1921-06-18 Cracovia - Kispesti Budapeszt 1:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia


pilka_ico
mecz towarzyski
Kraków, Stadion Cracovii, sobota, 18 czerwca 1921, 18:30

Cracovia - Kispesti Budapeszt

1
:
0

(0:0)



Herb_Honvéd Budapeszt


Skład:
Popiel
Gintel
Fryc
Styczeń
Cikowski
Synowiec
Chruściński
Kotapka
Kałuża
Kogut
Sperling

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Obrubański z Krakowa

bramki Bramki
Kałuża (51') 1:0
Skład:
Varga
Thury
Saguly
Stallmach
Blasnik
Budai
Boldog
Csontos
Jeszmàs
Eisenhoffer
Jeny
Mecze następnego dnia:

1921-06-19 Cracovia - Kispesti Budapeszt 2:4
1921-06-19 Cracovia II - Jutrzenka II Kraków 5:0



Zapowiedź meczu

Przed najbliższymi zawodami

Zapowiedź meczu

Kispesti A. C. (Budapeszt) – Cracovia

Kraków, sobota 18 i niedziela 19 czerwca, godzina 6:30 popoł., boisko Cracovii. Cracovia, która nie z własnej winy nie zmierzyła się jeszcze w tym sezonie z żadnym przeciwnikiem zagranicznym, nie szczędziła olbrzymich wydatków, by zwolennikom sportu dać możliwość obserwowania prawdziwej walki o zwycięstwo między dwoma silnymi przeciwnikami. Zawody te będą dla pierwszej drużyny Cracovii egzaminem z tego, jak daleko posunęła się ona w formie, a równocześnie wyjaśnią nam, czy sport piłki nożnej rozwija się u nas czy tez cofa w porównaniu z zagranicą. Drużyna Kispesti umiała dotąd zawsze godnie reprezentować na zewnątrz klasę węgierską. Młody ten klub, który powstał w r. 1908, potrafił w ciągu kilku lat przebić się z klasy IV-ej do klasy I ej, w której pozostaje od roku 1914, zajmując w mistrzostwach tej klasy zawsze niepoślednie, bo trzecie (w r. 1915), czwarte (1917), nawet drugie po M.T.K., a przed F.T.C., U.T.E., Törekves i t. d. (w r. 1920), a w roku bieżącym szóste miejsce. W składzie tej drużyny widzimy 3 graczy, którzy tego roku reprezentowali barwy Węgier: Bramkarz Varga i lewy skrzydłowy Jenny grali przeciw Austrji, a lewy łącznik Eisenhoffer przeciw Berlinowi.

Jak dalece spotkania z silnymi drużynami zagranicznemi są nieodzowne dla rozwoju sportu footballowego, widzimy na przykładzie Cracovii, która pod kierunkiem wytrawnego trenera doszła w bieżącym sezonie do tak wspaniałych wyników i wyrobiła sobie odrębny od wszystkich innych drużyn polskich system gry, lecz w skutek braku w Polsce równego przeciwnika zaczyna już okazywać spadek w formie, co się uwydatniło już w ostatnich machach z Wisłą i Czarnymi. Mimoto uważamy Cracovię za najgodniejszego reprezentanta polskiego sportu piłki nożnej i mamy do niej pełne zaufanie, że potrafi skutecznie bronić honoru naszego sportu. (…) Źródło: Przegląd Sportowy [1]

