1990-09-30 GKS Tychy - Cracovia 2:5
|
![]() Tychy, stadion zimowy, niedziela, 30 września 1990
(1:0; 1:1; 0:4) |
|
|
Opis meczu
Dziennik Polski
Sport
Sędziowali Karaś i Więckowski (OZHL Warszawa) i Warzecha (OZHL Katowice). Widzów 2500.
TYCHY: Włodarczyk; P. Garbocz — Gruth (2); Wójcik — Król, Dolny — Rejszel; Czerkawski -- Copija (4) — Matczak, Salamon — Morwa — Gurazda, Stawowczyk — Gondzik (2) — Więckowski. Trener: Henryk GRUTH.
CRACOVIA: Wajda (od 41 min. Klecą); Wieczorkiewicz — Bodzioch, Baryła — Musiał, Kuchta — Pieczonka; Tyrała — Roszczin — Agulin, Guzy (2) — Sikora — Ryłko, Sroka — S. Cupiał (2) — W. Cupiał. Bomba — Ziętara — Kaczmarczyk. Trener: Władimir SAFANOW.
KARY; Tychy — 8 min., Cracovia — 4 min. CHALLENGE LODOWISK: sędzia główny Krzysztof Karaś org. 6, publ. 0, kwalifikator PZHL Józef Wróbel 7/3, „Sport” 9/3.
TYCHY: Przez dobre pół godziny - mecz był wyrównany, ale rzadziej atakujący gospodarze mieli więcej do powiedzenia w sytuacjach podbramkowych i w 34 min. objęli nawet prowadzenie 2:0. Od tego momentu jednak roszady trenera Safonowa, który „skrócił” ławkę do dwóch par obrońców i trzech ataków, zaczęły dawać korzyści. Tym bardziej, że tyszanom zabrakło konsekwencji i pomysłu na wyprowadzenie kontr. Dość napisać, że w trzeciej tercji przez 10 minut nie potrafili wyjść składną akcją ze swojej tercji zmiennik Wajdy w bramce nawet nie zdołał się rozgrzać. Dlatego zwycięstwo krakowian należy uznać za zasłużone.
I na koniec dwa zdania o arbitrze. Pan Krzysztof Karaś zachowuje się jakby był nieomylny. Życzymy mu tego na tafli, ale musimy napisać, że i tym razem się mylił. A upieranie się przy zapisaniu drugiej bramki dla tyszan Węckowskiemu — mimo iż zarówno ten hokeista jak i zdobywca gola Stawowczyk oraz wszyscy dziennikarze obserwujący ten mecz twierdzili inaczej — jest tego jednym tylko przykładem.