1983-05-28 Cracovia - Górnik Zabrze 0:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Józef Walczak
pilka_ico
I liga , 25 kolejka
Kraków, Stadion Cracovii, sobota, 28 maja 1983, 17:00

Cracovia - Górnik Zabrze

0
:
0

(0:0)



Herb_Górnik Zabrze

Trener:
Zdzisław Podedworny
Skład:
Koczwara
Nazimek
A. Turecki
Dybczak
Marek Podsiadło
Gacek (30' Wrześniak)
Surowiec
Kuć
Tobollik
Lizończyk (83' Karaś)
Konieczny

Sędzia: Jerzy Goś z Warszawy
Widzów: 8 000

zolte_kartki Żółte kartki
Nazimek Zimkowski
Skład:
Cebrat
Ossowski
Dolny
Leśnik
Zimkowski
Szwezig
Gunia
Komornicki
Socha
Brzeziński (46' Koźlik, 88' Dankowski)
Pałasz
Mecz następnego dnia:

1983-05-29 Górnik Wieliczka - Cracovia II 2:3



Zapowiedź meczu

"Cracovia podejmuje Górnika" -
Gazeta Krakowska

Cracovia podejmuje Górnika

Cracovia podejmuje dziś Gór­nika Zabrze i dla obydwu dru­żyn, będących w strefie spad­kowej, będzie to bardzo ważny pojedynek. Przypomnijmy, że zabrzanie są na 13 miejscu w tabeli, wyprzedzając krakowian, zajmujących 14 pozycję, o dwa punkty. Gospodarze powinni wykorzystać atut własnego bo­iska i zdobyć dwa punkty, ale niebędzie to łatwe. Górnik zechce wywieź z Krakowa przy­najmniej jeden punkt. Ciekawe jak wpłynęła na formę zespo­łów tak długa przerwa w lidze.
Źródło: Gazeta Krakowska nr 125 z 28 maja 1983


"Cracovia - Górnik" -
Echo Krakowa

Cracovia - Górnik

Relacja z meczu w dzienniku Echo Krakowa
Sympatykom futbolu pod Wa­welem przyjdzie obejrzeć w so­botnie popołudnie pojedynek Cracovii z zabrskim Górnikiem. To podobnie jak w przypadku Wisły i Bałtyku para bezpośred­nich sąsiadów w tabeli. Zabrzanie na trzynastej pozycji, „pa­siaki” na czternastej, tyle że ze­spół z Zabrza ma o dwa punkty więcej. Dla Cracovii to ogrom­nie ważny mecz. Przegrana może zepchnąć zespół na przedostatnie miejsce w tabeli (kontrkandydat do spadku - Gwardia gra bowiem u siebie z Szombierkami i chyba zdobędzie obydwa punkty). Górnik będzie walczyć w Krako­wie także z determinacją. Zwy­cięstwo poważnie poprawiłoby sytuację tej drużyny, powiększy­łoby różnicę między zabrzanami a Cracovią do 4 pkt i praktycznie rzecz biorąc zażegnało nie­ bezpieczeństwo degradacji. Zano­si się ną ostrą, bezpardonową walkę o punkty, emocji nie powinno więc zabraknąć.
Źródło: Echo Krakowa nr 104 z 27 maja 1983


"Sąsiedzkie potyczki" -
Dziennik Polski

Sąsiedzkie potyczki

Po przeszło dwutygodniowej przerwie piłkarze naszej ekstra­klasy wracają na boiska by kontynuować rywalizację o ty­tuł najlepszej drużyny w br. 25. kolejka przyniesie wiele intere­sujących pojedynków. Cracovia podejmuje w sobotę na stadio­nie przy ul. Kałuży sąsiada z tabeli - Górnika Zabrze. Goście mają 22 punkty, czyli o 2 więcej od „Pasów”
Źródło: Dziennik Polski nr 104 z 27 maja 1983


