2019-03-26 Comarch Cracovia - Tauron KH GKS Katowice 2:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Rudolf Rohaček
Hokej.png
6 kolejka, 2 runda, etap 2, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn
Kraków, ul. Siedleckiego 7, wtorek, 26 marca 2019, 18:30

Comarch Cracovia - Tauron KH GKS Katowice

2
:
1

(0:1; 0:1; 0:0; 0:0; 1:0)

Widzów: 2000


GKS Katowice - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Tom Coolen
Skład:
Kopřiva (R. Kowalówka)

Rompkowski
Bychawski
Bepierszcz
Vachovec
D. Kapica

Kruczek
Czarnaok
Zygmunt
Domagała
Csamangó

Jáchym
Noworyta
Švec
Ježek
Drzewiecki

Tvrdoň
Gajor
Kamiński
Brynkus
Bryniczka
Bramki

32:34 Vachovec ( Jáchym, Bepierszcz)
91:54 Zygmunt (Bepierszcz, Kruczek), 4/5
0:1
1:1
2:1
7:31 Čakajík (Tuhkanen, Laakkonen)

Kary
10 min. 49 min. (w tym: Rohtla 2+10 i Strzyżowski 2+5+20)
Skład:
Lindskoug

Devwecka
Cakajik
Strzyżowski
Rohtla
Laakkonen

Wanacki
Jass
Łopuski
Pasiut
Malasiński

Jyrkkio
Tuhkanen
Fraszko
Sawicki
Wronka

Skokan
Krawczyk
Jaszyn
Starzyński
Urbanowicz

Opis meczu

"Comarch Cracovia w wielkim finale po nieprawdopodobnym meczu!" -
Gazeta Krakowska

Comarch Cracovia w wielkim finale po nieprawdopodobnym meczu!

Cracovia wygrała trzy pierwsze mecze w rywalizacji z katowiczanami i miała tylko postawić kropkę nad i. Potem przegrała dwa razy. I wreszcie po nieprawdopodobnie emocjonującym meczu wygrała.

Trener Cracovii Rudolf Rohaczek bardzo mocno przemeblował skład na to spotkanie. W każdej formacji nastąpiły zmiany, przemianował też pary obrońców i trójki napastników. M.in. Ales Jezek zagrał jako napastnik, a nie jako obrońca, choć w II tercji wszystko wróciło do normy. Była to bardzo odważna decyzja szkoleniowca. Gospodarze musieli sobie radzić bez wciąż kontuzjowanych Kamila Kalinowskiego i Jaakko Turtiainena.

Katowiczanie przyzwyczaili do tego, że są bardzo groźni w pierwszych fragmentach gry. Atakowała Cracovia, a wystarczył jeden wypad przyjezdnych, by zdobyli oni gola. Gospodarze zostali ukarani za nieskuteczność. Potem ich strzały były anemiczne i nie mogły zrobić krzywdy Kevinowi Lindskougowi w bramce gości. W końcówce tercji miejscowi grali w przewadze, ale jej nie wykorzystali. Podobną okazję zmarnowali też goście.

W 27 min po błędzie obrony Damian Kapica popędził sam na bramkarza, ale strzelił nad poprzeczką. Po chwili sam na sam był Stepan Csamango – obronił golkiper. Goście zrewanżowali się akcją Mikołaja Łopuskiego, na szczęście dla krakowian, nie zakończoną golem. „Pasy” wreszcie dopięły swego – wyrównał Michal Vachovec posyłając krążek do siatki między parkanami bramkarza. W 36 min na ławkę kar powędrowało dwóch zawodników Katowic! Tak wielkiej szansy gospodarze jednak nie wykorzystali.

W III tercji Kapica znów był oko w oko z bramkarzem i nie zdobył gola. W końcówce tercji gospodarze grali w przewadze nawet 5 na 3, ale nic nie wskórali. A więc do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. Mimo miażdżącej przewagi Cracovia nie zdobyła gola. Dopiero w drugiej dogrywce w 92 minucie gdy gospodarzy grali 4 na 5 Paweł Zygmunt wcisnął krążek do bramki!
Jacek Żukowski
Źródło: Gazeta Krakowska 26 marca 2019 [1]


"Cracovia w finale! Złoty gol Zygmunta" -
Hokej.net

Cracovia w finale! Złoty gol Zygmunta

Comarch Cracovia potrzebowała dwóch dogrywek, by po raz czwarty pokonać w półfinałowej serii Tauron KH GKS Katowice i wywalczyć przepustkę do gry o złoty medal. Ostatecznie „Pasy” wygrały 2:1, a złotego gola w 92. minucie spotkania zdobył Paweł Zygmunt.

– Najważniejsze jest zwycięstwo – powiedział autor złotego gola. – Gdy wyszliśmy z kontrą, to mój plan był taki, by strzelić na bramkę. Graliśmy w osłabieniu i chcieliśmy to wybronić. Udało się zdobyć gola i bardzo się z tego cieszę.

