1929-09-22 Wisła Kraków - Cracovia 5:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Wisła Kraków

Trener:
František Koželuh
pilka_ico
Liga , 18 kolejka
Kraków, Stary stadion Wisły, niedziela, 22 września 1929, 15:30

Wisła Kraków - Cracovia

5
:
1

(3:1)



Herb_Cracovia

Trener:
Viktor Hierländer
Skład:
Koźmin
Pychowski
Skrynkowicz
Józef Kotlarczyk
Jan Kotlarczyk
Makowski
Adamek
Czulak
H. Reyman
Ketz
Balcer


Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Adolf Słomczyński z Sosnowca
Widzów: ok. 8 000 „ok.” nie może być przypisane do zadeklarowanego typu liczbowego o wartości 8000.

bramki Bramki
H. Reyman (13')
Czulak (29')
H. Reyman (32')

H. Reyman (54')
Balcer (66')
1:0
2:0
3:0
3:1
4:1
5:1



Kossok (33')
Skład:
A. Malczyk
Lasota
T. Zastawniak
Ptak
Chruściński
Mysiak
Kubiński
S. Malczyk
Kałuża
Kossok
Sperling

Ustawienie:
2-3-5
Mecze tego dnia:

1929-09-22 Cracovia II - Makkabi II Kraków 2:1
1929-09-22 Makkabi III Kraków - Cracovia II 3:1
1929-09-22 Wisła Kraków - Cracovia 5:1



Zapowiedź meczu

Opis meczu

podczas meczu

"Triumf Wisły nad Cracovią" -
Przegląd Sportowy

Triumf Wisły nad Cracovią

Relacja z meczu w warszawskim tygodniku Przegląd Sportowy
Czerwoni u szczytu formy zwyciężają 5:1

Niepewna pogoda i silny, częściowo nawet huraganowy wiatr, nie powstrzymały tłumów krakowian, dążących w kierunku boiska Wisły. 8000 widzów oczekiwało z napięciem na chwilę rozpoczęcia zawodów.

Wisła na zwycięstwo, aczkolwiek nie w tak wysokim stopniu, w zupełności zasłużyła. Drużyna mistrza Polski była w drugiej połowie gry, we wszystkich linjach lepszą od jej niedzielnego przeciwnika. Wykazana dopiero na meczu z Pogonią poprawa formy drużyny, uległa dalszej zwyżce, tak że do zawodów z Cracovią stanęła Wisła w jaknajlepszej kondycji. Miłą niespodzianką była gra ataku, w którym po dłuższej przerwie zobaczyliśmy Reymana. Jego współpraca dała atakowi Wisły większą spoistość, zaś jego nadzwyczajna dyspozycja strzałowa, ugruntowała wielki sukces punktowy.

Obok niego kombinacyjnie dobrym, aczkolwiek powolnym, był Ketz, skutecznie grał również Czulak. Słabo wypadł Adamek, zaś Balcer pilnowany bez przerwy przez Ptaka, rzadko tyko dochodził do piłki.

Największą jednak zasługę zwycięstwa przypisać należy pomocy, w której pierwszą rolę grał Makowski. Energiczny i szybki, potrafił utrzymać prawą stronę ataku Cracovii. W obronie świetnym pod względem taktycznym był Pychowski. Zimna krew i spokój w najgorętszych sytuacjach podbramkowych, czynią z niego jednego z najlepszych reprezentantów Polski na tym stanowisku. Koźmin grał bez zarzutu, unikał niefortunnych wybiegów i był zupełnie pewnym obrońcą swej bramki.

Drużyna Cracovii była naogół, za wyjątkiem obrony, drużyną nie gorszą jak na ostatnich zawodach. Pechem jej było, że spotkała Wisłę w jej najlepszej formie. W każdym razie pierwsza połowa, zakończona dzięki huraganowemu wiatrowi stosunkiem 1:3 na korzyść Wisły, nie zapowiadała dalszej utraty bramek. Do tego bowiem czasu Cracovia miała nawet więcej z gry. Po pauzie jednak, za wyjątkiem ostatniego kwadransa, wiatr ustał i obliczenia zwolenników Cracovii, że w tym okresie walki wiatr i ich drużynie pomoże, - zawiodły.

