2019-11-12 Lotos PKH 2014 Gdańsk - Comarch Cracovia 2:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

PKH 2014 Gdańsk - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Marek Ziętara
Hokej.png
19 kolejka, 2 runda, etap I, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn
Gdańsk, wtorek, 12 listopada 2019, 18:30

Lotos PKH 2014 Gdańsk - Comarch Cracovia

2
:
1

(0:0; 1:1; 0:0; 0:0; 3:2)

Sędzia: Przemysław Gabryszak, Włodzimierz Marczuk (główni) - Daniel Lipiński, Sebastian Machel (liniowi)
Widzów: 1200


Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Rudolf Rohaček
Skład:
Fučík

Bilčík
Havlík
Steber
Polodna
Vítek

Tieslukiewicz
Krasowskij
Jełakow
Rożkow
Gołowin

Pastryk
Lehmann
Danieluk
Pesta
Marzec

Naróg
Szurowski
Stasiewicz
Mocarski
Smal
Bramki
23:00 Polodna (Tieslukiewicz, Vítek)

65:00 Polodna DRZK
1:0
1:1
1:2

33:26 Gula (Kapica)

Bramki w rzutach karnych

Polodna

Jełakow

Rożkow

Vítek

Danieluk
Polodna
(+)
(+)
(-)
(-)
(+)
(-)
(-)
(-)
(-)
(+)
(+)
(-)
Vachovec

Kapica

Drzewiecki

Mikula

Tvrdoň


Vachovec

Kary
2 min. 4 min.
Skład:
Kowalówka

Jáchym
Musioł
Mikula
Ježek
Drzewiecki

Kruczek
Bychawski
Bepierszcz
Vachovec
Kapica

Rompkowski
Gula
Tvrdoň
Domogała
Brynkus

Dąbkowski
Gajor
Kamiński
Bryniczka
Bezwiński

Opis meczu

"Comarch Cracovia znów rozstrzygała mecz w rzutach karnych!" -
Gazeta Krakowska

Comarch Cracovia znów rozstrzygała mecz w rzutach karnych!

Spotkanie w Krakowie rozstrzygnęła dogrywka (3:2 dla gdańszczan), teraz o wyniku decydowały karne. Kolejne w tym sezonie, jakie przychodzi strzelać „Pasom”.

Dla Cracovii była to próba generalna przed Pucharem Kontynentalnym, który od piątku do niedzieli odbędzie się w Krakowie, a rywalami „Pasów” będą Bejbarys Atyrau z Kazachstanu, białoruski Nioman Grodno oraz ukraiński Donbas Donieck. Do składu wrócił po długotrwałej kontuzji Michal Vachovec co spowodowało kilka zmian w poszczególnych formacjach.

Cracovia ma ogromne problemy ze zdobywaniem bramek i ta prawidłowość też się uwidoczniła w tym meczu. Plusem było to, że wiele też nie straciła. W I tercji okazji strzeleckich było mało, próbował m.in. Drzewiecki, wychowanek Stoczniowca Gdańsk, który awansował do I ataku – bez efektów, Uderzenia Jachyma i Kapicy tez nie przyniosły rezultatów. Dobrze broniącemu Kowalówce udawało się zachowywać czyste konto do 24 min, wtedy to gdy gospodarze grali w przewadze,pokonał go Polodna, który zmienił kierunek loty krążka po strzale Tieslukiewicza - „guma” między parkanami bramkarza wpadła do siatki.

„Pasy” wyrównały 10 min później po okresie ich przewagi. Gula strzałem w róg zmieścił krążek w gdańskiej bramce. Mimo wielu prób żadnej ze stron nie udało się już zdobyć gola, choć bliski tego był Drzewiecki, który trafił w słupek. Dogrywka nie przyniosła zmiany wyniku. O wszystkim decydowały więc rzuty karne, które krakowianie przegrali 2:3.
Jacek Żukowski
Źródło: Gazeta Krakowska 12 listopada 2019 [1]


"Dwie bramki Polodny dały zwycięstwo z Cracovią. Lotos lepszy po rzutach karnych" -
Hokej.net

Dwie bramki Polodny dały zwycięstwo z Cracovią. Lotos lepszy po rzutach karnych

Lotos PKH Gdańsk pokonał Comarch Cracovię 2:1. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była seria rzutów karnych. Decydujący najazd wykorzystał Petr Polodna.

