1916-06-12 Cracovia - Nemzeti Budapeszt 0:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia


pilka_ico
mecz towarzyski
Kraków, Stadion Cracovii, poniedziałek, 12 czerwca 1916

Cracovia - Nemzeti Budapeszt

0
:
2

(0:1)



Herb_Nemzeti Budapeszt


Skład:
Szubert
Dąbrowski II
Grabowski
Wykręt
Ziemiański
Cikowski
Kubiński
Schneider
Kałuża
Dąbrowski I
Mróz

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Augenblick


Mecz poprzedniego dnia:

1916-06-11 Cracovia - Nemzeti Budapeszt 2:2


Skład zespołu Cracovii

Skład zespołu Cracovii z kronik klubowych Cracovii.

Zapowiedź meczu

"Ze sportu" -
Głos Narodu

Ze sportu

Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Głos Narodu
Podczas, gdy w Europie wojna przerwała życie sportowe powołując mężczyzn pod broń, kraje neutralne bez przeszkody mogą spokojnie hołdować idei sportowej. /Ameryce osiągnięto nowe poważne rezultaty stawiając rekordy, uważane dotąd za nie do pobicia. I tak dziewiętnastoletni H. Bollner z Columbii przepłynął 200 yardów w 2 min. i 10/5 sek. a więc w czasie lepszym niż zwycięzca w ostatniej olympiadzie. Rekord słuchaczów uniwersytetów amerykańskich poprawił w rzucie kulą Arlie Nucks z 14,40 na 14.82 m. Ujemną stroną sportu amerykańskiego jest to. że aczkolwiek osiąga on rezultaty, które stawiają go na niemal pierwsze miejsca w zawodach wszechświatowych, to jednak sport nie ogarnia tak szerokich mas jak w Anglii, Szwecyi i innych krajach Europy. Wyniki zawodów z ubiegłej niedzieli: W Pradze grała wiedeńska „Vienna“ ze Slavią w obecności przeszło czterech tysięcy widzów ponosząc porażkę 5 :0. W Slavii grał poraź trzechsetny jeden z najlepszych graczy czeskich Bielka widziany u nas przed laty w niefortunnym matchu Cracovii ze Spartą. Wiedeński Wac pobił praski D. F. C. W stosunku 4:2. Floridsdorf przeciw Simeringowi 6 : 0.

Tak kluby wiedeńskie jak i węgierskie obsadzają bardzo dobrami drużynami, w skład których wchodzą wybitni gracze z czasów pokojowych.

W niedzielę nie mieliśmy niestety widowiska sportowego — na przyszłą oczekują rewanżu drużyny wojskowej z Cracovią — apetyt zwolenników matchowych zaostrza się coraz więcej w oczekiwaniu spotkania drużyny Cracovii z gośćmi węgierskiemi z Budapesztu.
Źródło: Głos Narodu nr 263 z 24 maja 1916


"Ze sportu" -
Głos Narodu

Ze sportu

Druga zapowiedź meczu w dzienniku Głos Narodu cz.1
Druga zapowiedź meczu w dzienniku Głos Narodu cz.2
Zastój w naszem życiu sportowem ustaje, spotykamy się i, usiłowaniami wzbudzenia na nowo naszego ruchu fizycznego. Wstępnym bojem zdąża do tego tutejszy klub „Cracovia“. Aczkolwiek z trudem udało się temuż klubowi oprowadzić budapeszteńską drużynę „Nemzeti“ na Zielone Święta do Krakowa. Zawody te przypomną nam przed wojenne czasy, zachętą młodzież do zabawy na wolnem powietrzu i odciągną liczne rzesze starszych od dymu i zaduchu kawiarń, w których już niemal tradycyjnie rozpoczęto i u nas spędzać popołudnie każdego święta. Goście węgierscy grają z niebywałym temperamentem i werwą, atakują i bronią się z rzadko spotykaną energią i żywością. Stąd matche z drużynami węgierskiemi należą do najchętniej widzianych i cieszą się liczną frekwencyą widzów. „Cracovia“ dąży do nawiązania stosunków z klubami naszymi, tak, że może jeszcze w tym miesiącu ujrzymy sympatycznych gości lwowskiej „Pogoni” i „Czarnych”.