Opis meczu

drużyna Kispesti A.C.
(zdjęcie z meczu tego lub następnego dnia)
Podczas meczu

Czas

Cracovia – Kispesti A.C. Budapeszt. Rozegrane w dniu 18 i 19 bm. dwa matche „Cracovii” z Węgrami dały nam możność porównania naszej klasy gry z zagraniczną i przekonały nas, że niestety musimy jeszcze dobrze popracować, aby stać się dla zagranicy poważnym przeciwnikiem. Węgrzy grali swym systemem long-passingu i to bardzo ostro a czasem nawet brutalnie, biegali i skakali do piłki i rozwinęli iście oszałamiające tempo gry, któremu „Cracovia” w drugi dzień sprostać nie zdołała. Ciekawym jest w grze Węgrów ten moment, gdy strzelają lub dostają goala. Otóż w pierwszym wypadku rozzwijają możliwie jak najszybsze tempo, połączone z krzykliwem nawoływaniem się na boisku, aby w ten sposób, i tak już otrzymaną bramką zdetonowanego przeciwnika bardziej oszołomić i zdezoryentować i wyzyskać ten moment korzystnie dla siebie. W drugim wypadku, strzelona Węgrom bramka, zupełnie ich nie zniechęca, przeciwnie pobudza do rozwinięcia nadzwyczajnego tempa i strzelania z każdej pozycji, aby tylko jak najrychlej uzyskać wyrównującego goala. Gracze nasi powinni sobie to dobrze zapamiętać i wysnuć dla siebie stosowne konsekwencye.

Ze spotkania z Węgrami powinna „Cracovia” wiele się nauczyć, a w szczególności należy wytrenować należycie następujące rzeczy zasadnicze: 1) możliwie najszybszy start do piłki, 2) umiejętne skakanie i odbijanie głową piłki, górą podawanej, 3) podawanie piłki najszybciej i to z każdej pozycji i 4) szybki a pewny strzał do bramki, jeśli gracz dany ma piłkę już na polu karnem, gdyż, jak gra z Węgrami dowiodła, kombinacya po samą bramką przeciwnika, dzięki zwinności i szybkości obrońców często zawodzi.

Pierwszy dzień zawodów: 1:0 dla „Cracovii”. Grę zaczynają Węgrzy i rozwijają z miejsca szybkie tempo, poważnie zagrażając bramce „Cracovii”. Po chwili „Cracovia” odzyskuje zimną krew i atakuje niezmordowanie bramkę Węgrów, jednak tutaj natrafia na zaporę nie do przebycia w osobie bramkarza Varghi. Obustronne wysiłki pozostają do pauzy bez rezultatu. Po pauzie Kałuża wykorzystuje umiejętnie błąd obrońców „Kispesti” i wśród niebywałego entuzyazmu licznie zgromadzonej publiczności strzela jedyną bramkę. Niezrażeni tem Węgrzy atakują kilkakrotnie bramkę „Cracovii” jednak bezskutecznie dzięki dobrze grającym tyłom „Cracovii”. Przewagę w tym dniu miała bezsprzecznie „Cracovia”. Sędziował dobrze p. Obrubański.

(...)
Dr Wyk.
Źródło: Czas nr 140 z 22 czerwca 1921 [2]


Tygodnik Sportowy
(relacja)

Relacja z meczu w Tygodniku Sportowym cz.1
Relacja z meczu w Tygodniku Sportowym cz.2
Relacja z meczu w Tygodniku Sportowym cz.3
Kispesti A.C. - Cracovia 0:1, 4:2

