2001-06-02 Cracovia - Unia Tarnów - informacje przedmeczowe

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
INFORMACJE PRZED MECZEM

2 czerwca 2001: Cracovia - Unia Tarnów


Cracovia gra, a punkty zbiera... - Gazeta Wyborcza 01.06.2001

Sobotnim meczem "Pasy" zaczynają serię spotkań z tarnowskimi "Jaskółkami"

Oprócz pojedynku ligowego oba zespoły jeszcze w czerwcu czeka dwumecz w finale Pucharu Polski na szczeblu okręgu. W środę, po wyjazdowej wygranej z Sandecją 4:0, Cracovia zapewniła sobie do niego awans. Unia po dogrywce pokonała Hutnika 3:2. W obu przypadkach spotkania te potraktowano z przymrużeniem oka, jako okazję do "wyczyszczenia" kartek i przetestowania kilku młodzików, aspirujących do składów.

- Dałem szansę trzem juniorom: Konradowi Cebuli, Łukaszowi Grodzickiemu i Pawłowi Szwajdochowi - wylicza trener krakowian Andrzej Bahr. - Muszę ich wprowadzać do zespołu, ale nie ławą i na hurra. Przeciwko Unii raczej zasiądą na ławce, bo mecz w Sączu kosztował ich sporo sił. W bramce stanął Tomasz Pazdański i w końcówce będę na niego konsekwentnie stawiał. To wcale nie znaczy, że Łukasz Paluch poszedł w odstawkę za jakieś grzeszki. Po prostu Pazdański to spory talent, ale dotąd w treningach przeszkadzały mu zajęcia na politechnice.

- U nas sytuacja wyglądała podobnie - informuje szkoleniowiec Unii Jacek Ćwik. - Trzon zespołu musiałem oszczędzać na ligę. Młodzi zaprezentowali się ciekawie, ale w sobotę szansę dostaną dopiero po przerwie, bo to mecz zupełnie innego kalibru niż środowy puchar. Chyba że sytuacja zmusi mnie do ich wystawienia.

Jest to całkiem prawdopodobny wariant, ponieważ Unia znów przypomina klinikę, a na urazy narzekają ostatnio: Piotr Mikołajczak, Sebastian Jarmuła i Roger Radliński. Cracovia takich problemów nie ma, na dodatek skończyła się kartkowa karencja Marka Bastera i Tomasza Wacka. W takiej sytuacji wszystko wskazywałoby na łatwą przeprawę gospodarzy, ale "Pasy" ostatnio nie maja szczęścia do tarnowian.

- Przeważnie w meczach z nimi bywa tak: my gramy, a Unia zdobywa punkty - twierdzi Bahr. - Jesienią, gdy przegraliśmy, to bramkę straciliśmy w ostatniej minucie. Wiadomo, że rywal nie jest jeszcze pewny utrzymania, a na dodatek na pewno podbudowany wygraną z Hutnikiem. Pokonanie lidera ma swoją wartość i już po tym widać, że ten mecz zapowiada się dla nas ciężko.

W Unii, po dwóch porażkach, humory kiepskie.

- W tych meczach rywale oddali cztery celne strzały na naszą bramkę i wszystkie wpadły do siatki - irytuje się Ćwik. - W piłce czasem trzeba mieć trochę szczęścia. Faktycznie, jesienią w meczu z Cracovią mieliśmy go sporo. Przypomnę jednak, że wiosną zeszłego roku wygraliśmy na stadionie przy ulicy Kałuży 2:1 i wtedy nikt nie miał wątpliwości, kto był lepszy. Musimy stanąć skutecznie w obronie i od tego zacząć walkę i zdobywanie punktów.

Zobacz też