W Budapeszcie spotkały się już po raz ósmy w czasie wojny drużyny reprezentatywne Austryi i Węgier. Mimo deszczowej pory, zebrało się z górą 15 tysięcy widzów. Obydwie drużyny grał znakomicie — zwycięstwo przypadło w udziale Węgrom, którzy pokonali gości w stosunku 2:1.

„Nemzeti” odniosło w Pradze zwycięstwo nad tamtejszym „D. F. C.” w stosunku 3:2. Na matchu było obecnych kilkuset wojskowych narodowości węgierskiej, którzy nie mogli widocznie oprzeć się chęci ujrzenia swych ziomków na boisku praskiem. Grę rozpoczęli Węgrzy w największym tempie. Znany i u nas temperament gości z poza Karpat, uwidocznił się w pierwszej połowie gry trzema zdobytemi bramkami. Pa pauzie rozpoczęli pracować miejscowi z całą energią, dzięki czemu uzyskali dwie bramki. Gdy przyszło do rzutu karnego na niekorzyść silnie protestujących graczy „Nemzeti”, strzelający „karnego”, umyślnie nie trafił w bramkę. Przebieg matchu bardzo ciekawy, zakończył się ostatecznie zwycięstwom Węgrów. Jak już donosiliśmy, ma przybyć do Krakowa na Zielone Święta budapeszteńska drużyna „Nemzeti“. Zwolennicy matchów piłki nożnej oczekują togo spotkania z zaciekawieniom, tein więcej, że będzie to zda je się jedyne poważniejsze spotkanie „Cracovii“ w tym sezonie.
Źródło: Głos Narodu nr 292 z 9 czerwca 1916


"»Nemzeti« w Krakowie" -
Czas

»Nemzeti« w Krakowie

Zapowiedź meczu w dzienniku Czas
Zapowiadany od dłuższego czasu match »Cracovii«z budapeszteńską drużyną »Nemzeti« przyjdzie do skutku w nadchodzące święta. Temperament w grze drużyn węgierskich, tempo, jakiem te drużyny się odznaczają, przemawiają za tem, iż przebieg zawodów będzie niezwykle zajmujący. »Nemzeti« stoi dzisiaj na czele drużyn węgierskich; pokonawszy niezwyciężony przez długi czas »Tӧrekves«, a ubiegłej niedzieli w Pradze tamtejszy »D. F. C.«, stanął w pośród najlepszych drużyn Węgier i Austryi.
Źródło: Czas nr 290 z 9 czerwca 1916


"Namzeti w Krakowie" -
Ilustrowany Kuryer Codzienny

Namzeti w Krakowie

Pierwsza zapowiedź meczu w Ilustrowanym Kuryerze Codziennym
Zapowiadany zdawna match Cracovii z budapeszteńską drużyna Nemzeti przyjdzie do skutku w nadchodzące święta. Temperament i żywiołowość w grze drużyn węgierskich, szalone tempo, jakiem te drużyny się odznaczają, przemawiają za tern, iż przebieg zawodów musi zadowolnić i rozentuzyaznaować widza. Nemzeti stoi dzisiaj na czele drużyn węgierskich pokonawszy niezwyciężony przez długi czas Tӧrekves z ubiegłej niedzieli w Pradze tamtejszy D. F. C. stanął w pośród najlepszych drużyn Węgier i Austryi.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 159 z 10 czerwca 1916