S o b o t a 18/6. Cracovia bez Mielecha. Goście z 3 rezerwowymi graczami. W pierwszym dniu zawodów nie wykazali Węgrzy tej klasy, jakiej się po nich spodziewaliśmy. Cracovia natomiast grała żywo, z ambicją i kombinowała lepiej i częściej. Podporą gości jest Varga, znakomity bramkarz, gracz reprezentatywny (24/4 br. przeciw Austrji). Pomoc złożona z rezerwowych graczy dobra, ale nie nadzwyczajna. Pomoc Cracovii przewyższała ją, szczególnie Synowiec. Lewa strona ataku Kispesti z Eisenhofferem (gracz reprezentatywny w kwietniu przeciw Berlinowi) na lewym łączniku, bardzo niebezpieczna. Styczeń i Gintel spełnili jednak zadowalająco swe zadanie trzymając ją w szachu. Prawa strona ataku gości kiepska, Csontos ciągle na "of'side", Synowiec rozbija wszelkie jej usiłowania. W ataku Cracovii grają właściwie tylko Kałuża i Kotapka. Szczególnie ten ostatni był znakomitym. Kogut peszył się ciągle i psuł tylko robotę swych kolegów. -- Mimo to na ogół miała Cracovia w dniu tym przewagę, tyły jej były w dobrej formie a polityka of'side'owa Fryca unieruchomiała ataki Węgrów. Do pauzy 0:0. -- Po pauzie ataki Cracovii silniejsze, mimo osłabionego prawego skrzydła, zagrażają biało-czerwoni często bramce gości, wreszcie udaje się Kałuży, w momencie nieporozumienia między backami a bramkarzem Kispesti, wylatującemu Vardze, z pod ręki piłkę odebrać i strzelić jedynego w tym dniu goala. Tak Cracovia, jak i Węgrzynowie wyzyskali całego szeregu sytuacji pod bramką. Sędziował p. Obrubański, niezbyt energicznie przeciwdziałając brutalności niektórych graczy obu stron.
Źródło: Tygodnik Sportowy nr 6 z 24 czerwca 1921


Tygodnik Sportowy
(uwagi)

Uwagi o meczu w Tygodniku Sportowym cz.1
Uwagi o meczu w Tygodniku Sportowym cz.2
Uwagi z matchu Kispesti - Cracovia.

