1922-03-26 Cracovia - Moravská Slavia Brno 1:3

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia


pilka_ico
mecz towarzyski
Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 26 marca 1922

Cracovia - Moravská Slavia Brno

1
:
3

(0:1)



Herb_Moravská Slavia Brno


Skład:
Palik
Gintel
Fryc
Styczeń
Cikowski
Synowiec
Zimowski
Kotapka
Kałuża
Kogut
Sperling

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Fischer

bramki Bramki


Cikowski (71')
0:1
0:2
1:2
1:3
Mazal (42')
Čajda (70')

Čajda (85')
Skład:
Koch
Čipera
Chlad
Novák
Vražina
Hladký
Čajda
Klein
Kříž
Mazal
Šimonek

Ustawienie:
2-3-5
Zobacz również: Zdjęcia z meczu
Mecze poprzedniego dnia:

1922-03-25 AZS Kraków - Cracovia II 0:5
1922-03-25 Cracovia - Moravská Slavia Brno 4:3



Zapowiedź meczu

Opis meczu

"Slavia" berneńska w Krakowie
Polcar, Kriż, Vrażina, Hlad (kapitan), Cipera, Koch (bramkarz), Mazal, Hladky, Hacala, Cajda, Simonek [pisownia oryginalna - przyp. FA]
(zdjęcie z zawodów tego lub poprzedniego dnia)
Cała galeria ››

Wiadomości Sportowe

Relacja z meczu w tygodniku Wiadomości Sportowe cz.1
Relacja z meczu w tygodniku Wiadomości Sportowe cz.2
Rewanżowe spotkanie obu drużyn ściągnęło na boisko Cracovii iście rekordową ilość widzów.

(...)

Slavia w tym samym składzie co dnia poprzedniego. Grę rozpoczyna Slavia, piłkę odbierają zaraz białoczerwoni i podprowadzają ją pod bramkę gości, uzyskując w 2 i 3 minucie rzuty z rogu. W czasie groźnej sytuacji, wytworzonej pod bramką Slavii, uderza lewy jej obrońca piłkę ręką. Sędzia dyktuje rzut karny, przestrzelony przez Kotapkę. Slavia zbiera siły, atak jej pracuje, gra staje się otwarta. W 5 minucie niebezpieczna sytuacja pod bramką Cracovii z winy Stycznia. W 14 min. atak tej ostatniej, zakończony strzałem Kotapki tuż koło słupka. W 15 min. precyzyjnej centry Sperlinga nie wyzyskuje Kałuża, strzelając słabo w ręce bramkarza. W następnej już minucie atak Slavii, zmarnowany przez jej środkowego napastnika. Dalsze minuty przynoszą szereg ataków Cracovii, niestety niewyzyskanych. W 39 min. pewną niemal pozycję pod bramką Cracovii marnuje prawy łącznik Slavii. Goście nacierają dalej i w 43 minucie zdobywa Mazal z centry prawego skrzydła pierwszą bramkę.

Po pauzie przez siedm minut nie schodzi Cracovia z połowy przeciwników. Goście jednak przychodzą do siebie rychło i przenoszą grę pod bramkę naszych. Atak ich atoli udaremnia bądźto obrona, bądź też bramkarz Cracovii. W 15 minucie strzela silnie Cikowski, ale piłkę chwyta pewnie bramkarz Slavii. W 23 minucie przebija się Mazal przez linję pomocy i obrony, podaje piłkę na prawe skrzydło, które pakuje ją ostro w bramkę Cracovii. Utracone dwie bramki pobudzają do pracy naszą drużynę, wskutek czego gra przybiera na sile. W 25 minucie ostry strzał Cikowskiego wypuszcza z rąk bramkarz Slavii i piłka grzęźnie w siatce. Odtąd przewaga Cracovii rośnie stale, atak jej jednak nie potrafi wykorzystać wielu pewnych pozycyj. Dopiero pod sam koniec zjawiają się goście pod bramką miejscowych i w 41 min. zdobywają trzeciego i ostatniego goala, wskutek niepotrzebnego wypadu Palika z bramki. Wynik mimo obustronnych wysiłków pozostaje ten sam. Stosunek rzutów z rogu 2:2. Gra prowadzona była przez cały czas w bardzo żywem tempie. Mimo zwycięstwa nie mieli goście znaczniejszej przewagi nad Cracovią, która atakowała nawet więcej, nie wykorzystając wielu bardzo dobrych i pewnych sytuacyj. U ataku znać było niezdecydowanie do strzałów i brak celowych rzutów. Pomoc pracowała wydatnie, prócz Synowca, który grał słabiej niż zwykle. Obrona bez zarzutu zwłaszcza Gintel. Ze Slavii doskonałym był Mazal i prawy skrzydłowy Caido. Sędziował p. Fischer dobrze, chwytając zwłaszcza pewnie pozycje spalone.