Opis meczu

Tempo

Był to mecz z serii tych, które ludzie miłujący futbol powinni jak najszybciej zapomnieć. O ile jednak kibice z Zabrza mogli dać wyraz swemu zadowoleniu, bo dzięki wywalczonemu punktowi ich jedenastka oddaliła od siebie widmo spadku z ligi, o tyle zwolennicy „Pasów” opuszczali stadion wręc zawiedzeni. Rzeczywiście, ich pupile już kolejny raz, mimo włożenia w grę sporego zasobu sił i ogromnej ambicji, nie potrafili zdyskontować sporej przewagi i kilku wręcz stuprocentowych pozycji strzałowych.

- Remis absolutnie satysfakcjonuje mój zespół – stwierdził przed meczem trener mgr Z. Podedworny i przypomniał to na pomeczowej konferencji.
- Owszem szukaliśmy szansy zwycięstwa w atakach, ale bez efektów – wyjaśnił prawie wszystko trener gospodarzy, mgr J. Walczak – Zawodnicy grali tak jak potrafią. Niestety, żadnego nie było stać na zaskakujący, precyzyjny strzał.
Trenerzy dość gładko przeszli do porządku nad postawą swych pupilów. Nie sposób jednak nie dopowiedzieć jeszcze tej prawdy, że:
- Gospodarze grali bez tempa, przeprowadzali schematyczne akcje, nie na dobieg do partnera, a w pozycjach strzeleckich zachowywali się jak nowicjusze. Sam Konieczny, aby mu nie przypominać szczegółów, mógł strzelić trzy gole. Drugie tyle okazji zmarnował waleczny, ale słaby technicznie Lizończyk...
- Goście nadal nie prezentują „jesiennej formy”, chociaż doszli już do pewnej równowagi po ciosach, jakie zebrali na starcie w wiosennej rundzie rozgrywek. Mimo to, tylko Cebratowi zawdzięczają, że wyszli z pojedynku przy ul. Kałuży obronną ręką.
Na koniec wspomnę o kilku sytuacjach strzałowych: pierwszą zmarnował w 9 min. Konieczny, drugą w 23 min Lizończyk, trzeciej nie wykorzystał z rzutu wolnego z 25 m. Leśnik, a czwartej w 42 min Konieczny. Inna sprawa, że w tym ostatnim przypadku sędzia przerwał grę dopatrując się... spalonego!

Po zmianie stron Socha w 52 min widział się już w roli szczęśliwego strzelca gola, kiedy już przed polem karnym nieprawidłowo zatrzymał go Nazimek. W rewanżu gospodarze aż 14 razy „wrzucali” piłkę na pole karne zabrzan, lecz nikt z „Pasiaków” nie potrafił jej ulokować w siatce.
Źródło: Tempo


"Królestwo za... strzelca" -
Gazeta Krakowska

Królestwo za... strzelca

Artykuł w Gazecie Krakowskiej
Piłkarze CRACOVII zremisowali w sobotę na swoim boisku Z GÓRNIKIEM Zabrze 0:0. Już w czwartym, kolejnym meczu krakowianie nie strzelili gola. I to w zasadzie tłumaczy wszystko. Bez ataku, bez skutecznego strzelca nie da się wygraé spotkania. Dodajmy do tego bardzo kiepską, zupełnie nie konstruktywną grę linii środkowej, a będziemy mieli obraz tego co aktualnie prezentują „pasiaki”.

Ciężar gry od wielu już spotkań spoczywa na czwórce obrońców. W sobotę i w tej formacji zdarzały się potknięcia. Mniej pewnie grał Dybczak, ale usprawiedliwia go fakt, iż prawie cały tydzień nie trenował, słabszy niż zwykle był Podsiadło (denerwująca nonszalancja w grze), w lepszej formie widziałem Nazimka; na najwyższą notę zasłużył bez wątpienia Turecki, waleczny, bojowy, starający się poderwać kolegów do walki. W sumie jednak defensywa Cracovii radziła sobie nieźle z szybkimi napastnikami Górnika, w pierwszych 20 minutach dała się kilka razy ograć, ale wynikało to m. in. z tego, że grający w linii pomocy Gacek zupełnie nie wypełniał swoich zadań.

