1931-05-03 Garbarnia Kraków - Cracovia 1:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Garbarnia Kraków

Trener:
Karl Jiszda
pilka_ico
Liga , 5 kolejka
Kraków, Stadion Garbarnii, niedziela, 3 maja 1931, 17:00

Garbarnia Kraków - Cracovia

1
:
1

(0:1)



Herb_Cracovia

Trener:
Viktor Hierländer
Skład:
Gregorczyk
Bill
Ślizowski
Augustyn
Wilczkiewicz
Nagraba
Bator
K. Pazurek
Smoczek
Joksch
Riesner

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Zygmunt Rosenfeld z Bielska
Widzów: ok. 6 000 „ok.” nie może być przypisane do zadeklarowanego typu liczbowego o wartości 6000.

bramki Bramki

K. Pazurek (60')
0:1
1:1
H. Czarnik (23')
Skład:
Otfinowski
Lasota
T. Zastawniak
Seichter
Selinger
Mysiak
H. Czarnik
Suchoń
Chruściński
Muszyński
Sperling

Ustawienie:
2-3-5



Zapowiedź meczu

Opis meczu

Otfinowski, atakowany przez Smoczka, chwyta górny strzał Joksza, obok, którego stoi Mysiak.
Pazurek zdobywa bramkę. Seichter zapóźno interwenjuje [obie pis. oryg. - przyp. FA]; z tyłu Mysiak.
Pomocnik Cracovii Chruściński w walce z Billem (Garbarnia).
Gregorczyk, bramkarz Garbarni, chwyta strzał napadu Cracovii.
Wyskok Pazurka do piłki

"Cracovia - Garbarnia 1:1 (1:0)
Nowi gracze w barwach mistrza Ligi. Typowa walka o punkty. Nerwowość obu drużyn" -
Przegląd Sportowy

Cracovia - Garbarnia 1:1 (1:0)
Nowi gracze w barwach mistrza Ligi. Typowa walka o punkty. Nerwowość obu drużyn

Skład Cracovii: Otfinowski; Zastawniak, Zachemski; Mysiak, Selinger, Seichter; Sperling, Suchoń, Chruściński, Muszyński, Czarnik.

Garbarnia: Grzegorczyk; Bil, Ślizowski; Augustyn, Wilczkiewicz, Nagraba; Bator, Pazurek, Smoczek, Joksz, Riesner.

Cracovia odczuwając ostatnio w swym ataku brak sił odpowiednich pozwoliła sobie na eksperyment, który można uważać narazie za udały. Zmiana trójki środkowej oraz środka pomocy wyszła biało-czerwonym na dobre. Jak to będzie na dalszą metę, okaże przyszłość. Dziś, gdy gracze po raz pierwszy znaleźli się obok siebie, zgranie nie mogło zadowolić. Odbijało się to zarówno w kombinacji jak i w płynności akcji. Niemniej należy stwierdzić, że w stosunku do ostatnich zawodów z Legją widać u Cracovii dużą poprawę.

Gra była zbyt nerwowa, aby można ją określić jako piękną. Typowa walka o punkty! Jeżeli dodamy, że tak jedna jak i druga strona chciały koniecznie uzyskać zwycięstwo i gracze na to głównie się nastawili, będzie jasne, że widzowie z przebiegu jej nie wynieśli szczególnego zadowolenia.

Garbarnia spodziewała się, że wreszcie potrafi zdobyć na swoim lokalnym rywalu dwa cenne punkty, nie dołożyła jednak takich starań, ażeby zwycięstwo jej się należało. Drużyna przechodzi obecnie zmianę systemu gry. Nowy trener Iszda, następca Sedlaczka, przyzwyczaja zawodników do innej metody. Jako całość byli jednak lepsi od biało-czerwonych – którzy znów mieli więcej z gry.

Z drużyny Garbarni najlepszy Ślizowski, Wilczkiewicz oraz Pazurek, który jednak nadużywa swojej wagi.

