2012-01-06 Cracovia - GKS Jastrzębie 5:4

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Rudolf Rohaček
Hokej.png
27 kolejka, Ekstraliga
Kraków, piątek, 6 stycznia 2012, 18:30

Cracovia - GKS Jastrzębie

5
:
4

(0:1; 2:2; 3:2)

Sędzia: Maciej Pachucki
Widzów: 2400


GKS Jastrzębie - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Jiri Reznar
Skład:
Radziszewski (Ondrej Raszka)

Wajda
Besch
L.Laszkiewicz
Słaboń
Sarnik

Prokop
Immonen
Kosidło
Dvorak
Lenius

Kowalówka
Dulęba
Piotrowski
Biela
Martynowski

Kulik
Witowski
Horowski
Rutkowski
Cieślicki
Bramki

29:29 Sarnik (L.Laszkiewicz, Słaboń)


36:42 Martynowski (Piotrowski, Prokop)
42:42 Sarnik (L.Laszkiewicz, Besch)
49:30 Sarnik (L.Laszkiewicz, Besch)

59:17 L.Laszkiewicz (Immonen)
0:1
1:1
1:2
1:3
2:3
3:3
4:3
4:4
5:4
14:38 Král (Danieluk)

31:59 Labryga
35:30 Bryk (Král)



58:26 Král (z karnego)

Kary
2 min Martynowski (Trzymanie)
2 min Martynowski (Trzymanie)
2 min Górny (Przeszkadzanie)
2 min Lipina (Przeszkadzanie)
10 min Bordowski (Niesportowe zachowanie)
Skład:
Kosowski (Elżbieciak)

Dąbkowski
Rompkowski
Urbanowicz
Lipina
Bordowski

Labryga
Bryk
Danieluk
Král
Salamon

Górny
Ivicić
Kulas
Drzewiecki
Strużyk

Pastryk
Szczurek
Kogut
Kąkol
Marzec

Opis meczu

Trzej Królowie: Sarnik, Słaboń i Laszkieiwcz!

Mecz 27. kolejki PLH pomiędzy Cracovią i Jastrzębiem przebiegł zgodnie ze scenariuszem jaki zapowiadał trener Rudolf Rohaček: „Każdy mecz w styczniu, to będzie walka jak w play-off”. Tak to wyglądało od pierwszej do ostatniej minuty, a rekordowa publika przy Siedleckiego zobaczyła bez wątpienia najbardziej dramatyczne i zacięte spotkanie w sezonie.

W pierwszej tercji jastrzębianie zaskoczyli Pasy. Goście byli szybcy, zdecydowani i strzelali niemal z każdej pozycji. Po meczu trener Rohaček przyznał, że w pierwszych 20. minutach Jastrzębie zagrało swój najlepszy hokej od czasu kiedy drużynę prowadzi trener Reznar. Można więc powiedzieć że wynik 0:1 był szczęśliwy. Bramkę zdobył as atutowy przyjezdnych Richard Král, który bardzo inteligentnie uderzył zza nóg obrońcy i Rafał Radziszewski dał się zaskoczyć.

Kwadrans przerwy dobrze wpłynął na postawę biało-czerwonych, którzy w drugiej tercji zaczęli grać zdecydowanie lepiej. Warto podkreślić, że obie ekipy mimo że ostro walczyły na bandach unikały gry faul i pierwsze wykluczenia pojawiły się dopiero w drugiej części gry. Najpierw na ławkę kar powędrował Rafał Martynowski – Cracovia przetrwała jednak grę w osłabieniu, a po chwili to goście grali we czterech. Pierwsza formacja Cracovii skutecznie rozegrała zamek. Nicolas Besch dograł do Damiana Słabonia, którego strzał z pierwszego krążka Kosowski odbił przed siebie, gdzie najszybciej zareagował Piotr Sarnik. W 32. minucie goście wyszli ponownie na prowadzenie. Bramka padła w dość kuriozalnych okolicznościach. Po wznowieniu, krążek wystrzelony z bulika trafił w łyżwę Immonena i obok zdezorientowanego „Radzika” wtoczył się do bramki. W 36. minucie zrobiło się już zupełnie nieciekawie, bo goście zdobyli bramkę na 1:3. Szybkie dogranie Krála zza bramki, wykorzystał Bryk. Ale Pasy zareagowały bliźniaczą akcją minutę póżniej. Michał Piotrowski dograł zza bramki do Rafała Martynowskiego i na drugą przerwę drużyny zjeżdżały przy wyniku 2:3.

Trzecia tercja wzniosła poziom emocji na jeszcze wyższy poziom. Cracovia najpierw wyrównała, a w 50 minucie wyszła pierwszy raz w spotkaniu na prowadzenie. Bramka na 3:3 to konsekwencja kary dla Lipiny. Pierwsza piątka konsekwentnie rozgrywała zamek i po uderzeniu Nicolasa Bescha znów skutecznie dobijał Piotr Sarnik. Środkowy pierwszego ataku trafił też na 4:3. Tym razem zza bramki dogrywał Leszek Laszkiewicz, a Sarnik dobijał pierwsze uderzenie Damiana Słabonia. Cracovia odwróciła więc wynik (od 1:3 do 4:3) ale goście mieli swój scenariusz na to spotkanie. Pomiędzy 52. a 56. minutą jastrzębianie kilka razy zamknęli Cracovię w zamku, oddając groźne strzały na bramkę Radziszewskiego, a w 59. minucie wyprowadzili świetną kontrę. Danieluk dynamicznie wjechał między Immonena i Prokopa ale nie pokonał „Radzika”. Sędziowie zatrzymali jednak grę i po analizie wideo podyktowali rzut karny, który Král zamienił na bramkę. Remis oznaczałby stratę przynajmniej jednego punktu, ale Pasy grały o całą pulę. Pierwszy atak mocno przycisnął jastrzębian. Spod niebieskiej uderzył Immonen, a krążek odbity od piersi Kosowskiego spadł wprost pod nogi Leszka Laszkiewicza, który nie zwykł marnować takich sytuacji! Do końcowej syreny pozostały 43. sekundy. Goście wzięli czas i wycofali bramkarza ale nie byli już wstanie zepsuć Święta Trzech Króli w Krakowie.