Najmniej winy ponosi atak, ponieważ nie był należycie wspierany przez pomoc, w której Ptak poświęcił się zupełnie i wyłącznie pilnowaniu Balcera, Chruściński opadł w drugiej połowie na siłach, zaś Mysiak nie osiągnął swej normalnej formy.

Najgorzej wypadła gra obrony. Tak Zastawniak jak i Lasota byli dziwnie niepewni, słabi w wykopach i mało energiczni. Mamy wrażenie, że ta linja najbardziej psychicznie się załamała, straciwszy dość niespodziewanie cztery bramki. Po tym fakcie, gra tyłom już zupełnie się nie kleiła.

Nerwowa gra obrony odbiła się i na Malczyku, który miał momenty wspaniałej obrony, ale też i chwile słabości.

Osobna wzmianka należy się sędziemu p. Słomczyńskiemu, którego kierownictwu zawdzięczać należy, że przebieg zawodów był obrazem dżentelmeńskiego zmagania się dwu zespołów prawdziwie sportowych. P. Słomczyński miał w każdej chwili cugle zawodów w swych rękach, nie popadając przytem w przesadę odgwizdywania każdej drobnostki.

Drużyny miały skład następujący:

Wisła: Koźmin, Pychowski, Skrynkowicz, Kotlarczyk II, Kotlarczyk I, Makowski, Adamek, Czulak, Reyman I, Ketz, Balcer.

Cracovia: Malczyk I, Lasota, Zastawniak, Ptak, Chruściński, Mysiak, Kubiński, Malczyk II, Kałuża, Kozok, Sperling.

Początkowo ataki się zmieniają, przyczem w nieprzyjemny sposób odczuwać się daje silny wiatr, który w 13 minucie dodaje lekkiemu strzałowi Reymana takiej siły, że grzęźnie on w siatce. Wisła słusznie wykorzystując wicher, strzela nawet zdaleka.

Cracovia nie traci jednak fantazji i atakuje zawzięcie. Ładny strzał Kałuży w róg pięknie broni Koźmin. W 28 minucie strzela Czulak, Malczyk sądzi, że strzał pójdzie w aut wiatr znosi jednak piłkę w górny róg i drugi punkt dla Wisły uzyskany. Następuje piękny bieg Kozoka, który prowadząc piłkę przez trzy czwarte boiska, strzela w out. W 31 minucie strzela Adamek w róg, piłka dostaje się Reymanowi, ostry strzał i 3:0 dla Wisły.

Sytuacja wygląda dla Cracovii niewesoło, lecz jeszcze w tej samej minucie Kozok z zamieszania podbramkowego uzyskuje goala dla Cracovii.

Cracovia jest groźniejsza, nie mogąc jednak sprostać wiatrowi, stara się grę przeciągnąć do pauzy, aby po przerwie móc się „odbić”.

Rachuby zawodzą, gdyż wiatr znacznie słabnie i drużyna Cracovii gra gorzej jak przed pauzą. Wyjątkowo niepilnowany przez Ptaka Balcer ucieka w 9 min., jego strzał odbija Malczyk, jednak pod nogi Reymana i Wisła prowadzi 4:1. Cracovia ponawia próby ataków, tyły Wisły grają jednak znakomicie. W 19 minucie Reyman podaje Balcerowi, którego strzał ustala końcowy wynik.

Następuje okres przewagi Wisły i mimo że przed końcem wiatr znowu się wzmaga, Cracovia już nie ma siły na poprawienie wyniku. Drużyna ze spokojem poddaje się swemu losowi, dającemu dwa cenne punkty przeciwnikowi.
Inż. J. Rosenstock
Źródło: Przegląd Sportowy nr 61 z 25 września 1929


Ilustrowany Kuryer Codzienny

Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.1
Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.2
Już dawno nie było spotkania między dwoma odwiecznymi na nasze stosunki rywalami, do któ¬rego obie strony przywiązywały tak wielkie znaczenie, jak w dniu wczorajszym. Mecz ten bowiem obok moralnego znaczenia miał także decydować o szansach w finałów tych rozgrywkach mistrzowskich. Wynik bowiem wczorajszych zawodów przekreślił bowiem w wielkiej mierze aspiracje białoczerwonych do zdobycia tytułu mistrza, czyniąc je właściwie już obecnie teoretycznemi — Wisła natomiast otok dwu punktów zyskała wielkiego bodźca do dalszej pracy i do dalszych laurów.

