1936-11-29 Berlin - Kraków 5:4

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Reprezentacja Berlina


pilka_ico
mecze towarzyskie Kraków
Berlin, niedziela, 29 listopada 1936

Reprezentacja Berlina - Reprezentacja Krakowa

5
:
4

(3:2)



Herb_Kraków


Skład:
Burnitzki
Tiefel
Appel
Simon II
Raddatz
Stahr
Lahu
Hallex
Berndt
Kern
Ballendat

Sędzia: Hӧchner z Augsburga
Widzów: 15000

bramki Bramki
Ballendat
Berndt
Hallex




Ballendat
Hahn
1:0
1:1
2:1
3:1
3:2
3:3
3:4
4:4
5:4

Cracovia herb.png Zembaczyński


Garbarnia Kraków herb.pngPazurek
Garbarnia Kraków herb.pngPazurek
Garbarnia Kraków herb.pngSkóra
Skład:
Garbarnia Kraków herb.pngWłodek
Cracovia herb.png Lasota
Cracovia herb.png Pająk
Cracovia herb.png Żiżka
Garbarnia Kraków herb.png Wilczkiewicz
Garbarnia Kraków herb.png Lesiak
Garbarnia Kraków herb.png Skóra
Tarnovia Tarnów herb.png Krawczyk
Cracovia herb.png Korbas
Cracovia herb.png Szeliga (Garbarnia Kraków herb.pngPazurek)
Cracovia herb.png Zembaczyński
Mecze tego dnia:

1936-11-29 Berlin - Kraków 5:4
1936-11-29 Cracovia II - Podgórze Kraków 0:1



podczas meczu
podczas meczu
podczas meczu

Opis meczu

"Piłkarze Krakowa przegrywała w Berlinie." -
Ilustrowany Kuryer Codzienny

Piłkarze Krakowa przegrywała w Berlinie.

Relacja z meczu w Ilustrowanym Kuryerze Codziennym cz.1
Relacja z meczu w Ilustrowanym Kuryerze Codziennym cz.2
Relacja z meczu w Ilustrowanym Kuryerze Codziennym cz.3
Berlin-Kraków 5:4 (3:2).

Berlin, 29 listopada (Z. G.). Po raz trzeci spotkały się drużyny Krakowa i Berlina na boisku piłkarskiem. Po wygranej Krakowa 1:0 w 1934 r. w Berlinie i przegranej 0:2 w 1936 r. w Krakowie, zanotować należy druga porażkę reprezentacji Krakowa w stosunku 4:5 odniesioną dzisiaj na berlińskim stad jonie pocztowym.

Drużyna Krakowa posiada w Niemczech dobre Imię i wczoraj już pisma berlińskie witały reprezentację Krakowa słowami uznania dla ducha walki ożywiającego nasz zespół. To też pomimo chłodnego dnia stadjon pocztowy wypełnił się tłumem około 15.000 widzów, co jest doskonałą frekwencją, na tak spóźnioną porę roku.

W zastępstwie chorego ambasadora Lipskiego zjawił się w loży honorowej radca ambasady BP. p. Lubomirski, sekretarz ambasady p. Skórkowskl, zastępca attache wojskoweg) mjr. Steblik i konsul p. Kruczkiewicz.

Mecz rozpoczął się kilka minut po godz. 2-giej po powitaniu drużyn i wręczeniu kwiatów gospodarzom przez drużynę Krakowa. Składy drużyn: Kraków: Włodek, Lasota, Pająk. Żiżka. Wilczkiewicz, Lesiak, Skóra, Krawczyk, Korbas, Szeliga, Zembaczyński. Berlin: Burnitzki w bramce, obrona. Tiefel Appel, Simon II. Raddatz, Stahr, Lahu, Hallex, Berndt, Kern, Ballendat. Gracze Berlina rekrutują się przeważnie z B. S. V „Herthy”. Zdaniem fachowej prasy berlińskiej, skład drużyn jest najsilniejszym składem, jakim w tej chwili dysponuje Berlin.

