1929-11-01 Cracovia - Czarni Lwów 8:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Viktor Hierländer
pilka_ico
Liga , 23 kolejka
Kraków, Stadion Cracovii, piątek, 1 listopada 1929, 11:15

Cracovia - Czarni Lwów

8
:
0

(2:0)



Herb_Czarni Lwów

Trener:
(bez trenera)
Skład:
Otfinowski
Lasota
T. Zastawniak
Ptak
Chruściński
Mysiak
Kubiński
S. Malczyk
Kałuża
Kossok
Sperling

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Rudolf Brzeziński z Krakowa
Widzów: 4 000

bramki Bramki
Sperling (18')
Kossok (33')
Kałuża (53')
Kałuża (57')
Kałuża (62')
Kossok (65'-głową)
Kałuża (67')
Kossok (86')
1:0
2:0
3:0
4:0
5:0
6:0
7:0
8:0
Skład:
Krasicki
Czyżewski
Olejniczak
Ozaist
Amirowicz
Witkowski
Ostrowski
J. Reyman
Nastula
Sawka
Harasymowicz

Ustawienie:
2-3-5



Zapowiedź meczu

Opis meczu

"REKORDOWY TRIUMF CRACOVII BIAŁOCZERWONI ZWYCIĘŻAJĄ CZARNYCH 8:0" -
Przegląd Sportowy

REKORDOWY TRIUMF CRACOVII BIAŁOCZERWONI ZWYCIĘŻAJĄ CZARNYCH 8:0

Jest to drugie rekordowe w tym sezonie zwycięstwo Cracovii nad przeciwnikiem, któremu przecież przypisywano szanse zdobycia 2 potrzebnych mu punktów. Wynik – aczkolwiek wysoki – mógł brzmieć dużo wyżej, gdyby nie 4 słupki i pech małego Malczyka.

Spotkanie było bezsprzecznie pokazem najlepszego footbalu polskiego z jego najlepszych czasów. Na koncertową grę Cracovii złożył się fakt, że gracze pozbawieni byli „zmory punktów”, bo one nic drużynie nie dawały. To też każdy mógł spokojnie bez tak powszechnego u Cracovii ulegania przedenerwowaniu, grać dla gry, dla sztuki piłkarskiej. I to udało się całej jedenastce, nie wykazującej nie tylko słabego punktu, ale wyrównanej co do poziomu znacznie ku górze. Na 90 minut gry tylko pierwsze 10 minut należy do Czarnych reszta do Cracovii.

Mało zatrudniony w bramce Otfinowski wysoką klasę wykazał 2 razy. Lasota i Zastawniak z powrotem w obronie tym razem taktycznie uzupełniali się doskonale, a i wykop ich był b. dobry. Pomoc ze swego podwójnego zadania wywiązała się świetnie. Przedewszystkiem zatkała całkowicie trójkę środkową Czarnych przez mądre współ działanie skrajnych z Chruścińskim. Jeszcze milej uderza współpraca jej z atakiem, co oczywiście pozwalało atakowi rozwinąć rzadko na polskich boiskach spotykaną grę.

Owocem tego były nadzwyczajne pociągnięcia Kałuży, stwarzające ustawicznie pozycje strzałowe współgraczom. Kozok natomiast imponował wózkowaniem przez 4 – 5 przeciwników. Kubiński, a przedewszystkiem Sperling tworzyli klasę skrzydłowych. Malczyk, mając najwięcej szans strzelenia, miał też największego pecha.

Na tem tle kiepsko wyglądała na ogół drużyna gości, poza pierwszemi minutami, gdy poważnie groziła Cracovii. Wina klęski leży w linji pomocy. Kombinacyjne pociągnięcia graczy Cracovii zrujnowały fizycznie przedewszystkiem Amirowicza a potem Ozaista. Naporu nie wytrzymali też obrońcy o dobrym wykopie, ale bezradni wobec gry krótkiej, dochodzącej do bramki. Krasicki, zmuszany do kapitulacji przeważnie z najbliższej odległości. Rozczarował całkowicie atak.

Obie drużyny wystąpiły w pełnych składach reprezentacyjnych.

Z miejsca ujmuje atak Czarnych inicjatywę i dochodzi pod bramkę miejscowych. Po 10 min. Atak Cracovii przychodzi do siebie. Piękny atak Kubiński – Kałuża. Ostatni mija 2 przeciwników i podaje ku lewej stronie, a Sperling, mimo obrony Olejniczaka i Krasickiego strzela w róg. Malczyk strzela dwukrotnie w bramkarza. Sperling i Kozak w słupek. Wreszcie Kałuża wysuwa Kubińskiego, a jego centrę zmienił w bramkę Kozok.

