2014-12-05 Comarch Cracovia - Ciarko PBS Bank KH Sanok 4:3

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Na meczu odbyła się 2. edycja akcji Teddy Bear Toss.


Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Rudolf Rohaček
Hokej.png
23 kolejka, 3 runda, etap I, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn
Kraków, ul. Siedleckiego 7, piątek, 5 grudnia 2014, 18:30

Comarch Cracovia - Ciarko PBS Bank KH Sanok

4
:
3

(2:1; 1:1; 0:1; d. 0:0; k. 2:1)

Sędzia: Zbigniew Wolas (główny) - Mateusz Bucki, Artur Hyliński (liniowi)
Widzów: 2100


KH Sanok - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Miroslav Fryčer
Skład:
Radziszewski

A. Kowalówka
Noworyta
Pasiut
Słaboń
S. Kowalówka

Wajda
Kruczek
McCauley
Valčak
Fojtík

Dąbkowski
Liotti
Kalus
Dvořak
Stoklasa

Kłys
Witowski
Wiśniewski
Bramki

6:01 Pasiut (Słaboń)
13:41 Fojtík (Valčak, Kruczek)
29:49 Słaboń (S. Kowalówka, Kłys)


65:00 Valčak DRZK
0:1
1:1
2:1
3:1
3:2
3:3
4:3
3:18 Šinágl (Pietrus, Williams)



30:14 Cichy (Zaťko, Williams) 5/4
50:18 Biały (Dutka, Rąpała)

Bramki w rzutach karnych
Pasiut
Fojtík
Valčak
(+)
(-)
(+)
(+)
(-)
(-)



Cichy
Zapała
Biały

Kary
20 min. (w tym McCauley 4+10) 47 min. (w tym Endál 5+20, Danton 2+10)
Skład:
Pitton

Zaťko
Richter
Endál
Pietrus
Šinágl

Turoň
Williams
Cichy
Zapała
Danton

Dutka
Rąpała
Ćwikła
Wilusz
Strzyżowski

Demkowicz
Radwański
Mermer
Kostecki
Biały

Opis meczu

"„Pluszowa” bramka Pasiuta" -
Hokej.net

„Pluszowa” bramka Pasiuta

Hokeiści Comarch Cracovii pokonali Ciarko PBS Bank KH Sanok po rzutach karnych 4:3. Krakowianie wygrywali już dwoma bramkami ale Mistrzowie Polski doprowadzili do wyrównania. W rzutach karnych lider tabeli okazał się lepszy a zwycięstwo zapewnił Patrik Valčak.

Spotkanie w Krakowie rozpoczęło się niezbyt dobrze dla gospodarzy. Już w 4. minucie spotkania Radziszewski musiał wyjmować gumę z własnej siatki po strzale Šinágla z najbliższej odległości. Długo na odpowiedź „Pasów” czekać jednak nie musieliśmy. Już trzy minuty później mieliśmy remis po precyzyjnym uderzeniu Pasiuta pod poprzeczkę, który zaliczył tegorocznego „Teddy Bear Toss Goal” dla Cracovii. Licznie zgromadzona publiczność na lodowisku przy ulicy Siedleckiego rzuciła na lód kilkanaście worków maskotek, które teraz powędrują do dzieci w szpitalach i domach dziecka.

Po wyrównującej bramce „Pasy” próbowały pójść za ciosem i ciągle ostrzeliwały bramkę sanockiego zespołu - raz z lepszym, a raz z gorszym efektem. Jednym z tych „lepszych” momentów z pewnością było przepiękne uderzenie Fojtika z 14. minuty spotkania, po którym gospodarze objęli prowadzenie.

Pod koniec pierwszej tercji brutalnym faulem popisał się Endal, który zaatakował łokciem jednego z zawodników Cracovii. Arbiter Zbigniew Wolas za to zagranie zdecydował się nałożyć na zawodnika Mistrza Polski karę meczu i Sanok od tego momentu radzić sobie musiał bez jednego ze swoich czołowych skrzydłowych.

Zacięta walka

Druga tercja ponownie toczyła się w szybkim tempie. Sanoczanie od samego początku drugiej odsłony próbowali doprowadzić do wyrównania, ale w bramce Cracovii kapitalnie spisywał się Radziszewski, który z pewnością był jednym z bohaterów dzisiejszego starcia.

Problemów ze zdobywaniem bramek nie mieli za to gospodarze. W 30. minucie starcia Pasiut strzałem z backhandu pokonał Pittona i „Pasy” prowadziły już 3:1. Odpowiedź gości na to trafienie była jednak natychmiastowa. Gospodarze złapali karę i kilkanaście sekund później Cichy wykorzystał zamieszanie pod bramką Radziszewskiego zdobywając kontaktowe trafienie.

W drugiej części tercji dominowały kary i nieskuteczna gra „Pasów” w liczebnej przewadze. Cracovia nie zdołała wykorzystać m.in. ponad minutowego okresu gry w podwójnej przewadze i ostatecznie po 40. minutach gry na tablicy wyników widniał rezultat 3:2.

Walka do samego końca

Trzecia tercja, choć nie toczyła się już w tak szybkim i zaciętym tempie, przebiegała po myśli gospodarzy aż do 51. minuty starcia. Wówczas dosyć przypadkową bramkę dla Sanoka zdobył Biały i wszystko zaczynało się od nowa.

W ostatniej odsłonie nie obyło się także od kolejnych starć pomiędzy zawodnikami obydwu zespołów. W 54. minucie mieliśmy m.in. zapasy McCauleya z Pietrusem, a ostrych wejść przy bandach także nie brakowało.

Więcej bramek w regulaminowym czasie gry już nie zobaczyliśmy i do wyłonienia zwycięzcy spotkania była potrzebna dogrywka, która jednak także nie przyniosła rozstrzygnięcia.
Dawid Szewczyk
Źródło: Hokej.net 5 grudnia 2014 [1]