W pozostałych dwóch formacjach krakowian na wyróżnienie zasłużył tylko jeden piłkarz Tobolik. Skrzydłowy Cracovii kilka razy uwolnił się spod opieki indywidualnie kryjącego go Ossowskiego (ten grał nadmiernie ostro, ale p. Goś nawet po 10 faulu obrońcy Górnika nie raczył sięgnąć po żółtą kartkę) i wypracował dogodne pozycje swoim kolegom w ataku. Ci jednak albo spóźniali się ze strzałem albo uderzali bardzo niecelnie. 2-krotnie Kuć (do przerwy), 3-krotnie Lizończyk zmarnowali dogodne podania kolegi. Lizończyk - owszem, kilka razy uwolnił się spod opieki obrońców zabrzan - ale w decydującym momencie zabrakło mu zimnej krwi, wyrachowania. Po dłuższej przerwie zobaczyliśmy Koniecznego, walczył, dużo biegał (zwłaszcza w I połowie), ale brakuje mu szybkości, zwrotności.

Pomoc jako formacja nie istniała. Nieporozumieniem była gra '"Gacka (całe szczęście, że Walczak wymienił go po 30 min. gry), jego zmiennik, młody Wrześniak, miał przynajmniej kilka udanych zagrań (piękny, jedyny celny strzał z dystansu w 75 min. świetnie obroniony przez Cebrata). Zupełnie niewidoczny był Surowiec, także Kuć grał tym razem słabiutko.

Górnik też wypadł w Krakowie mizernie, ale jego piłkarze byli nieco szybsi od gospodarzy,

bardziej ruchliwl, poza tym trener Podedworny ma w zespole na pewno lepiej wyszkolonych zawodników, co pozwalało im dość swobodnie rozgrywać piłkę w strefie środkowej. Im jednak bliżej bramki Koczwary, tym goście tracili koncept gry, sytuacji podbramkowych mieli niewiele. Więcej miała ich na pewno Cracovia, która - mimo słabszej postawy - mogła ten mecz wygrać. Ale kiedy nie ma skutecznego strzelca...
Źródło: Gazeta Krakowska nr 126 z 30 maja 1983


"Na trzecioligowym poziomie grali piłkarze Cracovii i Górnika" -
Echo Krakowa

Na trzecioligowym poziomie grali piłkarze Cracovii i Górnika

Tabela i wyniki po 25 kolejce
Piłkarze Cracovii znów spra­wili spory zawód swym sympa­tykom remisując mecz z Górni­kiem na swoim boisku. Był to występ jeszcze mniej udany niż przed kilkoma tygodniami, prze­ciwko GKS-owi. Krakowianie czynili bowiem wrażenie jakby byli zupełnie bez sił. Wolno bie­gali, wolno rozgrywali piłkę, bra­kowało im przyspieszenia pod bramką rywali, szybkiego startu do piłki, kondycji. Na dobrą sprawę do trzech zawodników nie można mieć w tym spotkaniu pretensji: Adam Koczwara zachował czyste konto, nie wpuścił piłki do siatki, ale też nie miał właściwie ani jednego groźnego strzału, przy którym musiałby pokazać swój kunszt. Andrzej Turecki brylował w defensywie, starał się także podrywać swych kolegów do energiczniejszej gry, do przyspieszenia tempa akcji. Kilka razy włączał się do poczynań ofensywnych. Najlepszym zawodnikiem był trzeci Cezary Tobolik, który wprawdzie sam nie miał okazji do zdobywania bramek, ale kilkakrotnie swoimi indywidualnymi akcjami wypracował takie pozycje kolegom. Niestety nie umieli ich wykorzystać.