(hl.)Zainicjowanie zawodów z drużynami węgierskiemi było bardzo szczęśliwą i pożyteczną myślą. Węgrzy bowiem pod względem rozwoju sportu footb. stoją wysoko, i dorównują, a może nawet przewyższają Austrję, Niemcy i Czechy. Toteż spotkanie Cracovii z pierwszoklasowym Kispesti obudziło zrozumiałe zainteresowanie, ile że chodziło o komparację naszego poziomu ze zagranicznym, wynalezienie ewentualnych jeszcze braków i naukę. Nasze kluby bowiem, grając ciągle pomiędzy sobą, nie mając przed sobą lepszych i silniejszych od siebie drużyn, nie mogą uzewnętrznić tych wszystkich możliwych i zapewne ukrytych walorów i wartości, które w nich drzemią, a które tylko przez przymus walki z klasowo wyższemi drużynami mogą i muszą się ujawnić. -- I rzeczywiście spotkanie sobotnie i niedzielne dało nam sposobność zademonstrowania z jednej strony skutków naszej dotychczasowej pracy i stwierdzenia, co i w jakim stopniu nam brakuje, a z drugiej strony skonstatowania różnicy poziomu naszej najwyższej klasy z jedną z nienajpierwszorzędniejszych zagranicznych. -- Otóż postęp naszych jest niewątpliwy, klasa gry wysoka. Ale w porównaniu do zagranicznej I. klasy, nawet nie mistrzowskiej, jeszcze jej dość wiele brakuje. Bądźmy objektywnymi, nie zaślepionymi, nie niedoceniajmy swoich sił, ale i nie przeceniajmy się. Uczmy się, bo to nie jest nigdy wstydem. Idziemy stale naprzód, ale nie znajdujemy się jeszcze na przodzie. -- Przedewszystkim technika nasza nie jest wykończoną, niema perfekcji. Brak nam elastyczności i harmonji ruchów, brak nam sportowców, posiadających te wszystkie warunki, ale przy pewnej wadze i rozwoju fizycznym. Brak wagi, szczególnie w ataku Cracovii, jest kardynalnem minus w stosunku do zagranicy. -- Rzuty głową nie u wszystkich i nie w pełnej mierze wyrobione i skuteczne. Technika rzutu głową polega nietylko na biciu czołem, ewentualnie bokiem, ale na biciu wszystkiemi stronami głowy, z każdej pozycji, w każdym kierunku, do każdego celu, biciu głową w biegu i z miejsca, w pozycji stojącej i z podskoku wysokiego. Tymi rzutami głową przewyższa nas zagranica. -- kombinacja nasza jest niezłą, albo górna, albo przyziemna. Nie znamy jednak pośredniej kombinacji pół-wysokiej, a krótkiej, tej, którą literatura sportowa niemiecka nazywa "halbhohe Kombination", a która właśnie jest najwyższą formą techniki footballowej. -- Stopping zaczyna się u nas przyjmować, ale nie jest jeszcze wykończonym, częto niepotrzebnym, bo oddaje piłkę przeciwnikowi. Stopping jest zasadą, ale nie regułą. Stopping ma tylko wtedy sens, jeżeli jest celowym, t.j. jeśli piłka pozostaje przy graczu sztopującym w miejscu, lub na małą odległość przygotowana do dalszej gry, lub przez sztopping równoczesny z havoleyem podaną została własnemu partnerowi pod nogi, lub na odpowiednią do zużytkowania pozycję. Często sztopping jest niepotrzebnym a nawet szkodliwym, gdy hamuje tempo i przez chwilowe zatrzymanie gry, daje sposobność "obstawienia" graczy. -- Zgranie się tyłów z atakiem jest u nas na coraz lepszej drodze, ale jeszcze nie na właściwej. U nas rzadko który gracz z ataku i rzadko kiedy, potrafi i woli oddać piłkę wolnemu pomocnikowi, lub pomocnik wolnemu backowi, będzie on jeździł wózkiem kilkakrotnie w sytuacji, gdy jego sąsiedzi obstawienie, a nie poda wcale wstecz, lub też w ostateczności, gdy właśnie już jest zapóźno. Bo u nas podawanie zna się tylko odnośnie do ataku, a nie rozumiem tego, że niejednokrotnie podanie via back - pomoc - atak jest o wiele krótsze, i w każdym razie celowsze, niż rzut naprzód, stający się przeważnie łupem obrońców przeciwnika. Naogół sposób poruszania się i grania zagranicznych drużyn zdradza długoletnią szkołę i trening, rozpoczęte od wieku chłopięcego, u nas zaś zaledwie kilkuletni trening, ale nie szkołę. Naszym graczom znać wybitnie jednostronne ćwiczenie footballu, bez najmniejszej podstawy gimnastycznej i lekko-atletycznej. Dlatego też nasze drużyny nie wytrzymają i nie mogą wytrzymać wysiłku dwudniowego forsownego, -- to znaczy grać będą, ale uledz muszą. -- Stąd prosty wniosek: Nasi gracze posiadają za mało uświadomienia sportowego. Nie chcą oni zrozumieć, że nawet wirtuoz musi ćwiczyć, bo inaczej wyjdzie z wprawy, jest to prawo czysto fizyczne, tu ani talent, ani nawet genjusz nie pomoże, bo to jest prawo organiczne, życiowe. A i samo konkretne i nawet wszechstronne ćwiczenie też nie wystarczy, bo tu nadto odgrywa rolę czynnik potęzny i zasadniczy t.j. dyspozycja organizmu. A tę dyspozycję organizmu niszczą z drugiej strony przy najlepszym i najsystematyczniejszym treningu nałogi i zwyczaje, stojące w rażącej sprzeczności z zasadami prawdziwego i racjonalnego treningu, psujące i niszczące na drugi dzień to, co poprzedni dzień zbudował i stworzył. -- Uświadomiony sportowiec i pełna poczucia obowiązku drużyna muszą wiedzieć, że palenia papierosów wogóle, używanie jakiegokolwiek alkoholu, nieregularne życie nocne i nienależyte wysypianie się, niedostateczna lub nadmierna dyeta, niepowściągliwość i niepohamowanie w życiu płciowem -- są tymi niewidzialnymi i nieuchwytnymi imponderabiljami, które wpływają nieodwołalnie na zdolność wórzczą organizmu, na jego czasową i trwałą dyspozycję i formę. -- Niech sceptycy i niedowarzeni niedowiarkowie informują się, jak przygotowuje się seki młodzieńców w Szwecji, Danji, Finlandji, Anglii i Ameryce do zawodów, jak wychowuje się w szkołach na zachodzie obowiązkowo młodzież szkolną do zaranie w twardych zasadach zdrowia i ćwiczenia cielesnego, -- a zrozumieją tajemnicę wyższości sportu zagranicznego nad naszym.

