2006-08-19 Lech Poznań - Cracovia 3:4

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Lech Poznań

Trener:
Franciszek Smuda
pilka_ico
Orange Ekstraklasa , 4 kolejka
Poznań, sobota, 19 sierpnia 2006, 19:00

Lech Poznań - Cracovia

3
:
4

(0:2)



Herb_Cracovia

Trener:
Stefan Białas
Skład:
Linka
Wasilewski
Kucharski
Bosacki
Wojtkowiak
Zając (66' Micanski)
Murawski
Scherfchen (63' Bąk)
Wilk (46' Wachowicz)
Zakrzewski
Reiss

Ustawienie:
4-4-2

Sędzia: Robert Werder z Warszawy
Widzów: 14 000

bramki Bramki



Bąk (75')
Wachowicz (80')
Wasilewski (85')
0:1
0:2
0:3
1:3
2:3
3:3
3:4
Kucharski (17' sam.)
Moskała (56')
Pawlusiński (63')



Giza (90+3)
zolte_kartki Żółte kartki
Zakrzewski
Bąk
Wacek
Giza
Skład:
Cabaj
Wacek
Wiśniewski (80' Karwan)
Skrzyński
Rzucidło (54' Radwański)
Baran (80' Nowak)
Magiera
Bojarski
Giza
Pawlusiński
Moskała

Ustawienie:
4-5-1
Mecze tego dnia:

2006-08-19 Lech Poznań - Cracovia 3:4
2006-08-19 Tramwaj Kraków - Cracovia II 2:0



Opis meczu

TerazPasy.pl

Największym zmartwieniem trenera Stefana Białasa przed meczem z Lechem Poznań była poprawa gry obronnej zespołu, który zebrał wiele słów krytyki po przegranym 3:4 meczu z Zagłębiem Lubin.

Z czwórki obrońców, którzy wystąpili w Lubinie od pierwszych minut w Poznaniu zagrali Jacek Wiśniewski i Jacek Magiera. Obaj na innych niż przed tygodniem pozycjach. Wiśniewski z prawej obrony przesunięty został na pozycję stopera, a Jacek Magiera ze środka obrony zawędrował na pozycję defensywnego pomocnika.

Już w połowie tygodnia trener Białas podjął decyzję, że na środek obrony powróci Łukasz Skrzyński. Dwaj boczni obrońcy, z prawej Tomasz Wacek, a z lewej Mateusz Rzucidło przed tygodniem wystąpili w V ligowych rezerwach Cracovii.

Pierwsze kilka minut gry to wzajemne badanie się obu drużyn i pierwsze, jeszcze mało zdecydowane próby przedostania się na pole karne rywala.

Pierwsza zaatakowała Cracovia. W 8 minucie z prawej strony na 4 metr przed bramką dośrodkował Tomasz Wacek, a o ułamek sekundy szybszy od Tomasza Moskały był bramkarz gospodarzy.

Dwie minuty później Lech odpowiedział akcją Zająca, którego strzał z kilku metrów wyłapał Marcin Cabaj.

Mecz z każdą minutę nabierał tempa. Cracovia starała się wyprowadzać szybkie akcje z głębi pola. Dwa razy próby takich szybkich ataków zakończyły się minimalnymi spalonymi bardzo aktywnego Tomasza Moskały.

W 13 minucie po dokładnym podaniu Marcina Bojarskiego w bardzo dobrej sytuacji znalazł się Jacek Magiera jednak jego strzał z 12 metrów w ostatniej chwili zablokowali obrońcy.

W 21 minucie o dużym szczęściu może mówić Cracovia. Po strzale Piotra Reisa piłka trafiła w słupek, a dobitka Zakrzewskiego poszybowała wysoko ponad bramką Cabaja.

Od tej chwili zarysowała się lekka przewaga Lecha, który częściej gościł na połowie Cracovii.

W 25 minucie najpierw Murawski strzelił nad poprzeczką, a chwilę później niecelnie z rzutu wolnego podyktowanego za faul Wacka tuż przed linią pola karnego uderzył Reiss. Za to zagranie Wacek ukarany został żółtą kartką.