Kuć, już w pierwszej połowie dwukrotnie otrzymał podanie na polu karnym tak, że wystarczyło tylko mocno i celnie kopnąć piłkę do bramki, w obu jednak przypadkach zwlekał z oddaniem strzału. Podobnie było z Lizończykiem, podobnie z Koniecznym. Grali oni bardzo wolno, ociężale, nie potrafili w odpowiednim momencie zdobyć się na szybki start do piłki.

Nic dobrego nie można napisać o grze bocznych obrońców krakowskich. Zarówno Nazimek jak i Podsiadło prawie zupełnie nie włączali się do akcji ofensywnych, wolno biegali za piłką, a pod swoją bramką interweniowali bardzo niepewnie. Zupełnie tragicznie wypadła linia pomocy, a już zupełnym nieporozumieniem było wystawienie do gry Gacka. Piłkarz ten od długiego już czasu jest bez formy, tylko zawadza na boisku.

W tej sytuacji remis wydaje się być osiągnięciem Cracovii. Może i tak należało by przyjąć sobotnie 0:0, gdyby nie to, że zabrzanie nie zaprezentowali także żadnych walorów pierwszo-, czy nawet drugoligowych. Więc w tej sytuacji bezbramkowy wynik jeśli jest czyimś sukcesem to raczej Górnika.
Źródło: Echo Krakowa nr 105 z 30 maja 1983


"Królestwo za strzelca" -
Dziennik Polski

Królestwo za strzelca

Teraz jest już prawie wszystko jasne. O tym czy Cracovia utrzyma się w ekstraklasie zadecyduje ostatni mecz z Gwardią w Krakowie. Mimo nieprzeciętnej ambicji „pasy są bowiem zbyt słabe, by przed finiszem zdążyć uciec ze strefy spadkowej. Już od 383 minut krakowscy napastnicy nie strzeli gola.

Sobotni mecz z Górnikiem Zabrze rozpoczął się od szturmu Cracovii. Bramkarz gości Cebrat przetrzymł natarcie i gra się wyrównała. Daremnie oczekiwali kibice na pierwszą od 23 kwietnia bramkę swojej drużyny. Nawet idealnych podań Tobollika, który slalomem mijał po dwóch obrońców, nie miał kto zamienić na bramkę. Nie było  prawdziwego strzelca w drużynie Cracovii. Po kilka niezłych okazji, czasem przez siebie wypracowanych, zmarnowali Lizończyk i Konieczny. Raz po zagraniu tych zawodników piłka trafiła w słupek. Nawet bomba Wrześniaka w 20 min. nie trafiła do siatki, gdyż Cebrat w ostatniej chwili zdążył wybić piłkę nad poprzeczkę.

Im bliżej było końca meczu tym gra stawała się coraz twardsza, przybywało fauli, a goście zadowoleni z remisu wyraźnie przetrzymywali piłkę czekając na końcowy gwizdek.

W Cracovii dwóch zawodników zaprezentowało wysoką formę. Szybki Tobollik w ataku i pewnie interweniujący, spokojny kapitan drużyny Turecki. Najsłabszą formacją była druga linia. Nie ma w Cracovii dyrygenta, który mógłby poprowadzić całą gre. W drużynie Górnika Pałasz i Dolny tylko chwilami przypominali byłych kadrowiczów. Cały mecz mimo ambitnej gry zawodników obu drużyn był przeciętnym widowiskiem. Widzów około 10 tys. Sędziował J. Goś z Warszawy.
Źródło: Dziennik Polski nr 105 z 30 maja 1983


