1981-09-27 Cracovia - GKS Tychy 4:6

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png


Hokej.png
I Liga - hokej mężczyzn
Kraków, ul. Siedleckiego, niedziela, 27 września 1981, 17:00

Cracovia - GKS Tychy

4
:
6

(1:5; 1:1; 2:0)


GKS Tychy - hokej mężczyzn herb.png


podczas meczu

Opis meczu

"Optymistyczna... porażka" -
Gazeta Krakowska

Optymistyczna... porażka

Relacja z meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
Ponad 3 tys. kibiców Cracovii przybyło w piątek na pierwszy mecz swojej drużyny hokejowej w podwawelskim grodzie. 1 nie zawiedli się. Zobaczyli ciekawy, szybki mecz, w którym gospodarze przegrali wprawdzie z Tychami 4:6 (1:5,1:1,2:0), ale była to porażka... optymistyczna.

Na tle silnego i doświadczonego rywala (trzeciej drużyny ubiegłorocznego sezonu) młodziutki zespół gospodarzy zaprezentował się korzystnie. Fatalna była dla gospodarzy I tercja, brak doświadczenia i nerwy sprawiły, że w 9 min. goście prowadzili już 3:0 (trzecią bramkę stracili gospodarze ze strzału samobójczego), a w ostatnich sekundach tej tercji „pasiaki” straciły dalsze dwa gole.

Mimo wysokiego prowadzenia gości krakowianie nie załamali się. grali bojowo, ofensywnie i z każdą minutą lepiej. W II tercji goście przez 5 min. nie potrafili strzelić bramki, choć Cracovia grała tylko w czwórkę, a ponad 1,5 min. w trójkę zawodników! Świetne w wykonaniu gospodarzy było 10 min. ostatniej tercji, kiedy to po szybkich akcjach zdobyli dwa gole i mieli jeszcze kilka doskonałych okazji na strzelenie dalszych. Ostatecznie wygrała drużyna bardziej rutynowana, na pewno lepsza, ale jestem przekonany, że młody zespół Cracovii sprawi jeszcze w tym sezonie nie jedną niespodziankę in plus swoim kibicom.

Oto jak padały bramki: 2 min. Drasyk (0:1). 5 min. Worwa (0:2). 9 min. samobójcza (0:3), 15 min. Rapacz (karny. 1:3), 19 min. Plewa (1:4). 20 min. Plewa (1:5). 21 Pawlik (2:5), 22 min. Wilk (2:6), 41 min. Pawlik (3:6), 44 min. Frasik (4:6). Sędziował Szczepek z Warszawy.
Źródło: Gazeta Krakowska nr 189 z 28 września 1981


"Gdyby nie fatalna pierwsza tercja beniaminka..." -
Echo Krakowa

Gdyby nie fatalna pierwsza tercja beniaminka...

Relacja z meczu w dzienniku Echo Krakowa
CIEKAWIE wypadła inauguracja sezonu hokejowego w naszym mieście, mimo że piątkowy pojedynek I ligi Cracovia — GKS Tychy zakończył się porażką gospodarzy 4:6 (1:5, 1:1, 2:0). Bramki zdobyli: dla „pasiaków” — Pawlik 2 (21 i 41 min.), Rapacz (16 min. z karnego), Frasik (45 min.), dla GKS — Plewa 2 (obie w 20 min.), Drasyk (2 min.), Worwa (6 min.), Kwiatkowski (13 min.). Wilk (22 min.).

CRACOVIA: Dutkiewicz, Frasik, Janek (w III tercji Pieczonka). Migacz, Pawlik, Klich — Palichleb, Szewczyk, Behounek, Stryczek. Papuga — Kuciewicz (od II tercji Szymański). Fryźlewicz, Bomba, Rapacz, Kalata.

O porażce krakowian zadecydowała fatalną dla nich pierwsza tercja. Rutynowany zespół gości z reprezentantami kraju Małysiakiem, Gruthem, Chrząskiem na czele bezlitośnie wykorzystał wszystkie błędy „pasiaków". Szczególnie słabo spisywał się w tym okresie gry bramkarz Datkiewicz. I gdy wydawało się, że krakowianie poniosą wysoką porażką, nagle w II tercji poderwali się do walki, stanowiąc równorzędnego partnera dla drużyny tyskiej. W przeciągu 3 minut Pawlik dwukrotnie zaskoczył Wieczorka, tego drugiego gola w 23 min. sędziowie jednak nie uznali (krążek odbił się od łyżwy krakowianina). Pokaz żywiołowej. efektownej gry w wykonaniu gospodarzy oglądaliśmy w 111 tercji. Dość szybko zmniejszyli rozmiary porażki na 4:6 dzięki celnym trafieniom Pawlika i Franka (silny strzał z niebieskiej linii), a znakomitych sytuacji nie wykorzystali Pawlik w 46 min. i Papuga w 57 min., byli sami przed bramkarzem gości, lecz spudłowali.

Na zakończeni? kilka refleksji. Wydaje się, że hokeistów Cracovii stać na uchronienie się przed spadkiem, jeśli grać będą z takim sercem jak w piątkowy wieczór. Dla odnoszenia sukcesów potrzebna jest jednak lepsza postawa bramkarza. Nabytki — czwórka nowotarżan — Klich, Palichleb, Bomba, Fryźlewicz i kryniczanin Rapacz — okazały się dużym wzmocnieniem. W meczu z Tychami właśnie Klich i Palichleb należeli wraz z Pawlikiem do najlepszych w szeregach Cracovii.
Źródło: Echo Krakowa nr 187 z 28 września 1981