2015-01-23 TH Unia Oświęcim - Comarch Cracovia 3:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Unia Oświęcim - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Josef Doboš
Hokej.png
38 kolejka, 5 runda, etap II, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn
Oświęcim, piątek, 23 stycznia 2015, 18:00

TH Unia Oświęcim - Comarch Cracovia

3
:
2

(1:2; 2:0; 0:0)

Sędzia: Maciej Pachucki (główny) - Maciej Byczkowski, Marek Syniawa (liniowi)
Widzów: 700


Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Rudolf Rohaček
Skład:
Fikrt

Vosatko
Vizváry
Piotrowicz
Daneček
Wojtarowicz

Ciura
Gabryś
Bepierszcz
Kalinowski
Zdenĕk

Šindelar
Piekarski
Szewczyk
Komorski
Adamus

Kasperczyk
Fiedor
Modrzejewski
Tabaček
Bramki
4:54 Bepierszcz (Kalinowski)


21:58 Komorski (Šindelář, Adamus)
33:56 Zdeněk (Tabaček)
1:0
1:1
1:2
2:2
3:2

8:27 Słaboń (S. Kowalówka, Jaros)
13:07 Kruczek (S. Kowalówka, Słaboń)

Kary
12 min. 0 min.
Skład:
Radziszewski

Kruczek
Noworyta
S. Kowalówka
Słaboń
Jaros

Wajda
Liotti
McCauley
Kalus
Kozłowski

Kłys
Maciejewski
Fraszko
Kisielewski
Stoklasa

Opis meczu

"Niemoc" -
TerazPasy.pl

Niemoc

Po ucieczce za Ocean duetu Fojtik-Valčak i serii kontuzji, sytuacja kadrowa Cracovii wygląda naprawdę nieciekawie. Na mecz do Oświęcimia trener Rohaček zabrał tylko trzy piątki. Jednak to nie ilość graczy ale brak jakości w grze zadecydował o porażce z Unią. Biało-czerwoni aż sześciokrotnie grali w przewadze w tym dwa razy w przewadze podwójnej i w tym czasie ani razu nie zdołali pokonać Fikrta. O niemocy niech świadczy fakt, że podczas ostatniej przewagi w końcówce trzeciej tercji gracze Pasów nie zdołali nawet założyć zamka w tercji gospodarzy...

Gospodarze z impetem rozpoczęli pierwszą tercję, jednak inicjatywę zdołali utrzymać jedynie przez nieco ponad pięć minut. W tym czasie raz pokonali Rafała Radziszewskiego. W kolejnych minutach do głosu doszli biało-czerwoni, a wiodącą rolę odegrała pierwsza formacja, w której atak utworzyli Damian Słaboń i Sebastian Kowalówka i Marcin Jaros. Pierwsza piątka dwa razy popisowo rozmontowała defensywę Unitów i na pierwszą przerwę Pasy zjeżdżały z prowadzeniem. Obraz gry w drugich dwudziestu minutach uległ zmianie. Żadna z ekip nie była wstanie nadawać tonu wydarzeniom na lodzie, jednak to gospodarze, dzięki dwóm trafieniom wyszli na prowadzenie. Gospodarzom dopisało nieco szczęście, szczególnie przy bramce na 3:2, kiedy „Radzik” dał się zaskoczyć strzałem z niebieskiej. W trzeciej tercji podobnie jak w drugich dwudziestu minutach na lodzie brakowało inicjatywy. Gospodarze grali swoje czyli tak naprawdę nie grali nic wielkiego, jednak Pasy nie były wstanie wykorzystać słabości oświęcimian. W grze biało-czerwonych kompletnie brakowało elementu zaskoczenia i mimo że drużyna w miarę poprawnie konstruowała akcje to bez wykończenia pod bramką Fikrta nie wydarzyło się nic istotnego.

W niedzielę w Krakowie zagramy z Podhalem. Początek spotkania o 18,30.
raf_jedynka
Źródło: TerazPasy.pl 23 stycznia 2015 [1]


"Kompleks przełamany" -
Hokej.net

Kompleks przełamany

321 dni minęło od ostatniego zwycięstwa Unii Oświęcim nad Comarch Cracovią. Dziś podopieczni Josefa Doboša przełamali kompleks krakowian i pokonali ich 3:2. - Wreszcie - promieniał Jiří Zdeněk, strzelec zwycięskiego gola.