Jak jut przepowiadaliśmy, obie drużyny starały się za wszelką cenę o najlepszy skład; mimo to w drużynie Wisły nie było widać wczoraj Kowalskiego, który zmuszony jest odpoczywać po ostatnich kontuzjach, w Cracovii zaś brak było zdyskwalifikowanego Rusinka. Funkcję sędziego powierzyło Polskie Kolegjum Sędziów p Słomczyńskiemu z Sosnowca, który zdobył sobie swym tak tem i talentem w ostatnich czasach markę jednego i najwybitniejszych arbitrów. Publiczność, jak było do przewidzenia, dopisała, trybuny wypełnione dokładnie, a również i na miejscach stojących tłumy widzów. Grę poprzedziło losowanie przeprowadzone między kapitanami drużyny ze strony Cracovii Kubińskim a Wisły kapitanem Reymanem.
Przebieg gry: w pierwszej zaraz minucie następuje silny atak Cracovii. zlikwidowany przez Koźmina. Później natomiast wbrew tradycji nie dopisują pierwsze 20 minut silnej ofensywy białoczerwonych, tym razem bowiem Wisła mająca wiatr za sobą jest inicjatorem energicznych akcyj. Ich owocem wypad Adamka, zlikwidowany przez Zastawniaka, który piłkę skierował na korner. Również piękny strzał Makowskiego broni przytomnie Malczyk. Wreszcie 13 min. przewagi Wisły doprowadza do zdobycia pierwszej bramki ze strzału Reymana. W chwilę później strzał Czulaka przechodzi obok słupka. W 17 min. drugi niezwykle silny strzał Reymana dzieli ten sam los.
Następuje teraz pewien okres niniejszego naporu Cracovii, która za wszelką cenę usiłuje wyrównać; prym wiedzie tutaj Kosok, który dzięki dobremu wózkowaniu wymija dość często przeciwników, stając się stale groźnym w sytuacjach podbramkowych. Jego strzały stają się jednak łupem dobrze usposobionego Koźmina. Kozok jest egzekutorem wszystkich rzutów wolnych, ale bez szczęścia.
Wisła szybko jednak przełamuje ten nacisk, oswabadza się i przechodzi znowu do ofensywy i zdobywa w 30 min. piękną bramkę, uzyskaną tyłem głowy przez Czulaka i powitaną burzliwemi oklaskami. W 30 min strzał Ketza przechodzi obok słupka, w 2 min. potem piękny przebój Kozoka, który strzela jednak wkońcu w aut. W trzy minuty później po rzucie rożnym, bitym przez Adamka, Reyman bezpośrednim strzałem zdobywa trzecią bramkę. Wynik ten zmienia Kozok, wyzyskując zamieszanie w tyłach Wisły w 34 min. i dobija do siatki celnym strzałem piłkę, którą już raz przedtem brawurowo obronił Koźmin. Jeszcze parę strzałów napastników Wisły, głównie Reymana i wynik 3:1 na korzyść gospodarzy utrzymuje się do przerwy.
Z chwilą, kiedy po przerwie Cracovia przeszła na dogodniejszą stronę boiska, bo z wiatrem, spodziewano się ogólnie, iż teraz potrafi ona wykorzystać len atut i rozwinie gre lepszą od swego przeciwnika Ale pod względem zwolenników swoich drużyna ta rozczarowała, albowiem wyczerpana grą do pauzy nie potrafiła już wykazać zupełnie swych zalet i walorów. Wisła jest dalej mimo częściowo otwartej gry groźniejszą o czerń zresztą świadczy choćby fakt zdobycia dwu bramek w 10 min. piies Reymana po strzała Balcera odbitym od nóg bramkarza Malczyka i w 17 min. ze strzału Balcera po pięknem „wypuszczeniu” go przez Reymana. Początkowo w tym okresie gra była bardzo ładna, obie strony atakują zawzięcie, Kozok jest teraz znowu głównym aktorem a Koźmin doskonałym bramkarzem, ale już z chwilą jak padła czwarta bramka dla Wisły, gra została właściwie zakończona! Białoczerwoni ograniczają się do defensywy, zaś Wisła po uzyskaniu piątej bramki i utracie pięknych szans na zdobycie dalszych (słupek lub strzały przechodzące otok niego) nie wysila się zbytnio, mając zapewnione wysokie zwycięstwo. To też ostatnie minuty gry przynoszą już grę słabszą i znacznie mniej żywą.
Ocena drużyn: zwycięscy grali niezwykle ambitnie, wykazując wysoko technicznie postawioną grę, wszystkie jej linje dopowiedziały zadaniu, a niewątpliwie do ich sukcesu przyczynił się powrót Reymanna, niezmordowanego kierownika napadu On też był duszą linji napadu, grającego znakomicie, Balcer mimo, iż Ptak zwracał nań specjalnie uwagę, był niezwykle groźnym, Czulak zaś okazał się niezwykle ruchliwy. Linja pomocy z Kotlarczykiem na środku zadecydowała swą znakomitą grę bez wątpienia o wynku w obronie Pychowski znakomicie usposobiony, choć i Skrynkowicz dopisał Koźmin udowodnił, iż zaliczać go należy do czołowych bramkarzy w Polsce.

