1919-07-05 Cracovia - Korona Warszawa 5:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia


pilka_ico
mecz towarzyski
Kraków, sobota, 5 lipca 1919

Cracovia - Korona Warszawa

5
:
0

(2:0)



Herb_Korona Warszawa


Skład:
gracze m.in.
Mielech
Kałuża

Sędzia: Wacław Wojakowski z Krakowa

bramki Bramki
Mielech 23'
Kałuża 40'
Mielech 60'
Kałuża 75'
Kałuża 85'
1:0
2:0
3:0
4:0
5:0

Mecz następnego dnia:

1919-07-06 Cracovia - Korona Warszawa 5:0


drużyna Korony
zdjęcie z meczu tego lub następnego dnia
moment z zapasów
zdjęcie z meczu tego lub następnego dnia

Wynik

Według "Gońca Krakowskiego" mecz zakończył się wynikiem 5:0 i wymienieni są z nazwiska strzelcy 5 bramek. Tak podaje też opracowanie "Pierwsze mecze, pierwsze bramki ..." J.Kukulskiego. Według "Ilustrowanego Kuryera Codziennego", wynik to 4:0.

Zapowiedź meczu

"ZE SPORTU" -
Ilustrowany Kuryer Codzienny

ZE SPORTU

Pierwsza zapowiedź meczu w Ilustrowanym Kuryerze Codziennym (ostatni akapit)
… W nadchodzącą sobotę przyjeżdża najlepsza obecnie drużyna w Warszawie drużyna „Korona” by w dwóch spotkaniach ( w sobotę i niedzielę) zmierzyć się z naszą Cracovią.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 177 z 2 lipca 1919


Ilustrowany Kuryer Codzienny

Druga zapowiedź meczu w Ilustrowanym Kuryerze Codziennym (ostatni akapit)
Warszawska Korona najlepsza drużyna footbalowa Kongresówki, wzmocniona była graczami klubów łódzkich przyjeżdża do Krakowa, by w dwóch spotkaniach zmierzyć się z Cracovią. Po zniesieniu kordonów, Kraków nawiązuje stałe stosunki sportowe z Warszawą i innemi miastami. Korona reprezentuje sport Kongresówki, to też Warszawa czeka z niepokojem wynika zawodów, zapowiedzianych na sobotę i niedzielę.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 180 z 5 lipca 1919


Opis meczu

Goniec Krakowski

Relacja z meczu w dzienniku Goniec Krakowski
Po raz pierwszy gościła w Krakowie drużyna footballowa "Korona" z Warszawy, rozgrywając zawody z "Cracovią". Gra Warszawiaków świadczy, iż sport footballowy w stolicy niewątpliwie stoi już na wyższym poziomie - niestety, nie możemy tego powiedzieć o graczach. Zachowanie się Warszawiaków na boisku cechuje ich jako drużynę pod względem sportowym niewyrobioną, dalej niekarną. Również stawienia się do zawodów nie w komplecie (3 graczy nie przybyło na czas na boisko), co pociągnęło za sobą "wypożyczenie" footballistów z pośród członków krakowskiej "Wisły", wskazuje, iż Warszawiacy zapatrują się na sport z punktu widzenia swego "domowego wychowania".

My, którzyśmy sport polski rozwinęli do wysokości sportu zagranicznego, protestujemy jak najenergiczniej przeciw tego rodzaju pojmowaniom sportu. Nie możemy dopuścić, iż ci liczni cudzoziemcy, którzy byli obecnymi na wczorajszych zawodach, wynieśli mylne wyobrażenie o naszym sporcie. O tem niechaj "Koroniacy" pamiętają.

Przebieg zawodów: Gra prowadzona była niezwykle ostro i w żywem tempie. Warszawiacy z miejsca zaatakowali energicznie - jednak nie doszli do pola karnego "Cracovii". Natomiast biało-czerwoni przeprowadzali liczne ataki, unicestwiane przez obrońców i przez atak "Cracovii", która wczoraj na ogół grała daleko słabiej, niż zwykle. Dopiero w 20 minut po pięknej kombinacyi lewego skrzydła z Mielochem, strzelił ten ostatni 1 bramkę. Powodzenie zachęca biało-czerwonych do dalszych sukcesów, jednak gra - mimo, iż ci silą się na przeprowadzenie kombinacyjnych ataków - staje się niezwykle chaotyczną,a przytem "foal" ze strony gości. Pod koniec pierwszej połowy Kałuża strzelił 2 goale.

Po pauzie tempo gry jeszcze bardziej wzrosło. "Cracovia" przeważnie znajduje się na połowie Warszawiaków, a sporadyczne ich wypady nie zagrażały przeważnie bramce biało-czerwonych. W 20 m. strzela Mieloch trzecią bramkę, w 10 min. później Kałuża strzela klasycznie czwartą a kilka minut później tenże sam piątego i ostatniego goala.

Zawody prowadził p. Wojakowski niezbyt energicznie.
Wac. Szp.
Źródło: Goniec Krakowski nr 180 z 7 lipca 1919



Ilustrowany Kuryer Codzienny

Relacja z meczu w Ilustrowanym Kuryerze Codziennym
Musimy przedewszystkiem na pierwszem miejscu wytknąć gościom cały szereg grubych niewłaściwości, wskazujących na brak już nawet niesportowego wychowania. Do Krakowa przyjechało czternastu Warszawiaków, na boisku zjawiło się tylko dziesięciu. W drugim dniu uzupełnili się graczami tutejszej "Wisły". Jeżeli przodująca w footbalu polskim "Cracovia" robi zaszczyt miernej drużynie warszawskiej, ponosi koszta, to obowiązkiem chyba już kardynalnym było stanąć na boisku w komplecie i nie lekceważyć zapraszających, jak i tutejszej sportowej publiczności. Na boisku nie przedstawili się dodatniej goście warszawscy. Wysoka niekarność wobec sędziego, gra zanadto nie "fair" nie wzbudziła zachwytu u publiczności.

Co do sportowej oceny przedstawili się goście lepiej, niż zeszłoroczna "Polonia", dzięki temu, że mają nielubianych zresztą w Warszawie "Galicyan", którzy ich poziom gry podnieśli, nie wpływając jednak niestety na ich "wychowanie". Czynnikiem destrukcyjnym w drużynie jest kapitan p. Ż. ze Lwowa.

"Cracovia" miała obydwa dnie "słabe" i temu zawdzięczają goście, że nie odnieśli dotkliwszej jeszcze porażki. Gra w dzień drugi do pauzy ożywiona, opadła w drugiej połowie. Warszawiacy bronili się uporczywie i wytrwale, dzięki dobrej obronie i bramkarzowi. "Cracovia" grała opieszale; narazie wstrzymujemy się od imiennego wytykania błędów. Zawody prowadził w niedzielę p. dr. Hibel ze Lwowa zupełnie dobrze.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 183 z 8 lipca 1919


Nowości Ilustrowane

Relacja z meczu w tygodniku Nowości Ilustrowane
Wcześniej odbyły się zawody między drużyną footballową Cracovia i Koroną. Cracovia spotkała się ze silnym przeciwnikiem. Szeroko rozwijający się u nas sport świadczy o naszej żywotności, jeżeli weźmiemy za punkt wyjścia fakt, ze w w zdrowem ciele zdrowy duch.
Źródło: Nowości Ilustrowane nr 30 z 26 lipca 1919