Cracovia przyjechała do Oświęcimia w mocno osłabionym składzie. Opiekun Pasów Rudolf Roháček mógł skorzystać tylko z 16 zawodników z pola. To pokłosie ucieczki za ocean Patrika Valčáka i Josefa Fojtíka oraz kontuzji Bartosza Dąbkowskiego, Petra Dvořaka, Grzegorza Pasiuta i Marka Wróbla. Na dodatek rano rozchorował się jeszcze Adrian Kowalówka.

- Musimy przetrwać ten ciężki okres. Być może przed końcem okienka transferowego ktoś jeszcze do nas dołączy. Pracujemy nad transferami - przyznał opiekun Cracovii.

Na początku lepsze wrażenie sprawiali biało-niebiescy i już po pięciu minutach prowadzili 1:0. Mateusz Bepierszcz dojechał do odbitego krążka i strzałem z bekhendu zaskoczył Rafała Radziszewskiego.

Krakowianie odpowiedzieli z nawiązką, dwukrotnie wykorzystując bierną postawę oświęcimskich defensorów. W obu przypadkach gumę świetnie rozegrał Sebastian Kowalówka. Najpierw wypatrzył Damiana Słabonia, a następnie Macieja Kruczka.

- To były nasze schematyczne akcje - zaznaczył Kowalówka. - Z Damianem gramy już od dłuższego czasu i znamy się bardzo dobrze. Wiedziałem, w które miejsce podjedzie i tam posłałem mu krążek.

Pod koniec pierwszej odsłony Pasy mogły zrobić milowy krok w stronę zwycięstwa. Prowadzący dzisiejszy mecz Maciej Pachucki w jednym czasie odesłał na ławkę kar Marka Modrzejewskiego i Jerzego Gabrysia. Gospodarze przetrzymali podwójne osłabienie, a chwilę później przeprowadzili znakomitą akcję, po której zdobyli wyrównującego gola. Mateusz Adamus dograł do Jiříego Šindelářa, a ten znakomitym podaniem obsłużył Filipa Komorskiego. Oświęcimski środkowy dopełnił formalności i zdobył swojego 15. gola w tym sezonie.

Unia poszła za ciosem i w 34. minucie wyszła na prowadzenie po trafieniu Jiříego Zdenka, który po przejechaniu linii niebieskiej kropnął w długi róg. Radziszewski nie zdążył zareagować.

- Wiedziałem, że „Radzik” jest bramkarskim „mańkutem”, więc musiałem uderzyć inaczej niż w przypadku innych golkiperów. Udało mi się zbić lustro ustawione w krakowskiej bramce- wyjaśnił 32-letni Czech.

Pasy mogły wrócić do meczu w 49. minucie. Wtedy przez 73 sekundy grały w podwójnej przewadze, po dwóch mocno dyskusyjnych wykluczeniach oświęcimian. Jednak gospodarze ponownie przetrwali trudne chwilę i znacznie przybliżyli się do zwycięstwa.

W końcówce trener Rudolf Roháček próbował ratować sytuację. Na 72 sekundy przed końcem wziął czas, a następnie ściągnął bramkarza i wprowadził do gry dodatkowego napastnika. Jednak nie przyniosło to pożądanych efektów. Trzy punkty zostały w grodzie nad Sołą.
raf_jedynka
Źródło: Hokej.net 23 stycznia 2015 [2]


Trenerzy po meczu

Rudolf Rohaček, trener Cracovii

W pierwszej tercji graliśmy naprawdę dobrze. Wygraliśmy 2:1 i możemy tylko żałować, że nie udało nam się wykorzystać okresu gry w podwójnej przewadze. Oddawaliśmy zbyt mało strzałów, ale i bramkarz rywali spisywał się bez zarzutu. Gdybyśmy zdobyli wówczas gola, to zapewne ułożylibyśmy sobie to spotkanie pod siebie. W drugiej tercji stroną dominującą była Unia. Wyrównali, a potem wyszli na prowadzenie. Bramkę na 2:3 straciliśmy za łatwo. W trzeciej tercji sporo było walki, ale bramki już nie padły.

Josef Doboš, trener Unii

Ostatnio sporo czasu poświęciliśmy na grę w obronie i dzisiaj w tym elemencie radziliśmy sobie już znacznie lepiej. W pierwszej tercji wyszliśmy na prowadzenie, a następnie straciliśmy dwie bramki. Od drugiej tercji przejęliśmy już całkowitą kontrolę nad meczem. Lepiej operowaliśmy krążkiem, stwarzaliśmy sobie więcej okazji podbramkowych aż wreszcie zdobyliśmy bramki. W trzeciej odsłonie skupiliśmy się na zabezpieczeniu tyłów i utrzymaniu korzystnego rezultatu. To nam się udało.

Źródło: Hokej.net [3]