1983-10-18 Cracovia - GKS Tychy 3:4

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png


Hokej.png
I Liga - hokej mężczyzn
Kraków, wtorek, 18 października 1983, 17:00

Cracovia - GKS Tychy

3
:
4

(1:2; 2:1; 0:1)


GKS Tychy - hokej mężczyzn herb.png


Opis meczu

"Skromne zwycięstwo Podhala. Cracovia - Tychy 3:4" -
Gazeta Krakowska

Skromne zwycięstwo Podhala. Cracovia - Tychy 3:4

Artykuł w Gazecie Krakowskiej
Od porażki rozpoczęli hokeiści Cracovii drugą rundę, przegrali na własnym lodowisku z GKS Tychy 3:4 (1:2, 2:1, 0:1). Był to bardzo zacięty i wyrównany pojedynek, w którym długo ważyły się szale zwycięstwa.

Początek należał do gości, którzy po bramkach w 2 min. Worwy i 14 min. Króla prowadzili 2:0. Ale kontaktowa bramka Fronczka w 15 min. poderwała gospodarzy do walki i w 26 min. Majstrzyk wyrównał na 2:2. W minutę później po strzale Bialika goście znowu objęli prowadzenie, ale w 31 min. gospodarze, grając w przewadze, wyrównali po strzale Pieczonki. O wszystkim miała więc decydować ostatnia tercja. Początkowo groźnie atakowali goście, potem zaznaczyła się przewaga krakowian. Wystarczył jednak moment nieuwagi i w 50 min. Woźnica zaskoczył mocnym strzałem dobrze do tej pory broniącego Zamętę (Jaskiernia został boleśnie uderzony podczas rozgrzewki i bronił tylko przez 2 minuty).Cracovia zagrała nieco słabiej niż z Naprzodem, za dużo w jej poczynaniach było chaosu, brakowało też wykończenia i celnych strzałów. Nieco słabiej zagrał I atak, w II formacji blado wypadli Rapacz i Papuga. Goście mieli najlepszego zawodnika w osobie reprezentacyjnego obrońcy Grutha, dobrze i ze szczęściem bronił Czodzki.

W Nowym Targu Podhale po słabym i nieciekawym meczu z trudem pokonało Budowlanych Bydgoszcz 2:0 (1:0, 0:0, 1:0), bramki dla gospodarzy R. Ruchała i Behounek. (ANS)
Źródło: Gazeta Krakowska nr 247 z 19 października 1983

"Za dużo chaosu w poczynaniach „pasiaków"" -
Echo Krakowa

Za dużo chaosu w poczynaniach „pasiaków"

Relacja z meczu w dzienniku Echo Krakowa
CRACOVIA — GKS Tychy 3:4 (1:2, 2:1, 0:1). Bramki zdobyli: dla gospodarzy — Fronczek (15 min.), Majstrzyk (25 min.) i Pieczonka (31 min.), dla gości — Worwa (2 min.), Król (14 min.), Bialik (27 min.) i Woźnica (50 min.). Sędziowali: Adamicc-Ma-kowski, Czarnomski (Łódź).

CRACOVIA: Jaskiernia (od 4 min. Zamęta) — Fronczek, Zawadzki, Janek, Majstrzyk, Pawlik — Schmidt, Wieczorkiewicz, Steblecki, Rapacz, Papuga — Picozonka, Cieślicki, Kanabus, Migacz, Mycoń.

Wynik spotkania oddaje jego przebieg na tafli Rzeczywiście krakowianie byli trochę słabsi od swoich rywali, choć przy odrobinie szczęścia wcale nie musieli przegrać. Cztery razy nie potrafili jednak wykorzystać przewagi liczebnej, gdy zawodnicy GKS-u przebywał} na ławce kar (goście tylko raz mieli taki handicap). Nie pomogło także wycofanie z gry bramkarza na 47 sekund przed zakończeniem meczu, a niewiele brakowało, by tyszanie zdobyli właśnie w tej dramatycznej „końcówce” piątego gola.

Podobnie jak w poprzednich pojedynkach o ligowe punkty mnóstwo błędów popełnili obrońcy Cracovii. W ogóle w poczynaniach „pasiaków” za dużo było chaosu. Szybkie, składne akcje w wykonaniu gospodarzy należały do rzadkości Tym razem krakowianie liczyli bardziej na przypadek niż na własne umiejętności. Na dodatek, już na początku meczu, kontuzji doznał bramkarz Jaskiernia. (js)
Źródło: Echo Krakowa nr 205 z 19 października 1983