Drużyna Cracovii grała słabiej, być może. że winę tego ponosi w części wybór ze strony jej kierownictwa czterech bezpośrednio pod rząd ciężkich zawodów (Pogoń, Warta, Garbarnia i Wisła, a czeka ją do tego piąte ciężkie spotkanie z Legją już w najbliższą niedzielę). To zaważyło niewątpliwie, iż zespół białoczerwonych wyglądał jakby już nieco zmęczony. Do najlepszych jego graczy zaliczyć należy Kosoka i Kubińskiego, w napadzie Mysiaka w pomocy, i Malczyka w bramce, gracz ten mimo, iż można na jego konto zapisać jedną bramkę, obronił szereg pozycyj bardzo przytomnie. Uderzała ogólnie b. słaba gra Kałuży i Sperlinga. W końcu na pochwałę obu drużyn podnieść należy, iż gra była prowadzona niezwykle „fair” i przypominała raczej towarzyskie zawody, jak mistrzowskie, które do tego szły o tak wysoką stawkę. Sędziował wzorowo, jak już wspomnieliśmy p. Słomczyński. któremu zawdzięczać należy w wielkiej mierze tak spokojny przebieg meczu.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 261 z 24 września 1929


Nowy Dziennik

Relacja z meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik
Papierowe kalkulacje okazała się zwodniczemi. Dobra ostatnio forma Cracovii, a szereg klęsk Wisły, przemawiały za ponownem zwycięstwem biało czerwonych. Atoli czerwoni przetrwali kryzys, — chwycili finiszowy oddech i dyrygowani znowu przez Reymana, odpłacili pięknem za nadobne (Cracovia w pierwszym meczu zwyciężyła u siebie 3:1) na swojem własnem boisku wobec 7.000 widzów.