Nie na raz Kraków zbudowano. Uczmy się i pracujmy. Bez zasadniczych podstaw, bez szkoły systematycznej i uświadamiającej, celu tego nie osiągniemy. -- Tę szkołę na razie zastępuje prasa sportowa.
Źródło: Tygodnik Sportowy nr 6 z 24 czerwca 1921


Przegląd Sportowy

Z wielką niecierpliwością oczekiwane zawody przez tutejsze koła sportowe, przyniosły Cracovii dobrze zasłużone zwycięstwo, a miłośnikom sportu pełne zadowolenie.

Gry, prowadzonej obustronnie w tak szybkim tempie i tak kombinacyjnie, nie widzieliśmy w Krakowie już dawno. Nie brutalna siła fizyczna, lecz inteligencja, wyszkolenie techniczne i idealne, wzajemne zgranie się walczyły przeciw sobie. Na boisku nie widać było solistów, grających dla poklasku lub lecących na goale; wszyscy gracze podporządkowali swoje "ja" wspólnemu celowi, pracując sprawnie i dokładnie jak mechanizm zegaru. To też zawody dostarczyły szeregu wspaniałych momentów, przykuwając uwagę widzów od początku do końca.

Grę rozpoczęli Węgrzy. Cracovia z miejsca atakuje, lecz strzały Kałuży, Koguta i "głowę" Kotapki chwyta w lot uważny i zwinny bramkarz Varga.

Gra przenosi się ustawicznie z jednej strony boiska na drugą, częściej jednak atakuje Cracovia, tak że do pauzy oddają goście w bramę Cracovii zaledwie trzy strzały, wstrzymane pewnie przez Popiela. Cracovia gra przytem systemem jednego obrońcy (one back system), wskutek czego napastnicy Kispesti znajdują się co chwilę w pozycji off-side, co ich wstrzymuje i denerwuje.

W 6 min. po przerwie zdobywa Kałuża pierwszą bramkę, entuzjastycznie przyjętą przez widzów. Węgrzy nie deprymują się utratą bramki, lecz z zaciętością przeprowadzają ataki, przy rozbijaniu których Fryc kilkakrotnie fouluje w pobliżu swej bramki. Rzuty wolne, wykonane przez Węgrów z granicy pola karnego, stwarzają dla Cracovii niezmiernie ciężkie i niebezpieczne położenie. Szczęściem Węgrzy przestrzelają, jeden zaś silny przyziemny strzał odbija Popiel nogą na samej linii bramkowej. Wyszedłszy szczęśliwie z krytycznego położenia, atakuje Cracovia prawie ustawicznie do końca gry, nie mogąc jednak zdobyć już drugiego punktu. Przewagę jej uwidacznia stosunek rzutów narożnych 7:2.

O grze Kispesti wyrazić się trzeba z największem uznaniem. Technika, dokładność passingu, orjentacja przed bramką przeciwnika, brak wszelkiego egoizmu u poszczególnych graczy - zdumiewające. Wszyscy gracze równie dobrzy. Pomiędzy reprezentacyjnymi graczami lewego skrzydła a skrzydłem prawem nie dopatrzyliśmy się żadnej różnicy. Razi jedynie u gości częste dopomaganie sobie w grze rękami i głośne nawoływanie się, co zresztą cechuje wszystkie drużyny węgierskie.

Bramkarz doskonały, mając jednak wszystkie strzały wprost w ręce, nie miał sposobności wykazania w całej pełni swej wysokiej klasy.

