1960-04-27 Cracovia - Spartak Płowdiw 0:2: Różnice pomiędzy wersjami
m (1 wersja) |
|||
Linia 21: | Linia 21: | ||
| serie_rzutow_karnych_gospodarz = | | serie_rzutow_karnych_gospodarz = | ||
| serie_rzutow_karnych_gosc = | | serie_rzutow_karnych_gosc = | ||
| sedzia = | | sedzia = Mytnik | ||
| widzow = | | widzow = | ||
| strzelcy_gospodarz = | | strzelcy_gospodarz = | ||
Linia 33: | Linia 33: | ||
| trener_gosc = | | trener_gosc = | ||
| ustawienie_gospodarz = | | ustawienie_gospodarz = | ||
| sklad_gospodarz = | | sklad_gospodarz = [[Leopold Michno|L. Michno]] ([[Mieczysław Sztuka|Sztuka]]) <BR> [[Roman Durniok|Durniok]] <BR> [[Antoni Konopelski|Konopelski]] <BR> [[Jerzy Kłaput|Kłaput]] (Gołąb) <BR> Gołąb ([[Zygmunt Malarz|Malarz]]) <BR> [[Edward Buda|Buda]] <BR> [[Jan Frasek|Frasek]] <BR> [[Jerzy Swoboda|Swoboda]] <BR> [[Jerzy Ankus|Ankus]] <BR> [[Herbert Manowski|Manowski]] ([[Jan Poprawski|Poprawski]]) <BR> [[Józef Lusina|Lusina]] | ||
| ustawienie_gosc = | | ustawienie_gosc = | ||
| sklad_gosc = | | sklad_gosc = Stankow <BR> Iwanow <BR> Dimow <BR> Todorow <BR> Botew <BR> Słatown <BR> Stoinow <BR> Atanasow <BR> Duschew (Petriczow) <BR> Wasilew <BR> Petriczow (Diczkow) | ||
}} | }} | ||
=== Opis meczu === | === Opis meczu === | ||
Co prawda wynik sugerowałby bardziej dojrzałą i przede wszystkim wiele lepszą grę Bułgarów, jednak jako zespół, nasi goście okazali się drużyną słabą i dziw bierze raz jeszcze, że trzy dni temu mogli oni wygrać z I-ligowym zespołem. Bułgarzy pokonali wczoraj Cracovię 2:0 (1:0), ale spotkanie stało na tak słabym poziomie, że podziwiać można ok. 5 tys. widzów, iż dopiero na kilka minut przed końcem meczu zaczęli opuszczać stadion Cracovii. Nie ma dwóch zdań, że gospodarze zagrali lepiej niż przeciwnicy, jakkolwiek absolutnie niczym nie zaimponowali. Wśród biało-czerwonych nie było orłów, ale mimo wszystko było więcej powiązanych akcji, a że bramki nie padały... To wina przede wszystkim napastników, którzy w dalszym ciągu wykazują zupełny brak bojowości i absolutny "strzałowstręt". Jeżeli Manowski z kilku metrów będą sam na sam z bramkarzem strzela w niebo, wtedy trudno mówić w ogóle o ataku. A jeden Frasek meczu nie wygra. Pomoc co prawda szła do przodu, ale z takiej współpracy nie mogło być owoców. W obronie dobrze wypadł Konopelski, prawie przez cały mecz sprytnie szachując napastników bułgarskich, ale wystarczył jeden jego kiks, aby wspólnie z Durniokiem, który pod koniec grał daleko wysunięty do przodu - przyczynić się do utraty drugiej bramki. I to by było wszystko o Cracovii w jej wczorajszym meczu. | |||
O gościach wiele pozytywnie powiedzieć się nie da. O ile techniką Bułgarzy ustępowali Cracovii, o tyle mieli od niej więcej szczęścia i... wykorzystali każdą (mimo, że nie mieli ich wielu) okazję do strzału. W zespole bułgarskim podobali się przede wszystkim skoczny i błyskotliwy bramkarz Stankow oraz prawoskrzydłowy Stoinow. | |||
Do 8 maja coraz bliżej. Jeżeli piłkarze Cracovii nie zaczną wreszcie grać, I liga oddalać się będzie coraz bardziej. | |||
Źródło: ''Dziennik Polski'' [http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=6278&dirids=1] | Źródło: ''Dziennik Polski'' [http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=6278&dirids=1] | ||
[[Kategoria:1960 mecze towarzyskie]] | [[Kategoria:1960 mecze towarzyskie]] |
Wersja z 17:06, 5 mar 2009
|
mecz towarzyski Kraków, środa, 27 kwietnia 1960, 17:30
(0:1)
|
|
Skład: L. Michno (Sztuka) Durniok Konopelski Kłaput (Gołąb) Gołąb (Malarz) Buda Frasek Swoboda Ankus Manowski (Poprawski) Lusina |
Sędzia: Mytnik |
Skład: Stankow Iwanow Dimow Todorow Botew Słatown Stoinow Atanasow Duschew (Petriczow) Wasilew Petriczow (Diczkow) |
Opis meczu
Co prawda wynik sugerowałby bardziej dojrzałą i przede wszystkim wiele lepszą grę Bułgarów, jednak jako zespół, nasi goście okazali się drużyną słabą i dziw bierze raz jeszcze, że trzy dni temu mogli oni wygrać z I-ligowym zespołem. Bułgarzy pokonali wczoraj Cracovię 2:0 (1:0), ale spotkanie stało na tak słabym poziomie, że podziwiać można ok. 5 tys. widzów, iż dopiero na kilka minut przed końcem meczu zaczęli opuszczać stadion Cracovii. Nie ma dwóch zdań, że gospodarze zagrali lepiej niż przeciwnicy, jakkolwiek absolutnie niczym nie zaimponowali. Wśród biało-czerwonych nie było orłów, ale mimo wszystko było więcej powiązanych akcji, a że bramki nie padały... To wina przede wszystkim napastników, którzy w dalszym ciągu wykazują zupełny brak bojowości i absolutny "strzałowstręt". Jeżeli Manowski z kilku metrów będą sam na sam z bramkarzem strzela w niebo, wtedy trudno mówić w ogóle o ataku. A jeden Frasek meczu nie wygra. Pomoc co prawda szła do przodu, ale z takiej współpracy nie mogło być owoców. W obronie dobrze wypadł Konopelski, prawie przez cały mecz sprytnie szachując napastników bułgarskich, ale wystarczył jeden jego kiks, aby wspólnie z Durniokiem, który pod koniec grał daleko wysunięty do przodu - przyczynić się do utraty drugiej bramki. I to by było wszystko o Cracovii w jej wczorajszym meczu.
O gościach wiele pozytywnie powiedzieć się nie da. O ile techniką Bułgarzy ustępowali Cracovii, o tyle mieli od niej więcej szczęścia i... wykorzystali każdą (mimo, że nie mieli ich wielu) okazję do strzału. W zespole bułgarskim podobali się przede wszystkim skoczny i błyskotliwy bramkarz Stankow oraz prawoskrzydłowy Stoinow.
Do 8 maja coraz bliżej. Jeżeli piłkarze Cracovii nie zaczną wreszcie grać, I liga oddalać się będzie coraz bardziej.
Źródło: Dziennik Polski [1]