Gra zaczyna się w żywem tempie, które przez cały czas będzie towarzyszyło spotkaniu. Kraków obejmuje odrazu prowadzenie i przebywa przeważnie na stronie berlińskiej. Będzie to znamienną cechą pierwszej połowy, a nawet części drugiej. Równocześnie zaznacza się to, że Berlin żywa metody nagłych przebojów, które są w wynikach niebezpieczniejsze niż planowy atak Krakowa, pozbawiany jednak często i w ostatniej chwili decyzji, oraz im szereg akcyj Krakowa kończy się strzałami przechodzącymi wysoko nad poprzeczkę, albo obok bramki. jest ustawicznie niezmiernie żywa i ambitna, walka o piłkę nieustanna.

Po krótkim tłuku Berlina w 13 minucie gry, kiedy bramka Krakowa bombardowana była trzykrotnie. przychodzi w 17 minucie najpiękniejszy moment spotkania. Oto po wolnym rzucie dla Krakowa, bitym przez prawego skrzydłowego, piłka dochodzi do Zembaczyńskiego, który strzela bramkę wspaniałe główkę. Stan 1:0 dla Krakowa. Berlin zrywa się do ataku w minutę później prawoskrzydłowy niemiecki Ballendat strzela bardzo przytomnie. Stan 1:1.

Zaraz potem następuje serji szybkich ataków Krakowa paraliżowanych częściowo przez złe ustawianie się lewo skrzydłowego ataku. Tempo gry rożnie i mnożę się upadki graczy na śliskiej trawie W 25 minucie gry prawoskrzydłowy niemiecki Ballendat dokonuje przebiega, podaje prawemu łącznikowi Kernowi, a ten skierowuje piłkę do rogu. Stan 2:1 dla Berlina. Od 30 min. pozycję Szeligi zajmuje Pazurek.

Kraków rewanżuje się znowu szeregiem ataków, na co Berlin replikuje dwoma niebezpiecznemi przebojami. Kraków chwilom: zdecydowanie gniecie, ale piłka idzie na aut, albo gubi się ją w pojedynkach z twardą obroną Berlina. W 33 minucie dopuszcza Kraków atak Berlina do piłki. Gracze nasi nie dochodzą do piłki i oto Berlin bile nam zupełnie łatwego, szkolnego wprost goala, przez Berndta i Stan 3:1. Kraków raz jeszcze organizuje serję ataków, dochodzi do korneru, bitego przez prawoskrzydłowego i oto w 36 tej minucie Pazurek strzela do bramki, robi kiksa, ale po otarciu się piłki o Lesiaka poprawia i bije w róg nle do obrony. Stan 3:2 dla Berlina.

Kraków podniecony sukcesem zwiększa tempo, niestety jednak strzały naszych są anemiczne i idą w aut. Niewykorzystanych pozostaje parę bardzo dogodnych rzutów wolnych oraz kornerów na rzecz Krakowa. Do pauzy wynik 3:2 dla Berlina. Kraków ma znacznie więcej gry i znacznie mniej szczęścia w strzałach.

Po przerwie Kraków znowu gniecie, akcje Pazurka są doskonale pomyślane. W drużynie Krakowa wyraża się pewne zdenerwowanie, wynikające z chęci wyrównania. Sytuacje pud bramką Berlina nie zostają wykorzystane i dopiero w 12 tej minucie gry, w zamieszaniu podbramkowem bije Pazurek pewnie z dystansu 4 m. w bramkę.

Stan 3:3.

Następne minuty stoją pod znakiem ciągłego przenoszenia się gry t jedne, połowy boiska na drugą. Niemcy coraz częściej goszczą na naszej połowie, co wyraża się koi Derami na ich korzyść. Obrona Krakowa gra przytomnie, przyczem Pająk jest stale lepszy z pary obrońców. — W 24 ej minucie atak Krakowa dociera tuż pod bramkę Berlina, bramkarz niemiecki wybiega, Skóra mija go i strzela do bramki. 4:3 dla Krakowa.