W 36 minucie Cracovia prowadziła 1:0! Giza i Moskała "rozklepali" na granicy pola karnego obrońców Lecha. Moskała bliski był wyjścia na czystą pozycję, ale piłkę w ostatniej chwili wytrącili mu spod nóg Kucharski i bramkarz Linka. Zrobili to tak nieszczęśliwie, że wtoczyła się ona do bramki Lecha.

3 minuty przed przerwą mogło być 2:0. Piłka po dośrodkowaniu Tomasza Wacka trafiła na 10 metr do nieobstawionego Tomasza Moskały, który strzelił tuż nad górnym rogiem bramki Linki.

W pierwszej połowie zupełnie przebudowana obrona Cracovii ustrzegła się większych błędów.

Do zadań obronnych w większym niż dotychczas stopniu włączali się pomocnicy. Cracovia nie stworzyła wprawdzie wielu groźnych sytuacji, ale w kilku momentach tylko łutu szczęścia zabrakło, aby podania Gizy czy Bojarskiego otworzyły Tomaszowi Moskale drogę do bramki Lecha.

Po przerwie zespół Cracovii wyszedł w niezmienionym składzie.

Lech od pierwszych minut drugiej połowy starał się odrobić jednobramkową stratę. Lechici uzyskali optyczną przewagę jednak uważnie grająca defensywa Cracovii wspierana czwórką pomocników rozbijała większość ataków przed polem karnym.

W 54 minucie boisko opuścił kontuzjowany Mateusz Rzucidło, a jego miejsce zajął Krzysztof Radwański.

W 56 minucie groźnie było pod bramką Cabaja. Najpierw dośrodkowanie jednego z piłkarzy Lecha przeleciało wzdłuż bramki Cracovii, a chwilę później strzał głową po rzucie rożnym mija bramkę Cabaja.

Odpowiedź Cracovii była natychmiastowa. Giza zagrał z własnej połowy do wychodzącego lewą stroną Pawlusińskiego, ten przerzucił piłkę na prawą stronę do Bojarskiego, a Bojar doskonałym podaniem uruchomił wchodzącego na czysty pozycję Moskałę, który będąc sam przed Linką nie zmarnował sytuacji! 2:0 dla Cracovii!

62 minuta - bajkowa akcja Dariusza Pawlusińskiego i 3:0 dla Cracovii! Giza przejmuje piłkę w środku boiska dogrywa krótką piłkę do wybiegającego Dariusza Pawlusińskiego. Po kilkudziesięciometrowym rajdzie Pawlusiński wpada w pole karne, zatrzymuje się, dokładnie przymierza i technicznym, precyzyjnym strzałem pomiędzy obrońcami i bramkarzem umieszcza piłkę w siatce!

Wspaniale zachowująca się poznańska publiczność nie pozwoliła swoim piłkarzom załamać się po nokautujących trafieniach Cracovii... Lech zyskał dwunastego zawodnika!

W 75 minucie Wojtkowiak dośrodkowuje z lewej strony do wchodzącego z głębi pola Bąka, a ten płaskim strzałem z 16 metrów zdobywa gola dla Lecha. 1:3.

5 minut później jest już tylko 2:3. Wachowicz po podaniu Reissa wpada w pole karne i z 12 metrów strzela silnie w górny róg bramki Cabaja.

W 80 minucie boisko opuścili kontuzjowani Arkadiusz Baran i Jacek Wiśniewski. Ich miejsce zajęli Paweł Nowak i Jacek Wiśniewski.

Szok! 5 minut przed końcem Lech odrabia trzybramkową stratę. Po rzucie wolnym Reissa Marcin Wasilewski z bliska strzela głową na 3:3...

89 minuta. Dokładna kopia akcji sprzed kilku chwil, gdy Cracovia straciła trzecią bramkę. Reiss z wolnego na głowę do Zakrzewskiego, ten z najbliższej odległości do siatki. Szał radości na trybunach, ale na szczęście dla Cracovii sędzia dopatrzył się spalonego...