Niemile dotknęło publiczność wyrzucenie wiceprezesa Slavii w sposób niezbyt grzeczny z za bramki przez oficera Wojsk Polskich. Nie wątpimy, że było to konieczne, powinien był to jednak uczynić taktownie, znajdujący się za bramką "ordner". (Red.)
Elka.
Źródło: Wiadomości Sportowe nr 2 z 27 marca 1922


Mazal mija Gintla i Fryca i strzela pierwszego gola dla Slavii
(zdjęcie z zawodów tego lub poprzedniego dnia)
Cała galeria ››

Tygodnik Sportowy

Relacja z meczu w Tygodniku Sportowym cz.1
Relacja z meczu w Tygodniku Sportowym cz.2
Relacja z meczu w Tygodniku Sportowym cz.3
Relacja z meczu w Tygodniku Sportowym cz.4
(...) 26. III. Slavia (Berno) - Cracovia 3:1 (1:0).

Ubiegłej soboty i niedzieli mieliśmy sposobność obserwowania gry mistzowskiej drużyny Moraw, oraz porównania jej z naszą mistrzowską drużyną. Sympatyczna drużyna czeska przedstawia zespół sportowo dyscyplinowany, technicznie wyszkolony, a przedewszystkiem fizycznie nader korzystnie się reprezentujący. System gry prawie zupełnie dolny, podawanie krótkie, posuwanie się naprzód mechaniczne, automatyczne, nawet pewna przesada w hyperkombinacji. Całość o charakterze jednolitym, bez specjalnych wybitnych różnic. Jedynie Mazal, były gracz Sparty, znany internacjonał lewoskrzydłowy Czech, wybijał się ponad poziom wszystkich graczy na placu, swym niepoślednim, fenomenalnym sposobem gry.

Dwa są systemy gry footballowej (abstrahując od tzw. niemieckiego, który jest tylko przedetapem do gry właściwej u wszystkich drużyn) rozwinięte w Wielkiej Brytanji, a przejęte przez kontynent. 1) System szkocki, passing krótki, ostry, celowy, mierzony, pedantycznie dokładny, od gracza do gracza. Ekonomja gry i energji, maximum celu przy minimum pracy. Piłka zasadniczo przyziemna, gra głównie trójką ataku w czworoboku ze środkiem pomocy, lub też trójkątami, skrzydła, łączniki, ze skrajną pomocą. Stała kombinacja, prosta, lub bardziej złożona, ale obliczona głównie na współdziałanie wszystkich, całości, zespołu. Goal jest tu wypadkową wspólnego wysiłku fizycznego i solidarnej pracy mózgowej. Jednostka strzelająca jest emanacją walczącej drużyny. System ten wymaga wykończenia zupełnego pod względem technicznym i taktycznym, wybitnego zgrania się wszystkich, szkoły długoletniej i wszczepienia tej metody w krew i żyły graczy. Zastosowują ją przeważnie drużyny fizycznie silne i ciężkie, ale o swoistym stylu i charakterze gry. Drużyny, grające tym systemem, nie są błyskotliwe, efektowne, ale pracują maszynowo, jak zegar, powoli ale pewnie naprzód. Walka przeciw temu systemowi jest ciężka i żmudna. 2) Drugi system, angielski, passing długi, obliczony na zdobycie terenu (raumgewinnend), tempo ostre przy wyzyskaniu szybkiego biegu, pass z wyrobieniem sytuacji dla partnera, dynamika ryzykowna, efektowna, pełna temperamentu i ambicji. Gra głównie skrzydłami, prowadzona i kierowana przez środek ataku, łącznicy wyzyskiwani głównie do przebojów. Celowe wyzyskiwanie wybitnych indywidualności i przeniesienie punktu ciężkości walki i gry dla umożliwienia tymże zdobycia efektu. Rozłożenie wysiłku zmienne, zależnie od sytuacji. Wspólgranie możliwie najszybsze przy wzmaganiu stałem tempa. Kombinacja bardzo złożona, budowanie planów błyskawiczne, decyzja i realizacja momentalna. Współdziałanie całości wprawdzie konieczne, ale indywidualizm odgrywa tu wybitną rolę i jest przeważnie dźwignią wszelkich akcji. Gra szybka, emocjonująca, zastosowana przeważnie przez drużyny o wadze lżejszej. Wytrzymałość fizyczna, płuc i nerwów, decyduje tutaj o wielkiem zwycięstwie, lub wielkiej klęsce.

