Stawowy - miał kłopoty ze zdrowiem, przez dzień nie trenował i nie był w pełni formy. Trener wprowadził za niego Łukasza Szczoczarza (zmienił się pozycją z Dudzińskim). Młody napastnik miał szansę na trzecią bramkę. Świetnie podał mu Dudziński, ale po strzale głową Szczoczarza piłka wylądowała na poprzeczce.
To było w 55. min i mniej więcej od tego czasu tempo gry spadło, odważniej zagrali wrocławianie i mogli nawet zdobyć bramkę. W 78. min po kiksie obrońców Cracovii obok słupka groźnie strzelał Adrian Budka. W tej części gry słabiej grali krakowscy obrońcy, nawet Wackowi i Węgrzynowi zdarzały się kiksy. Dopiero w samej końcówce "Pasy" znów przyspieszyły i Giza miał sytuację sam na sam, ale Foltyn obronił jego strzał.
Mecz dobry, żywy, choć można mieć pretensje do gości, że dopiero w końcówce odważniej zaatakowali. Kontuzji - stłuczenia mięśnia czworogłowego doznał Baran, co może niepokoić, bo "Pasy" grają już w środę na wyjeździe z Ceramiką Opoczno, a w niedzielę u siebie z Ruchem Chorzów. Trener Stawowy uspokajał, że to bolesna kontuzja, ale zawodnik szybko powinien dojść do siebie.
Źródło: Gazeta Wyborcza