Krakauer Zeitung

Zapowiedź meczu w dzienniku Krakauer Zeitung cz.1

Zapowiedź meczu w dzienniku Krakauer Zeitung cz.2
      Jeśli możesz, przepisz znajdujący się obok lub linkowany poniżej opis meczu.
Źródło: Krakauer Zeitung 11 czerwca 1916


"ZE SPORTU" -
Ilustrowany Kuryer Codzienny

ZE SPORTU

Druga zapowiedź meczu w Ilustrowanym Kuryerze Codziennym
Nemzotti w Krakowie. Po dwuletnim, przymusowym odpoczynku, footbaliści krakowscy zmierzą się w oba dni Zielonych Świąt z zagranicznym przeciwnikiem, znanym już w Krakowie, węgierskim klubem „Nemzetti” z Budapesztu.

Po raz pierwszy od wybuchu wojny zagości u nas drużyna pierwszoklasowa, o wysokim poziomie sportu, którego brak dał się sportowcom krakowskim bardziej odczuć, aniżeli niedostatek najniezbędniejszych środków aprowizacyjnych! Bo sportowcy to inny światek. Trochę ruchu, świeżego powietrza i słońca — oto ich nieocenione skarby, które, niestety, u nas jeszcze nie wszyscy doceniają.

„Nemzetti" dziś należy do pierwszych klubów budapeszteńskich i prawdopodobnie uzyska w tym roku mistrzostwo Węgier. Drużyna ta — jak wyżej wspomnieliśmy — znaną jest w Krakowie z dwukrotnego pobytu w naszem mieście. Ora tych sympatycznych Węgrów zyskała w Krakowie niezwykłe uznanie, dowodem czego niesłychana, na nasze stosunki, frekwencya publiczności na obydwu zawodach (około 6000 widzów) Takąż sławą cieszy się „Nemzetti” w Budapeszcie, Wiedniu, Pradze, zwłaszcza po pokonaniu „Tӧrekvesu” i „D. F. C.” I trudno zaiste dobierać wyrazów na określenie gry tej drużyny. Szalone tempo, doskonała kombinacya, szybka oryentacya - to jej przymioty, któremi nie każda drużyna poszczycić się może.

Przeciwnikiem ich będzie „Cracovia". Skład pierwszej drużyny uległ znacznym zmianom. Wielu bowiem ulubieńców Krakowa zamieniło dress na mundur, piłkę na karabin i walczą na kresach Rzeczypospolitej. Nie ujrzymy więc „Żyły“-Synowca, ni obu Traubów, Poznańskiego ani też Sulimy lub Brochowskiego. Dawną sławę Cracovii podtrzymywać i bronić będą prócz nowszych graczy, nieoceniony środek napadu Kowalski, Staszek Z. Szubert, Tadziu, no i wiecznie jasna gwiazda na widnokręgu footballowym — Szeligowski. Nazwiska te mówią same za siebie, więc wstrzymamy się od podnoszenia czy też wykazywania zalet poszczególnych graczy. Jesteśmy pewni, że „Nemzetti“, mimo swej siły, znajdzie w „Cracovii“ godnego przeciwnika. Zawody więc zapowiadają się nader interesująco, to też nie wątpimy, iż „cały" Kraków znajdzie się na boisku Cracovii.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 161 z 12 czerwca 1916