Nieprawdopodobna końcówka, którą sędzia wydłużył o 4 doliczone minuty...

Gdy wydawało się, że szczęściem dla Cracovii będzie utrzymanie remisu, Piotr Giza po solowej akcji strzela 4 bramkę dla Cracovii. Od 3:0 do 4:3!
Źródło: TerazPasy.pl


"Jedni gonią, inni trwonią" -
Przegląd Sportowy

Jedni gonią, inni trwonią

Drużyna Franciszka Smudy przegrywała z Cracovią już 0:3, ale w jedenaście minut odrobiła straty. Strzeliła także czwartego gola, ale z niezrozumiałych względów sędzia Robert Werder go nie uznał. - Takiego to od razu powinni zawieźć do Wrocławia, za kratki - grzmiał Smuda.

ech Poznań i Cracovia stały się ostatnio mistrzami piłkarskich dreszczowców.

Lecha mecze wywołują ogromne emocje, a wyniku nie można być pewnym nawet wtedy, gdy mecz wydaje się już rozstrzygnięty. O ile lechici potrafią odrobić każdą stratę, o tyle „Pasy” są mistrzami w trwonieniu przewagi Doskonale mogliśmy się o tym przekonać w sobotę. W 62. min. poznaniacy przegrywali aż 0:3, jednak wystarczyła jedna bramka, aby wstąpiła w nich niesamowita wiara. Efekt? W jedenaście minut doprowadzili do wyrównania.

Tylko jedna

Cracovia po przykrych dla niej doświadczeniach z ostatnich meczów (przed tygodniem prowadziła z Zagłębiem w Lubinie 3:1, aby ostatecznie przegrać 3:4..) rozpoczęła tym razem bardzo uważnie w defensywie. To spowodowało, że Lech przed przerwą miał tylko jedną wyśmienitą okazję. Piotr Reiss uderzył mocno zza pola karnego, Marcin Cabaj sparował piłkę na słupek, a nadbiegający Zakrzewski z bliska fatalnie spudłował. - Naszym podstawowym problemem jest to, że słabiej spisuje się środkowa formacja. Przez to napastnicy muszą często sami sobie stwarzać sytuacje - oceniał Smuda.

Pościg rezerwowych

Krakowianie próbowali grać z kontry. Aktywny był Tomasz Moskała, który czyhał na prostopadłe zagrania. I doczekał się. Po podaniu Piotra Gizy był sam przed bramkarzem. To nie on wpisał się jednak na listę strzelców. - Piłka odbiła się od Moskały, trafiła we mnie i wpadła do siatki. To był przypadek - mówił niefortunny strzelec samobójczego gola Dawid Kucharski. Cracovia w ten sposób po raz trzeci w tym sezonie prowadziła do przerwy. W drugiej połowie dołożyła jeszcze dwie bramki. Obrońcy zaspali zwłaszcza przy trafieniu Moskały, który był zupełnie niepilnowany w polu karnym. Później jeszcze efektowną akcją indywidualną popisał się Dariusz Pawlusiński i „Pasy” były już o mały włos od wygranej. Wtedy jednak Lech rozpoczął pościg. Znów w głównych rolach wystąpili rezerwowi. Tym razem Arkadiusz Bąk i Marcin Wachowicz, którym piłki dogrywał Piotr Reiss. Wspaniałe było zwłaszcza uderzenie tego drugiego. - Najpiękniejszy to był chyba gol w derby z Groclinem. Ten był jednak także niczego sobie - mówił Wachowicz. Na 3:3 wyrównał Marcin Wasilewski, który wyrasta na snajpera numer jeden w „Kolejorzu”. - Tak nie można grać. Stracilibyśmy trzy punkty na własne życzenie - denerwował się Tomasz Moskała, a Marcin Cabaj dodawał: - Nasze mecze należą w każdej kolejce do najatrakcyjniejszych. Ja już mam jednak dosyć tej atrakcyjności. Wolę spokojniejsze wygrane.