Korekty RR

Tom Coolen, trener Tauronu KH GKS-u Katowice, nie zmienił zwycięskiego składu, z kolei Rudolf Roháček po dwóch porażkach gruntownie przebudował formacje. W ten oto sposób chciał poszukać nowego impulsu. Rzeczywiście hokeiści z grodu Kraka lepiej rozpoczęli to spotkanie, ale brakowało im skuteczności.

Tymczasem pierwsza groźniejsza akcja gości zakończyła się golem. W 8. minucie Niko Tuhkanen wypatrzył czającego się pod krakowską bramką Martina Čakajíka i znakomicie dograł mu krążek. Słowacki defensor uderzył bez przyjęcia i zaskoczył Miroslava Kopřivę.

„Pasy” ruszyły w pogoń za wynikiem, jednak ich grzechem głównym była słaba skuteczność. Dobrych okazji nie wykorzystali Damian Kapica i Štěpán Csamangó.

Z kolei w drugiej odsłony to pod ich bramką kilka razy solidnie się zakotłowało. W tym trudnym czasie pomógł im Kopřiva, który w ekwilibrystyczny sposób zatrzymał uderzenie Patryka Wronki, a także spokojnie interweniował po strzałach Jessego Jyrkkiö. W 32. minucie kontrę wyprowadzili Mikołaj Łopuski i Tomasz Malasiński. Pierwszy z nich uderzył w długi róg, ale krążek odbił bramkarz „Pasów”. Dobitka „Malasia” ostemplowała poprzeczkę.

Przewagi do poprawy

Niewykorzystana sytuacja zemściła się chwilę później, bo Michal Vachovec doprowadził do wyrównania, dobijając swój strzał. Asystę przy tym trafieniu zaliczył Miloslav Jáchym, który obchodził dziś 28. urodziny.

Gospodarze jeszcze przed zakończeniem drugiej odsłony powinni wyjść na prowadzenie, ale nie wykorzystali dwóch minut gier w podwójnej przewadze. Zresztą ten element był dziś piętą achillesową krakowian. W końcówce spotkania karę meczu za atak na głowę Štěpána Csamangó zarobił Marek Strzyżowski, który wdał się też w szarpaninę z Adamem Domagałą. Później na ławkę kar trafił Mikołaj Łopuski i podopieczni Rudolfa Roháčka znów grali w przewadze. Kolejny raz jej nie wykorzystali.

O losach spotkania miała przesądzić dogrywka, która w fazie play-off rozgrywana jest jak normalna tercja i kończy się wówczas, gdy któryś z zespołów zdobędzie złotego gola. W 6. minucie dodatkowego czasu gry na ławkę kar powędrował Janne Laakkonen, ale znakomitych okazji nie wykorzystali Štěpán Csamangó, Mateusz Rompkowski i Aleš Ježek.

Później wykluczenie zarobił Martin Čakajík, ale sposobu na Kevina Lindskouga nie potrafił znaleźć Maciej Kruczek.

Pod koniec pierwszej dogrywki katowiczanie mogli przesądzić o losach spotkania. Po uderzeniu Bartosza Fraszki, guma tańczyła w polu bramkowym, ale żaden z zawodników GieKSy nie zdołał jej skutecznie dobić.

Losy spotkania rozstrzygnęły się w 92. minucie. Zbiegło się to w czasie z wykluczeniem Patryka Noworyty, który z własnej tercji wystrzelił gumę poza taflę. Wydawało się, że będzie to świetna okazja dla ekipy ze stolicy województwa śląskiego. Tymczasem kontrę wyprowadził Paweł Zygmunt i po jego uderzeniu po lodzie Kevin Lindskoug nie zdążył skutecznie interweniować.

Warto wspomnieć, że było to najdłuższe spotkanie nowożytnego hokeja w Polsce.
rak
Źródło: Hokej.net 26 marca 2019 [2]


Trenerzy po meczu

Rudolf Rohaček (trener Cracovii)

"Chciałem podziękować rywalom, to były ciężkie mecze. Walka była twarda, ale nie było brutalności i tak to powinno wyglądać. Tylko jeden zespół mógł wygrać. Sędziowie robili błędy, zawodnicy też. Mogliśmy zapewnić sobie wygraną już w pierwszej dogrywce, ale Katowice też miały swoje szanse. To były fantastyczne mecze. Cieszę, że zwycięskiego gola strzelił Paweł Zygmunt. Zrobił ogromny postęp, zasłużył na powołanie do kadry. Cieszę się też, że przez cały czas grali nasi juniorzy – Sebastian Brynkus i Łukasz Kamiński. Ale na zwycięstwo zapracowała cała drużyna"

Źródło: cracovia.pl

Ciekawostki:

W tym meczu trener Rudolf Rohaček całkowicie zmienił skład wszystkich 4-ch piatek.
Mecz zakończył się dopiero w 12 minucie drugiej dodatkowej tercji. Trwał prawie 4 godziny rzeczywistego czasu. Był to najdłuższy mecz hokejowy w powojennej Polsce. Rekord ten przetrwał do następnego dnia. W drugim półfinale Podhale - GKS Tychy zakończono mecz dopiero w czwartej dogrywce.

Filmy