Systemy te, przeszczepione na kontynent przez angielskich i szkockich trenerów, Maddena do praskiej Slavii, Hogana i Robertsona do Austro-Węgier, Townleya do Niemiec, a następnie przez ich uczniów, Kürschnera, Breuniga, Kożeluha, Studniczkę i wielu innych, jakoteż przez liczne rozgrywki z drużynami szkockiemi i angielskiemi - przyjęły się powoli i w Europie. Te dwa systemy (naturalnie w miniaturze, ale dość wyraźnie) zaznaczyły się w grze sobotniej i niedzielnej. Slavia morawska grała naogół systemem szkockim, Cracovia przeważnie angielskim. Ani gra, ani wynik obydwu dni nie daje czyto uprawnienia, czyto podstawy, do osądzenia, który z tych systemów jest lepszym i skuteczniejszym. Zależy to od wielu czynników. Jeden i drugi jest i może być lepszym, zależnie od wagi graczy, od terenu, od dyspozycji technicznej i t.d.

Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę warunki gospodarzy i gości, to musimy przyznać, iż gościom należy przyznać stanowczo pewne plus. Na terenie zupełnie obcym, rozmokłym i dla ciężkiej drużyny niedogodnym, przeciw rutynowanej, ruchliwej i ambitnej Cracovii, wykazali oni naogół grę wcale piękną, celową, solidną i interesującą. Czy Cracovia ustępowała przeciwnikowi? Pod względem technicznym bardziej jednolitą była drużyna gości. Styl jej gry był też jednolitszy. Natomiast ruchliwszą w terenie, rzutszą i błyskotliwszą w kombinacji była Cracovia. Fizycznie goście górowali, tempem gospodarze, celowością i decyzją goście, ambicją krakowianie. W ogólnych zarysach sprawiedliwość nakazuje przyznać, pewne, choć małe plus na rzecz sympatycznych i z brawurą walczących gości.

(...)

Niedziela, 26 marca 1922.

W następnym dniu obie drużyny w komplecie:

Slavia: Koch, Novák, Chlad, Cipera, Vražina, Hladký, Caida, Klein, Křiž, Mazal, Šimonek.

Cracovia: Palik, Fryc, Gintel, Synowiec, Cikowski, Styczeń, Szperling, Kogut, Kałuża, Kotapka, Zimowski.

