2007-01-05 Cracovia - TKH Toruń 5:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png


Hokej.png
13 kolejka, II runda, etap sezon zasadniczy, Ekstraliga
piątek, 5 stycznia 2007

Cracovia - TKH Toruń

5
:
2

(0:0; 2:1; 3:1)


TKH Toruń - hokej mężczyzn herb.png


Skład:
Radziszewski (Kachniarz)

Piekarski
Csorich
L.Laszkiewicz
Słaboń
Hartmann

Černý
Gil
Podlipni
Prokop
Pinc

Galant
Wajda
D.Laszkiewicz
Pasiut
Jastrzębski

Landowski
Kozendra
M. Piotrowski
Cieślak
Witowski
Bramki
Podlipni (25')

D.Laszkiewicz (40')
Prokop (42')
Jastrzębski (43')
L.Laszkiewicz (44')
1:0
1:1
2:1
3:1
4:1
5:1
5:2

Kłys (32')




Vercik (54')
Skład:
Wawrzkiewicz (Plaskiewicz)

Sokół
Kłys
Vercik
Ambruz
Furo

Fraszko
Dąbkowski
Bomastek
Proszkiewicz
Marmurowicz

Dalke
Dzięgiel
Chrzanowski
Koseda
Piotrowski

Radwański
Suchomski
Milan

Prasa

Świetna dla "Pasów" ligowa kolejka - Gazeta Wyborcza 05.01.2007

Krakowianie dzięki świetnej trzeciej tercji rozbili TKH Toruń

Cracovia wróciła do własnej hali po dziesięciomiesięcznej przerwie. Przed pierwszym gwizdkiem trybuny wypełniły się w całości i wszyscy mogli wysłuchać przemówień: prezesa Janusza Filipiaka oraz dyrektor Wydziału Spraw Społecznych UMK Krystyny Kollbek-Myszki. Wyremontowaną halę poświęcił jeszcze ksiądz Henryk Surma, a kibice minutą ciszy uczcili śmierć niedawno zmarłego olimpijczyka i zawodnika Cracovii Maksymiliana Więcka. Zawodnicy byli tym wszystkim nieco stremowani, co przełożyło się na ich grę: w I tercji tylko remisowali, w drugiej powoli zaczęli się rozkręcać, a w trzeciej już rządzili.

Pierwszą w nowo wyremontowanej hali przewagę miała Cracovia, ale Tomasz Wawrzkiewicz cudem wyciągnął uderzenie Grzegorza Piekarskiego. Pierwsza przepychanka była z głównym udziałem Michała Pinca, a pierwszy słupek zaliczył Daniel Laszkiewicz. Także pierwszy gol padł łupem "Pasów". Doskonałe podanie zza bramki Pinca wykorzystał kapitan Zbigniew Podlipni i utonął w objęciach kolegów. - Wiedzieliśmy, że będzie to ciężki mecz - podsumował bardzo zadowolony strzelec gola. Już w połowie drugiej tercji mogło być po meczu, gdyby Grzegorz Piekarski pokonał z najbliższej odległości przemieszczającego się Wawrzkiewicza. Ale trafił w bramkarza, a goście po błyskawicznej kontrze wyrównali na 1:1.

Zadrżały wtedy serca krakowskich kibiców, bo "Stalowe Pierniki" zaczęły sobie poczynać coraz śmielej. - O naszej porażce zadecydowała druga bramka - kręcił głową trener gości Miroslav Doleżalik. A gol wpadł tak: po objechaniu bramki strzał oddał Daniel Laszkiewicz, krążek wyleciał wysoko w górę i wpadł za plecami Wawrzkiewicza do siatki. Torunianie domagali się jednak obejrzenia sytuacji na powtórce wideo. Nowa hala daje już taki komfort. - Nie wiedziałem, czy krążek nie poszybował powyżej wysokości jupiterów. Sędzia po obejrzeniu powtórki stwierdził, że nie - relacjonował Doleżalik. Ale zanim Przemysław Kępa podjął decyzję o uznaniu gola, minęło kilka dobrych minut.

W ostatniej tercji gospodarze rozbili torunian. W niespełna trzy minuty krakowianie wbili trzy gole, a najładniejszego zaliczył Ondřej Prokop: dostał doskonałe podanie od Richarda Hartmanna i z pełnego zamachu wypalił w okienko.

- Trzecią tercję lepiej wytrzymaliśmy kondycyjnie. W dwóch wcześniejszych nieźle zagrało TKH, a my byliśmy trochę stremowani powrotem do własnej hali - ocenił bramkarz "Pasów" Rafał Radziszewski.