1987-10-20 Unia Oświęcim - Cracovia 3:4: Różnice pomiędzy wersjami
(Utworzono nową stronę "{{Mecz - hokej | gospodarz = Unia Oświęcim | gosc = Cracovia | gospodarz_owczesna_nazwa = |...") |
|||
Linia 35: | Linia 35: | ||
| kary_gospodarz = | | kary_gospodarz = | ||
| kary_gosc = | | kary_gosc = | ||
| trener_gospodarz = | | trener_gospodarz = Ryszard Borzęcki | ||
| trener_gosc = | | trener_gosc = [[Tadeusz Bulas]] | ||
| bramkarz_gospodarz = | | bramkarz_gospodarz = | ||
| I_piatka_gospodarz = | | I_piatka_gospodarz = | ||
Linia 80: | Linia 80: | ||
}} | |||
{{Artykul | |||
| Typ_artykulu = Opis meczu | |||
| Tytul_wydawnictwa = b.d. | |||
| Numer = | |||
| Wydanie = | |||
| Dzien = 21 | |||
| Miesiac = 10 | |||
| Rok = 1987 | |||
| Link = | |||
| Skan = | |||
| Tytul_artykulu = Unia — Cracovia 3:4 (0:1, 1:1, 2:2) | |||
| Autor = | |||
| Tresc = | |||
0:1 — Steblecki (7), 0:2 — Steblecki — Wieczorkiewicz (29), 1:2 Szołdrowski (31), 1:3 — Sikora (44), 2:3 — Kocemba (44), 3:3 — Jar-not (51), 3:4 — Baryła — Rapacz (60). | |||
Sędziowali: K. Karaś (OZHL Warszawa) oraz Nimklewicz i Byczkowski (OZHL Gdańsk). Widzów 3800. | |||
UNIA: Pędziwiatr; Klein — Fronczek, Osoba — Urbańczyk (2), Kocemba (2) — Piwowarczyk; Osiński (2) — Kllsiak — Szołdrowski, Kotoński — Jarnot (2) — Szewczyk. Porzycki — Kuberski — Ko-tyła, Dębowski, Michałek. Trener Ryszard BORZĘCKI. | |||
CRACOVIA: Jaskiernia; Wieczorkiewicz — Bodzioch (2), Baryła (4) — Rapacz, Jaracz — Gębczyk (4); Steblecki — Bomba — Sikora, Sroka — Tomaszkiewicz — Schmitd, Chrobak — Pieczonka — Papuga, W. Cupiał. Trener Tadeusz BULAS. | |||
KARY: Unia — 8 min., Cracovia — 10 min. | |||
CHALLENGE LODOWISK: sędzia Krzysztof Karaś org. 8, publ., kwalifikator PZHL Witold Doniec 8/8, „Sport” 9/7. | |||
OŚWIĘCIM. Przez 59 minut gra była bardzo wyrównana i emocjonująca. To pod jedną, to pod drugą bramką dochodziło do ostrych spięć, w których bramkarze musieli udowadniać, że należą w swojej robocie do fachowców. I wreszcie w końcówce meczu, kiedy wydawało się. że Unia zdobywa przewagę wystarczył niewinnie wyglądający faul Sławomira Osińskiego, żeby na minutę 1 pięć sekund przed ostatnią syreną krakowianie grali w piątkę przeciwko czwórce oświęcimian. Przewagę tę wykorzystali już po 35 sekundach i nie pozostało im nic innego jak dowieźć korzystny dla nich rezultat do... domu. | |||
}} | }} |
Aktualna wersja na dzień 18:21, 16 lis 2023
|
I Liga - hokej mężczyzn Oświęcim, wtorek, 20 października 1987
(0:1; 1:1; 2:2) |
|
|
Opis meczu
Gazeta Krakowska
W 58 min. 55 sek. przy stanie 3:3 obrońca gospodarzy powędrował na ławkę kar. Cracovia długo rozgrywała „zamek”, wreszcie na 30 sek. przed końcem obrońca Baryła zdecydował się na strzał z dystansu i zasłonięty bramkarz Unii Pędziwiatr skapitulował.
W takich okolicznościach Cracovia zdobyła zwycięską bramkę I wygrała mecz, który już w I tercji powinna w zasadzie rozstrzygnąć na swoją korzyść. Gospodarze grali bowiem w pierwszych 30 min. bardzo nerwowo, a Cracovia imponowała dobrze zorganizowaną grą. Już w 7 min. po szybkim rajdzie Steblecki zdobył prowadzenie, krakowianie mieli jeszcze kilka wymarzonych sytuacji, ale trzykrotnie Schmidt i Pieczonka zmarnowali je. W 29 min. po strzale Wieczorkiewicza, Stebleckl zmienił lot krążka i było 2:0. W 2 min. później w zamieszaniu Unia strzela pierwszego gola i gospodarze od tego momentu grają znacznie leniej.
W 44 min. Sikora podwyższa na 3:1, ale w kilkanaście sekund później krakowianie pechowo tracą bramkę, strzał zza bramki Kocemby odbił się od nogi któregoś z obrońców i jest tylko 2:3. Gospodarze atakują teraz z pasją i w 51 min. (goście grają w osłabieniu) Jarnot strzałem z daleka zaskoczył dobrze tego dnia broniącego Jaskiernię. Pewne zdawałoby się zwycięstwo wymyka się Cracovii z rąk, tym bardziej że gospodarze atakują z niesamowitą pasją i kilkakrotnie gorąco jest pod bramką Cracovii. Ale Jaskiernia broni świetnie. W opisanych na wstępie końcowych minutach meczu Cracovia zdobywa bramkę i odnosi w sumie zasłużone zwycięstwo. które powinno podbudować drużynę przed dalszymi pojedynkami.
b.d.
Sędziowali: K. Karaś (OZHL Warszawa) oraz Nimklewicz i Byczkowski (OZHL Gdańsk). Widzów 3800.
UNIA: Pędziwiatr; Klein — Fronczek, Osoba — Urbańczyk (2), Kocemba (2) — Piwowarczyk; Osiński (2) — Kllsiak — Szołdrowski, Kotoński — Jarnot (2) — Szewczyk. Porzycki — Kuberski — Ko-tyła, Dębowski, Michałek. Trener Ryszard BORZĘCKI.
CRACOVIA: Jaskiernia; Wieczorkiewicz — Bodzioch (2), Baryła (4) — Rapacz, Jaracz — Gębczyk (4); Steblecki — Bomba — Sikora, Sroka — Tomaszkiewicz — Schmitd, Chrobak — Pieczonka — Papuga, W. Cupiał. Trener Tadeusz BULAS.
KARY: Unia — 8 min., Cracovia — 10 min. CHALLENGE LODOWISK: sędzia Krzysztof Karaś org. 8, publ., kwalifikator PZHL Witold Doniec 8/8, „Sport” 9/7.
OŚWIĘCIM. Przez 59 minut gra była bardzo wyrównana i emocjonująca. To pod jedną, to pod drugą bramką dochodziło do ostrych spięć, w których bramkarze musieli udowadniać, że należą w swojej robocie do fachowców. I wreszcie w końcówce meczu, kiedy wydawało się. że Unia zdobywa przewagę wystarczył niewinnie wyglądający faul Sławomira Osińskiego, żeby na minutę 1 pięć sekund przed ostatnią syreną krakowianie grali w piątkę przeciwko czwórce oświęcimian. Przewagę tę wykorzystali już po 35 sekundach i nie pozostało im nic innego jak dowieźć korzystny dla nich rezultat do... domu.