2006-11-05 Zagłębie Sosnowiec - Cracovia 3:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Zagłębie Sosnowiec - hokej mężczyzn herb.png


Hokej.png
2 kolejka, II runda, etap Sezon zasadniczy, Ekstraliga
niedziela, 5 listopada 2006

Zagłębie Sosnowiec - Cracovia

3
:
0

(1:0; 0:0; 2:0)

Sędzia: Włodzimierz Marczuk z Torunia


Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Rudolf Rohaczek
Bramki
Puzio (4')
Duszak (52')
Da Costa (59')
1:0
2:0
3:0
Skład:
Radziszewski

Csorich
Piekarski
Hartmann
Pasiut
L.Laszkiewicz

Gil
Galant
Pinc
Słaboń
Podlipni

Landowski
Wajda
D.Laszkiewicz
Cieślak
Jastrzębski

Kozendra

Prasa

Porażki Cracovii i Podhala - Gazeta Wyborcza 06.11.2006

Mistrzowie Polski ComArch/Cracovia, nie sprostali wczoraj w Sosnowcu Zagłębiu. Po meczu Zagłębie - Cracovia najbardziej cieszył się Tomasz Jaworski, który pierwszy raz w tym sezonie nie przepuścił żadnego gola. Bramkarz Zagłębia rozegrał wiele znakomitych spotkań, zawsze jednak przynajmniej raz krążek wpadał do jego siatki. Krakowianie zaciekle walczyli by Jaworski jeszcze poczekał na zero w pomeczowym protokole. Trener Rudolf Rohaczek zdjął z lodu Rafała Radziszewskiego, bramkarza Cracovii już na 2 i pół minuty przed zakończeniem spotkania! Goście wjechali do tercji Zagłębia z przewagą jednego zawodnika i gnietli miejscowych niczym plastelinę. Radziszewski, który uczył się jeździć na łyżwach na sosnowieckim lodowisku dokonywał cudów, by dać drużynie nadzieję na zwycięstwo, które się Cracovi nie należało. W świetnym stylu zatrzymał krążki po strzałach Tobiasz Bernata, Adriana Labrygi, Tomasza Kozłowskiego, Teddy'ego Da Costy ...lista zawodników, którzy nie potrafili go pokonać była bardzo długa. Takiego problemu nie miał za to Mariusz Puzio, który z precyzją chirurga dostarczył krążek za linię bramkową.

W ślady doświadczonego napastnika poszli potem jeszcze Kamil Duszak (Zagłębie grało wtedy z przewagą dwóch zawodników) i Teddy Da Costa, który trafił do opuszczonej bramki zespołu z Krakowa.

Rudolf Rohaczek przyczyn porażki doszukiwał się w "dziurawym" składzie. - Z różnych powodów nie mogłem skorzystać z sześciu zawodników. Nie mieliśmy też szczęścia. Krążek zawsze był o 10 centymetrów od miejsca, gdzie być powinien - tłumaczył.