1948-10-09 Cracovia-Korona K. 12:4

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - Korona K. 12:4




Relacje z zawodów

"O mistrzostwo bokserskie Krakowa" -
Piłkarz

O mistrzostwo bokserskie Krakowa

Relacja z meczu w tygodniku Piłkarz
W ub. sobotę rozegrany został w Krakowie pierwszy mecz bokserski, z cyklu spotkań o mistrzostwo KOZB pomiędzy Cracovią a Koroną. Bokserzy Cracovii odnieśli spodziewane zwycięstwo, będąc lepiej przygotowani do rozgrywek, podczas gdy na zawodnikach Korony, znać było wyraźnie brak treningu i jakiegokolwiek przygotowania. Tyczy się to nawet tych zawodników w wagach ciężkich, którzy swe walki wygrali, mianowicie Bali i Maliny.

Przyznać trzeba, że Cracovia uzyskała swe zwycięstwo łatwo — ale — w spotkaniach s następują- ale — w spotkaniach z następnymi przeciwnikami jak Groblami i Wisłą, nie należy eksperymentować, wystawiając w cięższych wagach zawodników mniej obytych z ringiem, względnie nie przygotowanych.
Ładną walkę stoczył w półśredniej Stysiał (Cr) z Dąbrowskim (K), z którym miał wiele pracy. Stysiał, w trzecim starciu polował na k. o. nie osiągnął tego, gdyż przeciwnik był bardzo wytrzymały i trafiał kilkakrotnie.
W półciężkiej natomiast, widzieliśmy wszystko tylko nie boks. Zwłaszcza w drugiej i trzeciej rundzie, była to bójka, gdyż uderze¬nie z góry i markowanie uderzenia systemem "cinkiem go" znamionowało bijatykę. jakiej nie chwielibyśmy widzieć więcej na ringach krakowskich.
Poszczególne walki były następujące:
Musza: Wszołek (Cr) wygrał w. o. wobec niestawienia się przeciwnika.
Kogucia: Leja (Cr) — Łętocha (K) po nieładnej walce wygrał przez k. o. Leja.
Piórkowa: Baran (Cr) — Żarek (K). Baran dysponuje dość silnym ciosem i trafiając na słabego przeciwnika posłał go na deski w I-szej rundzie, po której tenże, poddał się.
Lekka: Szerbowski (Cr) — Mizioł (K). I w tej walce po I-szej rundzie „Nizioł, który po kilku sierpowych wyczerpał się zupełnie — poddał się swemu przeciwnikowi.
Półśrednia: Stysiał (Cr) — Dąbrowski (Ki. Widownia żądna ładnej walki, dopingowała Dąbrąwskiego, który rzeczywiście „odgryzał” się często. Technicznie wyżej stojący Stysiał obrabiał nie tylko górne ale i dolne partie i wypunktował wysoko przeciwnika, który w trzeciej rundzie był „groggy" ale wytrzymał aż do gongu.
Średnia: Rapacz (Cr) — Buda (K) Rapacz szybko rozprawił się z przeciwnikiem, nokautując go już w pierwszym starciu.
Półciężka: Bała (K) — Bereźnicki (Cr). Bereźnicki mógł to spotkanie wygrać, gdyby walczył z dystansu. Poszedł Jednak na wymianę ciosów w konsekwencji czego, zainkasował klika „cepów" bo sierpami tego nazwać nie można — i w rezultacie sędziowie przyznali zwycięstwo Pall. Ciężka: Malina (K) — Białek (Cr) Obój zawodnicy surowi i mało przygotowani do walk.
W ringu sędziował Borski ze Śląska b. dobrze

Na marginesie tych zawodów, mała prośba do WITKF-u. Publiczność błaga o wbudowanie przynajmniej dwóch wentylatorów, pokropienia podłogi wysypanej haszem i zabronienia nalania na sali. Pod adresem organizatorów: ustalić porządkowych, którzy by zabronili wyrostkom pijanym wstępu na halę i wznoszenia ordynarnych okrzyków pod adresem zawodników.
Źródło: Piłkarz nr 32 z 12 października 1948