Opis meczu

Czas

Relacja z meczu w dzienniku Czas
Zawody w piłkę nożną, które odbyły się na boisku Cracovii przez oba dni Zielonych Świąt, zgromadziły bardzo liczną publiczność pomimo niepewnej pogody. Przebieg zawodów był dość urozmaicony, chociaż obie strony wystąpiły w składzie znacznie słabszym, niż w czasach normalnych. Wojna doprowadziła sport piłkowy w Krakowie tak pięknie rozkwitający niemal do upadku; podczas, gdy w Wiedniu i Budapeszcie kluby sportowe na chwilę nie zawiesiły swojej działalności, w Krakowie ani jeden nie przetrwał wojny. To też drużyna, wystawiona przez Cracovię przeciwko Węgrom, składała się z członków kilku dawnych klubów, przypadkowo obecnych w Krakowie. Nic dziwnego, że brakowało im zgrania się i treningu. (...) W drugim dniu powetowali Węgrzy poprzednie względne niepowodzenie i w pierwszej połowie gry uzyskali dość łatwo dwie bramki. Do rezultatu końcowego nie przyszło, gdyż sędzia wykluczył jednego z węgierskich graczy, a gdy ten nie poddał się jego orzeczeniu, przerwał zawody. Podobne nieporozumienia nie powinny zamącać szlachetnego sportu. Gra po obu stronach była dość brutalna i gwałtowna. Tempo bardzo szybkie, technika Węgrów znacznie lepsza. Po stronie krakowskiej odznaczyli się bramkarz i środkowy napad, u Węgrów również bramkarz i obaj obrońcy.
Źródło: Czas nr 295 z 13 czerwca 1916


Ilustrowany Kuryer Codzienny

Relacja z meczu w Ilustrowanym Kuryerze Codziennym cz.1
Relacja z meczu w Ilustrowanym Kuryerze Codziennym cz.2
Relacja z meczu w Ilustrowanym Kuryerze Codziennym cz.3
Zawody footbalowe, rozegrane w Zielone święta między "Cracovią" a budapeszteńskim klubem "Nemzetti", ani w przybliżeniu nie dorównały zawodom z lat ubiegłych.

Przyczyny nie należy szukać zbyt daleko. Wojna powołała na swe "boisko" najlepszych graczy wszystkich klubów; w "hinterlandzie" grają jeno ci, których nawet musterunek "0" napiętnował mianem niedołęgów, lub też bawiący na urlopach footbaliści (ostatni tworzą zaledwie znikomą mniejszość). To też drużyny te wojenne wprawdzie znają w zasadzie reguły gry w piłkę nożną, ale efekt ich zmagań i bojów footballowych przypomina zawody dalekorzędnych klubów z czasów pokojowych. Spadek wszystkich klubów państw centralnych aż nadto widoczny, a jeżeli uprawiają one ten piękny sport, to jedynie tylko dla zastosowania jego tradycyi.

"Nemzetti" z dni dzisiejszych to drużyna na wskroś wojenna. W skład jej wchodzą gracze, jak na czasy obecne, nawet dobrze zbudowani i silni (...) ale absolutnie nie mogą uchodzić za graczy pierwszorzędnych z lat pokojowych. Wszystkim brak przedewszystkiem racyonalnego trenningu, co pociąga za sobą brak jakiegoś tempa, kombinacyi i oryentacyi w zawilszych sytuacyach.

To samo odnieść należy i do Cracovii, choć nie w tym stopniu. Od czasu do czasu Cracovia przypominała lepsze chwile swej sławnej przeszłości, zwłaszcza w kombinacyi środkowej trójki napadu, jednak nie zdołała rozbudzić u publiczności tak bezgranicznego entuzyazmu, jak w latach ubiegłych. I mimo, że niektórzy bardziej zapaleni widzowie głośnymi okrzykami nadawali dawny charakter zawodom, matche te pozostaną dla nich tylko epizodem bez wznioślejszych wrażeń.

Przebieg zawodów następujący: (...)

W drugim dniu zawody były nieco bardziej zajmujące, obfitowały nawet w wiele emocyonujących momentów. Obie drużyny grały daleko lepiej, niż dnia poprzedniego, a zwłaszcza Węgrzy, którzy od początku gry wzięli górę nad Cracovią, tak w tempie, jak i w kombinacyi - na i w brutalności, skutkiem czego przychodzili do częstych konfliktów ze sędzią i swymi przeciwnikami.

Gra toczyła się przeważnie na środku boiska, niekiedy tylko bramki obu drużyn były poważnie zagrożone. Na pięć minut przed pauzą uzyskali Nemzetti pierwszą bramkę 1:0.