Cracovia grała ambitnie i ofiarnie. Starała się udowodnić, że tytuł mistrza nie przypadł jej niesłusznie. Brak ogrania ataku wyrównywały solowe akcje i ustawiczny ciąg naprzód. Ustabilizowanie przedniej linii pozwoli biało-czerwonym na zajęcie należnego miejsca w tabeli. Tyły zupełnie dobre, szkoda tylko, że wykopy są stosunkowo za słabe. Podania trafiały częściej do przeciwnika.

Wybitnie słabych punktów w drużynie nie było. Najlepiej grali: Seichter, Sperling, Czarnik, Mysiak oraz Zachemski.

Zaczyna Cracovia. Piękny bieg „Munia” kończy się autem. Joksz podaną mu przez Smoczka piłkę na kilka kroków przed bramką ściąga ręką, nie mogąc jej chwycić głową. Kontratak Cracovii kończy się na obronie, poczem Bator centruje, obstawiony Pazurek przerzuca piłkę Riesnerowi, ten zaś za późno wystartowawszy, musi ją stracić. Gra zmienna toczy się teraz na środku pola. Zastawniak stale asystuje przebijającemu się Pazurkowi, który nie może znaleźć sposobności do strzału. Joksz dostaje piłkę na nogę i wysoką świecą przenosi. Czarnik w identyczny sposób wykańcza swój bieg.

Sędzia chcąc zapobiedz ewentualnym wypadkom zbyt ostrej gry przestrzega obu kapitanów. W 22-ej minucie przejeżdża pomocnika i obrońcę i silnym skośnym strzałem strzela Czarnik bramkę dla swoich barw.

Na Garbarni, która w tej części gry miała lekką przewagę widać lekkie zdeprymowanie.

Bator mija piłką Otfinowskiego, jednak przytomny Zastawniak w ostatniej chwili zdąża jeszcze z pomocą i odsyła piłkę na środek. Cracovia otrząsa się ze zdenorwowania i gra spokojniej, nie zawsze jednak celowo.

Atak Garbarni usiłuje minąć obrońców bez skutku. Otfinowski broni lekki strzał Pazurka z kilku kroków. Górny strzał Joksza zmienia bramkarz gości na korner. Z zamieszania podbramkowego nie może Cracovia skorzystać. Ślizowski i Grzegorczyk na to nie pozwalają. Bator prowadzi piłkę, lecz zamiast centrować, strzela sam do bramki i przenosi nad poprzeczką. Ostatnie 10 minut należą do Garbarni, która poza dwoma cornerami nie może więcej niczego uzyskać. Pauza 1:0 dla Cracovii.

Po pauzie obie drużyny napróżno usiłują znaleźć swą normalną formę. Gra jest wyrównana i toczy się na środku względnie po lewej stronie boiska, a piłka ustawicznie schodzi na aut. Cracovia, której ataki są rzadsze, stwarza częściej niebezpieczne sytuacje pod bramką Garbarni.

Tymczasem w 15-ej minucie Pazurek chwyta wolejem piłkę bitą z wolnego przez Augustyna i pakuje piłkę w górny róg. 1:1.

Teraz gra jest szybsza. Obie strony dążą do zwycięstwa.

Otfinowski ma częściej sposobność do wykazania swej klasy. Łapie poprawnie i w ładnym stylu, mimo że trójka środkowa Garbarni stara się wydrzeć mu piłkę. Śród gospodarzy widać po pewnym czasie zmęczenie. Gra toczy się na ich połowie.

Widzów przeszło 6.000. Sędziował energicznie i dobrze dr. Rosenfeld z Bielska.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 36 (629) z 6 maja 1931 [1]


"Dziewięćdziesiąt minut ospałej gry przynosi obu rywalom po 1 punkcie." -
Raz, dwa, trzy

Dziewięćdziesiąt minut ospałej gry przynosi obu rywalom po 1 punkcie.

Drugie w tym sezonie spotkanie lokalne w Krakowie kończy się wynikiem remisowym. Wynik ten zadowolił napewno obu przeciwników, którzy ostatnie minuty gry chętnie darowaliby sobie wzajemnie. Gra sama,atoli do pięknych nie należała, aczkolwiek zmienność sytuacyj dawała wiele sposobności obu stronom do wykazania się swemi umiejętnościami.