Po przerwie lokuje się atak Cracovii na stałe pod bramką Czarnych. Serię bramek rozpoczyna Kałuża. Po centrze Sperlinga mija 2 przeciwników i plasuje w róg 4 punkt. Po chwili Kałuża przez obu obrońców strzela bombą piątą bramkę – hat trick. 6-tą uzyskuje Kozok głową z podania Kubińskiego. Dalszy punkt wypracowuje znowu Kałuża i wykańcza go bombą w górny róg. Atak Kałuża – Malczyk – Kozok dopełnia ze strzału tego ostatniego serię 8 bramek.

Około 4 tysięczna – mimo kiepskiej pogody – publiczność, zniosła z boiska na ramionach swych ulubieńców.

Wobec nieprzybycia wyznaczonego p. Nawrockiego zawody prowadził sędzia p. Brzeziński.
Źródło: Przegląd Sportowy 6 listopada 1924 [1]


"Świetne zwycięstwo Cracovii nad Czarnymi 8:0 (2:0)." -
Ilustrowany Kuryer Codzienny

Świetne zwycięstwo Cracovii nad Czarnymi 8:0 (2:0).

Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.1
Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.2
Po ostatnich zwycięstwach Cracovii, nie łudzono się ogólnie co do rezultatu jej piątkowego meczu z Czarnymi, nikt jednak nie spodziewał się tak wysokocyfrowego zwycięstwa. Wynik ten, który jest drugim rekordem w tegorocznych rozgrywkach ligowych, przy pad! znowu w udziale Cracovii, grającej w dniu wczorajszym najlepiej ze wszystkich, tegorocznych meczów. Jeśli jednak pierwsze jej rekordowe zwycięstwo z ŁKS-em było za wysokie, gdy idzie o przebieg gry, a przytem w wielkiej mierze było produktem źle grających bramkarzy łódzkich, o tyle wczorajszy triumf biało-czerwonych był w pełni zasłużonym i pod żadnym względem nie budzącym zastrzeżeń.

Czarni, którzy wystąpili w składzie osłabionym na jednej pozycji (bez reprezentacyj¬nego obrońcy Chmielowskiego), zastali Cracovię doskonale dysponowaną bez słabego niemal punktu (za wyjątkiem jedynie Malczyka II na prawym łączniku). Potrafili oni stawić skuteczny opór jedynie tylko w ciągu pierwszych 30 minut, utrzymując wynik bezbramkowy. Owszem nawet w pierwszych minutach nie zanosiło się wogóle na porażkę, a cóż dopiero mówić — tak wysoką gości. Piękne ataki obustronne, ustawicznie zmienne pozycje podbramkowe Zapowiadały grę równą i stawiały początkowo wynik meczu pod znakiem zapytania.
Powoli jednak rutynowana Cracovia wypatruje słabe punkty przeciwnika, do których należał w pierwszym rzędzie Witkowski na lewej pomocy, nie obstawiający należycie Kubińskiego. Lotny ten gracz przedzierał się ustawicznie przez tyły przeciwnika, stwarzając groźne sytuacjo podbramkowe. Raz po przebiciu się nieobstawionego Kubińskiego piłka dostaje się pod bramkę Czarnych, stamtąd na lewą stronę boiska, gdzie czekający już na nią Sperling, mimo zetknięcia się z bramkarzem, wpycha piłkę do siatki, zdobywając pierwszy punkt dla swojej drużyny. —W niespełna kilka minut potem, znowu Kubiński poda je piłkę do środka, gdzie nadbiegający Kozok uzyskuje z kilku kroków drugiego goala dla barw białoczerwonych.
Po przerwie spodziewano się ambitniejszej gry ze strony gości, którzy tymczasem zupełnie rozczarowali. Grę bowiem po pauzie można określić śmiało kilku słowami: „Na boisku była Cracovia“. Białoczerwoni bawili się poprostu ze swoim przeciwnikiem, który stracił zupełnie głowę i doznał po raz pierwszy tak dotkliwej porażki w grach ligowych. Jedynym, jasnym punktem tej drużyny był Reyman, dawny gracz „Wisły", który jednak nie miał obok siebie odpowiedniego partnera To też ze świetnie przeprowadzanych ataków, inicjowanych głównie przez Kozoka. który był właściwym dyrygentem napadu, zdobyła Cracovia dalsze bramki, wtem cztery przez Kałużę, a dwie przez Kozoka. Bramkarz Krasicki nie ponosi przytem winy za tak wysoką porażkę swego zespołu.
Na zaszczytne wyróżnienie zasługuje, jak wspomnieliśmy, cała niemal drużyna Cracovii, przyczem najlepszą jej lin ją był napad, i gdzie rola najgłówniejszych aktorów przypadła Kozokowi, a następnie Kubińskiemu. Nie ustępowała linji ataku o pomoc, gdzie cała trójka tym razem dopisała. Trio obronne nie miało wiele do roboty, zwłaszcza w drugiej części gry.
Goście zaprezentowali się jako zespół, który potrafił się zrazić chwilowem niepowodzeniem, jakiem była dla niego porażka do pauzy. I trudno zresztą po tym jednym występie i to w drugiej części tylko meczu, wyrazić sąd, iżby ta drużyna stała tak bardzo nisko pod względem wartości. Postawić to trzeba raczej tylko na karb braku ambicji, tem dziwniejszego, iż jak wspomnieliśmy, drużyna ta zagrożona jest jeszcze spadkiem do kl. A. Zawiodła tu w pierwszym rzędzie pomoc, I gdzie Amirowicz szybko się wyczerpał, Witkowski nie umiał grać na bocznej pozycji a Ozaist nie potrafił się przeciwstawić jut nietylko Kozokowi, ale nawet Sperlingowi.
Ale i napad nie był w niczem lepszy od pomocy, tu fatalnie a nawet kompromitując i wypadł przereklamowany, król strzelców, Nastula. Niewiadomo czemu przypisać jego rekord bramek, czy nieudolności naszych obrońców ligowych, czyteż jak fama ogólna głosi, wyjątkowemu szczęściu, jakie mu towarzyszyło w dotychczasowych grach. Wczorajszy w każdym razie jego występ uprawnia nas do tego o nim sądu. Łączniki były stosunkowa najlepsze, zaś skrzydła b. słabe, choć nie bez talentu. Trio obronne miało bardzo ciężkie zadanie, a obsadzone na pozycji prawego obrońcy rezerwowym Czyżowskim ma wiele na swoje usprawiedliwienie.

