1927-11-06 Cracovia - WAC Wiedeń 1:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia


pilka_ico
mecz towarzyski
Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 6 listopada 1927, 14:30

Cracovia - WAC Wiedeń

1
:
1

(1:1)



Herb_WAC Wiedeń


Skład:
Wiśniewski
Doniec
Zastawniak I
Mysiak
Chruściński
Zastawniak II
Kubiński
Wójcik
Kałuża
Gintel (46' Seichter)
Sperling

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Seidner
Widzów: ok. 4 500 „ok.” nie może być przypisane do zadeklarowanego typu liczbowego o wartości 4500.

bramki Bramki
Sperling Braun
Skład:
Hiden
Machek
Pfau
Lockwenz
Eder
Nausch
Friese
Braun
Hierländer
Müller
Hrabac
Mecz poprzedniego dnia:

1927-11-05 Cracovia - WAC Wiedeń 2:3



Zapowiedź meczu

Opis meczu

Bramkarz WAC Hiden

Stadjon

WAC - CRACOVIA 1 : 1 (1 : 1)

Cracovia: Wiśniewski, Doniec, Zastawniak I, Mysiak, Chruściński, Zastawniak II, Szperling, Kałuża, Wójcik, Kubiński. Po kwadransie nastąpiła zmiana: Gintel zszedł z boiska, miejsce jego zajął Chruściński, na środek pomocy przeszedł Seichter. WAC: Hiden, Machek, Pfau, Lockwencz, Eder, Nauch, Friese, Braun, Hierländer, Müller, Hrabac.

Sędzia: p. Seidner.

Jeden z członków Kol. Sędziów zaopinjował po meczu:

„Należy się streścić: Rzeź. Bramkarz W.A.Cu dobry!”. Koniec.

Istotnie bardziej niż przykro jest pisać o zajściu, które z meczem miało tylko nazwę wspólną. Jeszcze przykrzej, że w zajściu tem brała udział drużyna, która ze względu na umiejętności większości swych graczy, ze względu na tradycję i dawne zasługi wobec sportu polskiego, powinna być wzorem dla innych. Pierwszy kwadrans upłynął bardzo pięknie. W.A.C. zmęczony wczorajszemi zawodami uległ dobrej grze Cracovii, która jedynie nie mogła dlatego zadokumentować swej wyższości cyfrowo, że napastnicy jej nie umieli strzelać ostro, a kilka świetnych strzałów obronił znakomicie młodziutki bramkarz gości.

W poczuciu pobłażliwości sędziego jednak Cracovia pozwalała sobie na coraz mniej sportowe zachowanie, czem zdenerwowani gracze W.A.Cu zaczęli stosować politykę represyj.

Że sędzia nie usunął ani jednego gracza Cracovii - było bardzo źle. Gorzej jednak było, że Wiedeńczycy na wykluczenie backa swojego Pfau’a (za słowną obrazę sędziego) zareagowali zejściem z boiska. O tem, co się działo na boisku po powrocie ich lepiej nie mówić. O grze nie ma mowy, było tylko kopanie, tarmoszenie się za uszy, wygrażanie sobie, kłócenie się i gorzej jeszcze. Więcej równowagi i „humoru szubienicznego” okazali Wiedeńczycy. Publiczność (z trybun środkowych, a więc odłam mający pretensje do inteligencji) podjudzała obie strony krzykami i zachętami do bicia, czem wystawiła sobie samej świadectwo moralne. Gracze zaś byli posłuszni. Z obowiązku dziennikarskiego zaznaczyć tylko jeszcze wypada, że pierwszą bramkę strzelił dla Cracovii Szperling, dla WACu Braun z dokładnego podania Chruścińskiego. Piłka wpadła do pustej bramki. Wiśniewski bowiem wybiegł na jej spotkanie, niestety minął się z nią po drodze. Obie bramki padły w pierwszych dwudziestu minutach, jeszcze przed poważniejszymi incydentami.

Nadzwyczajnie pięknie grał Hiden, bramkarz Wiedeńczyków, kilkakrotnie znoockoutowany przez Chruścińskiego.
Źródło: Stadjon nr 45 z 8 listopada 1927 [1]


"W. A. C. wiedeński w gościnie u Cracovii
Dwa mecze 3:2 i 1:1 zepsute przez sędziów" -
Przegląd Sportowy

W. A. C. wiedeński w gościnie u Cracovii
Dwa mecze 3:2 i 1:1 zepsute przez sędziów

Dwa spotkania, które zapowiadały się jako piękne zakończenie sezonu i które w zupełności zawiodły oczekiwania.