Również i Cracovia miała wczoraj swój piękny dzień. Wyszczególnić któregoś z graczy byłoby niemożliwem, wszyscy byli doskonali, wszyscy na swych miejscach, wszyscy w przedziwnem współdziałaniu ze sobą.

Napady obu drużyn uważamy mniej więcej za równorzędne; o ile natomiast Kispesti posiada lepszą obronę, zbierającą piłki z każdego położenia i grającą wspaniale głowami, o tyle Cracovia posiada lepszą pomoc, zarówno we wybijaniu piłki przeciwnikowi, jakoteż we współdziałaniu ze swoim napadem.

Jeżeli uprzytomnimy sobie, że Kispesti uzyskał przed trzema tygodniami, w grze o mistrzostwo ze słynnym Ferenczvàrosi T. C., wynik 1:1, ten zaś ostatni wygrał z Rapidem we Wiedniu (!) w stosunku 3:1, wtedy dopiero poznamy prawdziwą wartość i siłę Cracovii, która się nigdy nie da należycie ocenić na podstawie wyników, osiągniętych w zawodach z krajowemi drużynami.

Sędziował p. Obrubański.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 6 z 25 czerwca 1921 [3]


Dwutygodnik Sportowy

Relacja z meczu w poznańskim Dwutygodniku Sportowym
"Cracovia" rozegrała dwa matche ze znakomitą drużyną węgierską "Kispesti A. C." wygrywając pierwszy 1:0 (0:0), w drugim jednak ulegając gościom 2:4 (1:1). "Kispesti" wykazała wysoką klasę i znakomite przygotowanie.
Zbigniew Orwicz
Źródło: Dwutygodnik Sportowy nr 6 z 2 lipca 1921


Ilustrowany Kuryer Codzienny

Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.1
Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.2
Zawodów „Cracovii" z drużyną węgierską oczekiwały kola sportowe naszego miasta z wielką niecierpliwością i zaciekawieniem.

Z górą rok nie gościła u nas wogóle zagraniczna drużyna footballowa, a tem mniej stojąca na wysokim poziomie sportowym, dlatego też nie znaliśmy siły „Cracovii”. Zwycięskie zawody „Cracovii” nad drużynami polskiemi mimo, że były one wynikiem pod każdym względem pięknej gry, nie dawały nam prawdziwej miary poziomu sportowego „Cracovii”. Tym miernikiem były wczorajsza zawody z Węgrami. „Cracovia” okazała się drużyną doskonałą. Kombinacyą przewyższała swego przeciwnika, który natomiast górował nad nią szaloną oryentacyę i startem do piłki. Porównując obie drużyny, skwaliflkować je należy jako sobie zupełnie równe.
Dzięki tej równości sił zawody były niezwykle interesujące i przykuwały uwagę widza od pierwszego do ostatniego momentu. Gra byłe otwarta, toczyła się na calem boisku, w błyskawicznem tempie przenosząc się z pod jednej bramki w pobliże drugiej.
Napastnicy „Cracovii" przeprowadzali wspaniale ataki, które w lwiej części rozbijały się na nie¬przebytej zaporze, jaką tworzyli obaj węgierscy obrońcy i bramkarz. Nie zrażało to białoczerwonych i raz po raz krótkiem, przyspieszonem podawaniem przebijali się ku bramce Węgrów. Cel¬ne strzały stawały się łupem doskonale pracującego bramkarza.
Napad Węgrów, wspierany przez pomocników stwarzał wiele niebezpiecznych pozycyi pod bramka „Cracovii", której obrońcy, choć nieco słabsi od węgierskich, nie dopuszczali swych przeciwników do strzału. Do perfekcyi doprowadzili przytem t. zw. „system jednego obrońcy”, przez co , stwarzali ustawiczne „offseidy".
Do pauzy wynik pozostał nierozstrzygnięty. W drugiej części zauważyć się dała po stronie Węgrów silna wola zwycięstwa. Rozpoczęli grę w szalonem tempie i podsunęli się pod bramkę „Cracovii", jednak nie osiągnęli zamierzonego celu. Natomiast napad „Cracovii", odebrawszy piłkę Węgrom przeszedł do ataku, owocem którego był piękny goal, uzyskany przez Kałużę. Węgrzy chcieli grę wyrównać, wysilali się jeszcze bardziej, „Cracovia" im nie ustępowała — to też obie drużyny pokazały nam grę, jakiej bez przesady, mogłyby im pozazdrościć nawet pierwsze kluby angielskie Lecz mimo obopólnych wysiłków — „Cracovii" do silniejszego zaznaczenia swej przewagi, Węgrów do wyrównania choćby gry — wynik za¬wodów pozostał bez zmiany.
„Cracovia" zawdzięcza swe zwycięstwo ofiarnej pracy całej drużyny. Wszyscy byli na swych stanowiskach. Kałuża pokazał nam swą wysoką klasę, łącznicy Kogut i Kotapka tworzyli doskonałe uzupełnienie środka napadu. Skrzydła naogół dobre. Pomoc b. dobra; szczególnie Synowiec. Cikowski pracowity, brak mu jednak startu. Obrońcy i bramkarz bez zarzutu.
Węgrzy bez wyjątku doskonali.

