2020-02-02 Comarch Cracovia - GKS Tychy 5:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Rudolf Rohaček
Hokej.png
47 kolejka, 5 runda, etap I, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn
Kraków, ul. Siedleckiego 7, niedziela, 2 lutego 2020, 18:30

Comarch Cracovia - GKS Tychy

5
:
2

(0:2; 3:0; 2:0)

Sędzia: Paweł Breske, Mariusz Smura (główni) - Daniel Lipiński, Wojciech Moszczyński (liniowi)
Widzów: 800


GKS Tychy - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Krzysztof Majkowski
Skład:
Kopřiva

Rompkowski
Gula
Leivo
Urban
Kapica

Štebih
Jáchym
Bepierszcz
Bahenský
Tvrdoň

Pač
Kruczek
Mikula
Kalinowski
Domogała

Ježek
Musioł
Brynkus
Bryniczka
Kamiński
Bramki


26:35 Domogała (Jáchym, Kalinowski)
28:22 Urban (Kapica, Leivo)
31:30 Bepierszcz (Kapica, Rompkowski)
55:44 Leivo (Gula)
57:42 Mikula (Kalinowski)
0:1
0:2
1:2
2:2
3:2
4:2
5:2
2:51 Mroczkowski (Cichy)
6:20 Komorski (Kolarz)

Kary
16 min. 20 min.
Skład:
Murray

Novajovský
Kolarz
Klimienko
Truchno
Galoha

Kotlorz
Bryk
Kogut
Galant
Jefimienko

Pociecha
Ciura
Szczechura
Cichy
Mroczkowski

Bizacki
Jeziorski
Bagiński
Komorski
Gościński

Opis meczu

"Comarch Cracovia pokazała charakter w meczu z mistrzem Polski!" -
Gazeta Krakowska

Comarch Cracovia pokazała charakter w meczu z mistrzem Polski!

Comarch Cracovia kontynuuje dobrą passę, odniosła już ósme zwycięstwo z rzędu, tym razem pokonując mistrza kraju i lidera tabeli, który w tym sezonie, do niedzieli, wygrał trzy z czterech meczów z „Pasami”. Cracovia utrzymała więc 4. lokatę, która jest tak istotna przed fazą play-off, by przystępować do niej z jak najwyższego miejsca.'

Gospodarze bardzo szybko dali się zaskoczyć, bo już w 3 min Mroczkowski znalazł sposób na Koprivę. Chwilę wczesniej krakowski bramkarz udanie interweniował, broniąc strzał Ciury, ale z kolejnym uderzeniem – z nadgarstka pod poprzeczkę, nie poradził sobie. Krakowianie rzucili się do odrabiania strat, ale stracili drugiego gola, gdy krążek do siatki w zamieszaniu podbramkowym wepchnął Komorski. Od razu zareagował trener Rohaczek, biorąc czas, chcąc uspokoić swoich podopiecznych. Goście kontrolowali przebieg gry w tej tercji. Druga przyniosła jednak całkowitą metamorfozę gospodarzy.

W ciągu zaledwie 5 minut całkowicie odwracając losy meczu, trzykrotnie pakując krążek do bramki Murraya. Hasło do odrabiania strat dał Jachym. Nie minęły 2 min, a Urban zwiódł tyskiego bramkarza i doprowadził do remisu. Niebawem Bepierszcz pokazał, że też umie strzelać i dał prowadzenie „Pasom”. Gospodarze dominowali, bramkarz gości musiał zwijać się jak w ukropie, broniąc jeszcze uderzenia Bepierszcza, Bahensky’ego i Trvdonia. Z kolei Kruczek strzelił z bliska nad poprzeczką.

W ostatniej odsłonie było to już bardziej wyrównane spotkanie. Pociecha trafił w krakowskiego bramkarza, z kolei jego vis a vis próbowali pokonać Bahensky i Kapica, ale nie dali rady. Gospodarze „łapali” kary, ale udało im się wybronić. W końcu zadali dwa ciosy i mistrz Polski znalazł się na kolanach!
Jacek Żukowski
Źródło: Gazeta Krakowska 2 lutego 2020 [1]


"Z piekła do nieba. Cracovia zwycięża!" -
Hokej.net

Z piekła do nieba. Cracovia zwycięża!

W niedzielnym spotkaniu 47. kolejki PHL walcząca o podium Comarch Cracovia pokonała lidera tabeli GKS Tychy 5:2. Choć gospodarze przegrywali po pierwszej tercji 0:2, to udało im się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Od pierwszych minut to tyszanie byli stroną dominującą. Mecz był prowadzony w szybkim tempie, a goście stwarzali coraz groźniejsze akcje. Już w 3. minucie Christian Mroczkowski oddał strzał z nadgarstka, a krążek wpadł pod samą poprzeczkę krakowskiej bramki. Tyszanie poszli za ciosem i cztery minuty później Filip Komorski najlepiej odnalazł się w zamieszaniu podbramkowym i podwyższył wynik strzelając do odsłoniętej bramki.

Rudolf Roháček nie mógł pozwolić na dalszą grę w takim stylu, więc poprosił o czas. Wtedy „Pasy” zaczęły grać ostrożniej w defensywie, choć goście nie przestali tworzyć groźnych akcji.

W drugiej tercji mistrzowie Polski nie grali już z takim animuszem, jak podczas pierwszych dwudziestu minut. Z czasem na lodzie zaczęło mocno iskrzyć. Najbardziej agresywni byli Michael Cichy z Alešem Ježekiem. Stoczyli oni nawet bójkę, a górą w niej był tyski napastnik.

W 28. minucie krakowianie zdobyli pierwszego gola, a na listę strzelców wpisał się Adam Domogała, który zbił w powietrzu krążek po wrzutce Miloslava Jáchyma. Dwie minuty później już był remis, a Tomás Urban dobrze zachował się w sytuacji sam na sam. Skutecznie zwiódł tyskiego golkipera, po czym skierował krążek do bramki. Wicemistrzowie Polski szli za ciosem i w 32. minucie Mateusz Bepierszcz dał prowadzenie swojej drużynie.

Kolejne minuty obfitowały w starcia pomiędzy zawodnikami. W 39. minucie Michał Kotlorz stoczył bójkę z Damianem Kapicą. Obaj gracze szansę ochłonięcia dostali na ławce kar.

W trzeciej tercji tyszanie przystąpili do ataku. Problem nie leżał jednak w konstruowaniu akcji, ale w ich wykończeniu. Najbliżej wyrównania byli Gleb Klimienko, Alexander Szczechura czy Christian Mroczkowski. Niewykorzystane okazje zemściły się na trójkolorowych. W 56. minucie krakowianie wyszli na dwubramkowe prowadzenie, za sprawą Tomiego Leivo. Fiński napastnik przymierzył pod samą poprzeczkę i nie dał szans „Jaśkowi Murarzowi”.

Ostateczne nadzieje gości pogrzebał Ondrej Mikula. Na dwie minuty przed ostatnią syreną czeski napastnik – po wygranym wznowieniu przez Kamila Kalinowskiego – oddał strzał na bramkę, czym kompletnie zaskoczył Johna Murraya.
Mateusz Pawlik
Źródło: Hokej.net 2 lutego 2020 [2]


Filmy