1965-03-28 Cracovia - Pomorzanin Toruń 4:2: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 12: | Linia 12: | ||
| miesiac = 3 | | miesiac = 3 | ||
| rok = 1965 | | rok = 1965 | ||
| godzina = | | godzina = 19:00 | ||
| miejsce = Kraków, lodowisko | | miejsce = Kraków, [[Lodowisko im. Adama "Rocha" Kowalskiego|lodowisko Olszy]] | ||
| bramki_gospodarz = 4 | | bramki_gospodarz = 4 | ||
| bramki_gosc = 2 | | bramki_gosc = 2 |
Aktualna wersja na dzień 23:18, 1 gru 2022
|
Pula finałowa Kraków, lodowisko Olszy, niedziela, 28 marca 1965, 19:00
(0:0; 0:2; 4:0) |
|
|
Opis zawodów
Gazeta Krakowska
Sobotni mecz z Włókniarzem hokeiści Cracovii zagrali nerwowo. Obciążeni wielką odpowiedzialnością nie potrafili skoncentrować uwagi na właściwym rozegraniu akcji i wiele krążków tracili w prostych sytuacjach. Przez długi okres czasu drużyna łódzka grając bardziej dojrzale wykorzystała szanse i prowadziła nawet na początku II tercji 2:0. Na szczęście zespół krakowski ocknął się na czas i wygrał mecz 3:2.
Wczoraj przeciwnikiem drużyny „biało-czerwonych” był lider rozgrywek grupy, Pomorzanin, dobry taktycznie zespół posiadający w swym składzie kadrowiczów: bramkarza Wiśniewskiego, Żurawskiego i Stefaniaka.
Pomorzanin w dotychczasowych rozgrywkach o wejście do I ligi nie poniósł żadnej porażki. Tym trudniejsze było zadanie zespołu krakowskiego. Stwierdzić trzeba, że wczoraj Cracovia za¬demonstrowała wysoki poziom gry. Od pierwszych minut spotkania zagrała mecz z wielkim po¬święceniem, raz po raz zagrażając wieloma akcjami i celnymi strzałami bramce Wiśniewskiego. Ten ostatni przez długi okres cza¬su był zaporą nie do sforsowania. Pomimo przewagi zespołu Cracovii po bezbramkowej pierwszej tercji w drugiej tercji Stefaniak z Pomorzanina po raz pierwszy wpisał się na listę strzel¬ców'. W niedługi okres czasu podwyższył wynik na 2:0 Skulski. Wszyscy byli przekonani, że mecz zakończy się wysoką porażką Cracovii. Tak się jednak nie stało. Trzecia tercja, to wielki zryw drużyny Cracovii i skuteczna gra napastników. Bohaterem był Józef Sienka, który w niewielkich odstępach czasu strzelił trzy decydujące bramki o zwycięstwie. Pod koniec meczu po raz czwarty do kapitulacji doskonałego bramkarza gości zaskoczył dalekim strzałem Piasecki. A więc zwycięstwo. Awans do I ligi, du¬że owacje publiczności, kwiaty i powiewające barwy klubowe Cracovii, zakończyły udany ostatni mecz zespołu Cracovii.