2022-10-28 Comarch Cracovia - GKS Tychy 4:3

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Rudolf Rohaček
Hokej.png
17 kolejka, 2 runda, etap I, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn
Kraków, ul. Siedleckiego 7, piątek, 28 października 2022, 18:30

Comarch Cracovia - GKS Tychy

4
:
3

(0:0; 3:1; 0:2; d. 0:0; k. 2:1)

Sędzia: Tomasz Radzik, Paweł Breske (główni) - Artur Hyliński, Jacek Szutta (liniowi)
Widzów: 1200


GKS Tychy - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Andriej Sidorienko
Skład:
Stojanovič

Ježek
Kinnunen
Kasperlík
Rác
Sawicki

Husák
Bdžoch
Wronka
Polák
D. Kapica

Šaur
Krejčí
Brynkus
Račuk
Csamangó

Tynka
Michalski
Dziurdzia
Němec
Bramki
22:08 D. Kapica (Husák, Wronka)
25:58 Sawicki (Kasperlík, Rác)
30:06 Wronka



65:00 Sawicki
1:0
2:0
3:0
3:1
3:2
3:3
4:3



35:26 Pociecha (Mroczkowski, Šedivý) 5/4
42:58 Younan (Kaskinen, Jeziorski)
48:25 Mroczkowski (Komorski)

Bramki w rzutach karnych

Kasperlík

Wronka

Rác

D. Kapica

Sawicki
(-)
(-)
(-)
(-)
(+)
(-)
(-)
(+)
(-)
(+)
Dupuy

Bukowski

Boivin

Šedivý

Mroczkowski

Kary
8 min. 4 min.
Skład:
Fučík

Pociecha
Bizacki
Šedivý
Komorski
Gościński

Jaśkiewicz
Sobecki
Bukowski
Ubowski
Jeziorski

Younan
Kaskinen
Mroczkowski
Boivin
Dupuy

Kasperek
Galant
Wróbel
Starzyński
Krzyżek

Opis meczu

"Comarch Cracovia - GKS Tychy. Rzuty karne decydowały o rozstrzygnięciu w hokejowym klasyku" -
gazetakrakowska.pl

Comarch Cracovia - GKS Tychy. Rzuty karne decydowały o rozstrzygnięciu w hokejowym klasyku

W kolejnym meczu Polskiej Hokej Ligi Comarch Cracovia mierzyła się z GKS Tychy. Dopiero seria rzutów karnych wyłoniła zwycięzcę tego meczu.

Mecz opóźnił się o 10 minut, bo tyszanie mieli problemy z dotarciem na lodowisko Cracovii. Po dłuższej przerwie do gry wrócił Krejci, który leczył kontuzję. Wypadli natomiast kapitan „Pasów” - Gula oraz Arrak.

Krakowianie od początku przystąpili do ofensywy, strzelał m.in. Racuk, ale Fucik kilkoma interwencjami uchronił swój zespół od utraty bramki. Goście odpowiedzieli okazją Kaskinena, który będąc sam na sam z bramkarzem trafił w parkany Stojanovicia. Potem krakowianie grali w przewadze, ale poza strzałem Polaka nie zagrozili tyskiej bramce. Potem tyszanie grali 5 na 4 i musiał uwijać się Stojanović, broniąc m.in. strzał Mroczkowskiego.

Obie strony grały według scenariusza wet za wet. Bliski szczęścia był Kinnunen, ale golkiper tyszan obronił. Podobnie było po uderzeniu Raca.

Druga tercja rozpoczęła się od kapitalnej okazji Sawickiego, który był bliski pokonania Fucika. Po chwili jednak było 1:0. Gospodarze przeprowadzili kombinacyjną akcję, którą strzałem do pustej bramki wykończył Kapica.

„Pasy” poszły za ciosem i w okresie gry w przewadze zdobyły drugiego gola. Goście grali nerwowo, popełniali błędy, także takie jak podanie na kij do rywala. Wykorzystał to Wronka, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem strzałem z backhendu w „okienko” podwyższył wynik. Potem krakowianie musieli grać w osłabieniu, ale dobry wynik dla nich utrzymał dobrze broniący Stojanović. Kolejnego osłabienia „Pasy” jednak nie przetrwały – świetnym strzałem w „okienko” popisał się Pociecha i było 3:1.

Mecz nie był jeszcze rozstrzygnięty. Na początku trzeciej tercji Sadivy zatrudnił Stojanovicia, goście dali sygnał, że jeszcze walczą o korzystny wynik. I to się potwierdziło, gdy w 43 min Younan pokonał krakowskiego bramkarza strzałem między parkanami. Po kombinacyjnej akcji gospodarze mogli zdobyć czwartego gola, zamiast tego stracili gola! Po chwili Stojanović obronił strzał Dupuy’a, a po kontrze Rac nie pokonał Fucika. Spotkanie wyrównało się. Wszystko zaczęło się od nowa. W końcówce groźnie było pod bramką Cracovii po strzale Komorskiego. Mroczkowski też nie wykorzystał dobrej okazji. Po drugiej stronie nie zdobył bramki Kasperlik.

A więc potrzebna była dogrywka grana trzech na trzech. Pierwsi zaatakowali gospodarze, uderzał Kapserlik, ale Fucik nie dał się zaskoczyć. W 63 min Mroczkowski był w sytuacji sam na sam ze Stojanoviciem, ale przegrał ten pojedynek. Niebawem próbował Saur, ale tyski bramkarz był czujny. Próbował też Kinnunen. Wszystko miało się więc wyjaśnić w karnych. Goście prowadzili 1:0, ale gole Kapicy i Sawickiego przesądziły sprawę.
Jacek Żukowski
Źródło: gazetakrakowska.pl 28 października 2022 [1]


Filmy