Skok adrenaliny

Choć trudno w to uwierzyć, gospodarze tylko przez nieprawidłową decyzję sędziego nie wygrali W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry po rzucie wolnym piłkę do bramki wpakował Zbigniew Zakrzewski. Robert Werder wskazał nawet na środek boiska, ale jego asystent podniósł chorągiewkę dopatrując się spalonego. - Złodzieje, złodzieje! - zaczęli krzyczeć po¬znańscy kibice. Tymczasem krakowianie wyprowadzili kontrę, po której najzupełniej niespodziewanie wbili zwycięskiego gola! Zimną krwią wykazał się Piotr Giza - Adrenalina nam skoczyła i odkryliśmy się przy remisie - żałował Zakrzewski.
MACIEJ HENSZEL
Źródło: Przegląd Sportowy 21 sierpnia 2006


"Cztery, pardon, trzy wesela i jeden pogrzeb" -
Gazeta Wyborcza

Cztery, pardon, trzy wesela i jeden pogrzeb

Streszczenie akcji:

W pierwszym odcinku Lech Poznań przegrywa z Wisłą Płock 0:2, by wygrać 3:2. W kolejnym przegrywa z Koroną Kielce 0:2, by doprowadzić do remisu. Cracovia dwukrotnie wygrywała dotąd na wyjeździe, by jednak za każdym razem przegrać. Widz jest absolutnie przekonany, że tak będzie i tym razem. Żeby go w tym upewnić, Lech sam sobie wbija bramkę. To taka mała zmyłka, aby podkręcić napięcie. Reżyser thrillera Franciszek Smuda zostawia zatem w szatni Krzysztofa Kotorowskiego i Jacka Dembińskiego, dotąd pierwszoplanowych aktorów. Koto- rowski znany był nawet z wielu humorystycznych ról, ma bowiem talent do tworzenia w bramce unikalnych gagów. Tym razem oglądamy Pawła Linkę - nową, ciekawą twarz kina na Bułgarskiej. Tenże Linka rzuca się heroicznie pod nogi szarżującego Tomasza Moskały - znanego aktora krakowskich desek. Wszyscy myślą, że zażegnał niebezpieczeństwo, a tu nie. Piłka odbija się od nóg Dawida Kucharskiego i wtacza się do bramki. - Nie dało się temu zapobiec - komentuje swój epizod Dawid Kucharski.

Później akcja rozwija się leniwie, właściwie można by ją bez większych strat przewinąć aż do 58. minuty. Wtedy to obrona Lecha - poza niezawodnym Bartoszem Bosackim - popełnia sporo błędów, a druga linia zawodzi na całej linii. - Nie karmi napastników podaniami - mówi Smuda. Krakowski gwiazdor Moskała pakuje piłkę do siatki po raz drugi. 0:2, czyli - zgodnie z poprzednimi odcinkami - czas na „Kolejorza”. A że widz w Poznaniu jest już wyrobiony, trzeba mu dać coś więcej niż tylko 0:2. Piotr Giza ma zatem krótką, dwójkową scenkę z Dariuszem Pawlusińskim i jest 0:3. No, to już tylko najbardziej wytrawni znawcy warsztatu Smudy mogą przewidzieć, że ten obraz może jeszcze zmierzać do happy endu. Smuda zmienia część obsady. Rezygnuje z „Wilka i Zająca”, rezygnuje z „Szeryfa”. Niczym w „Batmanie” do akcji wkracza joker Arkadiusz Bąk strzela na 1:3 i ten gol jest niczym pełnia dla wilkołaków - lechici rozpoczynają bezlitosną rozprawę z oszołomionymi ofiarami, którym już się wydawało, że wyjdą cało z opresji.