Stosunki atmosferycznie nie sprzyjały temu atrakcyjnemu meczowi. Silny wiatr uniemożliwiał celową grę i opanowanie piłki. Los był łaskawym dla gospodarzy. Cracovia grała w pierwszej połowie przeciw słońcu i wiatrowi. Nic też dziwnego, że dobrze sposobiona Wisła, stosująca ponadto lepszą takty¬kę (krótki possing i częste strzały), już w ciągu pół godziny prowadziła 3:0 przez Reymana i Czulaka, czemu białoczerwoni przeciwstawić zdołali w 35 min. tylko zasłużonego goala Kossoka. Stan ten po¬został niezmieniony do przerwy. Po pauzie zdawało się, że karty się odwrócą. — Lecz fortuna chciała widocznie dopomóc Wiśle do odzyskania stanowiska leadera ligowego, bo słońce skryło się jakby na rozkaz za chmurami, a nawet wiatr uspokoił się nieco : Wisła mogła prowadzić grę równą, bez handicapu atmosferycznego. Dzięki bezwzględnie w tym dniu lepszym liniom defenzyny które umiały utrzymać w szachu atak Cracovii, — zdołali jeszcze ofensywni i przebojowi napastnicy Wisły zdobyć dalsze 2 bramki w ciągu 20 minut przez Reymana i Balcera i w ten sposób zapewnić swej drużynie pewne zwycięstwo i najcenniejsze 2 punkty. Dzięki zaś zwycięstwu sensacyjnemu Garbarni nad Wisłą w Poznaniu (5:1) uzyskała Wisła z powrotem pierwsze miejsce w tabeli, którego nie da sobie tak łatwo wydrzeć.

Krakowska klasa footballowa, uznana zresztą za najlepszą w Polsce święci w tym roku w Lidze prawdziwe triumfy. Wszystkie 3 nasze kluby usadawia ją się powoli na czele tabeli, a Wisła i Garbarnia spychają niebezpieczną Wartę i szczęśliwszy ŁKS. Kto wie czy walka finałowa o prymat piłkarski i tron ligowy nie przyniesie w roku bieżącym największą sensację i emocję: ostrą konkurencję między dwukrotnym mistrzem Ligi, a świeżo upieczonym beniaminkiem piłkarskiej ekstraklasy, który zaraz na początku pokazał ostre pazurki, a obecnie pod koniec gigantycznych zmagań miażdży najlepsze zespoły.
Źródło: Nowy Dziennik nr 258 z 24 września 1929


Stadjon

Relacja z meczu w tygodniku Stadjon cz.1
Relacja z meczu w tygodniku Stadjon cz.2
W Krakowie Wisła zwyciężyła Cracovię 5:1 (3:1). Wisła grała jeden z najlepszych swych meczów w tym sezonie. Przez cały czas gry miała zdecydowaną przewagę nad swym najgroźniejszym krakowskim rywalem. Atak ożywiony obecnością Reymana I stał na wysokości zadania; ani obrona ze słabym Zastawiakiem, ni niepewny Malczyk, nie umiał zlikwidować ataków czerwonych. Napad ich miał pewne oparcie w doskonałej na wszystkich trzech pozycjach pomocy. Znakomity .był też Pychowski, pewny Koźmian, nic więc dziwnego, że akcja napadu biało-czerwonych, prowadzona zresztą dobrze przez starego rutynistę Kałużę, nie była zbyt groźna dla bramki gospodarzy. Kozok, przed pauzą dobry, zawiódł w drugiej połowie zupełnie. W słabej formie znajdują się oba skrzydła Cracovii: Sperling i Kubiński. W obronie dość dobrze spisywał się Lasota.

Trzeba z uznaniem podkreślić, że gra niedzielna nie przypominała w niczem ostatniego spotkania tych drużyn igrano dość ostro, ale z obu stron nadzwyczaj fair.
Gra od samego początku otwarta. Piłka przenosi się z jednej połowy na drugą. W 6-tej minucie zamieszanie pod bramką Wisły likwiduje Koźmin. W 12-tej Reyman po ładnym dribblingu strzela w prawy róg. Prze¬waga Wisły wyraźna. W 21 min. bije Kosek ładnie dalekiego wolnego, który jednak broni Koźmin. W 29 minucie Czulak oddaje główkę, która dzięki -wiatrowi okazała się groźniejsza w skutkach, niż obliczył Malczyk. Piękny dribbling Kozoka, jednak nie wyzyskany i piłka — po kornerze bitym przez Adamka, puszczona z rąk przez bramkarza — siedzi znów w bramce biało-czerwonych. W dwie minuty potem z za¬mieszania podbramkowego, uzyskuje Kozok jedyny punkt dla swych barw.