Podstawową przyczyną skromnego poziomu zawodów było zdenerwowanie, które nie opuszczało grających do końca zawodów. W wyniku tego akcje przeprowadzane były aż nadto niedokładnie — a poziom taktycznej gry przedstawiał się nad wyraz słabo. Uderzało to u Garbarni, która przecież dysponowała całym atakiem z Jokszem, a przecież to, co ten atak wspólnie przeprowadzał, rzadko tylko przyminało myślowe akcje tej drużyny choćby z przed roku.
Cracovia znajdzie tu częściowe usprawiedliwienie w nowo skleconym ataku z Chruścińskim, typowym pomocnikiem na środku ataku. Gra ataków wpłynęła też i na tyły, które potem przystosowały się do niej, dając w sumie grę obliczoną głównie na pozbycie się piłki w kierunku bramki przeciwnika. Przyniosło to dalej całe serje autów bocznych, wykonywanych nierzadko 4—5 razy w ciągu minuty.
Ten sposób gry nie dawał żadnej z drużyn szans na zwycięstwo, bo trudno było spodziewać się skutecznego strzału. Obie bramki padły też dzięki przypadkowi — a bramka Garbarni po mocno wątpliwym rzucie wolnym. Wogóle zawody ten obfitowały w okresy ustawicznego gwizdania sędziego.
Charakterystyka drużyn.
Główną zaletą obu zespołów była ambicja, z jaką walczono. Wprawdzie niejednokrotnie przeradzała się ona w niepotrzebne obustronne „faule", jednak one gry nie zepsuły. Uderzająco słabą była techniczna strona gry.
Cracovia po porażce z Legją, wychodziła na boisko ze znacznie mniejszemi szansami, niż gospodarz. Słaba forma ataku nie wróżyła sukcesów. Tu jednak nastąpiła pewna poprawa. Nowy skład ataku, o trójce Suchoń, Chruściński i Muszyński, wnosi walory fizyczne, natomiast kwestja umiejęności technicznych, a przedewszystkiem taktycznych, po zostawia wiele do życzenia. Jak jednak poszczególne momenty wykazały, są i tu widoki poprawy w przyszłości.
Najsłabiej przedstawia się Muszyński. Prawdopodobnie na skutek kontuzji, brak mu całkowicie zwrotności, decyzji w akcji. Suchoń wniósł trochę życia, a przy umiejętnem wykorzystaniu go, stanie się bardzo pożytecznym. Sperling, pieczołowicie i niezawsze legalnie pilnowany przez pomocników i obrońców Garbarni, nie był wyzyskiwany należycie. Szczęśliwy strzelec bramki dla Cracovii, Czarnik, hył znacznie lepszy, niż na poprzednich zawodach.
Główną rolę — opartą zresztą przeważnie na akcjach defenzvwnych — w niedzielnem spotkaniu, dzierżyła u Cracovii pomoc. Swe defenzywne zadanie wykonała ona bardzo dobrze, niewiele dając szans strzału napastnikom Garbarni.
Najlepszym był tu Seichter, który — mając przeciw sobie Batora i Pazurka — przytrzymał ich skutecznie, a nadto celowo wspierał swego partnera na skrzydle. Selinger, bardzo dobry gracz krakowskiej Makkabi, przedstawił się korzystnie na środku pomocy. Pewne braki kondycji fizycznej nie pozwoliły mu jednak pracować cały czas jednakowo skutecznie. Mysiak niewiele ustępował Seichterowi.
Trójka pracowała solidnie. Obaj obrońcy, poza kilku kiksami, dobrzy. Startem i w grze głową przerastali znacznie, napastników Garbarni. Otfinowski złapał stylowo kilka rzutów górnych.