Nie jest to wina graczy. Stawiana od pewnego czasu pod dyskusję kwestja sędziów, w której „Przegląd Sportowy” już kilkakrotnie głos zabierał, dała się znowu w Krakowie odczuć w sposób jaknajdotkliwszy.

W sobotę widzieliśmy na boisku sędziego, który brak umiejętności i rutyny pokrywał przesadnem dbaniem o jakiś urojony honor sędziowski. Rozumiemy doskonale jeżeli sędzia nie pozwala graczom na wybryki i szczególnie dba o podniesienie autorytetu sędziowskiego. Nie możemy jednak zrozumieć, jeżeli sędzia prowadzi mecz rzeczywiście po dyletancku, na szereg zupełnie słusznych reklamacji zawodników odpowiada represjami, jakby na ataki w jego osobę i cześć sędziowską godzące.

No, ale ostatecznie wypadki sobotnie nie były takie straszne. Mieliśmy do czynienia ze sędzią mniej wprawnym, który okazał się niezdolny do sędziowania poważnych spotkań i który zapewne na widowni więcej się nie pojawi.

Gorzej natomiast było w niedzielę. Tu sędzia, doświadczony i rutynowany popełnił szereg błędów na niekorzyść jednej z drużyn. Nie chcemy twierdzić, że popełnił je naumyślnie. Niemniej jednak każdego objektywnego widza musiały jego rozstrzygnienia foul i off-sidów na niekorzyść wiedeńczyków zdziwić, a drużynę austrjacką w sposób zupełnie zrozumiały zirytować.

To też gdy jeden z graczy zareagował nieodpowiednio na mylne rozstrzygnięcie sędziego, nie powinien go był sędzia odrazu z boiska wyrzucać.

Wtedy pękła bomba. Wiedeńczycy czujący się słusznie pokrzywdzeni szeregiem mylnych rozstrzygnięć i niedopatrzeń sędziego na ich niekorzyść chcieli zejść z boiska.

Po kilkuminutowych pertraktacjach i namowach ze strony Cracovii wchodzi drużyna niemiecka z powrotem. Gracz wyrzucony z boiska chce sędziego przeprosić. Mimo to sędzia trwa w uporze i przez takie stawianie kwestji stwarza naturalnie na boisku nastrój zupełnie niepotrzebnego rozgoryczenia.

Wiedeńczycy grają w dziesiątkę. Nastrój podniecony, wobec dalszych niekorzystnych dla gości i często nieuzasadnionych rozstrzygnięć sędziego wzrasta. Cracovia widząc, że sędzia patrzy przez palce na jej ostrą grę, zaczyna atakować coraz energiczniej nie bramkę, a graczy.

Nie można jednak na zawodników, grających i zdenerwowanych zrzucać winy. Ponosi ją w całej rozciągłości sędzia, który, nie potrafiwszy zapanować nad boiskiem, wytworzył szeregiem fałszywych i krzywdzących jedną ze stron rozstrzygnięć nastrój nie do zniesienia.

Sędzia jest mężem zaufania strony.

(...)

W drugim dniu występuje Cracovia w pełnym składzie: Wiśniewski; Doniec, Zastawniak I; Mysiak, Chruściński (od pauzy Seichter), Zastawniak II; Kubiński, Wójcik, Kałuża, Gintel (od pauzy Chruściński), Sperling.

Drużyna gra dobrze, szczególnie pracuje jak zwykle Kałuża, choć, wbrew zwyczajowi daje się unieść i popełnia szereg fouli. Obrona bardzo dobra, szczególnie Zastawniak I ma doskonałe momenty. Pomoc słabsza, w ataku dobry jeszcze Kubiński, Sperling trzymany przez doskonałego pomocnika Lokwencza niewiele poza jedyną bramka pokazał. Rozbijał się natomiast i krzyczał za dwu.

Wiedeńczycy wystąpili w składzie: Hiden; Ptau, Becher; Nasch, Lokwencz, Huber; Müller, Hierlaender, Braun, Wiess. Grali dobrze. nie jest to może najlepsza z drużyn wiedeńskich, jakie w tym sezonie widzieliśmy. I Simmering i Vienna grają lepiej. Niemniej jednak u W. A. C. kilku doskonałych piłkarzy, jak bramkarz Hidden, który ma szereg wspaniałych obron za sobą, lewy back (który miał nieprzyjemne zajście ze sędzią) Ptau, pomocnik Lokwencz, który był może najlepszym na boisku i Hierlaender w ataku. Skrzydła słabsze, będące często na spalonym.

