2009-02-28 Stoczniowiec Gdańsk - Cracovia 4:5

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Stoczniowiec Gdańsk - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Henryk Zabrocki
Hokej.png
3 kolejka, 2 runda, etap Play-off, Ekstraliga
Gdańsk, sobota, 28 lutego 2009, 19:15

Stoczniowiec Gdańsk - Cracovia

4
:
5

(2:1; 1:0; 1:3; d.0:1)

Sędzia: Przemysław Kępa i Jacek Rokicki
Widzów: 3000


Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Rudolf Rohaczek
Skład:
Odrobny

Smeja
Leśniak
Skutchan
Hurtaj
Vitek

Wróbel
Benasiewicz
Urbanowicz
Zachariasz
Furo

Rompkowski
Bigos
Jankowski
Rzeszutko
Łopuski

Skrzypkowski
Ziółkowski
Sowiński
Poziomkowski
Strużyk
Bramki
Urbanowicz (0:42)
Urbanowicz (14:51)

Rzeszutko (23:12)

Urbanowicz (48:42)
1:0
2:0
2:1
3:1
3:2
4:2
4:3
4:4
4:5


Piotrowski (16:02)

L.Laszkiewicz (48:13)

L.Laszkiewicz (49:03)
D.Laszkiewicz (59:32)
L.Laszkiewicz (62:16)

Kary
14 18
Skład:
Radziszewski

Csorich
Bondarevs
L.Laszkiewicz
Słaboń
D.Laszkiewicz

Dudas
Skinnari
Vercik
Mihalik
Radwański

Witowski
Dulęba
Piotrowski
Kowalówka
Drzewiecki

Kłys
Wajda
Cieślicki
Pasiut
Rutkowski

Trenerzy o meczu

Henryk Zabrocki (trener Stoczniowca)

Był to mecz bardzo ładny i widowiskowy, w którym padło dużo bramek. Przez dwie tercje kontrolowaliśmy wydarzenia na lodzie, ale wiedzieliśmy, że w trzeciej odsłonie Cracovia nie będzie miała nic do stracenia i że zaatakuje. Do połowy tercji graliśmy dobrze, ale potem to się załamało, zabrakło konsekwencji. Mogliśmy dowieźć zwycięstwo 4:3 do końca, ale jeden z naszych zawodników nie wybił krążka i stąd padła bramka wyrównująca. W dogrywce mieliśmy popis Leszka Laszkiewicza, szybkość i wspaniałą jazdę na łyżwach, po prostu nie dal szans Przemkowi Odrobnemu. Przegraliśmy wygrany mecz. Dziś też jest spotkanie.. Jesteśmy na kolanach, ale teraz sztuką jest z nich powstać. Walczymy dalej. A zawodnicy nie mogą się podłamać. Jak ktoś będzie podłamany to nie będzie grał.

Rudolf Rohaczek (trener Cracovii)

Mój komentarz jest dużo łatwiejszy, bo wygraliśmy ten mecz. W końcówce mieliśmy więcej szczęścia. Bramka na 4:4 była idealna, a Daniel Laszkiewicz świetnie dołożył kij po uderzeniu Igorsa Bondarevsa. W dogrywce kunszt pokazał Leszek Laszkiewicz, który potrafi wykorzystywać sytuacje. Uważam, że był to super mecz z obydwóch stron, choć wiadomo, że nie obyło się bez błędów,. Tempo tego pojedynku było bardzo szybkie, praktycznie nie było chwili oddechu. Cieszy mnie to, że w samej końcówce przechyliliśmy szalę zwycięstwa na naszą korzyść.

Źródło: Cracovia.pl [1]