Widzowie zagryzają palce, bo oto na biedne, pasiaste ofiary spadają kolejne ciosy znienacka. Ciach- najpierw Marcin Wachowicz bije w okienko, ciach - waleczny obrońca Marcin Wasilewski z trzecim golem staje się nowym lider klasyfikacji króla strzelców. Jest 3:3! Widzowie rozsypują popcorn z wrażenia, bo to chyba jeden z najbardziej emocjonujących odcinków nakręconych przez Smudę.

A są to obrazy w iście amerykańskim stylu, tzn. zawsze z happy endem. Już jest nieźle, ale czy wszyscy lechici będą na koniec meczu żyli jeszcze dłużej i jeszcze szczęśliwiej? Dwie minuty przed napisami końcowymi. Hooop! Do piłki wrzuconej z rzutu wolnego dochodzi Zbigniew Zakrzewski. Łuuuup! Pakuje ją do bramki. Ależ happy end! Widzowie padają sobie w ramiona wzruszeni i szczęśliwi. Co za piękny finał!

Ale zaraz, zaraz... Co za nieoczekiwany zwrot akcji. Sędzia Robert Werder, który gola uznał, teraz konsultuje się ze swoim asystentem. Widać go wgłębi ekranu, taki trochę Kojąc. Ten Kojąc coś mu szepcze, ale jak w „Między słowami” nie słyszymy co. I sędzia Werder macha rękoma. Nie uznaj e tego gola. Totalne kino moralnego niepokoju. To jednak nie koniec. W filmie w czasie ucieczki samochód nigdy nie chce zapalić, a takie sytuacje zwiastują coś strasznego. I oto wyskakuje gdzieś z drugiego planu Giza i strzela na 4:3.

Aż się chce wyjść z kina!

Ale co to? Widzowie jednak nie wychodzą... Zostali na swoich miejscach, odstawili popcorn. Biją brawo aktorom i reżyserowi. Krzyczą „dzięki za walkę”. Są naprawdę zadowoleni i nie mają poczucia, że Lech przegrał. Takiego poczucia dzięki temu nabierają też piłkarze. Gloria victis! To jest dopiero finał, to jest dopiero happy end!
RADOSŁAW NAWROT
Źródło: Gazeta Wyborcza 21 sierpnia 2006


"Nie do wiary!" -
Dziennik Polski

Nie do wiary!

Po raz trzeci w tym sezonie dreszczowiec w wykonaniu obu zespołów. Ale tym razem z happy endem dla Cracovii, która w doliczonym czasie gry zdobyła gola (Piotr Giza) na wagę trzech punktów.

Po meczu Dariusz Pawlusiński żartował: - Powinniśmy się chyba zwrócić do TVN-u z propozycją nakręcenia z naszym udziałem programu „Nie do wiary”! Oba zespoły rozpoczęły mecz spokojnie, odnosiło się wrażenie, że podstawowym założeniem w tej fazie gry było - nie stracić bramki. W 13 min Bojarski wyprowadził kontrę, Giza podał do Magiery, ale strzał zawodnika Cracovii z 12 m zablokował Bosacki. W 21 min z 18 m strzelał Reiss, Cabaj końcami palców wybił piłkę na słupek, a dobitka Zakrzewskiego z 5 metrów poszybowała nad poprzeczką.

Akcje Lecha wydawały się groźniejsze, a jednak pierwszego gola zdobyła Cracovia po samobójczym strzale Kucharskiego. Ale olbrzymią zasługę mieli świetnie podający Giza i Moskała. W 41 min po dośrodkowaniu Wacka, Moskała strzelał z wole¬ ja, z 10 metrów, piłka musnąwszy poprzeczkę wyszła na aut. Po przerwie trener Smuda wprowadził na boisko bojowego Wachowicza (w miejsce Wilka) i Lech ostro natarł. W 52 min w „Pasach” nastąpiła pierwsza wymuszona zmiana, narzekającego na uraz szyi Rzucidłę zmienił Radwański.

