1947-04-26 Wisła K. - Cracovia 10:6

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Wisła K. - Cracovia 10:6




Relacje z zawodów

"Ciężko wywalczone zwycięstwo Wisły" -
Echo Krakowa

Ciężko wywalczone zwycięstwo Wisły

Relacja z meczu w dzienniku Echo Krakowa
Rozegrane wczoraj towarzyskie spotkanie bokserskie pomiędzy Wisłą a Cracovią przyniosło Wiśle zasłużone, niemniej jednak ciężko wywalczone zwycięstwo. Spotkanie to nie wzbudziło specjalnego zainteresowania i niespełna 1.000 osób było świadkiem mimo wszystko interesującego i na niezłym poziomie stojącego meczu. Obie drużyny wystąpiły w nieco zmienionych składach i zaprezentowały swe rezerwy, które pozwoliły zorientować się w przyszłych „nadziejach" rywalizujących klubów. Żałować należy, że w ramach tego meczu rue doszło do pojedynku Kuhna z Matulą. Drużyna Wisły wystąpiła do powyższego spotkania bez Natkańca i Żbika, w Cracovii zaś brakło Kuhna, Tarnawskiego oraz Berezańskiego.

Właściwe spotkanie poprzedziła jedna walka wstępna rozegrana pomiędzy Smerekłem i Piątkowskim (obaj z Wisły), a zakończona wynikiem nierozstrzygniętym.
W muszej walczyli Kurnik (Wisła) —Szczypczyk (Cracovia). — Walka trwająca trzy rundy, stała na dobrym poziomie, przy czym nieznacznie, nie mniej jednak zasłużenie zwyciężył na punkty Szczypczyk. Zadecydowały o tym dwie pierwsze rundy, które bezsprzecznie upłynęły pod znakiem przewagi zawodnika Cracovii. W trzecim starciu natomiast uwidacznia się nieznaczna zresztą przewaga Kurnika, co jednak jest niewystarczające do uzyskania nawet remisu.
W koguciej dalsze punkty przypadły. Cracovii po zwycięstwie Dwernickiego w walce z Lipeńskim.
W piórkowej Druzgała przeciwstawił całą swą ambicję staremu wydze Gromali, który po pierwszym starciu prowadzonym w formie wybitnie towarzyskiej usiłował w dwóch następnych rozstrzygnąć walkę nokautem, co mu się jednak nie udało.
Szkoda, że Gromala nie pokazał boksu na poziomie jakiego należało by się spodziewać od zawodnika, który bezsprzecznie dużo umie. Gromala rozpoczął bijatykę, która po brzydkiej walce przyniosła mu zwycięstwo punktowe.
W lekkiej Szczerbowski stoczył ładną walkę z Dudzikiem zakończoną nie przekonywującym zwycięstwem ostatniego. Wynik ten jest nieco „naciągnięty", gdyż walka ta zdaniem naszym miała przebieg typowo remisowy.
W lekkiej II. Stysiał (Cracovia) zwyciężył w drugiej rundzie przez techniczne k. o. Bijała. Stysiał w imponującym stylu zdeklasował zupełnie przeciwnika. Zawodnik Wisły trzykrotnie wylądował na deskach i słusznie sędzia przerwał tę nierówną walkę odprowadzając wycieńczonego Bijała do rogu. Stysiał posiada niespotykaną kondycję, popartą nienaganną techniką i rozporządza dobrym ciosem, ma więc zalety, które pozwalają przypuszczać, że zawodnik ten ma przed sobą duże możliwości.
W średniej Jabłoński uległ na punkty po nieciekawej walce Didule. Jabłoński jest bokserem, który powinien zdaniem naszym ustąpić miejsca młodszemu koledze.
W wadze półciężkiej Matula bez wysiłku pokonał w pierwszej rundzie przez k. o. Kota (Cracovia).
Dalsze punkty przypadły Wiśle walkowerem z powodu nie stawienia się w ringu zawodnika Cracovii.

Zawody powyższe prowadził w ringu poprawnie Pietrzykowski, punktowali Moskal, Winiarski i Stawiarczyk.
Źródło: Echo Krakowa nr 115 z 28 kwietnia 1947