Kraków gniecie znowu bardzo energicznie, ale częste strzały na bramkę Berlina idą dalej w aut Niemcy cofają się pod swoją bramkę i ograniczają się do wypadów. W 30 min. prawoskrzydłowy Ballendat zapędza się na naszą połowę i bije zdaleka strzał łatwy do obrony w róg 4:4. Kraków znowu organizuje ataki, strzały są już precyzyjniejsze, ale słabe tak. że nieświetny bramkarz berliński łatwo je wyłapuje.

W 33 ej minucie pod bramką Krakowa powstaje zamieszanie, bramkarz Krakowa, licząc na obrońcę, nie wybiega i lewoskrzydłowy Hahn pakuje piłkę lekko w siatkę. 5:4 dla Berlina. — Ostatnie minuty gry mijają przy ciągłych zmiennych atakach. Częste auty świadczą najlepiej o nerwowości gry w tym okresie. W ogólnej ocenie uznać należy przedewszystkiem, iż gra była niezwykle żywa i ambitna i że drużyna Krakowa ani na chwilę nie zrezygnowała z walki. Rzadko kiedy widzieliśmy taką ambicję I zaciętość u polskiej drużyny, przyczem zalety te nie przybrały formy brutalności.

Mecz był w pełni fair, co jest dużą zasługą bardzo sprawiedliwego sędziego Hӧchnera z Augsburga. Drużyna berlińska miała mulej z gry. ale miała więcej szczęścia i decyzji w strzałach.

Fizycznie Berlińczycy ale przerastali zawodników Krakowa, raczej gracz nasi chociaż mniej wzrostem byli szybsi i w pojedynkach przeważnie wygrywali dzięki swej dobrej technice. Wynik 4:3 dla Krakowa, k w najgorszym razie 4:4 odpowiadałby sprawiedliwie przebiegowi gry. Dwa gole zdobyte przez Berlin były raczej dowodem szczęścia, aniżeli umiejętności technicznej. Bramkarz Krakowa dwa razy mógł obronić bramkę.

Obrona nasza często ryzykownie dopuszczała przeciwnika w pobliże bramki. Pomoc polska sprawna. Z ataku najlepszy Pazurek.

Drużyna niemiecka miała twardą obronę I bardzo ofiarne skrzydła. Przy pomocy tych skrzydeł przeprowadził Berlin większość swych ataków. Wynik 4:5 chociaż niekorzystny nie jest nie zaszczytny, Jeżeli się zważy, że drużyna Berlina pobiła niedawno Monachjum 3:0, a Śląsk niemiecki 7:1. Berlin podciągnął się technicznie w ostatnich miesiącach.

Dla nas przyjemnie stwierdzić, że Kraków walczył ambitnie i twardo, a przytem fair i że zrobił doskonałe wrażenie na publiczności, zachowującej się bardzo sportowo i oklaskującej żywo obie strony.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 334 z 1 grudnia 1936


"BERLIN-KRAKÓW W PIŁCE NOŻNEJ 5:4 (3:2)" -
Raz Dwa Trzy

BERLIN-KRAKÓW W PIŁCE NOŻNEJ 5:4 (3:2)

Relacja z meczu w tygodniku Raz Dwa Trzy cz.1
Relacja z meczu w tygodniku Raz Dwa Trzy cz.2
Berlin 29 listopada (tel). „Krakowian chowamy we wdzięcznej pamięci. Nie należy zapominać, iż młodzi gracze, którzy tym mian pojawią się ni berlińskiem boisku, ożywieni są gorącą ambicją i chęcią walki. Wiemy, że Polacy umieją grać w piłkę nożną, o czem przekonali nas przy kilku okazjach ostatnio w czasie Olimpiady".

