1906-09-08 I Klub Studencki Kraków - Czarni Kraków 7:0: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
(Nie pokazano 2 pośrednich wersji utworzonych przez tego samego użytkownika)
Linia 3: Linia 3:
|                              gosc = Czarni Kraków (1906)
|                              gosc = Czarni Kraków (1906)
|          gospodarz_owczesna_nazwa = I Klub Studencki Kraków
|          gospodarz_owczesna_nazwa = I Klub Studencki Kraków
|                gosc_owczesna_nazwa =  
|                gosc_owczesna_nazwa = Czarni Kraków (rzemieślnicy)
|                            kolejka =  
|                            kolejka =  
|                              etap =  
|                              etap =  
Linia 41: Linia 41:
I Klub Studencki, od 30 września 1906 zwany Biało-Czerwonymi. Wiosną 1907 Biało-Czerwoni połączą się z Cracovią.
I Klub Studencki, od 30 września 1906 zwany Biało-Czerwonymi. Wiosną 1907 Biało-Czerwoni połączą się z Cracovią.


===Klub Białych===
===Klub "białych"===
I Klub Studencki w artykule lwowskiego Słowa Polskiego nazywany jest klubem Białych - pewno autor nazwał tak drużynę z uwagi na kolor koszulek.
I Klub Studencki w artykule lwowskiego Słowa Polskiego nr. 418 z dnia 15 września 1906 r. nazywany jest klubem "białych" - pewno autor nazwał tak drużynę z uwagi na kolor koszulek.
 


===Opis meczu===
===Opis meczu===
Linia 59: Linia 60:
|              Autor =  
|              Autor =  
|              Tresc = ...
|              Tresc = ...
Postępy, jaka młodzież tutejsza zrobiła - od czerwca są nie do uwierzenia, tak dalece, że drużyna "białych" (uczniowie szkół średnich), którą miałem sposobność widzieć w dniu mojego przybycia do Krakowa w spotkaniu z "czarnymi" (młodzież rzemieślnicza), a którą przeznaczono do matchu - rewanżu 29 bm. we Lwowie stanie niezawodnie z bardzo znacznemi szansami zwycięstwa do walki z najlepszym u nas klubem.
W grze ani śladu już dawnego chaosu, dobre prowadzenie piłki nie jest nie jest już ich jedyną zaletą, podają ją sobie wzorowo, strzelają na bramkę na bardzo znaczną nieraz odległość i podziw budzącą fantazyą i brawurą i to najczęściej trafnie; o podstawieniu nóg, brutalnym potrącaniu niama tu już mowy, a przytem wszystkiem uwypukla się doskonały system, pewien plan i doskonałe zrozumienie zasady: jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Słowem: garde á vous, panowie lwowianie! - nie łatwą ze swoim krakowskimi kolegami będziecie mieli walkę.


Klub "białych" widziałem na Błoniach w zaimprowizowanym na prędce matchu z bardzo jeszcze surową, pełną jednak animuszu drużyną rzemieślniczą; uległa ona swoim przeciwnikom w normalnym czasie z rezultatem 7:0. Następnego dnia potykały się znowu te same dwie drużyny  
Klub "białych" widziałem na Błoniach w zaimprowizowanym na prędce matchu z bardzo jeszcze surową, pełną jednak animuszu drużyną rzemieślniczą; uległa ona swoim przeciwnikom w normalnym czasie z rezultatem 7:0. Następnego dnia potykały się znowu te same dwie drużyny  

Wersja z 18:44, 27 gru 2021


Herb_Cracovia


pilka_ico
mecz towarzyski
Kraków, Błonia, sobota, 8 września 1906

I Klub Studencki Kraków - Czarni Kraków (rzemieślnicy)

7
:
0



Herb_Czarni Kraków (1906)



Sędzia: Łyżkiewicz


Mecz następnego dnia:

1906-09-09 I Klub Studencki Kraków - Czarni Kraków 5:1


I Klub Studencki

I Klub Studencki, od 30 września 1906 zwany Biało-Czerwonymi. Wiosną 1907 Biało-Czerwoni połączą się z Cracovią.

Klub "białych"

I Klub Studencki w artykule lwowskiego Słowa Polskiego nr. 418 z dnia 15 września 1906 r. nazywany jest klubem "białych" - pewno autor nazwał tak drużynę z uwagi na kolor koszulek.


Opis meczu

"Sport" -
Słowo Polskie

Sport

Opis z meczu w dzienniku lwowskim Słowo Polskie
...

Postępy, jaka młodzież tutejsza zrobiła - od czerwca są nie do uwierzenia, tak dalece, że drużyna "białych" (uczniowie szkół średnich), którą miałem sposobność widzieć w dniu mojego przybycia do Krakowa w spotkaniu z "czarnymi" (młodzież rzemieślnicza), a którą przeznaczono do matchu - rewanżu 29 bm. we Lwowie stanie niezawodnie z bardzo znacznemi szansami zwycięstwa do walki z najlepszym u nas klubem.

W grze ani śladu już dawnego chaosu, dobre prowadzenie piłki nie jest nie jest już ich jedyną zaletą, podają ją sobie wzorowo, strzelają na bramkę na bardzo znaczną nieraz odległość i podziw budzącą fantazyą i brawurą i to najczęściej trafnie; o podstawieniu nóg, brutalnym potrącaniu niama tu już mowy, a przytem wszystkiem uwypukla się doskonały system, pewien plan i doskonałe zrozumienie zasady: jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Słowem: garde á vous, panowie lwowianie! - nie łatwą ze swoim krakowskimi kolegami będziecie mieli walkę.

Klub "białych" widziałem na Błoniach w zaimprowizowanym na prędce matchu z bardzo jeszcze surową, pełną jednak animuszu drużyną rzemieślniczą; uległa ona swoim przeciwnikom w normalnym czasie z rezultatem 7:0. Następnego dnia potykały się znowu te same dwie drużyny w Parku jordana podczas koncertu Harmonii, na Dochód Domu opieki nad małoletnimi opuszczonemi dziećmi. I tu rezultat (5:1) wypadł podobnie jak poprzednio na korzyść drużyny studenckiej. Sędziował w tych dwóch matchach, bawiący się na wakacyach, a znany w naszych akademickich sferach sportowych, technik p. Łyżkiewicz, którego doświadczeniu zawdzięczają także w znaczem stopniu swoje postępy krakowscy sporstmeni.

...
Źródło: Słowo Polskie nr 418 z 15 września 1906