Naogół w oba dni gra ładna, w niedzielę jednak bardzo zepsuta przez fatalny nastrój na boisku. Publiczności w niedzielę około 4.500 osób. Sędzia p. Seidner.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 45 z 12 listopada 1927 [2]


"Marny sędzia zepsuł pięknie zapowiadające się zawodu. Znakomita gra wiedeńskiego bramkarza, Hidena." -
Ilustrowany Kuryer Codzienny

Marny sędzia zepsuł pięknie zapowiadające się zawodu. Znakomita gra wiedeńskiego bramkarza, Hidena.

Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.1
Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.2
Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.3
Piękna tegoroczna jesień umożliwiła spro¬wadzenie do Kłakowa szeregu drużyn zagranicznych, z których jednak impreza W. A. C. jak najmniej sympatyczne pozostawiła wrażenie. Przyczynił się do tego marny stosunkowo poziom gry tej drużyny, usprawiedliwiony poniekąd brakiem 8 doskonałych graczy, z których lewego łącznika Walzhoffera i środkowego pomocnika Bileka, użył kapitan związku austriackiego Meisl przeciwko Włochom w Bolonji. Jeśli zaś idzie o stronę zachowania się na boisku, to można śmiało powiedzieć, I iż Wiedeńczycy wykazali dużo odwagi, iż mogli sobie pozwolić, jako goście na tak ordynarne zachowanie, jakiego świadkami była w dniu wczorajszym licznie zebrana publiczność. Z drugiej strony przyznać trzeba, iż białoczerwoni zbyt dosadnie się rewanżowali.

Największą winę ponosi tu sędzia! Rzadko kiedy zajmowaliśmy się szczegółowo osobą sędziego, dbając w jak największej mierze o utrzymanie jego autorytetu na boisku i występowaliśmy tylko w bardzo jaskrawych wypadkach. Atoli wczorajszy występ sędziego w osobie p. Seidnera dowiódł, iż osoba jego nie kwalifikuje się do prowadzenia zawodów. Sędzia, nie reagujący już nie tylko na grę „faul", ale na ustawiczną niemal bójkę ciągnącą się całemi kwadransami, połączoną z policzkowaniem graczy, nie jest jednostką, do której możnaby żywić jakiejkolwiek zaufanie. Przy najbliższem przeto przyjęciu kandydatów do nowego, niezależnego Polskiego Kolegjum Sędziów, tego rodzaju fakty winny być stanowczo wzięte pod rozwagę.
Wracając do samvch zawodów podkreślić należy, iż drużyna białoczerwonych wystąpiła tym razem w komplecie, goście zaś w tym samym składzie, co wczoraj. Pierwsze 1/2 godziny meczu należało do najpiękniejszych może części zawodów, jeśli idzie o ich ładny przebieg, żywe tempo, zmienność sytuacyj i wysoki też poziom techniczny, przyczem stroną górującą była bezwzględnie Cracovia. Atąki białoczerwonych były wypracowane bardzo pięknie, a każdemu musiały zaimponować przeprowadzenia ich skrzydłami Kubińskim i Sperlingiem, którzy przypomnieli swe najlepsze czasy. Ne gorzej spisywał się Kałuża, który znakomicie umiał wyzyskiwać słabe strony przeciwnika.
Toteż ustawiczne ataki Cracovii, która w pierwszych 30 minutach była stroną niemal wyłącznie ofenzywną, doprowadziły mistrzowskiej obrony Hidego (WAC) w bram, ce do zdobycia niespodziewanie pierwszego goala przez Sperlinga w 20 min.
Ten nagły sukces podniecił Wiedeńczyków którzy zaczynają teraz nieco groźniej napierać ,ale nie umiał się zdobyć na skuteczny strzał, dopiero w pomoc przyszedł im Chruściński, który podał niedbale i za lekko piłkę w stronę bramki Wiśniewskiemu. Błąd ten wykorzystał prawy łącznik gości (Braun) i łatwym strzałem uzyskał w 30 min. wyrównanie.
Gra toczy się dalej, ale przy ciągłych protestach ze strony Wiedeńczyków, których sędzia krzywdzi błędnemi swemi rozstrzygnięciami o „spalonych”, uznając jako „ofsid“ pozycje, gdzie graczowi ani śni się o wzięciu udziału w grze. Na poszczególne ich ostre i niedozwolone protesty ,sędzia nie reaguje, ale kiedy zostaje w końcu obrażony przez obrońcę gości Plaua, podenerwowanego jednem z takich, fałszywych rozstrzygnięć, ucieka się odrazu do ostatecznego środka w postaci usunięcia odnośnego gracza z boiska.
Teraz pokazli się goście z jak najgorszej strony, zamiast, jak na prawdziwych sportowców przystało, podporządkować się tęmu srogiemu dla nich rozstrzygnięciu, nie zgodzili się nań i opuścili boisko wraz kierownikiem ekspedycji.
Dopiero po dwunastominutowych targach, aby usuniętemu graczowi zezwolono na powrót na boisko, wrócili Wiedeńczycy z powrotem, ale gra cala została już spaczona. Cale te targi pozostawiły b. niemiłe wrażenie tak na publiczności, a wpłynęły również i w wysokim stopniu na zawodników. Tempo osłabło, a Wiedeńczycy, zmuszeni walczyć w dziesiątkę, gdyż sędzia nie zmienił decyzji, uciekli się do dobrego sposobu, skutecznej defenzywy, posługując się przytem dalekiemi wykopami niejednokrotnie na aut.
Nie lepiej było i po pauzie. Na pozycji środkowego pomocnika grał na kilka minut już przed pauzą i po przerwie Seichter, a Chruściński przeszedł na miejsce kontuzjonowanego przed pauzą Gintla.
Sędzia popełnia szereg rażących pomyłek, a straciwszy głowę, dopuszcza do brutalnej gry, a nawet bójek między graczami. Rozpoczyna się pod tym względem istna orgja, goście pozwalają sobie niejednokrotnie na kopanie przeciwnika bez piłki. Białoczerwoni rewanżują się, a nie znajdując pomocy ze strony arbitra, posuwają się, co najprzykrzejsze, nawet do wypoliczkowania przeciwnika. Gra sprawia rzeczywiście bardzo przykry widok i przypomina czasy najgorszego pobytu drużyn zagranicznych coś w rodzaju przyjazdu słynnego „Rudolfshűgla", z którym żaden mecz w Krakowie nie obszedł się bez awantur. O pięknej grze i jakichkolwiek celowych pociągnięciach nie może być mowy, ponieważ gracze pilnują przedewszystkiem całości swoich nóg, a potem dopiero starają się podać, względnie pozbyć się piłki. Nieczuły sędzia stracił głowę, nie reagował zupełnie i wypatrywał tylko najwcześnejszego końca zawodów. Ta część gry, jeśli ją „grą" nazwać można stała również pod znakiem przewagi Cracovii, a Wiedeńczyków uratował od porażki znakomity bramkarz Hiden.