Po pauzie znów gniotą czerwoni. W 9 tej min., po ładnej kombinacji strzela Rey¬man czwartą bramkę. Cracovia rzadko dochodzi do głosu, W 19-tej min. Balcer po biegu oddaje piłkę Reymanowi, a otrzymawszy ją z powrotem, zamienia ją w nieuchronną bramkę. Już do końca charakter gry po- zostaje niezmieniony, choć niema już zmian w rezultacie cyfrowym. Sędzia p. Słomczyński z Sosnowca.
Źródło: Stadjon nr 39 z 26 września 1929


Mecze sezonu 1929

Legia Kraków 1929-03-10 Legia Kraków - Cracovia 0:2  Garbarnia Kraków 1929-03-17 Cracovia - Garbarnia Kraków 0:4  BBSV Bielsko 1929-03-24 Cracovia - BBSV Bielsko 7:1  Austria Wiedeń 1929-04-01 Cracovia - Austria Wiedeń 2:6  Czarni Lwów 1929-04-07 Czarni Lwów - Cracovia 2:2  Ruch Chorzów 1929-04-14 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 0:3  1.FC Katowice 1929-04-21 1.FC Katowice - Cracovia 1:0  Polonia Warszawa 1929-04-28 Polonia Warszawa - Cracovia 1:1  Legia Warszawa 1929-05-05 Legia Warszawa - Cracovia 2:0  Korona Kraków 1929-05-09 Cracovia - Korona Kraków 7:0  Wisła Kraków 1929-05-12 Cracovia - Wisła Kraków 1:1  Warta Poznań 1929-05-19 Cracovia - Warta Poznań 5:0  ŁKS Łódź 1929-05-26 ŁKS Łódź - Cracovia 2:1  Wisła Kraków 1929-06-09 Cracovia - Wisła Kraków 3:1  Garbarnia Kraków 1929-06-16 Garbarnia Kraków - Cracovia 0:3  Pogoń Lwów 1929-06-23 Cracovia - Pogoń Lwów 4:3  Warszawianka Warszawa 1929-06-30 Warszawianka Warszawa - Cracovia 2:2  Klub Turystów Łódź 1929-07-07 Cracovia - Klub Turystów Łódź 2:1  Warszawianka Warszawa 1929-08-15 Cracovia - Warszawianka Warszawa 2:0  ŁKS Łódź 1929-08-18 Cracovia - ŁKS Łódź 8:0  Śląsk Świętochłowice 1929-08-25 Cracovia - Śląsk Świętochłowice 6:2  Pogoń Lwów 1929-09-01 Pogoń Lwów - Cracovia 1:1  Warta Poznań 1929-09-08 Warta Poznań - Cracovia 2:0  Garbarnia Kraków 1929-09-15 Cracovia - Garbarnia Kraków 2:2  Wisła Kraków 1929-09-22 Wisła Kraków - Cracovia 5:1  Legia Warszawa 1929-09-29 Cracovia - Legia Warszawa 3:3  Zbrojovka Brno 1929-10-06 Cracovia - Židenice Brno 6:2  1.FC Katowice 1929-10-13 Cracovia - 1.FC Katowice 6:1  Klub Turystów Łódź 1929-10-20 Klub Turystów Łódź - Cracovia 1:1  Polonia Warszawa 1929-10-27 Cracovia - Polonia Warszawa 5:2  Czarni Lwów 1929-11-01 Cracovia - Czarni Lwów 8:0  BBSV Bielsko 1929-11-10 BBSV - Cracovia 2:4  Warta Poznań 1929-11-11 Cracovia - Warta Poznań 2:4  Ruch Chorzów 1929-11-17 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 0:0  Kolejowy Katowice 1929-11-24 Cracovia - Kolejowy Katowice 5:0  Podgórze Kraków 1929-12-01 Cracovia - Podgórze Kraków 13:2  Wawel Kraków 1929-12-08 Cracovia - Wawel Kraków 7:1  Legia Kraków 1929-12-15 Cracovia - Legia Kraków 9:2