Po pauzie Węgrzy już bezsprzecznie górowali nad Cracovią i strzelili drugą bramkę. Ostatecznie zawody nie skończyły się, gdyż wskutek nieposłuszeństwa i niesportowego zachowania się jednego z graczy węgierskich musiano przerwać zawody.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 162 z 14 czerwca 1916


Głos Narodu

Relacja z meczu w Głos Narodu
..... Dzień drugi przyniósł zmianę w ustawieniu drużyny białoczerwonej. Zmiana ta fatalną była w swoich skutkach. Pomocnik środkowy widocznie bez ćwiczenia po kwadransie gry był już niezdolnym do pracy. Nie uszło to uwagi gości, gdyż rozpoczęli i prowadzili grę środkiem swego ataku, wyzyskując tę słaba stronę naszej drużyny. Również sędzia z dnia drugiego nie zdołał podołać swemu zadaniu — stroną dodatnią sędziego jest zimna krew i spokój, lecz orzeczenia trzeba wydawać szybko i energicznie, by drużyny nie traciły czasu w wyczekiwaniu na rozstrzygnięcie. Mimo niepogody zebrała się duża ilość widzów — znak, że zainteresowanie się sportem nie spadło, i że drużyny urządzając zawody sportowe mogą liczyć, na poparcie naszej publiczności.
Źródło: Głos Narodu nr 299 z 14 czerwca 1916


Nowa Reforma

Relacja z meczu w Nowa Reforma
W niedzielę i poniedziałek świąteczny drużyna footballowa „Cracovii“ rozegrała dwa matche z drużyną węgierskiego klubu „Nemzetti“,. obecnie pierwszorzędnego w Austryi, oczywiście na miarę wojenną. W pierwszych zawodach szczęście sprzyjało krakowskim biało-czerwonym; aczkolwiek Węgrzy wykazywali pewną wyższość w zgraniu się i ogólnej kombinacyi, jednak wybitna, gra 'poszczególnych graczy „Cracovii“ wyrównała te szanse, tak, że match skończył się nierozegraną 2:2.
Drugiego dnia „Nemzetti“, chciał się rewanżować, grał też z wytężeniem wszelkich sił, zręcznie i energicznie, ale brutalnie; uzyskali oni po jednej bramce przed i po pauzie, podczas gdy „Cracovia” ani jednego. Zbytnia »energia« Węgrów wywołała w końcu przerwanie zawodów niesfornością jednego z graczy, tak, że match się nie skończył. Publiczność przybyła na zawody wcale licznie.
Źródło: Nowa Reforma nr 294 z 13 czerwca 1916



Krakauer Zeitung

Relacja z meczu w krakowskim dzienniku Krakauer Zeitung
nr 164 z 14 czerwca 1916r.