Na zakończenie stwierdzić się da to, co już pisaliśmy raz z okazji rekordowego zwycięstwa Cracovii w identycznym stosunku nad ŁKS-em, że białoczerwoni, jako drużyna wybitnie nastrojowa, potrzebuje dla po¬kazania pięknej gry jakiegoś bodźca. Ryła nim porażka Wisły z przed dwu tygodni z tym samym przeciwnikiem i ona też stała się właśnie tą psychiczną podnietą dla po¬kazania pięknej i skutecznej gry ze strony białoczerwonych. — Zawodami kierował p. Brzeziński, członek Krakowskiego Kolegium Sędziów, wobec nieprzybycia arbitra wyznaczonego przez Polskie Kolegium Sędziów. Publiczności około 3.000 osób.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 301 z 3 listopada 1929


"W piątek Cracovia—Czarni 8:0 (2:0)." -
Stadjon

W piątek Cracovia—Czarni 8:0 (2:0).

Relacja z meczu w tygodniku Stadjon
Czarni wystąpili bez Chmielowskiego, zresztą w pełnym składzie. Zaczęli ślicznym atakiem, świetnie bitym przez Reymana wolnym w 2‘, kornerem przeciw Cracovii, kilku wielce niebezpiecznemi akcjami pod bramką gospodarzy, którzy dzięki wysokiej klasie Otfinowskiego uniknęli utraty 2 bramek. Na kilku tych wybitnie dobrych chwilach skończyła się działalność Czarnych, a rozpoczęła przewaga znakomicie dysponowanej Cracovii. Białoczerwoni grali najlepszy swój mecz w sezonie, pomoc i atak nie wykazywały żadnych słabych punktów, Kozok przechodził samego siebie, Kałuża, Szperling grali dawno u nich niespotykaną klasą. Beki były bezrobotne, Otfinowski tylko w pierwszym kwadransie był potrzebny gospodarzom. Serję bramek rozpoczyna w 25' Szperling, następną uzyskuje w 33‘ Kozok z dokładnego podania Kubińskiego. Kałuża uzyskuje hattrick. strzelając kolejno po przerwie w 8, 12 i 17' trzy bramki. 20' przynosi głową strzeloną bramkę Kozoka, poczem Kałuża w 22, a Kozok w 41' ustalają wynik. U Czarnych wybitnie niedysponowanym był Nastula, któremu chora noga najwidoczniej dawała się we znaki. Cierpiał na tem cały atak, w którym Reyman, najlepszy obecnie gracz Czarnych nie miał żadnego oparcia dla swych dobrze pomyślanych poczynań. Pomoc nieskoordynowana, bezplanowa w grze, słaba w technice i kondycji fizycznej nie umiałaby sobie dać rady z przeciwnikiem nawet znacznie słabszym i ponosi główną winę przegranej. Beki Olejniczak-Czyżowski grały niesłychanie chaotycznie, kiksowały, wykazując wybitny brak taklingu i wykopu, natomaist stwarzając większość niebezpiecznych sytuacyj pod własną bramką i d¬nerwując zarówno własnego bramkarza, jak i widzów. Bramkarz Krasicki grał nadzwyczajnie, obronił olbrzymią ilość trudnych strzałów i absolutnie winy w wysokiej porażce nie ponosi. Kornetów 6:3 dla zwycięzców. Sędziował z kurtuazji p. Brzeziński, wobec nieprzybycia wyznaczonego przez PKS sędziego.
Źródło: Stadjon nr 45 z 7 listopada 1929