Tak witał wczoraj 11-kę krakowską wielki dziennik południowy Berlina „B. Z am. Mittag”. Pismo to wskazywało, iż zespół berliński rozegrał ostatnio szereg spotkań, odnosząc znaczne sukcesy.

Niesprzyjające zawodom momenty.

Dzień dzisiejszy dla gry był korzystny, gdyż mimo chłodu było sucho, powietrze bez wiatru. Utrudnieniem gry była śliska trawa na boisku, na której leżał szron. To powodowało liczne upadki. chociaż przed meczem boisko posypano piaskiem. Na tym terenie jednak nasi gracze raczej zyskiwali w porównaniu z piłkarzami niemiecki mi. W każdym razie zadanie obrony było utrudnione i stąd tak dużo padło bramek.

Spotkanie rozpoczęło o godz. 14.05, co było nieco spóźnione, gdyż o godz. 3.30, a więc pod koniec zawodów, nastała już prawie ciemność. Drużyna niemiecka wyszła na boisko jako zdecydowany faworyt, ponieważ trzy ostatnie spotkania w kraju w br. wygrał Berlin i to w stosunku wysokim. Mianowicie w Monachjum reprezentacja Berlina pokonała reprezentację Monachjum 3:0, w Berlinie pokonała Śląsk niemiecki 7:1, wreszcie w ostatnia niedzielę 22 bm. w Szczecinie Berlin zwyciężył w turnieju o puhar Rzeszy reprezentacyjna drużynę niemieckiego Pomorza 2:0.

Dobra marka krakowskiego piłkarstwa sprawiła, iż na berlińskim stadjonie Pocztowym zebrało się aż 15.000 widzów, co oznacza dość dobra frekwencję, wobec lak późnej już pory roku. W loży honorowej zauważyliśmy m. im radcę ambasady R. P. p. Lubomirskiego, sekr. p. Skórkowskiego, zastępcę attache wojsk, mjr. Steblika i konsula p. Kruczkiewicza. Składy drużyn.

Po powitaniu drużyn i wręczeniu kwiatów gospodarzom przez drużynę Krakowa, rozpoczął się mecz, do którego drużyny wystąpiły w nasi, składach: Berlin: Burnitzki (Wacker 04), Appel (BSV) i Tiefel (BSV), Stuhr (Hertha), Raddatz (Union-Ob.) i Simon II (BSV), Ballendal (BSV ), Kern I (Reichsbahn), Berndl (T. B.), Hallex (Bewag) i Hahn (Hwrtha). — Kraków: Włodek, Lasota i PajĄk, Żiżka, Wilczkiewicz i Lesiuk, Skóra, Krawczyk, Korbas, Szeliga i Zembaczyński. Skład Krakowa opiera się na graczach Cracovii i Garbarni, za wyjątkiem jedynie Krawczyka z Tarnovii. Graczy Wisły pominięto.

Drużyna Krakowa grała w niebieskich koszulkach i białych spodenkach, Berlin — w białych koszulkach i ciemno-bordowych spodenkach.

Przebieg gry.

W żywem tempie Kraków zaczyna grę. Napad jego kombinuje płynnie- Uwydatnia się odraza silna przewaga Polaków. Niemcy są powolniejsi. Polacy mają lepszy start do pliki i zwinniejsi, dzięki czemu z uwagi na śliskie boisko, znacznie lepiej dochodzą do piłki, niż ciężcy przeciwnicy. W 16-tej minucie Zembaczyński niebezpiecznie strzela Góra, ale bramkarz niemiecki pięknie broni. W minutę później fatalny błąd Pająka omal nic kończy się punktem strzelonym przez Berlin.

Pierwsza bramka Krakowa.

