1906-09-30 Czarni Lwów - Biało-Czerwoni Kraków 0:1: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
(s)
Linia 228: Linia 228:


}}
}}
*[[:Grafika:Kuryer_Lwowski_1907-01-27_46.png|Wzmianka w dzienniku ''Kuryer Lwowski'']]
== Zobacz też ==
== Zobacz też ==
* [[1906-09 zawody lekkoatletyczne Czarnych i Biało-Czerwonych]]
* [[1906-09 zawody lekkoatletyczne Czarnych i Biało-Czerwonych]]

Wersja z 22:29, 27 maj 2020


Herb_Czarni Lwów


pilka_ico
mecz towarzyski
Lwów, niedziela, 30 września 1906, 15:00

Czarni Lwów - Biało-Czerwoni Kraków

0
:
1

(0:0)



Herb_Cracovia


Skład:
m.in.
Berger
Scherautz
Pappius
Legeżyński


bramki Bramki
0:1 Szeligowski
Skład:
Słotwiński
P.Pollak
Jachieć
Keller
Bałabuszyński
Kucz
Tyralski
Gawędzki
Stoeger
Marszałek
Szeligowski



Biało-Czerwoni

Wiosną 1907 Biało-Czerwoni połączą się z Cracovią.

Zapowiedź meczu

Opis meczu

Kurjer Lwowski

Relacja z meczu w dzienniku Kurjer Lwowski
Match footballowy między młodzieżą krakowską a lwowską rozpoczął się wczoraj na torze lwowskiego klubu młodzieży cyklistów przy sprzyjającej pogodzie o godz. 3 popołudniu. Publiczności z miasta było mało, natomiast bardzo licznie zjawiła się młodzież szkół średnich, zajmując miejsca na trybunie i stojące po drugiej stronie toru. Nie brakło też widzów na drzewach, otaczających tor. O g. 3 zaczęto zawody pieszemi wyścigami. Do każdego biegu stawało dwóch zapaśników. W pierwszym biegu zwyciężył uczeń Hertel ze Lwowa, przebywając przestrzeń 1000 metrów w 3 min. i 3 sek. Drugim był Rzepo z Krakowa w 3 min. i 12 sek. W drugim biegu pierwszym był Kawecki ze Lwowa w 3 min. i 10 sek., za którym wnet przybył Mroczek z Krakowa w 3 min. i 12 sek. Trzeci bieg zakończył się znowu zwycięstwem lwowianina Anerego (pseud.), przybył on do mety w 3 min. 33 sek. Wanicki z Krakowa był drugim w 3 min. 36 sek. W ostatnim biegu przybył pierwszy do mety Zbyszko (pseud.) w 3 min. 21 sek. Drugim był Foka (pseud.) w 3 min. 25 sek. Obaj ze Lwowa.


O g. 3 ¾ zaczęto match footballowy, który z krótką przerwą trwał do g. 5 ½. Ponieważ siły obu partji były równo, długo partja była nierozstrzygnięta, dopiero w ostatnim kwadransie uczeń Szeligowski z Krakowa, zdobywając bramkę przechylił zwycięstwo na stronę krakowiaków, których nagrodzono hucznymi oklaskami. Wynik partji był więc 1:0. W partji krakowskiej odznaczyli się uczniowie: Słotwiński, który wspaniale bronił bramki, Szeligowski, Stoeger, Ryba i Tyrzelski; między zapaśnikami ze Lwowa: Papius, Scheranz, Berger i Legeżyński.
Źródło: Kurjer Lwowski nr 267 z 1 października 1906 [1]


Słowo Polskie

Relacja z meczu w lwowskim dzienniku Słowo Polskie
Wśród naprężonego zaciekawienia nastąpił kulminacyjny punkt meetingu: match-rewanż footballowy drużyny krakowskiej z drużyną I. Lw. Klubu piłki nożnej , zwycięską, jak wiadomo, w czerwcu w Krakowie. Wylegli na boisko chwilowi antagoniści, rozsypani w przepisowym ordynku, z jednej strony biało-czerwoni Krakowianie, z drugiej nasi czarni Lwowianie, tworząc malowniczy obraz. Na sygnał sędziego Battauera rozpoczyna się walka.

