2021-11-25 Comarch Cracovia - KH Energa Toruń 2:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Rudolf Rohaček
Hokej.png
24 kolejka, 3 runda, etap I, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn
Kraków, ul. Siedleckiego 7, czwartek, 25 listopada 2021, 18:00

Comarch Cracovia - KH Energa Toruń

2
:
1

(0:0; 0:0; 1:1; d. 1:0)

Sędzia: Marcin Polak, Mariusz Smura (główni) - Maciej Byczkowski, Grzegorz Cytawa (linowi)
Widzów: 150


TKH Toruń - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Jussi Tupamäki
Skład:
Zabolotny

Gula
Šaur
Miszczenko
Shirley
Němec

Dudaš
Müller
Ismagiłow
Bodrow
Woroszyło

Karlsson
Kunninen
Brynkus
Jacenko
Csamangó

Gosztyła
Augustyniak
Kamiński
Popiticz
Bezwiński
Bramki

58:40 Csamangó (Šaur, Jacenko)
64:50 Woroszyło (Kunninen, Jacenko)
0:1
1:1
2:1
50:26 Huhdanpää (Arrak, Szabanow)

Kary
2 min. 6 min.
Skład:
Studziński

Szkodienko
Rodionow
Szabanow
Arrak
Huhdanpää

Kozłow
Zieliński
Limma
Korczocha
Kogut

Schafer
Skólmowski
M. Kalinowski
Syty
Wenker

Kurnicki
Olszewski
Walczak
Rożkow
Dołęga


Opis meczu

"Comarch Cracovia - Energa Toruń. Mało goli, ale mecz trzymał w napięciu do końca" -
gazetakrakowska.pl

Comarch Cracovia - Energa Toruń. Mało goli, ale mecz trzymał w napięciu do końca

Tempo rozgrywek ligowych jest zabójcze dla Comarch Cracovii. Hokeiści nie zdążyli jeszcze odpocząć po półfinale Pucharu kontynentalnego i wtorkowym meczu z GKS-em Katowice, a po kolejnych dwóch dniach przyszło im rywalizować z Energą Toruń.

Comarch Cracovia faworytem

To był piąty mecz da krakowian w ciągu sześciu dni. Nie było Alesa Jezka, który w ostatnim spotkaniu został ukarany karą meczu. Ale to „Pasy” były faworytem, z racji poprzednich wyników z tego sezonu z Energą (4:3 w Krakowie i 3:1 w Toruniu) oraz tego, że rywale w dwóch ostatnich meczach nie zdobyli gola. Kibice oglądali jednak bardzo wyrównane spotkanie.

Dużo strzałów, bez goli

Miejscowi zaczęli spokojnie, nie chcąc forsować tempa. W 8 min bliski powodzenia był Kamiński, ale Studziński wyłapał to uderzenie. Po chwii miejscowi zagrali w przewadze, ale dobrze broił toruński bramkarz, m.in. uderzenia Guli i Nemca. Gdy zespoły zagrały 4 na 4, Woroszyło nie wykorzystał dobrej okazji. Torunianie nie mieli takich okazji, ale próbował zrewanżować się Lima, ale strzał obronił Zabolotny, z kolei po uderzeniu Wenkera krążek minął bramkę. Kilka razy zakotłowało się pod bramką gości, ale „guma” nie chciała wpaść do siatki. Z kolei golkiper „pasów” obronił strzał Szabanowa.

Zmarnowany karny

Druga odsłona zaczęła się od groźnych strzałów gości w wykonaniu Szkodienki, Limmy, Koguta czy M. Kalinowskiego. Nieliczne strzały miejscowych też były groźne, choćby Kamińskiego. Z kolei w 29 min fatalnie spudłował z bliska Nemec. Niebawem próbował Jacenko. Bramkarz był jednak dobrze dysponowany. W 35 min sytuacji sam na sam znalazł się Shirley, ale posłał krążek nad poprzeczką. Był jednak faulowany i sędzia nakazał rzut karny. Nemec go nie wykorzystał, przegrywając pojedynek ze Studzińskim.

Wreszcie padły bramki

W ostatniej tercji przed szansą stanął Limma, ale zmarnował okazję, z kolei Olszewski w ostatniej chwili został powstrzymany w sytuacji sam na sam. Studziński natomiast powstrzymał Bodrowa w sytuacji oko w oko. Wreszcie padł gol – po kontrze Huhdanpaa wykorzystał podanie Arraka. Gospodarze za wszelką cenę chcieli doprowadzić do remisu, ale Studziński był nie do pokonania. Na niecałe 2 min przed końcem do boksu zjechał Zabolotny i krakowianie grali 6 na 5 i na 1.20 min przed końcem Csamango wepchnął krążek do siatki. To jego pierwszy gol w tym sezonie.