"Jeżeli nie wykorzystuje się sytuacji…" -
Sport

Jeżeli nie wykorzystuje się sytuacji…

Kraków. Bez „obrony Częstochowy” też można zachować czyste konto bramkowe. Udowodniła to obrona… Górnika Zabrze, której w chwilach słabości pomagali jak mogli adwersarze, napastnicy Cracovii. W efekcie w kolejnym tzw. „meczu o 4 punkty”, dostało się obydwu rywalom po jednym. Z tym, że punkt ten Górnik zapisze w rubryce „plusy”, a gospodarze w rubryce „minusy”. Ale tak to już bywa, że gdy się nie wykorzystuje sytuacji podbramkowej, to za chwilę samemu się w nią wpada…

Sytuacji podbramkowych mieli krakowianie kilka:

6 minuta - główkę surowca wybił z linii bramkowej Dolny;

26 minuta - dwie akcje Tobollika i dwie centry - najpierw Kuć zwleka z oddaniem strzału, za chwile Lizończyk strzela głową obok bramki;

65 minuta - Lizończyk z 10 m strzela w Cebrata;

66 minuta – Konieczny w zewnętrzną stronę słupka;

74 minuta - moment zawahania u Lizończyka wykorzystuje Dolny i umiejętnie go blokując, nie dopuszcza do strzału z czystej pozycji;

75 minuta - strzał Wrześniaka „wyciąga” spod poprzeczki bramkarz;

90 minuta - w potwornym zamieszaniu napastnicy Cracovii spóźniają się o sekundę…

W tych powyżej wymienionych sytuacjach, a także w wielu innych, o których nie wspomnę, gospodarze wykazali opóźnioną reakcję, jakby licząc na to, że obrońcy Górnika zrobią im miejsce i dadzą czas na spokojne oddanie celnego strzału z ustawionej piłki. W dzisiejszym futbolu nawet na poziomie B- czy C-klasowym takich prezentów nikt nie robi. To jedna uwaga na marginesie nieskuteczności Cracovii. Druga byłaby taka: drużyna jakby zatraciła ten niesłychany wigor i ambicję z rundy jesiennej. A bez tego, przy nie najlepszym wyszkoleniu technicznym jedenastki krakowskiej, trudno zdobyć bramki. W zespole gospodarzy najlepiej wypadli stoperzy oraz tercet napastników. W środku pola dosłownie dziura, pomocnicy, jak również obaj boczni obrońcy, nie dawali tym razem niemal żadnego wsparcia swoim kolegom.

Jeśli chodzi o gości, to mogli się momentami podobać. Agresywne krycie napastników Cracovii i spokojna gra linii pomocy i ataku przyniosła efekt w postaci zasłużonego remisu. Sytuacji strzeleckich górnicy mieli wprawdzie jak na lekarstwo, łatwość, z jaką Pałasz czy Socha przechodzili z obrony do ataku stwarzała jednak każdorazowo duże zagrożenie. Najlepszą okazję miał w 12 minucie Brzeziński, który z 10 m, nie będąc atakowany, strzelił ponad poprzeczkę. Najbardziej błyskotliwy był Pałasz, ochoty do gry wystarczyło mu jednak tylko na pół godziny. Na miano najlepszego w drużynie, a także chyba i na całym boisku zasłużył golkiper zabrzan - Cebrat, który wieloma ofiarnymi interwencjami przychodził w sukurs obrońcom.
Źródło: Sport nr 106 z 30 maja 1983