Ogólna opinja czyniła ze względu na wynik wczrajszy, prognozę wielkiej klęski gości. Tymczasem fakta obaliły wszystkie papierowe teorje. Slavia, która poznała nieco przeciwnika, doskonale się zaakomodowała do metody gry Cracovii, a wytrzymawszy próbę ogniową ze spokojem, opanowała o tyle przeciwnika, iż zastosowała „de casu ad casu” jego system, ale skutecznie. Slavia grała stale systemem szkockim, krótkim, dolnym. Cracovia forsowała system angielski, skrzydłowy, odpierany stale przez gości, którzy trzymali prawie zawsze w szachu skrzydła. Natomiast Slavia momentalnie wyzyskiwała korzystne dla siebie sytuacje i przebojami, zakończonymi celowym passingiem do nieobstawionego partnera, wieńczyła swe wysiłki. Slavia zwyciężyła przedewszystkiem nerwami silniejszymi i ekonomją wysiłku, rozłożoną równomiernie na cały czas gry i na wszystkich graczy. Cracovia forsowała na początku i na końcu, to jedną, to drugą stronę drużyny i tą taktyką przeholowała swe własne siły. – Ponadto należy przyznać objektywnie, iż odnośnie do jednolitości technicznej całości drużyny i wyszkolenia, wiele pozostaje nam jeszcze do nadrobienia. Nie mówiąc już o dyspozycji ogólnej fizycznej i zasadniczych podstawach organicznych.

Niejednokrotnie zwracaliśmy uwagę na łamach naszego pisma na te niedomagania z okazji zawodów naszych drużyn z drużynami zagranicznemi, a także z okazji matchu Polska – Węgry. Głos nasz jednak jest głosem wołającego na puszczy. Nasi głupi fanatycy zaślepieniem swojem zapoznawają kardynalne podstawy rozwoju i warunku osiągania i utrzymania się na pewnym poziomie. Chwilowy sukces, choćby tylko przypadkowy, czy szczęśliwy, jest dla nich wszystkiem. A my nie obawiamy się stwierdzić z całym naciskiem, iż wiele brakuje nam jeszcze nietylko do poziomu zagranicznego, ale do fundamentalnych podstaw wyszkolenia i rozwoju sportowego. A w tym kierunku mało i źle się pracuje. Od naszej mistrzowskiej drużyny mamy prawo domagać się sumienniejszej pracy, systematyczniejszych i celowszych treningów. Zarząd Cracovii bawi się w politykę sportową, dyssonanse wewnętrzne i zewnętrzne niszczą ten klub, który winien pod każdym względem przodować. Praca kierowników Cracovii skierowaną była ostatnio w sfery polityczno-sportowe, a nie techniczno-sportowe. I oto mamy skutki. Tym panom chodzi o panowanie i dzierżenie steru krzeseł w sporcie polskim, praca ich toczyła się głównie o uzyskanie hegemonii nad innymi, o utrącenie wszystkich podstaw możliwym konkurentom, a nie o pracę pozytywną dla swojej własnej drużyny, która zdobyciem mistrzostwa wzięła na siebie nietylko splendor, ale przedewszystkiem obowiązek. Niedobrze się dzieje w państwie duńskiem, jeśli nasza mistrzowska drużyna ma być pokonywaną przez prowincjonalne drużyny zagraniczne. Na to jednak nie potrzeba „dwunastego gracza”, ale pracy i jeszcze raz pracy. Nie walczcie o głupie mandaty i krzesła, ale o miejsce i stanowisko w sporcie światowym.

Przebieg gry:

