2018-09-21 Comarch Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 4:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Rudolf Rohaček
Hokej.png
3 kolejka, 1 runda, etap I, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn
Kraków, ul. Siedleckiego 7, piątek, 21 września 2018, 18:30

Comarch Cracovia - Zagłębie Sosnowiec

4
:
1

(1:1; 0:0; 3:0)

Sędzia: Tomasz Radzik (główny) - Maciej Byczkowski, Grzegorz Cytawa (liniowi)
Widzów: 400


Zagłębie Sosnowiec - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Marcin Kozłowski
Skład:
Kowalówka

Kruczek
Musioł
Drzewiecki
Švec
Kapica

Rompkowski
Noworyta
Bepierszcz
Vachovec
Csamangó

Dąbkowski
Gajor
Kamiński
Domogała
Brynkus

Szurowski
Sordon
Zygmunt
Dziurdzia
Sztwiertnia
Bramki

10:02 Noworyta (Vachovec, Rompkowski) 5/4
42:14 Kruczek (Kapica, Musioł)
43:17 Bepierszcz (Vachovec, Csamangó)
55:00 Domogała (Kruczek)
0:1
1:1
2:1
3:1
4:1
5:30 Kozłowski (Rutkowski, Słaboń)

Kary
10 min. 20 min.
Skład:
Radziszewski

Horzelski
Charousek
Rutkowski
Słaboń
Kozłowski

Martinka
Podsiadło
Luka
Káňa
Jaroš

Jaskólski
Kaluža
Sikora
Stojek
Bernacki

Gniewek
Duszak
Jaskólski
Pędraś
Jarosz
Zobacz również: Zdjęcia z meczu

Opis meczu

"Comarch Cracovia długo męczyła się z Zagłębiem Sosnowiec, ale wygrała" -
Gazeta Krakowska

Comarch Cracovia długo męczyła się z Zagłębiem Sosnowiec, ale wygrała

Hokeiści Comarch Cracovii odnieśli drugie zwycięstwo w rozgrywkach, pokonując Zagłębie Sosnowiec 4:1.

Przed meczem oficjalnie pożegnano dwóch wybitnych zawodników Comarch Cracovii, którzy występują teraz w Zagłębiu Sosnowiec – Rafała Radziszewskiego i Damiana Słabonia. Obaj zdobyli po 7 mistrzostw Polski, a po nieudanym zeszłym sezonie rozstano się z nimi. Z rąk wiceprezesa Jakuba Tabisza otrzymali pamiątkowe patery, a trener Rudolf Rohaczek wręczył im koszulki. Obyło się bez uścisku dłoni z trenerem, z którym rozstali się bez pożegnania w marcu. Za to kibice zgotowali im owację. Obaj byli zawodnicy Cracovii byli bardzo zmotywowani, by jak najlepiej pokazać się w Krakowie. Radziszewski prezentował się bardzo dobrze, powstrzymując ataki gospodarzy.

Goście zaskoczyli krakowian, ładnym strzałem popisał się Tomasz Kozłowski po podaniu Łukasza Rutkowskiego. W 11 min, gdy Cracovia grała w przewadze do wyrównania doprowadził Patryk Noworyta, mocnym strzałem z linii niebieskiej pokonując „Radzika”. Mecz był bardzo wyrównany, nie było widać przewagi, jaką powinna mieć Cracovia nad beniaminkiem.

Krakowianie nie stwarzali sobie sytuacji podbramkowych więc Radziszewski nie był wystawiony na ciężką próbę. Nawet gdy sosnowiczanie musieli bronić się w trójkę przeciwko piątce rywali nie było oblężenia ich bramki, tylko spokojna defensywa.

Wreszcie w ostatniej tercji krakowianie się zmobilizowali, po składnych akcjach zdobyli dwa gole w ciągu 63 sekund. Najpierw przymierzył Maciej Kruczek, a następnie Mateusz Bepierszcz. Ostatnia tercja to była pełna dominacja krakowian, gdyż goście opadli z sił. Gra toczyła się przeważnie w ich tercji. Radziszewski jeszcze raz musiał wyciągnąć krążek z siatki po uderzeniu Adama Domogały.
Jacek Żukowski
Źródło: Gazeta Krakowska 21 września 2018 [1]


"Zabójcze 63 sekundy" -
Hokej.net

Zabójcze 63 sekundy

W piątkowy wieczór hokeiści Comarch Cracovii pokonali Zagłębie Sosnowiec 4:1. Decydujący był początek trzeciej tercji gdzie w przeciągu 63 sekund gospodarze zdobyli dwie bramki.

