2000-06-17 MZKS Kozienice - Cracovia 2:0: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 1: | Linia 1: | ||
''data kolejki'' | ''data kolejki'' | ||
{{Mecz | |||
| gospodarz = MZKS Kozienice | |||
| gosc = Cracovia | |||
| gospodarz_owczesna_nazwa = | |||
| gosc_owczesna_nazwa = | |||
| kolejka = 34 | |||
| etap = | |||
| sezon = 1999/00 | |||
| rozgrywki = III liga grupa IV | |||
| dzien = 17 | |||
| miesiac = 6 | |||
| rok = 2000 | |||
| godzina = | |||
| miejsce = | |||
| bramki_gospodarz = 2 | |||
| bramki_gosc = 0 | |||
| bramki_do_przerwy_gospodarz = | |||
| bramki_do_przerwy_gosc = | |||
| bramki_przed_dogrywka_gospodarz = | |||
| bramki_przed_dogrywka_gosc = | |||
| serie_rzutow_karnych_gospodarz = | |||
| serie_rzutow_karnych_gosc = | |||
| sedzia = | |||
| widzow = 1 500 | |||
| strzelcy_gospodarz = Seremak (48' k.)<BR> Potent (57') | |||
| wyniki = 1:0<BR>2:0 | |||
| strzelcy_gosc = | |||
| kartki_zolte_gospodarz = | |||
| kartki_czerwone_gospodarz = | |||
| kartki_zolte_gosc = | |||
| kartki_czerwone_gosc = | |||
| trener_gospodarz = | |||
| trener_gosc = [[Bronisław Karelus]] | |||
| ustawienie_gospodarz = | |||
| sklad_gospodarz = Minda<BR> Rzeszotek<BR> E.Czaplarski<BR> Gogacz<BR> Misztal<BR> Ludew<BR> Procki<BR> Potent<BR> Sokół<BR> Seremak<BR> Krześniak (67' Czerwiński) | |||
| ustawienie_gosc = | |||
| sklad_gosc = Paluch<BR> Bagnicki<BR> Ziółkowski<BR> Kopyść<BR> Podsiadło<BR> Księżyc (65' Tecza)<BR> Fudali<BR> Hrapkowicz<BR> Wacek<BR> Zegarek<BR> Kmak (65' Paszkiewicz) | |||
}} | |||
===Opis meczu=== | |||
Krakowianie wystąpili osłabieni brakiem pięciu podstawowych zawodników. To zmusiło trenera Bronisława Karelusa do sporych roszad w ustawieniu. Pierwsza bramka padła po rzucie karnym podyktowanym za faul Tomasza Podsiadły na Mariuszu Rzeszotku. Skutecznym egzekutorem był Grzegorz Seremak. W 58 minucie goście zainicjowali szybką kontrę prawą stroną â Artur Ludew uciekł krakowskim obrońcom, zacentrował do Pawła Potenta, a ten piękną główką zdobyl drugiego gola. Krakowianie próbowali zaskoczyć Edwarda Mindę strzałami z dystansu. Jednak uderzenia Marcina Hrapkowicza, Pawła Zegarka i Tomasza Wacka nie trafiały do celu. W ciągu całego spotkania nie udało sięim stworzyć 100-procentowej sytuacji i zwycięstwo pozostało w Kozienicach. | |||
'''Wywiady''' | |||
[[Bronisław Karelus]]: Wystąpiliśmy dzisiaj w mocno rezerwowym składzie. Ponadto ustępowaliśmy warunkami fizycznymi rywalom i było nam trudno zdziałać cokolwiek w polu karnym przeciwnika. Uważam, że rzut karny podyktowany był nieco na wyrost. Rzeszotek stracił piłkę i jedyne co mógł zrobić, to położyć się na czyjeś nogi. I tak się stało, tyle że sędzia odgwizdał faul Podsiadły. Natomiast druga bramka była naprawdę przedniej marki. | |||
Źródło: ''Tempo'' | |||
[[Kategoria: 1999/00 III liga grupa IV]] | [[Kategoria: 1999/00 III liga grupa IV]] | ||
[[Kategoria: MZKS Kozienice]] | [[Kategoria: MZKS Kozienice]] |
Wersja z 16:04, 19 lut 2008
data kolejki
|
III liga grupa IV , 34 kolejka sobota, 17 czerwca 2000
|
|
Skład: Minda Rzeszotek E.Czaplarski Gogacz Misztal Ludew Procki Potent Sokół Seremak Krześniak (67' Czerwiński) |
|
Skład: Paluch Bagnicki Ziółkowski Kopyść Podsiadło Księżyc (65' Tecza) Fudali Hrapkowicz Wacek Zegarek Kmak (65' Paszkiewicz) |
Opis meczu
Krakowianie wystąpili osłabieni brakiem pięciu podstawowych zawodników. To zmusiło trenera Bronisława Karelusa do sporych roszad w ustawieniu. Pierwsza bramka padła po rzucie karnym podyktowanym za faul Tomasza Podsiadły na Mariuszu Rzeszotku. Skutecznym egzekutorem był Grzegorz Seremak. W 58 minucie goście zainicjowali szybką kontrę prawą stroną â Artur Ludew uciekł krakowskim obrońcom, zacentrował do Pawła Potenta, a ten piękną główką zdobyl drugiego gola. Krakowianie próbowali zaskoczyć Edwarda Mindę strzałami z dystansu. Jednak uderzenia Marcina Hrapkowicza, Pawła Zegarka i Tomasza Wacka nie trafiały do celu. W ciągu całego spotkania nie udało sięim stworzyć 100-procentowej sytuacji i zwycięstwo pozostało w Kozienicach.
Wywiady
Bronisław Karelus: Wystąpiliśmy dzisiaj w mocno rezerwowym składzie. Ponadto ustępowaliśmy warunkami fizycznymi rywalom i było nam trudno zdziałać cokolwiek w polu karnym przeciwnika. Uważam, że rzut karny podyktowany był nieco na wyrost. Rzeszotek stracił piłkę i jedyne co mógł zrobić, to położyć się na czyjeś nogi. I tak się stało, tyle że sędzia odgwizdał faul Podsiadły. Natomiast druga bramka była naprawdę przedniej marki.
Źródło: Tempo