Garbarnia od meczu z Wisłą nie zyskała nic. Dotyczy to szczególnie ataku, gdzie stanowczo za mało prowadzi się akcyj planowych celem stworzenia partnerowi pozycyj do strzału. Miast ku przodowi, podania idą wszerz boiska, stając się łatwym łupem przeciwnika. Winę tego ponosi główrnie Smoczek, który nie wykazuje posiadanej przedtem zdolności trzymania całego ataku na wodzy swych zamierzeń. Nawet sporadyczne wypuszczenia dla Pazurka są niecałkiem przemyślane. Pazurek tym razem, jako lewy łącznik, operował prze ważnie Batorem. Pojedynki jednak i wózkowanie wiele sukcesów mu nie przynosiły. Strzałowo jest słabszym. Joksz, na prawym łączniku, jest lepszym od nieobecnego Maurera. On i Riesner mają tak rzadką u naszych napastników skłonność strzelania z każdej, nawet najmniej spodziewanych pozycyj. Bator i Riesner bardzo mało stosunkowo centrowali, zapomnieni prawie przez środkowego napadu.
Źródło: Raz, dwa, trzy nr 3 z 5 maja 1931


Ilustrowany Kuryer Codzienny

Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
Po ostatnich dwu porażkach Cracovii zwolennicy jej oczekiwali rehabilitacji, która przyszła tylko jednak w bardzo skromnych rozmiarach. Ponieważ zaś z drugiej strony Garbarnia dążyła do umocnienia swego czołowego stanowiska w tabeli ligowej, nic dziwnego, iż tłumna publiczność w liczbie około 6.000 osób zaległa boisko Cracovii.

Skład obu drużyn był nieco odmienny od normalnych, a różnił się on specjalnie u Cracovii, której atak przedstawiał się następująco: Czarnik, Moszyński, Chruściński, Suchoń i Szperling, w środku* pomocy debiutował b. gracz Makkabi Selinger. W drużynie Garbarni brakło tym razem w obronie Konkiewicza, którego zastąpił b. gracz A klasowej Korony Ślizowski. Ponadto zauważyliśmy, że na prawym skrzydle poraź pierwszy zobaczyliśmy w meczu ligowym w Krakowie Riesnera, pozatym atak wystąpił w zeszłorocznym składzie bez Maurera.
Przed meczem obie drużyny jakoteż publiczność uczciła minutą milczeniem pamięć zmarłego protektora klubu Garbarni śp. br. Jana Goetza Okocimskiego.
Sześciotysięczną publiczność, oczekującą żywej emocjonującej gry, spotkał tym razem zawód; być może iż upał wpłynął na to, iż mieliśmy tym razem do czynienia z meczem niezwykle nudnym, ospałym, anemicznym, nie obfitującym zupełnie w interesujące momenty, krótko mówiąc, stojącym na niskim poziomie. Tempo słabe, akcję obustronne rwały się, w mało interesującą, ponad poziom wybijali się tylko przeważnie skrzydłowi w obu linjach napadu i to tylko w pierwszej części zawodów, w drugiej bowiem już i oni dostosowali się do reszty współpartnerów.
Lepiej już znacznie wypadła gra tyłowych formacyj, specjalnie Cracovii, gdzie Otfinowski w bramce, obrońcy, oraz boczni pomocnicy wywiązali się naogół w zupełności ze swego zadania. Nie można natomiast tego powiedzieć o drużynie Garbarni, której trio obronne, za wyjątkiem Bila, niedopisało; również i linja pomocy drużyny Garbarni nie wznosiła się ponad poziom przeciętny.

Żadnej z drużyn nie można przyznać przewagi. Były bowiem okresy, w których raz to jeden, raz to drugi zespół przez dłuższy czas górował. Bramki padły: Cracovii ze strzału Czarnika, który fatalnie przepuścił bramkarz Garbarni, wyrównanie zaś przyszło ze strzału Pazurka, który wykorzystał przytomnie podanie Wilczkiewicza. Sędziował dość słabo p. Rosenfeld.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 123 z 5 maja 1931