Gospodarze atakowali, a Cracovia dwa razy skutecznie skontrowała rywala po bramkach Moskały i Pawlusińskiego i prowadziła. 3-0. Kiedy do końca meczu był kwadrans, wydawało się, że tym razem „Pasy” spokojnie dowiozą wygraną do ostatniego gwizdka sędziego, że nie popełnią błędów z Lubina. I nagle wszystko odwróciło się w ostatnich 15 minutach. Znowu pogubiła się dobrze grająca do tej pory obrona Cracovii. Po golu K. Bąka Lech natarł z niesamowitą pasją i w 80 min strzelił kontaktowego gola (Wachowicz). Trenerowi Białasowi skomplikowały sytuację kontuzje Wiśniewskiego (uraz kolana) i Barana (został poturbowany w kilku starciach). Zastąpili ich Karwan i Nowak. Ale nie przekazano sobie krycia i Wasilewski wyrównał (to już trzeci gol tego obrońcy w tym sezonie).

To nie był koniec emocji. W 89 min, po wolnym Reissa, Zakrzewski (znowu był niepilnowany) posłał piłkę do siatki. Sędzia najpierw wskazał na środek, ale po konsultacji z arbitrem bocznym bramkę anulował, odgwizdując spalonego. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry Cracovia znowu skutecznie skontrowała rozpędzonego Lecha, a swoją trzecią bramkę w tym sezonie, podobną do gola w Lubinie, zdobył Giza. Koniec meczu! Taniec radości graczy Cracovii. Kolejny dreszczowiec w stylu Hitchcocka! Mecz na pięć gwiazdek choć były w nim błędy. Ale było siedem bramek, kilka kapitalnych. W Cracovii graczem numer 1 był Tomasz Moskała, żywy jak srebro biegał, absorbował cały czas obronę Lecha, strzelił goła, miał wydatny udział przy drugim, zaliczył asystę. Na duże słowa uznania zasłużył Piotr Giza, choć nie czuł się w sobotę najlepiej pokazał klasę. Był autorem „złotego” gola, miał ponadto dwie asysty. Bardzo dobrze grali obaj skrzydłowi Dariusz Pawlusiński, Marcin Bojarski, w pomocy jak zawsze harował i nie oszczędzał się Arkadiusz Baran, lepiej niż w poprzednich meczach grał Jacek Magiera. Najtrudniej ocenić obrońców, do 75 min grali dobrze, potem przysnęli, zdarzyły się dwa kardynalne błędy w kryciu przy górnych piłkach. Cabaj pewny poza interwencją przy trzecim golu. Lech podobnie jak Cracovia mocniejszy w ofensywie. Obrona dziurawa, pomoc nieprzekonywująca. Dużo jeszcze pracy czeka Franciszka Smudę, by ten zespół mógł walczyć o wysokie cele.

A na razie Cracovia jest przed Lechem.
ANDRZEJ STANOWSKI
Źródło: Dziennik Polski 21 sierpnia 2006


Trenerzy o meczu

Stefan Białas (Cracovia)

- Już po raz trzeci dostarczamy kibicom niesamowitych emocji. Tak było w Warszawie, przed tygodniem w Lubinie, teraz w Poznaniu. Do pewnego momentu gramy dobrze, prowadzimy 3-0 i potem znowu popełniamy te same błędy. Całe szczęście, że w doliczonym czasie gry Giza przeprowadził piękną akcję zakończoną golem. A Piotr chciał zejść w 70 minucie, bo miał dolegliwości żołądkowe. Ale powie-działem mu - Piotrek masz grać nawet gdybyś musiał zwymiotować. Piłkarz musi być twardy, przełamywać kryzysy. I dobrze, że taki charakter pokazał Giza. Wszystkie trzy zmiany w naszym zespole były wymuszone kontuzjami. Najpierw na uraz szyi narzekał Rzucidło, potem Wiśniewski kopnięty został w niedawno kontuzjowane kolano, a Baran był mocno poturbowany, bo on nigdy nie odpuści.