Hokeiści Comarch Cracovii przyjechali do Gdańska bez zawieszonego Miroslava Kopřivy, który pauzje 3 mecze po ataku głową na Artioma Sadrietdniowa w meczu z KH Energą Toruń.

Był to pierwszy mecz po 10-dniowej przerwie reprezentacyjnej i dało się to odczuć. Oba zespoły niemrawo rozpoczęły spotkanie. Sporo było niedokładności i straconych krążków. Bliżej trafienia do siatki byli jednak gospodarze, którzy próbowali wykorzystać niepewne interwencje Roberta Kowalówki. To się jednak w pierwszej odsłonie nie udało.

Na pierwszą bramkę kibice czekali aż do 24. minuty. Gospodarze grali w przewadze, po faulu Filipa Drzewieckiego, z niebieskiej huknął Tiesliukieiwcz, a przed bramką krążek trącił Petr Polodna i zaskoczył Roberta Kowalówkę.

Goście próbowali od razu odpowiedzieć, a gdańszczanie jakby zadowoleni jednobramkowym prowadzeniem, oddali Cracovii inicjatywę. Doskonałe szanse mieli Brynkus i Mikula, ale dopiero strzał Guli znalazł drogę do bramki strzeżonej przez Tomáša Fučíka. Czeski defensor będąc niepilnowanym, "wypalił" w samo okienko i nie dał szans bramkarzowi Lotosu.

Podopieczni Marka Ziętary wyszli rozkojarzeni na trzecią tercję i od razu skarcić mógł ich Aleš Ježek, który był sam przed Fučíkiem, ale nie dał się pokonać. Ambicji i woli walki nie można było odmówić żadnej z ekip. Bandy co chwilę trzeszczały, a gra obfitowała w wiele ostrych, ale przepisowych starć.

Najlepszą okazję do zmiany rezultatu miał Filip Drzewiecki, ale napastnik Cracovii tylko "ostemplował" słupek gdańskiej bramki. W ostatnich minutach gra się ożywiła, ale mimo dość szalonej końcówki wynik się nie zmienił i potrzebna była dogrywka. W niej do lepszych okazji doszli krakowianie, ale Fučík nie dał się zaskoczyć po strzałach Mikuli, Kapicy i Jáchyma. W rzutach karnych lepsi okazali się gospodarze, którzy wykorzystali trzy z sześciu najazdów, przy dwóch trafieniach Cracovii.

Wygrana pozwoliła Lotosowi na awans z 6 na 5 lokatę w tabeli. Gdańszczanie tracą 2 "oczka" do GKS-u Katowice, z którym zmierzą się już w piątek. Będzie to o tyle istotny bój, że oba zespoły wciąż mają walczą o awans do turnieju finałowego Pucharu Polski. Cracovia zaś w piątek rozpocznie zmagania w Pucharze Kontynentalnym, który odbędzie się na krakowskim lodowisku.
Mikołaj Pachniewski
Źródło: Hokej.net 12 grudnia 2019 [2]


Trenerzy po meczu

Rudolf Rohaček, trener Cracovii

– Zagraliśmy bardzo dobrze w pierwszej i trzeciej tercji. Więcej czasu graliśmy w tercji przeciwnika, tworzyliśmy składne akcje, a także trafiliśmy w słupek pod koniec meczu. Niestety zabrakło bramek, a jak się nie strzela, to się nie wygrywa. To jest nasz problem, nad którym pracujemy. Nie potrafimy wykorzystać klarownych sytuacji. Cieszę się, że zabieramy stąd punkt.

Marek Ziętara, trener PKH 2014

– Było widać, że jest to mecz po 10-dniowej przerwie reprezentacyjnej. Dużo strat krążka i chaotycznych momentów. Pierwsza tercja w naszym wykonaniu dobra, w drugiej zaliczyliśmy przestój, a goście nas przycisnęli i zagrali bardziej agresywnie. W trzeciej oba zespoły miały swoje momenty i czułem, że ten kto strzeli, to wygra. O wyniku musiały jednak przesądzić rzuty karne i cieszę się, że udało się wygrać i zdobyć dwa punkty. Nie jest sztuką ładnie grać i przegrać, a wygrać mimo brzydszej gry. Wygrana w takich okolicznościach na pewno pozytywnie wpłynie na morale przed kolejnymi spotkaniami.

Źródło: [3]