1985-09-20 Cracovia - Stoczniowiec Gdańsk 8:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png


Hokej.png
I Liga - hokej mężczyzn
Kraków, Siedleckiego, piątek, 20 września 1985, 17:00

Cracovia - Stoczniowiec Gdańsk

8
:
1

(1:0; 1:0; 6:1)


Stoczniowiec Gdańsk - hokej mężczyzn herb.png


Opis meczu

"Dobry start Cracovii i Podhala" -
Gazeta Krakowska

Dobry start Cracovii i Podhala

Relacja z meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
Przód meczem Cracovia — Stoczniowiec, p. Henryk Jan Nowak, były hokeista „pasów", mieszkający obecnie w Toronto (wydawca miesięcznika polonijnego „Kalejdoskop") przekazać gospodarzom kij Gretzy'ego, życząc, by w nowym sezonie ligowym napastnicy Cracovii brali wzór z tego świetnego kanadyjskiego hokeisty. Życzenia p. Nowaka wziął sobie mocno do serca kadrowicz Roman Steblecki, który w III tercji dał próbką swoich dużych możliwości I strzelił efektowne 3 gole. Szczególnie utkwiła kibicom w pamięci jego solowa akcja w 54 min. (gospodarze grali wówczas w czwórkę), kiedy stojący na desancie Steblecki uciekł obrońcom Stoczniowca i zdobył siódmego gola.

Cracovia wygrała cały pojedynek 8:1 (1:0, 1:0, 6:1), bramki: Steblecki 3, Behounek 2. Tętnowski, Rapacz, Pawlik, dla gości: Kurczewski. Krakowianie dość szybko, bo w 12 min. zdobyli prowadzenie (Behounek), ale potem przez blisko 2 tercje mimo sporej przewagi i wielu doskonałych sytuacji nie mogli pokonać dobrze broniącego Płotki. Goście kilkakrotnie groźnie kontratakowali, ale Jaskiernia był zawsze na posterunku.

Kiedy ważyły się losy meczu zawodnik Stoczniowca Kuklis popisał się chamskim „wyczynem"; niezadowolony z orzeczenia sędziego pomocniczego uderzył go z tyłu hokejką. Hokeista-chuligan otrzymał oczywiście karę meczu i gospodarze wykorzystując osłabienie rywala zdobyli drugiego gola (Tętnowski).

Trzecia tercja to już benefis Cracovii, w 44 min. było już 5:0, goście nadal prowokowali do bójek na tafli i Zborowski za zranienie Tętnowskiego otrzymał karę 5 minut. Wygrała wysoko Cracovia i to cieszy jej kibiców. Ale w grze "pasów" było jeszcze sporo mankamentów (szwankowała gra w obronie, niska skuteczność w 2 pierwszych tercjach, goście grali aż 33 min w osłabieniu, gospodarze nie potrafili tego w pełni wykorzystać). Przy silniejszym rywalu mogło to źle się skończyć. Kilka akcji jednak, zwłaszcza w wykonaniu duetu Pawlik — Steblecki, było wysokiej klasy.
Źródło: Gazeta Krakowska nr 221 z 21 września 1985