Mecze sezonu 1931

Podgórze Kraków 1931-01-11 Cracovia - Podgórze Kraków 4:4  Legia Kraków 1931-01-25 Cracovia - Legia Kraków 11:0  Zgoda Ruda Śląska - Bielszowice 1931-02-08 Cracovia - Zgoda Bielszowice 11:1  06 Kleofas Katowice 1931-02-22 Cracovia - 06 Załęże 7:4  Iskra Siemianowice 1931-03-01 Cracovia - Iskra Siemianowice 5:2  AKS Chorzów 1931-03-08 Cracovia - AKS Królewska Huta 5:2  Soła Oświęcim 1931-03-15 Cracovia - Soła Oświęcim 20:0  Polonia Kraków (1927) 1931-03-22 Cracovia II - Polonia Kraków 2:0  Polonia Warszawa 1931-03-22 Polonia Warszawa - Cracovia 2:2  Czarni Lwów 1931-03-29 Cracovia - Czarni Lwów 3:1  Plik:Patria Kraków herb.png 1931-03-29 Cracovia II - Patria Kraków 9:5  III Kerület Budapeszt 1931-04-06 Cracovia - III Kerület Budapeszt 0:1  ŁKS Łódź 1931-04-12 ŁKS Łódź - Cracovia 4:1  Polonia Karwina 1931-04-18 Polonia Karwina - Cracovia 1:10  SK Moravská Ostrava 1931-04-19 SK Moravská Ostrava - Cracovia 0:2  Legia Warszawa 1931-04-26 Cracovia - Legia Warszawa 1:4  Garbarnia Kraków 1931-05-03 Garbarnia Kraków - Cracovia 1:1  Częstochowa 1931-05-10 Częstochowa - Cracovia 2:8  Wisła Kraków 1931-05-17 Cracovia - Wisła Kraków 1:4  Pogoń Lwów 1931-05-24 Pogoń Lwów - Cracovia 0:0  Wisła Kraków 1931-05-25 Wisła Kraków - Cracovia 3:4  Warszawianka Warszawa 1931-05-31 Warszawianka Warszawa - Cracovia 6:1  Rymer Niedobczyce 1931-06-03 KS Rybnik - Cracovia 1:0  Warta Poznań 1931-06-07 Cracovia - Warta Poznań 1:2  Lechia Lwów 1931-06-21 Lechia Lwów - Cracovia 1:3  Ruch Chorzów 1931-06-28 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 4:1  Hakoah Wiedeń 1931-07-12 Cracovia - Hakoah Wiedeń 1:3  Soła Oświęcim 1931-08-02 Soła Oświęcim - Cracovia 4:4  Lechia Lwów 1931-08-08 Cracovia - Lechia Lwów 2:1  Legia Warszawa 1931-08-16 Legia Warszawa - Cracovia 3:1  Warta Poznań 1931-08-30 Warta Poznań - Cracovia 7:1  Wisła Kraków 1931-09-06 Wisła Kraków - Cracovia 1:2  17 p.p. Rzeszów 1931-09-17 17 pp - Cracovia 0:5  Warszawianka Warszawa 1931-09-20 Cracovia - Warszawianka Warszawa 1:0  Pogoń Lwów 1931-09-27 Cracovia - Pogoń Lwów 1:1  Garbarnia Kraków 1931-10-04 Cracovia - Garbarnia Kraków 2:4  Hakoah Bielsko 1931-10-10 Hakoah Bielsko - Cracovia 0:4  Walcownia Czechowice-Dziedzice 1931-10-11 RKS Czechowice - Cracovia 1:7  BBSV Bielsko 1931-10-19 BBSV Bielsko - Cracovia 4:2  Polonia Warszawa 1931-11-01 Cracovia - Polonia Warszawa 1:1  Ruch Chorzów 1931-11-08 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 4:2  Wawel Kraków 1931-11-11 Cracovia - Wawel Kraków 3:1  Wisła Kraków 1931-11-15 Wisła Kraków - Cracovia 4:2  ŁKS Łódź 1931-11-22 Cracovia - ŁKS Łódź 2:2  Olsza Kraków 1931-11-29 Cracovia II - Olsza 2:7  Czarni Lwów 1931-11-29 Czarni Lwów - Cracovia 2:0  
Czarni Radom 1931 Czarni Radom - Cracovia 1:5