1984-05-09 Lech Poznań - Cracovia 1:0: Różnice pomiędzy wersjami
Benedictus (Dyskusja | edycje) |
Benedictus (Dyskusja | edycje) |
||
Linia 21: | Linia 21: | ||
| serie_rzutow_karnych_gospodarz = | | serie_rzutow_karnych_gospodarz = | ||
| serie_rzutow_karnych_gosc = | | serie_rzutow_karnych_gosc = | ||
| sedzia = Czemarmazowicz | | sedzia = Krzysztof Czemarmazowicz | ||
| widzow = 25 000 | | widzow = 25 000 | ||
| strzelcy_gospodarz = Szewczyk (72' głową) | | strzelcy_gospodarz = Szewczyk (72'-głową) | ||
| wyniki = 1:0 | | wyniki = 1:0 | ||
| strzelcy_gosc = | | strzelcy_gosc = | ||
Linia 35: | Linia 35: | ||
| sklad_gospodarz = Pleśnierowicz<BR> Pawlak<BR> Łukasik<BR> Barczak<BR> Jakołcewicz<BR> Miłoszewicz (39' Niewiadomski)<BR> Oblewski<BR> Kofnyt (68' Szewczyk)<BR> Kapica<BR> Bąk<BR> Okoński | | sklad_gospodarz = Pleśnierowicz<BR> Pawlak<BR> Łukasik<BR> Barczak<BR> Jakołcewicz<BR> Miłoszewicz (39' Niewiadomski)<BR> Oblewski<BR> Kofnyt (68' Szewczyk)<BR> Kapica<BR> Bąk<BR> Okoński | ||
| ustawienie_gosc = 4-3-3 | | ustawienie_gosc = 4-3-3 | ||
| sklad_gosc = Wojciechowski<BR> Kuć<BR> Dybczak<BR> Tyrka (60' Kasperek)<BR> Konieczny<BR> Surowiec<BR> Bzukała<BR> Graba<BR> Hnatio<BR> Janikowski<BR> Kubisztal | | sklad_gosc = Wojciechowski<BR> Kuć<BR> [[Wiesław Dybczak|Dybczak]]<BR> Tyrka (60' [[Dariusz Kasperek|Kasperek]])<BR> Konieczny<BR> [[Janusz Surowiec|Surowiec]]<BR> [[Jacek Bzukała|Bzukała]]<BR> Graba<BR> [[Zbigniew Hnatio|Hnatio]]<BR> Janikowski<BR> [[Mirosław Kubisztal|Kubisztal]] | ||
}} | }} | ||
Wersja z 04:07, 2 wrz 2008
|
I liga , 24 kolejka Poznań, środa, 9 maja 1984
(0:0)
|
|
Skład: Pleśnierowicz Pawlak Łukasik Barczak Jakołcewicz Miłoszewicz (39' Niewiadomski) Oblewski Kofnyt (68' Szewczyk) Kapica Bąk Okoński Ustawienie: 4-3-3 |
Sędzia: Krzysztof Czemarmazowicz
|
Skład: Wojciechowski Kuć Dybczak Tyrka (60' Kasperek) Konieczny Surowiec Bzukała Graba Hnatio Janikowski Kubisztal Ustawienie: 4-3-3 |
Opis meczu
Przed spotkaniem w opiniach miejscowych dziennikarzy przeważał zdecydowany optymizm, a punktem wyjścia do tego były dwa zwycięstwa wyjazdowe zespołu poznańskiego. Jak trudno się gra z zespołami zagrożonymi spadkiem przekonała się nie po raz pierwszy i widownia i piłkarze. Największy tumult na trybunach wywołały doniesienia z Łodzi, bo tam m. in. rozstrzygała się kwestia, kto zostanie liderem po tej kolejce.
O pierwszej połowie meczu można powiedzieć, że była bardzo słaba. Gospodarze grali apatycznie i po prostu źle. Ustawione przez Cracovię zapory obronne, składające się z 10 zawodników, były nie do przebycia przez graczy Lecha. Tylko w 29 min. Kapica znalazł lukę, ale strzelić nie potrafił. W 40 min. padł gol dla Cracovii, ale z pozycji spalonej. I na dobrą sprawę to wszystkie ciekawsze momenty z pierwszych 45 minut.
Nie wiem, co powiedział w przerwie meczu swoim piłkarzom Wojciech Łazarek, ale po zmianie stron zaczęli poruszać się po boisku żwawiej i stwarzać groźne sytuacje. W 55 min. główkował Jakołcewicz, ale na posterunku był Wojciechowski. W 67 min. widzieliśmy bardzo szybką i składną akcję zespołu Lecha, zakończoną strzałem głową Kapicy. Piłka trafiła w poprzeczkę. W tym okresie, jak i zresztą w całym meczu krakowianie ograniczali się do sporadycznych nieefektywnych kontrataków. Jednym słowem nie stworzyli oni ani razu poważniejszego zagrożenia pod bramką Lecha.
Rozstrzygnięcie spotkania nastąpiło w 72 min. Po rzucie rożnym do piłki wyskoczył wprowadzony 4 minuty wcześniej na boisko Szewczyk i pięknym strzałem głową pokonał zupełnie bezradnego Wojciechowskiego. Do końca spotkania rezultat nie uległ zmianie, chociaż okazji do zdobycia bramek poznaniacy mieli sporo. W sumie więc zwycięstwo Lecha jest zasłużone.
Nielicznych emocjonujących momentów nie wytrzymał jednak jeden z kibiców, którego z ciężkim zawałem serca odwieziono do szpitala.
Źródło: Tempo