Czarni - na swoim gruncie, pewniejsi siebie, niedoceniający przeciwnika, a więc ufni w zwycięstwo; biało-czerwoni, onieśmieleni widocznie trochę z początku obcem dla siebie otoczeniem, obcym terenem, a następnie pamiętni doznanej przed paru miesiącami porażki w parku Jordana, odzyskują dopiero stopniowo panowanie nad sobą, równowagę, wykazują z każdą chwilą więcej zalet, prawdziwie doskonałej gry i wystawiają coraz groźniej pazury broniącego swojej sławy współzawodnika. Tych, którzy mieli ich sposobność widzieć w matchu z naszymi w Krakowie, wprawiają wprost w podziw uczynionym w krótkim stosunkowo czasie postępem. Wśród czarnych można dostredz chwilową konsternacyę, połapują sie jednak prędko w groźnej dla siebie sytuacji. Walka wre zacięta. Pierwsza połowa partyi nie daje żadnego rezultatu. Zdawało się już, że i w drugiej połowie będzie to samo, pod koniec jednak Krakowianie, z "morową" jakąś zawziętością przypuszczają atak za atakiem - nie, nie mogą wrócić do Krakowa bez dowodu skutecznej obrony sławy swego grodu! - i naraz piłka wpada w bramkę, broniona zaciekle przez czarnych... Rozlega się huragan oklasków, okrzyków na cześć Krakowian, trybuna sprawia wrażenie jakby się miała zawalić...Lwów daje wyraz swej gościnności!

Przeciwnicy podają sobie ręce, czarni zapominają w jednej chwili o poniesionej klęsce, z zawziętych wrogów przemieniają się znów w druhów serdecznych i rozentuzyozmowani zanoszą krakowian na barkach przed trybunę, gdzie wiceprezes Towarzystwa dr. Hojnacki po podniosłej przemowie wręcza zwycięzcom artystycznie wykonany dyplom honorowy. Znowu burza oklasków, znowu wiwaty, a po nich pełna gorącego zapału dla idei szerzonej przez Tow. Zabaw Ruchowych mowa dra Korczyńskiego.

Koniec dnia pięknego rozchodzą sie wszyscy w podniosłym nastroju.
Źródło: Słowo Polskie nr 443 z 1 października 1906


Nowa Reforma

Relacja z meczu w krakowskim dzienniku Nowa Reforma
Młodzież krakowska we Lwowie.

Silne zainteresowanie wywołało w naszem mieście przybycie drużyny footballowej krakowskiej, która pobiła1 w czasie Zielonych Świąt b. r. w matchu footbalowym przez lwowski Klub czerwonych przyjechała obecnie zagrać match-rewanż.

W sobotę rano na dworcu powitał drużynę krakowską wydział Towarzystwa zabaw ruchowych. Tłumy młodzieży lwowskiej zebrały się również, aby zaznaczyć swą sympatyę dla dzielnego zastępu krakowskiego. Po zwiedzeniu Panoramy racławickiej i innych osobliwości miasta odbyły się popołudniu zawody nadprogramowe. [...]

W niedzielę po południu rozegrano match footballowy w obecności mnóstwa widzów. Półtora godzinna gra obydwu drużyn, krakowskiej i lwowskiej czarnych obfitowała w piękne momenty, oklaskiwane z zapałem przez publiczność. Zapasy skończyły się zwycięstwem I. klubu krakowskiego (1:0). Po rozegraniu matchu prezes lwowskiego Towarzystwa zabaw ruchowych wręczył zwycięzcom dyplom honorowy wśród frenetycznych oklasków.

1  - prawdopodobnie literówka, powinno być "pobita"
Źródło: Nowa Reforma nr 223 z 2 października 1906


Głos Narodu

Relacja z meczu w krakowskim dzienniku Głos Narodu
O godzinie 3¾ zaczęto match foothbalsowy, który z krótką przerwą trwał do g. 5 i pół. Ponieważ siły obu partji były równe, długo partja była nierozstrzygniętą, odpiero w ostatnim kwadransie uczeń Szeligowski z Krakowa, zdobywając bramkę przechylił zwycięstwo na stronę krakowiaków, których nagrodzono hucznymi oklaskami. Wynik partji był więc 1:0. W partji krakowskiej odznaczyli się uczniowie: Słotwiński, który wspaniale bronił bramki, Szeligowski, Stoeger, Ryba i Tyrzelski; miedzy zapaśnikami ze Lwowa: Papius, Scherautz, Berger i Legeżyński. Po skończonej partji rozdano nagrody, a następnie przemówił przedstawiciel lwowskiego Tow. zabaw ruchowych i przedstawiciel tegoż towarzystwa z Krakowa, wznosząc okrzyk na cześć młodzieży lwowskiej i kończąc słowami "Do widzenia w Krakowie".
Źródło: Głos Narodu nr 456 z 2 października 1906



Gazeta Narodowa

Relacja z meczu w krakowskim dzienniku Gazeta Narodowa
Wczoraj rozegranym został match footballowy między drużyną krakowską i lwowską. Trwał od blisko 2 godziny a zakończył się po zaciętej walce zwycięstwem drużyny krakowskiej.
Źródło: Gazeta Narodowa nr 196 z 2 października 1906



Ruch

Relacja z meczu w warszawskim dwutygodniku Ruch cz.1
Relacja z meczu w warszawskim dwutygodniku Ruch cz.2
Lwowskie Towarzystwo zabaw ruchowych, które w Zielone Świątki urządzało było wycieczkę sportową młodzieży szkolnej do Krakowa w celu rozegrania zawodów w piłce nożnej, miało w dniach 29 i 30 września sposobność gościć u siebie krakowian, którzy zapragnęli odwetu za poniesioną w Zielone Świątki porażkę.