Zaczyna Slavia. Cracovia odbiera piłkę i chwyta odrazu gwałtowne tempo. Piękna kombinacja obrony, pomocy i ataku Crac. doprowadza już w 1 i 2 min. do sytuacji kornerowych. Rzuty Zimowskiego i Sperlinga z rogu bez rezultatu. W chaosie przewinienie. Rzut karny dla Crac., bije Kotapka ponad słupek. Gra przerzuca się na połowę gospodarzy. Korzystna sytuacja dla Slavii, z podania Mazala pudłuje prawy łącznik. Znowu naciska Cracovia w najostrzejszem tempie. Mieliśmy wrażenie, iż Crac. chce za jednym zamachem zmiażdżyć przeciwnika odrazu z początku i zadecydować o wyniku. Przeliczyła się tu Cracovia. Slavia spokojnie, ale skutecznie się broniła. Nerwowe podniecenie gospodarzy, uzewnętrzniające się w tempie bezwarunkowo obliczonem na zamiary, ale nie na siły i 1 ½ godzin gry z przeciwnikiem bądź co cądź nie najgorszym, stało się decydującem o dalszem przebiegu gry. Nie ulega wątpliwości, że w tych fazach gry na początku i na końcu miała Cracovia przewagę, ale ten system oszołomienia i zmiażdżenia przeciwnika (die Ueberrumpelung des Gegners) stał się właśnie przyczyną klęski jej samej. Przy równomiernej grze bez hazardowego ryzyka djabelnego tempa byłaby Cracovia wyszła nierozstrzy[g]nięcie, lub nawet zwycięsko i z tego matchu. – Gra w dalszym ciągu ma przebieg zmienny. Ataki obustronne. Przebój Sperlinga, pass do Koguta, fałszem strzał do bramki nietrafiony. Gra pośrodku. Cudowne passingi Mazala. Znowu atakuje Crac. Prawa strona prowadzi. Zimowski centruje, foul Koguta. Skrajni pomocnicy Slavii grają znakomicie, uniemożliwiając grę skrzydłową Crac. Natomiast goście kombinują pięknie środkiem, krótko, przyziemnie. Ataki udaremnia obrona Crac. I Cracovia przejmuje na chwilę grę „Innentrio”, ale na zdobycie terenu, środkiem między backi wypuszczane piłki dla Kotapki lub Koguta stają się łupem obrońców, lub przytomnego bramkarza gości. W jednym z ataków Slavii hands Fryca na polu karnem, niezauważony widocznie przez sędziego. Przebój Zimowskiego, chaotyczna sytuacja pod bramką gości, strzał Kotapki koło słupka. Znowu niebezpieczna sytuacja dla gości. Kałuża strzela ostro, bramkarz chwyta nakrywką, nadlatujący Kotapka koziołkuje przez bramkarza do bramki. Salwy śmiechu. Następują ataki Slavii. Daleki cudowny strzał Mazala, nieuchronny, dotyka gornego słupka, idąc w out. Następny strzał Mazala odbija się o Fryca. Przebój Koguta i strzał Kałuży ratuje Koch flegmatycznie i pewnie. Także następny celny strzał Cikowskiego w górny lewy róg, bity z rzutu wolnego, broni świetnie bramkarz gości. Z cent[r]y Sperlinga niebezpieczna sytuacja, broni back lewy głową. Pass Kałuży do Koguta, bramkarz niepewnie wylatuje. Kogut strzela chwiejnie tuż koło pustej bramki. Następują ataki Slavii, strzał Mazala z 40 kroków dolny, chwycony przez Palika. Obrona Crac. odznacza się w tej fazie, odpierając energiczne ataki gości. System jednobackowy Crac. realizowany przez ciągłe wysuwanie się Fryca naprzód, udaremnia ataki Slavii. W jednym z przebojów Mazala zderza się on z Frycem, kontuzjowany w mistrzowski, a niewidoczny dla nikogo sposób schodzi Fryc na chwilę z placu. Tego ani sędzia, ani nawet fanatycy klubowi nie widzieli, a jednak był tu foul Mazala, który licznym, a również niekaranym foulom Fryca zrewanżował się tajemniczo, a skutecznie, ale w każdym razie niegodny naśladowania.