Przed meczem oficjalnie pożegnano Rafała Radziszewskiego i Damiana Słabonia. Obaj zawodnicy występowali w Cracovii przez ostatnich 14 lat i zdobyli z „Pasami” po 7 tytułów mistrzowskich. Jednak po zakończeniu poprzedniego sezonu obaj zawodnicy otrzymali od krakowskiego klubu 14-dniowe wypowiedzenia.

Dziś szefostwo ekipy z Siedleckiego chciało się zrehabilitować za tamtą „wpadkę” i w postanowiło w blasku fleszy podziękować swoim byłym zawodnikom za grę i zaangażowanie. Zawodnicy serdecznie uściskali się z Jakubem Tabiszem, który wręczył im pamiątkowe patery, ale nie podali ręki Rudolfowi Roháčkowi.

Pierwszą tercję lepiej rozpoczęli krakowianie. Najpierw Maciej Kruczek oddał celny strzał na bramkę, a następnie Patryk Noworyta oddał strzał po lodzie z linii niebieskiej, jednak to było za mało, żeby pokonać „Radzika”. Po chwili do głosu zaczęli dochodzić sosnowiczanie. Pierwszy strzał dla Zagłębia oddał Vladimir Luka, ale Robert Kowalówka odbił krążek. Chwilę później Patryk Noworyta popełnił fatalny w skutkach błąd, gdyż jego podanie przejął Damian Słaboń i od razu zagrał do Łukasza Rutkowskiego, ten do Tomasza Kozłowskiego przed bramkę i napastnik Zagłębia Sosnowiec otworzył wynik spotkania strzałem w krótki róg bramki Cracovii.

Ich radość nie trwała długo. Podczas gdy dwie minuty kary odsiadywał Marcin Horzelski, Cracovia ruszyła do ataku. Gospodarze dobrze rozegrali zamek, a Patryk Noworyta miał dużo miejsca i czasu na oddanie strzału, więc uderzył mocno w długi róg bramki i pokonał Rafała Radziszewskiego.

Na koniec pierwszej tercji Damian Kapica mógł dać prowadzenie ekipie z Siedleckiego. Dostał on krążek tuż przed bramkę, a Rafał Radziszewski już leżał, lecz napastnik „Pasów” oddał strzał w parkan „Radzika”, który zdołał jeszcze nakryć krążek.

W drugiej tercji tempo spotkania spadło, a nieliczni kibice mogli być świadkami niezbyt porywającego widowiska. Wydawało się iż zawodnicy obu drużyn chcieli wjechać z krążkiem do bramki, ale efekt tej koncepcji nie był skuteczny. Co chwilę mogliśmy być świadkami jakiegoś zamieszania pod bramką zarówno gości jak i gospodarzy. Sytuacja uległa poprawie pod koniec drugiej tercji, kiedy to Filip Drzewiecki wziął ciężar gry na siebie i najpierw mógł zaskoczyć bramkarza rywali swoją wrzutką, po której krążek uderzył w słupek, a następnie oddał strzał w idealnej sytuacji, ale kapitalnie obronił jego były kolega z drużyny.

W trzecią tercję gospodarze weszli niczym „nóż w masło”. Już w 42. minucie Rafał Radziszewski obronił strzał Damiana Kapicy, lecz nie nakrył krążka, co skrzętnie wykorzystał Maciej Kruczek i dał prowadzenie „Pasom”. Ponad minutę później, fatalnie zachował się Lukáš Martinka, który za długo zwlekał z podaniem, więc Štépán Csamangó odebrał mu krążek i podał do Michala Vachovca, a ten zgrał krążek do Mateusza Bepierszcza, któremu nie pozostało nic innego jak strzelić bramkę. Kilkanaście sekund później Cracovia mogła zdobyć kolejnego gola, ale Sebastian Brynkus pomimo dobrej sytuacji do zdobycia bramki, minimalnie chybił.

W 55. minucie gry kropkę nad „i” postawił Adam Domogała, który popisał się znakomitą techniką, wymanewrowując obronę, a następnie bramkarza gości, a swoją akcję przypieczętował strzałem w samo okienko bramki.

Pod koniec meczu goście próbowali jeszcze strzelić gola na „otarcie łez”, lecz indywidualna akcja Adama Jaskólskiego, została powstrzymana przez defensywę gospodarzy.

Mecz zakończył się wynikiem 4:1 dla gospodarzy, ale o jego poziomie wszyscy woleliby już zapomnieć.
Mateusz Pawlik
Źródło: Hokej.net 21 września 2018 [2]


Filmy