W 18-tej minucie piękną piłkę, strzeloną z rzutu wołań go przez pomocnika Żiżkę, chwyta na głowę Zembaczyński i z kilku metrów głową skierowuje ją do siatki niemieckiej ku zdumieniu zaskoczonych Niemców. Był to najpiękniejszy goal dnia. Kraków prowadzi 1.0. Gracze Krakowa zapomnieli jednak, że okres kilku minut po zdobyciu bramki jest najniebezpieczniejszy dla drużyny, która ją strzeliła. Następuje teraz ostra kontrakcja Niemców, którzy w dwie minuty później, po dotkliwych błędach Lesiuka i Pająka, strzelają wyrównującą bramkę przez szybkiego prawoskrzydłowego Ballenata. W 23 min. Skóra strzela z łatwej pozycji, niestety, w ręce bramkarza. W 27-ej min. Pająk znowu popełnia fatalny błąd, który wyzyskuje przytomnie środkowy napastnik niemiecki Berndt, strzelając z 3-ch metrów nie do obrony.

Berlin prowadzi 2:1.

W kilka minut później zmiana w drużynie polskiej, słabo grający na środku napadu Korbas zostaje zamieniony przez Pazurka, który narazie wchodzi na pozycję prawego łącznika (Krawczyk zaś z pozycji prawego łącznika zostaje przesunięty na środek napadu). W 34 min. lewy łącznik Niemców Hallex niespodziewanie strzela z 14 metrów precyzyjnie w prawy róg bramki. Parada bramkarza polskiego nie odnosi skutku.

Berlin prowadzi 3:1.

W drużynie polskiej następuj teraz nowe, ale chaotyczne przesunięcia. Rezerwowy Góra idzie na prawe skrzydło, zaś Skóra z prawego skrzydła przechodzi na pozycję prawego łącznika(!) Krawczyk w dalszym ciągu jest na środku napadu Pazurek zaś przechodzi mi pozycję lewego łącznika. Jedynie tylko Zembaczyński pozostaje na swojem miejscu na lewem skrzydle. Napad polski pracuje teraz nieco twardziej i dokładniej, zwłaszcza wejście Pazurka przyczyniło się do ściślejszego powiązania akcyj napadu z pomocą. Druga bramka Krakowa.

W 36 min. Lesiuk z 35 metrów strzela płasko przy ziemi. Piłka idzie w prawy róg. Jednocześnie biegnie do niej Pazurek. Bramkarz niemiecki przewidując, że Pazurek zmieni kierunek lecącej piłki, nie rusza się z miejsca, lecz piłka skierowana przez Pazurka idzie w prawy róg bramki niemieckiej. Berlin próbuje atakować, ale akcje jego napadu są rozbijane, zwłaszcza przez doskonale pracującą pomoc Lesiuk znowu strzela z 30 metrów. Bramkarz Berlina z trudnością broni. W 41-ej min. niezwykle groźna sytuacja pod bramką polską. Pająk nie trafia do piłki, którą odbiera prawy łącznik niemiecki i strzela z 4-ch metrów, trafiając w aut. Do przerwy prowadzi Berlin 3:2.

W drugiej połowie.

Po przerwie napad Krakowa zaczyna z miejsca generalny atak na bramkę gospodarzy. W 2-giej min. niebezpieczny strzał Krawczyka idzie niestety na aut. Pazurek wyrównuje dla Krakowa. W 18-tej min. w zamieszaniu podbramkowem Pazurek otrzymuje piłkę i strzela z kilku metrów nieuchronnie do bramki niemieckiej, wyrównując 3:3. Niemcy zaczynają zbierać siły, atakują przez chwilę ale znów Polacy są lepsi. Obrona Niemców, zwłaszcza prawy Appel oraz bramkarz Burnitzki, pracują bez błędu, dzięki czemu ataki Krakowa nie kończą się narazić zdobyciem punktu.