Śmiało powedzieć można, iż bramkarza w te
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 308 z 8 listopada 1927


Nowy Dziennik

Relacja z meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik
W. A. C. wystąpił w tym samym składzie, co dnia wczorajszego, Cracovia zaś w komplecie. W pierw¬szych 15 minutach gra bardzo interesująca i prowadzona w żywem tempie, narzuconem przez gości. Ataki W. A. C.-u rozbijają się o linię obrony. Przebój prawego łącznika gości unieruchamia Zastawniak II, wysyłając piłkę Sperlingowi, który po przeprowadzaniu ładnej kombinacji z Gintlem, dalekim strzałem zdobywa prowadzenie dla swych barw. Kilka minut później wyrównuje prawy łącznik gości, który wykorzystał nieporozumienie między Chruścińskim a Wiśniewskim. W tym czasie dochodzi do incydentu między sędzią p. Seidnerem a obrońcą W. A. C-u, zakończonego wykluczeniem gracza z boiska. Na skutek tego W. A. C. opuszcza boisko, lecz po kilkunastominutowych pertraktacjach powrócił. Od tej chwili gra staje się nieinteresującą, a gracze "polują" na nogi przeciwnika i dochodziło nawet do twarzobicia. Główną winę ponosi sędzia p. Seidner, który swą nieumiejętnością prowadzenia zawodów zepsuł tak ciekawie zapowiadający się mecz. Goście reprezentują typową szkołę wiedeńską: dobrzy technicy i taktycy. Najlepszym graczem na boisku bramkarz W. A. C. Hidem. Cracovia grała niżej swej formy. Licznie zebrana publiczność około 5.000 osób, opuszczała zawody z niesmakiem.
Źródło: Nowy Dziennik nr 295 z 8 listopada 1927


