2005-04-16 Górnik Zabrze - Cracovia 1:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 14:05, 6 sty 2009 autorstwa Dinth (Dyskusja | edycje) (Teraz Pasy, Replaced: Teraz Pasy! → TerazPasy.pl using AWB)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Górnik Zabrze

Trener:
Marek Wleciałowski
pilka_ico
Idea Ekstraklasa , 18 kolejka
Zabrze, sobota, 16 kwietnia 2005, 18:00

Górnik Zabrze - Cracovia

1
:
0

(0:0)



Herb_Cracovia

Trener:
Wojciech Stawowy
Skład:
Lech
Felipe
Hernani
Karwan
Wojciechowski
Liczka (71' Siedlarz)
Bukalski
Juszkiewicz
Chałbiński
Enyinnaya (62' Heidemann)
Brożek (84' Drąg)

Sędzia: Marcin Borski z Warszawy
Widzów: 5 000 + 800 z Krakowa „+800zKrakowa” nie może być przypisane do zadeklarowanego typu liczbowego o wartości 5000.

bramki Bramki
Chałbiński (55') 1:0
zolte_kartki Żółte kartki
Heidemann
Felipe
Skład:
Cabaj
Radwański
Skrzyński
Węgrzyn
Baster (83' Piątek)
Przytuła (69' Citko)
Baran
Giza
Bojarski
Moskała
Nowak (61' Bania)

Ustawienie:
4-3-3
Mecz następnego dnia:

2005-04-17 Cracovia II - Bolesław Bukowno 1:1




Opis meczu

Z dużymi nadziejami przystępowała Cracovia do meczu z Górnikiem. Po ostatniej kolejce meczy i zwycięstwie w Wodzisławiu Cracovia zameldowała się w czołówce tabeli, zgłaszając coraz głośniej pucharowe ambicje. Zamierzenia te zostały jednak w dniu wczorajszym zweryfikowane, bo nie tylko porażka, ale i jej styl pozostawiły wśród obserwujących to spotkanie ok. 800 widzów z Krakowa, spore uczucie zawodu.

Mecz rozpoczął się od spalonej pozycji Brożka o którą spore zastrzeżenia mieli gospodarze. W 6 minucie gry ponownie kontrowersyjna sytuacja w której sędzia mógł odgwizdać karnego po interwencji Radwańskiego na Brożku. Cracovia w tym czasie oddaje jeden strzał, ale próba lobowania Lecha przez Nowaka nie powodzi się. Częściej w posiadaniu piłki jest Cracovia, ale rozgrywa ją w środku boiska, często wycofując ją do linii obronnych; Górnik przeciwnie, po odebraniu piłki dąży do szybkiej wymiany piłki, mecz toczy się dziwnie, bo to Górnik nastawia się na kontrataki, a Cracovia ma ogromne kłopoty ze sforsowaniem środka boiska. Do końca I połowy Cracovia oddaje jeszcze tylko jeden strzał na bramkę Lecha. Z drugiej strony najlepszą sytuację partaczy Brożek, który mając dobrą pozycję do strzału zwleka tak długo, aż wybija mu ją spod nóg Węgrzyn. W ostatnich minutach meczu Cracovia zaczęła grać więcej skrzydłami, co od razu przynosi efekt w postaci dwóch rzutów rożnych; niestety bez oddania strzału na bramkę Górnika.

II połowa rozpoczyna się od ataków Cracovii; strzelają Giza (obok słupka), Nowak (strzał wybija Lech na rzut rożny) i Bojarski ( po rykoszecie piłka wychodzi na róg). Górnik nadal schowany za gęstą linię obrony i pomocy z wysuniętym Brożkiem i Chałbińskim, czychający na szybką kontrę. W 55 minucie dośrodkowanie z prawej strony boiska na 25 metr boiska przejmuje na głowę nie obstawiony Brożek, przedłużając piłkę do wychodzącego na czystą pozycję Chałbińskiego. Znajdujący się na 20 metrze napastnik Górnika być może byłby zablokowany przez nadbiegającego Węgrzyna, ale z bramki chyba niepotrzebnie wybiega Cabaj. Chałbiński sprytnie lobuje Cabaja, jednocześnie nie dając szans Węgrzynowi na zastawienie strzału. Tak pada jedyna, decydująca bramka meczu.

Stawowy wprowadza Banię za Nowaka, nieco później Citkę za Przytułę. Cracovia zaczyna coraz bardziej stawiać na ofensywę, zapominając o zabezpieczeniu obrony. Jednak ataki Cracovii stają się coraz bardziej nerwowe, Górnik przeciwnie poczuł się pewniej i w rozrzedzonej przez Pasy strefie środkowej przeprowadza groźne kontry. Strzela Liczka (piękna parada Cabaja) i ponownie Liczka w poprzeczkę. W tym okresie Cracovia rewanżuje się strzałem Bani obronionym przez Lecha. Zupełnie niewidoczny, a raczej bezproduktywny jest w tym okresie Moskała. Jedynie Citko usiłuje parę razy dośrodkować, ale tylko raz strzał główką naszego zawodnika mógł sprawić kłopoty defensywie Górnika. Widząc nieporadność naszych poczynań Citko jeszcze kilkakrotnie próbuje dryblować na lewym skrzydle, ale osaczony przez dwóch, trzech obrońców traci piłkę , lub niecelnie dośrodkowuje. Ostatnie minut przynoszą dziwną zmianę Bastera na Piątka i chociaż mamy cały czas przewagę nic z niej nie wynika.

Tak przegrała Cracovia, która miała częściej piłkę, ale nie wiedziała po co. Górnik zagrał mądrzej i miał w swoich szeregach niezły duet Chałbiński-Brożek.

W kolejnym czwartym meczu sezonu Cracovia nie pokazała walorów do których zdążyła nas przyzwyczaić na jesieni. Atak nie istnieje (2 bramki w 4 meczach strzelone przez pomocników), a jedyna metoda na zdobycie bramki to podania w poprzek boiska na własnej połowie i gra piłką między linią pomocy i obrony. Ewentualny kop do przodu w myśl zasady : a może się uda. W całym meczu Cracovia oddała może 3 strzały w światło bramki. Z obiecanego ofensywnego stylu drużyny wychodzą nici, dobrze że chociaż obrona mimo wszystko prezentuje się nieźle (1 bramka w 4 meczach). Napastnika, napastnika nam trzebaâ... przeciwnym wypadku czekają nas katusze.

Gra o miejsce pucharowe staje się powoli nierealna. Ale taka rzeczywistość jest na pewno do zaakceptowania przez kibiców beniaminka ligi. Gorzej, że styl gry preferowany przez wiosenną Cracovię jest nie do przyjęcia. I nie napawa optymizmem na przyszły, jakże ważny sezon.

Źródło: TerazPasy.pl