Po 20-tu minutach przewagi polskiej następuje generalna ofenzywa jedenastki Berlina. W tym okresie Polacy rzadko goszczą pod bramką Niemców. Pomimo to Kraków prowadzi 4:3. Po pięknie wypracowanej pozycji przez Pazurka, otrzymuje piłkę Skóra i strzela nieuchronnie czwartą bramkę. Kraków prowadzi 4:3. Niemcy jednak nie rezygnują ze zwycięstwa; akcje ich są coraz płynniejsze i szybsze. Napad twardo prze na bramkę polską. W 29-tcj min. lewoskrzydłowy Halin, znakomity technik, otrzymuje podanie z tyłu, biegnie kilka kroków i strzela z 25 metrów. Włodek rzuca się do półki dopiero w ostatniej chwili i puszcza bramkę. Stan meczu 4:4. Ofenzywa niemiecka nie ustaje. W tym okresie Lesiak w czasie jednego z wypadów zapędza się pod bramkę niemiecką i ślicznie strzela z 20 metrów w prawy górny róg. Był to przepiękny moment. Niestety, razem z piłką, wpadającą do bramki Berlina, rozlega się gwizdek sędziego, który spostrzegł, że Krawczyk stał na spalonym. Bramka ta, ku zdumieniu widowni została nieuznana. Niemcy przejmują inicjatywę.

Im bliżej końca meczu, tem Niemcy atakują coraz groźniej, pragnąc za wszelką cenę przechylić szalę zwycięstw na swoją stronę. W 33-ciej min. po kilku podaniach na polu karnem przed bramką polską, piłkę otrzymuje prawoskrzydłowy Ballendat. Gracze krakowscy przestoją grać i czekają na gwizdek sędziego uważając, że Berlińczyk stoi na „spalonym”. Sędzia jednak widocznie tego nie zauważył, korzysta więc z tego drużyna niemiecka i w ten sposób, dzięki brakowi rutyny defensywy Krakowa, pada piąta bramka dla Berlina, decydująca o ostatecznem jego zwycięstwie. W 35-lej min. Pazurek bije rzut wolny w linji pola karnego, niestety piłka przechodzi obok bramki. Jeszcze kilka ataków jednej i drugiej strony i zawody kończą się zwycięstwem Berlina 5:4. Ocena gry obu drużyn. Obie drużyny graty ambitnie i twardo, ale w granitach dozwolonych. Tysiące widzów nagradzały oklaskami naj piękniejsze pociągnięcia, zarówno drużyny polskiej, niemieckiej, choć oczy wiście faworyzowały posunięcia swoich. W drużynie polskiej niespodziewanie zawiodła obrona. Najsłabszym graczem na boisku byt Pająk, który zwłaszcza w drugiej połowie robił zupełnie zasadnicze błędy Niepewny był również bramkarz Włodek. Najlepiej wypadła pomoc, zwłaszcza Wilczkiewicz na środku oraz Żiżka na prawej pomocy. Lesiak w ofensywie dobry, w defensywie zawodził, zwłaszcza, że miał za sobą niepewnego Pająka.