Na pytanie - jak ocenia decyzję arbitra nieuznającej bramki zdobytej przez Zakrzewskiego, Białas odrzekł: - Jestem trenerem Cracovii i mogę komentować jej grę, a nie pracę sędziego. Aby wydawać jakaś opinię trzeba to zobaczyć na wideo. Dlaczego pod koniec meczu w defensywie „Pasów” zrobił się taki bałagan, nikt nie krył Wasi¬lewskiego przy trzecim golu. Bia¬łas: - Bo były zmiany w druży¬nie, wszystko było ustalone na odprawie przedmeczowej, wi¬dać rezerwowi gracze tego nie słuchali.


Franciszek Smuda (Lech)

- Popełniliśmy proste błędy przede wszystkim w strefie środkowej boiska, w obronie. Przegrywaliśmy pojedynki jeden na jeden i przeciwnik to wykorzystał. Cracovia prowadziła już 3-0 i zrobiło się świetne widowisko, świetna reklama futbolu dla kibica. Ale to wszystko zepsuł jeden człowiek, którego po ostatnim gwizdku powinni wieźć od razu do Wrocławia. Nie może on trwonić wysiłku trenerów, piłkarzy i działaczy, którzy stwarzają ten spektakl. Takiego od razu za kratki! Sędzia najpierw uznał bramkę, ale boczny - ten grubas - podniósł chorągiewkę i mówi, że jest spalony. Jak tam mógł być spalony, to ja nie wiem. Po uderzeniu wszyscy wyszli do podania i tam nie było prawa być spalonego! Można powiedzieć, że sędzia wypaczył wynik meczu. Ten sędzia nie powinien się już pokazywać na boisku.

Średnia ocena piłkarzy wystawiona przez kibiców na forum

  • Cabaj - 5,67
  • Wacek - 4,56
  • Skrzyński - 5,44
  • Wiśniewski - 4,78
  • (80' Karwan) - BO
  • Rzucidło - 5,33
  • (53' Radwański) - 3,25
  • Magiera - 2,22
  • Giza - 8,89
  • Baran - 7,33
  • (81. Nowak) - BO
  • Pawlusiński - 7,67
  • Bojarski - 7,00
  • Moskała - 8,89

Nieprawdopodobne!