Mecze sezonu 1929

Legia Kraków 1929-03-10 Legia Kraków - Cracovia 0:2  Garbarnia Kraków 1929-03-17 Cracovia - Garbarnia Kraków 0:4  BBSV Bielsko 1929-03-24 Cracovia - BBSV Bielsko 7:1  Austria Wiedeń 1929-04-01 Cracovia - Austria Wiedeń 2:6  Czarni Lwów 1929-04-07 Czarni Lwów - Cracovia 2:2  Ruch Chorzów 1929-04-14 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 0:3  1.FC Katowice 1929-04-21 1.FC Katowice - Cracovia 1:0  Polonia Warszawa 1929-04-28 Polonia Warszawa - Cracovia 1:1  Legia Warszawa 1929-05-05 Legia Warszawa - Cracovia 2:0  Korona Kraków 1929-05-09 Cracovia - Korona Kraków 7:0  Wisła Kraków 1929-05-12 Cracovia - Wisła Kraków 1:1  Warta Poznań 1929-05-19 Cracovia - Warta Poznań 5:0  ŁKS Łódź 1929-05-26 ŁKS Łódź - Cracovia 2:1  Wisła Kraków 1929-06-09 Cracovia - Wisła Kraków 3:1  Garbarnia Kraków 1929-06-16 Garbarnia Kraków - Cracovia 0:3  Pogoń Lwów 1929-06-23 Cracovia - Pogoń Lwów 4:3  Warszawianka Warszawa 1929-06-30 Warszawianka Warszawa - Cracovia 2:2  Klub Turystów Łódź 1929-07-07 Cracovia - Klub Turystów Łódź 2:1  Warszawianka Warszawa 1929-08-15 Cracovia - Warszawianka Warszawa 2:0  ŁKS Łódź 1929-08-18 Cracovia - ŁKS Łódź 8:0  Śląsk Świętochłowice 1929-08-25 Cracovia - Śląsk Świętochłowice 6:2  Pogoń Lwów 1929-09-01 Pogoń Lwów - Cracovia 1:1  Warta Poznań 1929-09-08 Warta Poznań - Cracovia 2:0  Garbarnia Kraków 1929-09-15 Cracovia - Garbarnia Kraków 2:2  Wisła Kraków 1929-09-22 Wisła Kraków - Cracovia 5:1  Legia Warszawa 1929-09-29 Cracovia - Legia Warszawa 3:3  Zbrojovka Brno 1929-10-06 Cracovia - Židenice Brno 6:2  1.FC Katowice 1929-10-13 Cracovia - 1.FC Katowice 6:1  Klub Turystów Łódź 1929-10-20 Klub Turystów Łódź - Cracovia 1:1  Polonia Warszawa 1929-10-27 Cracovia - Polonia Warszawa 5:2  Czarni Lwów 1929-11-01 Cracovia - Czarni Lwów 8:0  BBSV Bielsko 1929-11-10 BBSV - Cracovia 2:4  Warta Poznań 1929-11-11 Cracovia - Warta Poznań 2:4  Ruch Chorzów 1929-11-17 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 0:0  Kolejowy Katowice 1929-11-24 Cracovia - Kolejowy Katowice 5:0  Podgórze Kraków 1929-12-01 Cracovia - Podgórze Kraków 13:2  Wawel Kraków 1929-12-08 Cracovia - Wawel Kraków 7:1  Legia Kraków 1929-12-15 Cracovia - Legia Kraków 9:2