Zawody prowadził p. Obrubański dobrze.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 164 z 20 czerwca 1921


Nowy Dziennik

Relacja z meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik cz.1
Relacja z meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik cz.2
Gościna Węgierskiej drużyny była dla Cracovii probierzem czy osiągnęła ona poziom zagranicznych klubów, czy też forma jej i sposób gry wśród rozgrywek ze słabszemi drużynami krajowymi, pozostały znacznie w tyle. Metoda gry, jaką onegdaj okazali Węgrzy odbiega dalego od tego systemy fotbalu, jakiego uczyliśmy się od Węgrów przed wojną. Krótkie przyziemne podawanie, z inteligentnym wypracowaniem ataku, zapożyczone od Czechów i Węgrów, Cracovia doprowadziała przez tych kilka lat do perfekcyi. Ale snać fitbal zagraniczny poszedł w międzyczasie innymi drogami, bo Kispesti ( 6 drużyna w mistrzostwie Budapesztu) nie ograniczając się do umiejętnej kombinacyi, pracuje także ( i do wybitnie) innymi walorami lekkoatletycznymi jako doskonałym biegiem, naporem fizycznej przewagi, szybkością i dalekimi mocnymi strzałami. Metoda ta w mniejszym zakresie obserwowana u Czarnych i Polonii nie znalazła uznania wśród sportowców, a jednak - wszelkie zacieśnienie metod jest szkodliwe, co na przykładzie Cracovii da się zauważyć.

W pierwszym dniu Węgrzy wystąpili pono 2 graczami z rezerwy, toteż Cracovia uzyskuje przewagę, a ciągiem bombadowaniem bramki Kispesti nie pozwala wytchnąć reprezentatywnemu bramkarzowi Varga, który w mistrzowski sposób "odbiera" najniebezpieczniejsze piłki, nawet z pod nóg nadbiegających z nią napastników. Prawe skrzydło Cracovii prawie martwe (bez Mielecha), natomiast środek w pełnej formie. Ciągłe obustronne of-sidy przerywają tempo gry. Do połowy Popiel bramkarz Cracovii tylko raz otrzymuje piłkę. Z rezultatem 0:0 następuje pauza.
W 9 minucie drugiej części Kałuża z bezpośredniej odległości wbija piłkę w siatkę przeciwnika. Gra się zaostrza, w 20 minucie ostry strzał Kispesti trafia w poprzeczkę Cracovii. Kispesti częściej atakuje, bez skutku. Sędzia p. Obrubański. Wynik 1:0(0:0) na korzyść Cracovii.