Nemzeti Sp-Cl. - Cracovia

W ciągu obu dni Zielonych Świąt odbywały się zawody miejscowego klubu z mocną drużyną Nemzeti Fussball Klub z Budapesztu. Od dwóch lat po raz pierwszy przed krakowską publicznością są rozgrywane tzw. cywilne mecze piłkarskie. W ubiegłym roku rozegrano dwa spotkania, w których brały udział drużyny wojskowe. Węgierskich gości poprzedza sława bardzo dobrych zawodników. Ogólny wynik obu dni pokazał, że publiczność nie zawiodła się w swych oczekiwaniach. Mecz w niedzielę miał wynik remisowy 2:2. Bez wątpienia goście odczuwali jeszcze zmęczenie podróżą. Węgrzy przybyli do Krakowa dopiero w poniedziałek. Jednak już tego dnia wykazali się dużym doświadczeniem i przemyślanymi zagrywkami. Drużyna poza kilkoma wyjątkami składa się z bardzo młodych i niezbyt silnych, ale zręcznych zawodników. Wczorajszy mecz musiał się niestety zakończyć 20 minut przed czasem. Fakt godny ubolewania ze sportowego punktu widzenia. Wykluczenie przez sędziego dwóch węgierskich zawodników było przyczyną tego godnego pożałowania faktu. Niestety należy stwierdzić, że niezadowolenie gości z rozstrzygnięć sędziego było słuszne, gdyż nie zawsze były one całkowicie obiektywne. Widzowie musieli szczególnie zauważyć, że wczoraj powtarzano rzuty karne na korzyść klubu, który znajdował się w dogodnej do ataku pozycji. To błąd, który wiedeńskiemu sędziemu zbyt często się zdarza. Rzut karny powinien przecież karać winną drużynę, która przez niesportową grę daję przeciwnikowi szanse trafienia, z pewnością jednak jest wbrew duchowi walki, gdy atakuje klub, którego gracze przez przepychanki przewracają się, gra zostaje przerwana gwizdkiem sędziego, przez co przeciwna drużyna przy rzucie karnym zyskuje okazję do zdobycia bramki. Pierwsza połowa pokazała przewagę Węgrów. Piękne podanie prawego obrońcy do napastnika. Po zmianie stron, Węgrzy strzelili drugą bramkę. Z bliskiej odległości krakowski bramkarz nie próbował nawet bronić strzało. Według naszych odczuć mógł on nie dopuścić do sukcesów Węgrów, wybiegnąwszy odpowiednio wcześnie przed bramkę. Ogólne wrażenie odnośnie obu drużyn to piękne pojedyncze akcje Cracovii i wyrównana gra Węgrów. W drużynie gości bramkarz był niewysoki, ale nadzwyczaj ruchliwy. Obaj obrońcy okazali się skuteczni przy strzałach wzorowo odciążali własną bramkę. Pomocnicy pełnili bardzo dobrze swą dwojaką funkcję: podawanie piłki i wspieranie obrony. Wśród napastników górowało lewe skrzydło, obsadzone przez dwóch niewysokich zawodników, którzy jednak wyśmienicie opanowali technikę gry. Ich dryblingi, pewne podania i stopowanie były doskonałe. W drużynie Cracovii prawy obrońca był jednym z najlepszych zawodników w polu. Zwinność oraz jego okazała sylwetka umożliwiała mu skuteczną grę. Wspaniały również jest prawy napastnik Cracovii, który często zagrażał przeciwnikowi, jako bardzo dobry biegacz i wyśmienity gracz. Mógł on skutecznie przeciwstawić się silniejszemu fizycznie przeciwnikowi i tworzył wraz ze swym partnerem, najlepszy duet w swej drużynie. Pierwszego dnia bramkarz pokazał kilka pięknych parad. Kilka mocnych strzałów znakomicie wyłapał. Pomocnicy Cracovii ustępowali węgierskim i widziało się często ich liczne potknięcia. Podsumowując Cracovia, która ostatnio niewiele miała takich okazji, zasłużyła na najwyższą pochwałę. Zawodnicy ślepo podporządkowywali się decyzjom sędziego. Zagadnienie sędziego w związkach piłkarskich Monarchii i Rzeszy Niemieckiej jest ważnym przedmiotem debat. Najważniejszą zasadą piłkarzy jest podporządkowanie się rozstrzygnięciom sędziego. Jeśli obie drużyny godzą się na sędziego, muszą ślepo poddawać się jego rozstrzygnięciom i dopiero po zakończeniu meczu zgłaszać ewentualne protesty. Goście nawet z 9 zawodnikami nie przegrali by zawodów. Licznie zebranym widzom byłby oszczędzony pokaz niesportowej gry. Ostra, ale prowadzona fair, nie musiałaby być zakończona przed czasem.
Źródło: Krakauer Zeitung (oryginalnie w języku niemieckim) nr 164 z 14 czerwca 1916