Mecze sezonu 1927

Krakowianka Kraków 1927-02-27 Cracovia - Krakowianka Kraków 6:1  Pogoń Katowice 1927-03-06 Cracovia - Pogoń Katowice 7:4  Tarnovia Tarnów 1927-03-13 Cracovia - Tarnovia Tarnów 4:0  Kolejowy Katowice 1927-03-20 Cracovia - Kolejowy Katowice 5:2  Grzegórzecki Kraków 1927-03-27 Grzegórzecki Kraków - Cracovia 0:20  Tarnovia Tarnów 1927-04-03 Tarnovia Tarnów - Cracovia 1:9  Zwierzyniecki Kraków 1927-04-10 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 6:1  Vasas Budapeszt 1927-04-17 Cracovia - Vasas Budapeszt 0:0  Vasas Budapeszt 1927-04-18 Cracovia - Vasas Budapeszt 2:2  Wawel Kraków 1927-04-24 Cracovia - Wawel Kraków 3:0  Zbrojovka Brno 1927-04-30 Cracovia - Židenice Brno 1:3  Zbrojovka Brno 1927-05-01 Cracovia - Židenice Brno 3:3  Makkabi Kraków 1927-05-08 Cracovia - Makkabi Kraków 0:0  Floridsdorfer Wiedeń 1927-05-15 Cracovia - Floridsdorfer Wiedeń 1:1  Simmeringer Wiedeń 1927-05-22 Cracovia - Simmeringer Wiedeń 2:2  BBSV Bielsko 1927-05-26 BBSV Bielsko - Cracovia 0:4  Makkabi Kraków 1927-05-29 Cracovia - Makkabi Kraków 1:0  Sparta Kladno 1927-06-05 Cracovia - Sparta Kladno 10:3  Sparta Kladno 1927-06-06 Cracovia - Sparta Kladno 6:1  Wacker Wiedeń 1927-06-12 Cracovia - Wacker Wiedeń 5:4  Biała Lipnik 1927-06-16 Biała Lipnik - Cracovia 1:1  Vienna 1927-06-25 Cracovia - Vienna 1:6  Vienna 1927-06-26 Cracovia - Vienna 4:4  Polonia Przemyśl 1927-07-10 Polonia Przemyśl - Cracovia 1:4  Hakoah Czerniowce 1927-07-16 Hakoah Czerniowce - Cracovia 0:5  Fulgerul Bukareszt 1927-07-17 Fulgerul Bukareszt - Cracovia 3:1  Brigittenauer Wiedeń 1927-07-23 Brigittenauer Wiedeń - Cracovia 5:2  Slawia Sofia 1927-07-24 Slawia Sofia - Cracovia 0:1  Slawia Sofia 1927-07-26 Slawia Sofia - Cracovia 1:4  Szczakowianka Jaworzno 1927-08-03 Szczakowianka - Cracovia 4:6  Klub Turystów Łódź 1927-08-14 Klub Turystów Łódź - Cracovia 0:1  ŁKS Łódź 1927-08-15 ŁKS Łódź - Cracovia 4:2  Tarnovia Tarnów 1927-08-21 Cracovia - Tarnovia Tarnów 3:0  Zwierzyniecki Kraków 1927-08-28 Zwierzyniecki Kraków - Cracovia 3:0  Pogoń Lwów 1927-09-04 Pogoń Lwów - Cracovia 0:0  Wawel Kraków 1927-09-04 Wawel Kraków - Cracovia 2:2  Ruch Chorzów 1927-09-11 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 5:3  Brigittenauer Wiedeń 1927-09-18 Cracovia - Brigittenauer Wiedeń 4:3  Makkabi Kraków 1927-09-25 Makkabi Kraków - Cracovia 1:2  Górnośląski OZPN 1927-10-02 Górnośląski OZPN - Cracovia 3:5  Makkabi Warszawa 1927-10-08 Makkabi Warszawa - Cracovia 0:3  Skra Warszawa 1927-10-09 Skra Warszawa - Cracovia 0:8  Pogoń Lwów 1927-10-16 Cracovia - Pogoń Lwów 2:2  Zwierzyniecki Kraków 1927-10-23 Cracovia - Zwierzyniecki 5:2  Biała Lipnik 1927-10-30 Cracovia - Biała Lipnik 2:3  Simmeringer Wiedeń 1927-10-30 Cracovia - Simmeringer Wiedeń 4:1  Pogoń Katowice 1927-11-01 Cracovia - Pogoń Katowice 3:3  WAC Wiedeń 1927-11-05 Cracovia - WAC Wiedeń 2:3  WAC Wiedeń 1927-11-06 Cracovia - WAC Wiedeń 1:1  Wyższe uczelnie 1927-11-11 Cracovia - wyższe uczelnie 3:3  Grzegórzecki Kraków 1927-11-27 Cracovia - Grzegórzecki Kraków 6:2  Legia Kraków 1927-12-18 Cracovia - Legia Kraków 4:3