Zwycięstwo na inaugurację rozgrywek w roku 2012 jest niezwykle cenne. Cracovia obroniła pozycję wicelidera oraz odbudowała przewagę nad piątą w tabeli Unią do ośmiu oczek. Co w kontekście dwóch kolejnych spotkań na wyjeździe – z Unią i Tychami, może być bardzo istotne. Kolejny mecz w Krakowie Pasy rozegrają za tydzień. W piątek 13 stycznia przyjedzie do Krakowa ekipa Nesta Karawela Toruń.

Źródło: TerazPasy.pl - raf_jedynka [1]

"Laszkiewicz uratował Cracovii trzy punkty" -
Sportowe Tempo

Laszkiewicz uratował Cracovii trzy punkty

Po miesięcznej przerwie wznowiono rozgrywki w Polskiej Lidze Hokejowej. W piątkowy wieczór rozegrana została 27. kolejka, tak więc do zakończenia sezonu zasadniczego (14 lutego) pozostało jeszcze 15. serii.

W Tychach Unia Oświęcim miała potwierdzić dobrą dyspozycję z finałów Pucharu Polski, ale okazało się, że GKS był lepszy. Tyszanie po raz pierwszy od dłuższego czasu zagrali w mocnym składzie, bowiem po kontuzjach wrócili Parzyszek, Pasiut i Simiczek.


W Krakowie trwała zacięta walka o ważne punkty. Hokeiści JKH GKS Jastrzębie-Zdrój wysoko zawiesili poprzeczkę i presingiem od pierwszych minut zaskoczyli gospodarzy. Goście wygrywali 3-1, ale "Pasy" przy żywiołowym dopingu zdobyły trzy gole i objęły prowadzenie 4-3. Jastrzębianie nie kapitulowali i tylko świetna postawa Radziszewskiego sprawiła, że długo podopieczni Rudolfa Rohaczka utrzymywali korzystny rezultat. I dopiero kilkadziesiąt sekund przed końcem golkiper krakowski skapitulował po strzale z rzutu karnego Krala. I kiedy szykowano się na dogrywkę, klasę pokazał Laszkiewicz, który zdobył dla Cracovii gola na wagę trzech punktów! Po uderzeniu Immonena zdążył z dobitką i trafił pod poprzeczkę.


Podhale znów przegrało mecz, tym razem w Sosnowcu. W połowie potyczki Zagłębie prowadziło 3-0 i nic nie wskazywało, że może dojść do dramatycznej końcówki. Dwa trafienia Czuya, w tym jedno w osłabieniu, dodały skrzydeł nowotarżanom. W ostatniej minucie górale wycofali bramkarza i ten manewr taktyczny przyniósł wyrównanie i dogrywkę. Ta nie przyniosła gola, więc o wyniku decydowały rzuty karne. Trafiali kolejno: Zdenek, Czuy, Kostecki, Kmiecik i Voznik. Wówczas przed trudnym zadaniem stanął Różański i nie zdołał przechytrzyć Dzwonka, a to dało wygraną Zagłębiu.

Cracovia - JKH GKS Jastrzębie-Zdrój 5-4 (0-1, 2-2, 3-1)

0-1 Kral - Danieluk 14:38

1-1 Sarnik - Laszkiewicz - Besch 29:29

1-2 Labryga 31:59

1-3 Bryk 35:30

2-3 Martynowski - Piotrowski - Prokop 36:42

3-3 Sarnik - Besch - Słaboń 36:42

4-3 Sarnik L. Laszkiewicz - Besch 49:30

4-4 Kral 58:26 z karnego

5-4 Laszkiewicz - Immonen 59:17


Sędziowali: Maciej Pachucki (Gdańsk) - Grzegorz Cudek, Artur Hyliński (obaj Oświęcim). Kary: 4 - 14 min (10 dla Bordowskiego). Widzów 2000.

CRACOVIA: Radziszewski - Wajda, Besch; L. Laszkiewicz, Słaboń, Sarnik - Prokop, Immonen; Kosidło, Dvořak, Lenius - Kowalówka, Dulęba; Piotrowski, Biela, Martynowski - Kulik, Witowski; Horowski, Rutkowski, Cieślicki.

JKH: Kosowski - Dąbkowski, Rompkowski; Urbanowicz, Lipina, Bordowski - Labryga, Bryk; Danieluk, Kral, Salamon - Górny, Ivičič; Kulas, Drzewiecki, Strużyk - Pastryk; Kogut, Kąkol, Marzec.
Źródło: Sportowe Tempo 6 stycznia 2012 [2]