"Złoty gol" Woroszyły

W dogrywce grano 3 na 3 i Cracovia nie miała okazji, ale na 10 s przed końcem dogrywki Woroszyło popisał się trafieniem. Stał się specjalistą od „złotych bramek”, bo przypomnijmy, że jego gol w dogrywce zdecydował o pokonaniu Asiago w Pucharze Kontynentalnym.
Jacek Żukowski
Źródło: gazetakrakowska.pl 25 listopada 2021 [1]


"Walka do samego końca. Złoty gol Woroszyły!" -
Hokej.net

Walka do samego końca. Złoty gol Woroszyły!

W pierwszym meczu 24. kolejki Polskiej Hokej Ligi Comarch Cracovia pokonała na własnym lodzie KH Energę Toruń 2:1. Do wyłonienia zwycięzcy niezbędna okazała się dogrywka, w której złotego gola zdobył Artiom Woroszyło. Rosyjski skrzydłowy wyrasta na prawdziwego specjalistę od strzelania bramek w dodatkowym czasie gry!

Obie drużyny przystąpiły do czwartkowego meczu mocno osłabione. W zespole „Pasów” zabrakło lidera formacji ofensywnej Damiana Kapicy oraz niezwykle uniwersalnego Aleša Ježka. Pierwszy z nich jest kontuzjowany i wróci do gry najwcześniej za trzy tygodnie, a Ježek musiał odpokutować karę meczu, jaką zarobił w poprzedniej kolejce.

Spory ból głowy przed tym starciem miał trener Jussi Tupamäki, który wobec urazów Adriana Jaworskiego, Aleksandra Szkrabowa i Kamila Kalinowskiego musiał przebudować swoje formacje. Kadrowe braki sprawiły, że na taflach PHL zadebiutował 17-letni Oliwier Kurnicki.

Obaj trenerzy zdecydowali się też dać szansę swoim drugim golkiperom i z pewnością nie żałowali tej decyzji, bo zarówno David Zabolotny, jak i Mateusz Studziński byli mocnymi punktami swoich zespołów i długo nie dali się pokonać.

Momenty były, bramki niekoniecznie

A dobrych okazji nie brakowało. W pierwszej odsłonie więcej pracy miał golkiper „Stalowych Pierników”, który w dobrym stylu obronił uderzenia Jiříego Guli, Jakuba Šaura oraz Erika Němca.

Z kolei „Zabol” zaprezentował próbkę swoich umiejętności, gdy skutecznie interweniował po strzałach Roberta Arraka i Michaiła Szabanowa, który próbował przekierować do bramki uderzenie Aleksandra Rodionowa.

W drugiej odsłonie również nie zobaczyliśmy goli, ale torunianie zagrali agresywniej niż w pierwszej pierwszej części gry i częściej sprawdzali czujność krakowskiego bramkarza. Jednak Henri Limma i Mikałaj Syty nie zdołali wpisać się na listę strzelców.

Gol torunian i wytrwałość krakowian

Strzelecki impas został przełamany w 51. minucie po akcji toruńskich liderów. Robert Arrak pomknął do przodu, a następnie dograł gumę wzdłuż bramki do Lauriego Huhdanpy. Fiński skrzydłowy uderzył bez przyjęcia i zaskoczył Davida Zabolotnego. Dodajmy, że na tego gola ekipa z grodu Kopernika czekała aż 170 minut i 26 sekund.

Cracovia nie dała za wygraną i rzuciła się do odrabiania jednobramkowej straty. Na początku szło jej jak po grudzie, bo rozgrywała gumę w sposób zbyt nerwowy, a co za tym idzie również niedokładny. Mimo to do dobrych okazji doszli Jewgienij Bodrow i Dmitrij Ismagiłow, ale Mateusz Studziński nie dał się pokonać.

Na 133 sekundy przed końcem regulaminowego czasu gry trener Rudolf Roháček poprosił o czas. Chwilę później, po tym jak „Stalowe Pierniki” zagrały na uwolnienie, zdecydował się na manewr z wycofaniem bramkarza. Przyniósł on pożądany „Pasy” zdołały wyrównać. Wznowienie wygrał Iwan Jacenko, spod niebieskiej od razu uderzył Jakub Šaur, a Štěpán Csamangó dopadł do odbitego krążka i zdołał zmieścić gumę między słupkiem, a tułowiem toruńskiego golkipera.

Woroszyło jak Midas

Byliśmy więc świadkami dogrywki. W niej lepsze okazje mieli torunianie, ale to krakowianie zadali decydujący cios. Gdy w hali zaczęło już powoli pachnieć serią rzutów karnych, sprawy w swoje ręce wziął Artiom Woroszyło, który uderzeniem z lewego bulika zdobył złotego gola. Na konto „Pasów” trafiły więc dwa punkty.

Rosjanin złotą bramkę strzelił też w meczu z Asiago Hockey i dzięki temu trafieniu, krakowianie wywalczyli przepustkę do Turnieju Finałowego Pucharu Kontynentalnego.
Krzysztof Majewski
Źródło: Hokej.net 25 listopada 2021 [2]