....
Źródło: Nowy Dziennik nr 159 z 22 czerwca 1921



Mecze sezonu 1921

Wawel Kraków 1921-03-13 Cracovia - Wawel Kraków 4:0  Bielsko 1921-03-20 Cracovia - Bielsko 8:1  Sturm Bielsko 1921-04-03 Cracovia - Sturm Bielsko 6:0  Naprzód Lipiny 1921-04-04 Cracovia - Naprzód Lipiny 10:0  Wisła Kraków 1921-04-10 Wisła Kraków - Cracovia 0:3  Makkabi Kraków 1921-04-17 Cracovia - Makkabi Kraków 6:2  Jutrzenka Kraków 1921-04-24 Jutrzenka Kraków - Cracovia 1:10  Polonia Warszawa 1921-05-01 Cracovia - Polonia Warszawa 7:1  Jutrzenka Kraków 1921-05-05 Cracovia - Jutrzenka Kraków 6:0  Czarni Lwów 1921-05-22 Cracovia - Czarni Lwów 6:1  Makkabi Kraków 1921-05-26 Makkabi Kraków - Cracovia 0:5  Polonia Warszawa 1921-05-29 Polonia Warszawa - Cracovia 0:6  Wisła Kraków 1921-06-05 Cracovia - Wisła Kraków 5:0  Jutrzenka Kraków 1921-06-11 Cracovia - Jutrzenka Kraków 4:0  Czarni Lwów 1921-06-12 Czarni Lwów - Cracovia 0:2  Honvéd Budapeszt 1921-06-18 Cracovia - Kispesti Budapeszt 1:0  Honvéd Budapeszt 1921-06-19 Cracovia - Kispesti Budapeszt 2:4  Makkabi Kraków 1921-06-25 Cracovia - Makkabi Kraków 5:0  Warta Poznań 1921-06-26 Cracovia - Warta Poznań 6:2  Újpest Budapeszt 1921-07-03 Cracovia - Újpesti Budapeszt 2:1  Wacker Wiedeń 1921-08-07 Cracovia - Wacker Wiedeń 0:1  Terézvárosi Budapeszt 1921-08-14 Cracovia - Terézvárosi Budapeszt 1:1  Pogoń Lwów 1921-08-21 Cracovia - Pogoń Lwów 2:0  ŁKS Łódź 1921-08-28 Cracovia - ŁKS Łódź 7:1  Polonia Warszawa 1921-09-04 Cracovia - Polonia Warszawa 3:0  AZS Kraków 1921-09-05 Cracovia - AZS Kraków 4:0  Jutrzenka Kraków 1921-09-08 Cracovia - Jutrzenka Kraków 4:0  Makkabi Kraków 1921-09-10 Cracovia - Makkabi Kraków 11:0  BBSV Bielsko 1921-09-11 Cracovia - BBSV Bielsko 2:1  Warta Poznań 1921-09-18 Warta Poznań - Cracovia 2:2  Polonia Warszawa 1921-09-25 Polonia Warszawa - Cracovia 1:2  Ferencváros Budapeszt 1921-10-01 Ferencváros Budapeszt - Cracovia 1:0  MTK Budapeszt 1921-10-02 MTK Budapeszt - Cracovia 0:0  Wisła Kraków 1921-10-09 Wisła Kraków - Cracovia 1:1  Slovan Ostrawa 1921-10-13 Cracovia - Slovan Ostrawa 4:0  ŁKS Łódź 1921-10-16 ŁKS Łódź - Cracovia 0:4  Warta Poznań 1921-10-23 Cracovia - Warta Poznań 6:1  Pogoń Lwów 1921-10-30 Pogoń Lwów - Cracovia 2:5  Makkabi Kraków 1921-11-06 Makkabi Kraków - Cracovia 2:3  Kluby Klasy B 1921-11-20 Cracovia - kluby Klasy B 2:1