1992-09-20 Cracovia - Czuwaj Przemyśl 1:0: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
 
Linia 1: Linia 1:
10 kolejka 19-20 IX 1992<BR>
<CENTER>'''10 kolejka 19-20 IX 1992'''<BR>
'''Cracovia – Czuwaj 1-0'''<BR>
'''Cracovia – Czuwaj 1-0'''</CENTER><BR>
Bramki: Putek (37)<BR>
Bramki: Putek (37)<BR>
Sędziował B. Florek z Sanoka<BR>
Sędziował B. Florek z Sanoka<BR>
Widzów 1 000<BR><BR>
Widzów 1 000<BR><BR>
'''Cracovia:''' Kwedyczenko, Zając, Motyka, Duda, Kowalik (75 min. Apryjas), Putek, Węgiel. Mróz, Wrześniak, Zegarek (70 min. Raczyński), Jelonek<BR><BR>
'''Cracovia:''' <BR> Kwedyczenko, Zając, Motyka, Duda, Kowalik (75 min. Apryjas), Putek, Węgiel. Mróz, Wrześniak, Zegarek (70 min. Raczyński), Jelonek<BR><BR>
'''Czuwaj:''' Dąbrowski, Mikulec, Folwarski, Kaszuba, Smyk, Kuryło (77 min. Strzałkowski), Tokarczyk, Stec, Brzeszczyński, Szot, Sakowski (81 min. Dołęga)<BR><BR>
'''Czuwaj:''' <BR> Dąbrowski, Mikulec, Folwarski, Kaszuba, Smyk, Kuryło (77 min. Strzałkowski), Tokarczyk, Stec, Brzeszczyński, Szot, Sakowski (81 min. Dołęga)<BR><BR>
Opis meczu Tempo:<BR>
===Opis meczu Tempo:===
Tym razem leitmotivem kibicowskich rozważań były dokonania Kazimierza Putka. W 23 min. sporo się temu piłkarzowi z trybun oberwało, kiedy z rzutu karnego – podyktowanego za faul na szarżującym Jelonku – trafił w słupek. W niespełna kwadrans później tenże Putek zebrał z kolei rzęsiste brawa, gdy po krótko rozegranym rzucie wolnym znakomicie strzelił z 16 m.
Tym razem leitmotivem kibicowskich rozważań były dokonania Kazimierza Putka. W 23 min. sporo się temu piłkarzowi z trybun oberwało, kiedy z rzutu karnego – podyktowanego za faul na szarżującym Jelonku – trafił w słupek. W niespełna kwadrans później tenże Putek zebrał z kolei rzęsiste brawa, gdy po krótko rozegranym rzucie wolnym znakomicie strzelił z 16 m.
Zaś po przerwie „zrehabilitowany” golem pomocnik poczynał sobie całkiem przemyślnie w środku pola, porządkując grę „Pasów”. <BR>
Zaś po przerwie „zrehabilitowany” golem pomocnik poczynał sobie całkiem przemyślnie w środku pola, porządkując grę „Pasów”. <BR>
A że mimo wyraźnej przewagi Cracovii nie padły dalsze bramki? Zabrakło strzeleckiego opanowania, trochę także i podbramkowego szczęścia. Poza tym krakowianie winni mieć pretensje do samych siebie o przesadnie częste forsowanie gry środkiem boiska. Zwłaszcza w meczu z przeciwnikiem grającym jakby bez wiary w siebie, preferującym defensywne ustawienie.
A że mimo wyraźnej przewagi Cracovii nie padły dalsze bramki? Zabrakło strzeleckiego opanowania, trochę także i podbramkowego szczęścia. Poza tym krakowianie winni mieć pretensje do samych siebie o przesadnie częste forsowanie gry środkiem boiska. Zwłaszcza w meczu z przeciwnikiem grającym jakby bez wiary w siebie, preferującym defensywne ustawienie.
[[Kategoria:1992/93 III liga grupa VIII]]
[[Kategoria:Czuwaj Przemyśl]]

Wersja z 15:39, 13 lut 2007

10 kolejka 19-20 IX 1992
Cracovia – Czuwaj 1-0


Bramki: Putek (37)
Sędziował B. Florek z Sanoka
Widzów 1 000

Cracovia:
Kwedyczenko, Zając, Motyka, Duda, Kowalik (75 min. Apryjas), Putek, Węgiel. Mróz, Wrześniak, Zegarek (70 min. Raczyński), Jelonek

Czuwaj:
Dąbrowski, Mikulec, Folwarski, Kaszuba, Smyk, Kuryło (77 min. Strzałkowski), Tokarczyk, Stec, Brzeszczyński, Szot, Sakowski (81 min. Dołęga)

Opis meczu Tempo:

Tym razem leitmotivem kibicowskich rozważań były dokonania Kazimierza Putka. W 23 min. sporo się temu piłkarzowi z trybun oberwało, kiedy z rzutu karnego – podyktowanego za faul na szarżującym Jelonku – trafił w słupek. W niespełna kwadrans później tenże Putek zebrał z kolei rzęsiste brawa, gdy po krótko rozegranym rzucie wolnym znakomicie strzelił z 16 m. Zaś po przerwie „zrehabilitowany” golem pomocnik poczynał sobie całkiem przemyślnie w środku pola, porządkując grę „Pasów”.
A że mimo wyraźnej przewagi Cracovii nie padły dalsze bramki? Zabrakło strzeleckiego opanowania, trochę także i podbramkowego szczęścia. Poza tym krakowianie winni mieć pretensje do samych siebie o przesadnie częste forsowanie gry środkiem boiska. Zwłaszcza w meczu z przeciwnikiem grającym jakby bez wiary w siebie, preferującym defensywne ustawienie.