Napad zarówno w składzie pierwotnym. jak i po prze-stawieniu, grał płynnie i szybko. Ogólnie biorąc. Polacy byli szybsi i zwinniejsi od Niemców i gdyby przez cały czas meczu grali dołem, mimo słabej obrony, potrafiliby uzyskać zwycięski wynik. W drużynie niemieckiej najsłabsza była pomoc, która nie umiała nawiązać kontaktu między obroną i napadem. Obok dobrego bramkarza Burnitzkego doskonale spisywał się Appel, na którego barkach leżał cały ciężar obrony bramki Berlina. W napadzie najlepsi byli skrzydłowi Bellandt i Hahn. Sędzia Hoechner (Niemiec) prowadził mecz naogoł dobrze, skrzywdził tylko raz Kraków, nie uznając prawidłowo zdobytej bramki. Mecz Kraków—Berlin był trzecim dotychczas rozegranym, pierwszy przed dwoma laty w Berlinie zakon czyi się zwycięstwem jedenastki grodu Podwawelskiego 1:0, drugi w Krakowie w r. 1935 przyniósł zwycięstwo Berlinowi 2:0, a obecnie trzeci znowu reprezentacji stolicy Rzeszy 5:4. Na marginesie ostatniego spotkania nie łatwo przejść do porządku dziennego nad faktem pominięcia mistrzowskiej drużyny Polski, Wisły, przy zestawieniu składu reprezentacyjnego zespołu. Kapitan związkowy, który nie wykazał zresztą zbyt wiele orientacji w zestawieniu drużyny w samym Berlinie, winien był zrozumieć, iż w wypdku, gdy idzie o prestige polskiego piłkarstwa i to na terenie Rzeszy niemieckiej, winno się strać o zestawienie jak najsilniejszego zespołu a wywieranie „zemsty” czy też szukanie porachunków z tym, czy innym klubem w danym momencie, drogą pomijania jego zawodników, jest krzywdą dla całego piłkarstwa polskiego, a krakowskiego w szczególności. Pierwsze głosy prasy niemieckiej o meczu. Pierwsze głosy prasy berlińskiej są pełne uznania dla gry, jaką pokazała reprezentacja piłkarska Berlina określają tu jako nieznacznie, a remis bardziej odpowiadałby, zdaniem miarodajnych kół sportowych, stosunkowi sił. Znaniem prasy, reprezentacja berlińska nie uzyskała jednak zwycięstwa bynajmniej niezasłużenie, albowiem zwłaszcza w ostatnich 20-tu minutach nadawała ona ton grze. Z graczy polskich podobali się tu zwłaszcza Żiżka uważany jako najlepszy z jedenastki krakowskiej, dalej Pazurek i Krawczyk. Z graczy niemieckich prasa wymienia bramkarza Burnitzkiego, obrońcę Appela cały atak.

Jedna z największych agencyj sportowych berliński „Koves“ w sprawozdaniu z meczu Kraków—Berlin pisze. że zwycięstwo Berlina, aczkolwiek nieznaczne niemniej jednak było zasłużone. Gra sama ucierpiała dużo z powodu zimna i zlodowaciałego boiska. Stąd też aczkolwiek była żywa i ambitna, stała na przeciętnym poziomie. Polacy zaskoczyli gospodarzy olbrzymią szybkością. Pod tym względem mieli nad Berlińczykami zdecydowaną przewagę. Prócz tego goście grali dobrze zespołowo. Większość graczy berlińskich wysokich i ciężkich nie czuła się w swoim żywiole na twardym i oślizgłym terenie, a jedynie dwaj niedużego wzrostu zawodnicy niemieccy Appel i Hallex byli najlepsi w drużynie niemieckiej. Na łamach dwóch pism, wychodzących w niedzielę wieczorem, a mianowicie „Montag” i „Montagspost” pojawiły się obszerne rezenzje i sprawozdania z meczu.

„Montag” w artykule p.t. „Jedenastka Krakowa pokonana po żywej grze 4:5”- pisze, że Berlinowi udało się po grzej pełnej emocji i zmiennej osiągnąć zaledwie wynik 5:4. Goście polscy byli równorzędnym przeciwnikiem. Zespół polski odznaczał się przedewszystkiem ogromną szybkością, zwrotnością i ofiarnością. Oczywistem mali i lżejsi Polacy poruszali się łatwiej na twardej ubitej ziemi, aniżeli Berlińczycy, fizycznie bardziej masywni.

„Montagspost” w artykule zamieszczonym na pierwszej stronie p.t. „Obfitujące w bramki spotkanie na zlodowaciałej ziemi”- pisze, że goście polscy potwierdzili raz jeszcze swą doskonałą opinję, jaką posiadają w Berlinie i że jedenastka berlińska wygrała po bardzo zaciętej i zmiennej walce, posiadając więcej szczęścia w ataku.
Źródło: Raz Dwa Trzy nr 48 z 1 grudnia 1936


Mecze sezonu 1936 (Kraków)