Mecze sezonu 2006/07

Górnik Zabrze 2006-07-01 Cracovia - Górnik Zabrze 0:0  KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 2006-07-08 Cracovia - KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 3:1  MLKS Żabno 2006-07-09 MLKS Polan Żabno - Cracovia 0:9  KS Paradyż 2006-07-10 Cracovia - KS Paradyż 3:1  Piast Gliwice 2006-07-12 Cracovia - Piast Gliwice 1:1  Stal Rzeszów 2006-07-12 Cracovia - Stal Rzeszów 3:1  Stal Stalowa Wola 2006-07-14 Cracovia - Stal Stalowa Wola 1:0  ŁKS Łódź 2006-07-19 Cracovia - ŁKS Łódź 1:0  GKS Bełchatów 2006-07-21 Cracovia - BOT GKS Bełchatów 1:1  Legia Warszawa 2006-07-29 Legia Warszawa - Cracovia 3:1  Odra Wodzisław Śląski 2006-08-05 Cracovia - Odra Wodzisław Śląski 1:0  Zagłębie Lubin 2006-08-12 Zagłębie Lubin - Cracovia 4:3  Lech Poznań 2006-08-19 Lech Poznań - Cracovia 3:4  Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski 2006-08-25 Cracovia - Groclin Grodzisk Wielkopolski 1:1  Odra Wodzisław Śląski 2006-09-01 Odra Wodzisław Śląski - Cracovia 1:2  GKS Bełchatów 2006-09-09 BOT GKS Bełchatów - Cracovia 2:1  ŁKS Łódź 2006-09-15 Cracovia - ŁKS Łódź 1:1  Widzew Łódź 2006-09-19 Widzew Łódź - Cracovia 0:2  Górnik Zabrze 2006-09-24 Górnik Zabrze - Cracovia 5:1  Arka Gdynia 2006-09-30 Cracovia - Arka Gdynia 1:1  Wisła Płock 2006-10-14 Wisła Płock - Cracovia 0:2  Korona Kielce 2006-10-21 Cracovia - Kolporter Korona Kielce 1:0  Wisła Kraków 2006-10-28 Wisła Kraków - Cracovia 3:0  Pogoń Szczecin 2006-11-04 Cracovia - Pogoń Szczecin 1:0  Zagłębie Lubin 2006-11-07 Cracovia - Zagłębie Lubin 2:1  Górnik Łęczna 2006-11-10 Górnik Łęczna - Cracovia 1:0  Widzew Łódź 2006-11-18 Cracovia - Widzew Łódź 2:1  Górnik Łęczna 2006-11-22 Górnik Łęczna - Cracovia 0:3  Korona Kielce 2006-11-26 Cracovia - Kolporter Korona Kielce 1:2  Cracovia_herb 2007 Trening Noworoczny  Przebój Wolbrom 2007-01-20 Cracovia - Przebój Wolbrom 2:2  Kolejarz Stróże 2007-01-27 Cracovia - Kolejarz Stróże 2:3  Piast Gliwice 2007-01-27 Cracovia - Piast Gliwice 2:1  Kmita Zabierzów 2007-02-03 Cracovia - Kmita Zabierzów 2:0  Okocimski Brzesko 2007-02-03 Cracovia - Okocimski Brzesko 2:1  FC Hlučín 2007-02-06 Cracovia - FC Hlučín 4:2  Argeş Piteşti 2007-02-12 Cracovia - Argeş Piteşti 1:1  FK Mladá Boleslav 2007-02-15 Cracovia - FK Mladá Boleslav 0:0  Lokomotiw Sofia 2007-02-20 Cracovia - Lokomotiw Sofia 4:1  Lechia Gdańsk 2007-02-22 Cracovia - Lechia Gdańsk 0:3  Górnik Łęczna 2007-02-24 Cracovia - Górnik Łęczna 0:2  Korona Kielce 2007-02-27 Kolporter Korona Kielce - Cracovia 2:1  Legia Warszawa 2007-03-02 Cracovia - Legia Warszawa 0:0  Widzew Łódź 2007-03-07 Cracovia - Widzew Łódź 0:4  Odra Wodzisław Śląski 2007-03-10 Odra Wodzisław Śląski - Cracovia 0:1  Radomiak Radom 2007-03-14 Radomiak Radom - Cracovia 1:3  Zagłębie Lubin 2007-03-17 Cracovia - Zagłębie Lubin 2:4  Widzew Łódź 2007-03-25 Widzew Łódź - Cracovia 1:0  Lech Poznań 2007-03-30 Cracovia - Lech Poznań 3:0  Radomiak Radom 2007-04-03 Cracovia - Radomiak Radom 1:0  Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski 2007-04-07 Groclin Grodzisk Wielkopolski - Cracovia 0:0  Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski 2007-04-11 Groclin Grodzisk Wielkopolski - Cracovia 1:0  GKS Bełchatów 2007-04-15 Cracovia - BOT GKS Bełchatów 2:1  ŁKS Łódź 2007-04-18 ŁKS Łódź - Cracovia 2:1  Górnik Zabrze 2007-04-21 Cracovia - Górnik Zabrze 3:1  Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski 2007-04-24 Cracovia - Groclin Grodzisk Wielkopolski 0:1  Arka Gdynia 2007-04-28 Arka Gdynia - Cracovia 4:2  Wisła Płock 2007-05-05 Cracovia - Wisła Płock 2:2  Korona Kielce 2007-05-08 Kolporter Korona Kielce - Cracovia 1:2  Wisła Kraków 2007-05-13 Cracovia - Wisła Kraków 0:0  Pogoń Szczecin 2007-05-19 Pogoń Szczecin - Cracovia 0:2  Górnik Łęczna 2007-05-22 Cracovia - Górnik Łęczna 5:0  Widzew Łódź 2007-05-26 Widzew Łódź - Cracovia 1:3