W sobotę rano dnia 29 września przybyła krakowska gromadka młodzieży pod przewodnictwem d-ra Konczyńskiego, witana na dworcu przez Zarząd Towarzystwa zabaw ruchowych i liczne grono lwowskich kolegów.

W program pierwszego dnia wchodziły: zawody w chodzie i biegach (zwycięzcami byli lwowianie), w drugim zaś dniu popołudniu odbyły się zawody w biegu i match-rewanż footballowy.

Do biegu ostatniego stanęło 3 krakowian a 5 lwowian (zwyciężył Lwów).

Największe zajęcie atoli wzbudzały zawody footballowe; we wiosennych, jak wiadomo, zwyciężyli byli lwowianie.

Już po kilku pierwszych ruchach pokazało się, że drużyna krakowska to już nie ta ongi nieporadna gromadka graczy z czasów Świąt Zielonych, lecz zastęp karny i zgrany - przeciwnik w całem znaczeniu tego słowa poważny. Ataki przenosiły się błyskawicznie to na jedną, to na drugą stronę, spotykały się jednak po jednej i po drugiej stronie z doskonałą obroną, która wszelkie rzuty w bramkę skutecznie odpierała, tak iż pierwsza połowa gry (45 minut) zakończyła się 0:0.

Po pięciominutowej przerwie i zmianie stanowisk - zawrzała nanowo zacięta walka, coraz żywsza, coraz gorętsza. Mija dalszych 30 minut bez rezultatu; aż wreszcie po 35 minutach udaje się krakowianom zdobyć jedną bramkę, powitaną hucznemi oklaskami zgromadzonej kilkotysięcznej młodzieży.

W ciągu dalszych 10 minut, mimo dzielnych ataków drużyny lwowskiej, udało się krakowianom ataki te skutecznie odeprzeć, tak iż partya zakończyła się zwycięztwem Krakowa 1:0.

O godzinie 11 wieczór opuścili krakowianie Lwów, żegnani przez liczne grono naszych sportowców.
Źródło: Ruch nr 13 z 26 października 1906 [2]



Dodatek do Przewodnika Gimnastycznego Sokół

Relacja z meczu w lwowskim miesięczniku Dodatek do Przewodnika Gimnastycznego Sokół
Match footballowy między Krakowem a Lwowem odbył się dnia 30 września b. r. Przed matchem odbył się wyścig piesz. Do każdego biegu stawało dwóch zapaśników. W pierwszym biegu zwyciężył uczeń Hertel ze Lwowa, przebywając przestrzeń 1000 metrów w 3 min. i 3 sek. Drugim był Rzepa z Krakowa w 3 min. i 12 sek. W drugim biegu pierwszym był Kawecki ze Lwowa w 3 min. 10 sek., za którym wnet przybył Mroczek z Krakowa w 3 min. 12 sek. Trzeci bieg zakończył się znowu zwycięstwem lwowianina Aneriego (pseudonim), przybył on do mety w 3 rniu. 33 sek. Wanicki z Krakowa był drugim w 3 min. 36 sek. W ostatnim biegu przybył pierwszy do mety Zbyszko (pseud.) w 3 min. 21 sek. Drugim był Foka (pseud.) w 3 min. 25 sek. Obaj ze Lwowa.

O godz. 3 3/4 zaczęto match footballowy, który z krótką przerwą trwał do godz. 5 1/2. Ponieważ siły obu partyi były równe, długo partya była nierozstrzygniętą, dopiero w ostatnim kwadransie uczeń Szeligowski z Krakowa, zdobywając bramkę przechylił zwycięstwo na stronę krakowiaków, których nagrodzono hucznymi oklaskami. Wynik partyi był więc 1:0. W partyi krakowskiej odznaczyli się uczniowie: Slotwiński, który wspaniale bronił bramki, Szeligowski, Stoeger, Ryba i Tyrzelski; między zapaśnikami ze Lwowa: Papius, Scherautz, Berger i Legeżyński.

Po zawodach rozdano nagrody, poczem przemówił Dr. Hojnacki, wiceprezes Tow. zabaw ruch, a po nim Dr. Konczyński z Krakowa. który przewodził partyi krakowskiej.
Źródło: Dodatek do Przewodnika Gimnastycznego Sokół nr 12 z 1 grudnia 1906


Zobacz też