Mecze sezonu 1982/83

Ruch Chorzów 1982-07-07 Cracovia - Ruch Chorzów 2:2  Stahl Thale 1982-07-26 Stahl Thale - Cracovia 0:3  Chemie Buna Schkopau 1982-07-28 Chemie Buna Schkopau - Cracovia 2:3  Zagłębie Sosnowiec 1982-08-01 Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 2:1  Stal Mielec 1982-08-08 Stal Mielec - Cracovia 2:1  Kabel Kraków 1982-08-11 Kabel Kraków - Cracovia 2:4  Bałtyk Gdynia 1982-08-15 Cracovia - Bałtyk Gdynia 0:0  Lech Poznań 1982-08-21 Lech Poznań - Cracovia 2:1  ŁKS Łódź 1982-08-25 Cracovia - ŁKS Łódź 2:2  Błękitni Kielce 1982-09-01 Błękitni Kielce - Cracovia 1:2  Wisła Kraków 1982-09-11 Wisła Kraków - Cracovia 0:0  Legia Warszawa 1982-09-19 Cracovia - Legia Warszawa 1:0  Wisła Kraków 1982-09-22 Cracovia - Wisła Kraków 2:2 k.3:5  GKS Katowice 1982-09-25 GKS Katowice - Cracovia 2:0  Szombierki Bytom 1982-10-02 Cracovia - Szombierki Bytom 0:0  Górnik Zabrze 1982-10-16 Górnik Zabrze - Cracovia 0:0  Śląsk Wrocław 1982-10-24 Cracovia - Śląsk Wrocław 1:0  Pogoń Szczecin 1982-10-31 Pogoń Szczecin - Cracovia 4:0  Widzew Łódź 1982-11-07 Cracovia - Widzew Łódź 2:2  Ruch Chorzów 1982-11-14 Cracovia - Ruch Chorzów 0:1  Gwardia Warszawa 1982-11-20 Gwardia Warszawa - Cracovia 1:0  Cracovia_herb 1983 Trening Noworoczny  Wisła Kraków 1983-01-16 Wisła Kraków - Cracovia 1:0  Kuba 1983-01-20 Kuba - Cracovia 2:2  Újpest Budapeszt 1983-01-22 Újpesti Dózsa Budapeszt - Cracovia 0:1  Kuba 1983-01-25 Kuba - Cracovia 0:0  Odra Opole 1983-02-13 Cracovia - Odra Opole 1:2  SK Slanczew Briag 1983-02-22 SK Slanczew Briag - Cracovia 3:2  Zagorec Nowa Zagora 1983-02-26 Zagorec Nowa Zagora - Cracovia 1:0  Warna 1983-02-27 Warna - Cracovia 2:5  Rodina Suworowo 1983-03-01 Rodina Suworowo - Cracovia 0:2  Kabel Kraków 1983-03-05 Cracovia - Kabel Kraków 6:1  Zagłębie Sosnowiec 1983-03-12 Zagłębie Sosnowiec - Cracovia 0:0  Stal Mielec 1983-03-20 Cracovia - Stal Mielec 1:1  Bałtyk Gdynia 1983-03-26 Bałtyk Gdynia - Cracovia 0:0  Lech Poznań 1983-04-02 Cracovia - Lech Poznań 0:2  ŁKS Łódź 1983-04-09 ŁKS Łódź - Cracovia 1:1  Wisła Kraków 1983-04-23 Cracovia - Wisła Kraków 2:1  Legia Warszawa 1983-04-27 Legia Warszawa - Cracovia 0:0  GKS Katowice 1983-05-07 Cracovia - GKS Katowice 0:0  Szombierki Bytom 1983-05-11 Szombierki Bytom - Cracovia 2:0  Rodina Suworowo 1983-05-17 Cracovia - Rodina Suworowo 0:0  Legia Warszawa 1983-05-18 Cracovia - Legia Warszawa 1:1  Górnik Zabrze 1983-05-28 Cracovia - Górnik Zabrze 0:0  Śląsk Wrocław 1983-06-01 Śląsk Wrocław - Cracovia 2:2  Pogoń Szczecin 1983-06-08 Cracovia - Pogoń Szczecin 3:0  Widzew Łódź 1983-06-11 Widzew Łódź - Cracovia 7:0  Ruch Chorzów 1983-06-15 Ruch Chorzów - Cracovia 0:0  Gwardia Warszawa 1983-06-19 Cracovia - Gwardia Warszawa 1:0