Slavia wykorzystuje osłabienie Cracovii i rzuca się do ataku, przeważając przez chwilę. Cracovia jednak nie zrażona atakuje na przemian, jednak Kogut przestrzeliwuje górą. Fryc wraca. Slavia atakuje silnie. Niebezpieczne sytuacje pod bramką Cracovii. Szereg strzałów na bramkę Cracovii. Wreszcie w 32 minucie pakuje nieuchronnie Mazal zbliska. Do pauzy sytuacja niezmieniona przy grze na środku, mimo wytężonej energji Cracovii. Rogów do pazy 2:1 dla Cracovii. Bramek 1:0 dla Slavii. Po pauzie zaczyna Cracovia i przechodzi do ataku. Foul Fryca. Of’side napastnika Slavii. Scysja z sędzią bocznym, z powodu wejścia na plac gry, a protestującego przeciw rozstrzygnięciom sędziego, niezważającego na jego znaki. Przebój Sperlinga bez rezultatu. Inicjatywę odbiera Slavia. Systematyczne ataki, prowadzone przez Mazala rozdającego spokojnie, pięknie i celowo piłki na prawo i lewo. Centry prawego i lewego skrzydłowego Slavii. Dwa niebezpieczne momenty pod bramką Cracovii. Strzał Mazala w róg broni robinzonadą Palik.Z powodu niedopuszczenia ataku Cracovii do strzału, zaczyna Cikowski z daleka ostrzeliwać bramkę gości swymi celnymi strzałami. Sperling strzela też z daleka bez skutku. W 25 minucie przebija się Mazal, mimo backów Cracovii nie mogących go w żaden sposób uchwycić, podaje lekko tuż koło linji kornerowej wstecz do nieobstawionego środka, który lekko zdobywa 2 goala dla Slavii. 2:0. W okamgnieniu rzuca się Cracovia na połowę Slavii, chaos pod bramką gości, niespodziewany strzał Cikowskiego z daleka, bramkarz klęka, chwytając niepewnie, piłka nad głową wlatuje do bramki w 26 min. Entuzjastyczne brawa. Teraz rozpoczyna się znowu djabelne tempo Cracovii. Daleki strzał Kałuży chwyta Koch. Również strzał Koguta obroniony. Kilkakrotne ataki Cracovii, wytężającej wszystkie siły, celem wyrównania. Znowu strzela Cikowski bez rezultatu. Ta faza gry należy znowu do Cracovii. Olbrzymia doza ambicji mistrzowskiej drużyny ujawnia się tu w całej pełni. Odpowiedzialność wobec tysięcy ócz, nakłada zmęczonym graczom mus wyładowania wszystkiej energji z siebie. Niestety, mimo pięknej gry, niesłychanie gwałtownej i obfitującej w misterną kombinację, nie umie Cracovia z powodu zbytniego zdenerwowania osiągnąć goala, chociażby się jej w tych momentach należał zupełnie słusznie. Z klasycznym spokojem grająca Slavia, zdobywa jeszcze w 40 minucie skutkiem błędnego wylotu Palika z bramki trzeciego goala, strzelonego w pustą bramkę przez prawoskrzydłowego z centry lewoskrzydłowego. Ataki wzajemne bez rezultatu do końca. Rogów po przerwie 2:0 dla Slavii, łącznie 3:2 dla Slavii. Wynik końcowy 3:1 był gładkiem i w wielkiej mierze zasłużonem zwycięstwem gości czeskich, których o dziwo za ich grę piękną nawet oklaskiwano, czem dano dowód, iż u publiczności naszej zaczyna się budzić pewne poczucie sprawiedliwości i zanik ciemnego fanatyzmu lokalnego.

Sędziował p. Fischer energicznie i dokładnie, acz nerwowo i czasami niepewnie.

Z gości odznaczyli się znakomity bramkarz, skrajni pomocnicy, lewa strona ataku i prawe skrzydło. Z Cracovii dobrymi byli Styczeń i Cikowski w pomocy, a w ataku skrzydła. Kotapka gorszy niż dnia poprzedniego. Kałuża i Synowiec dopiero pod sam koniec się rozegrali. Synowiec słaby. Obrona, nawet Gintel słabszy, niż zazwyczaj. Pod względem całości i jednolitości górowali goście. Podawanie było u nich precyzyjniejsze i skuteczniejsze. Long passing Crac. chybiał z powodu dobrego obstawiania celu. Rzutami głową przewyższali goście naszych o wiele. Wogóle nasi gracze umieją tylko odbijać głową, ale podskakiwać wysoko do piłki umie tylko jeden Kałuża. A przecież walki powietrzne główkami są najbardziej zażarte, najpiękniejsze, najefektowniejsze i czasami decydujące w sytuacjach szczególnie podbramkowych, oraz w walce środkowego napastnika ze środkowym pomocnikiem o uzyskanie piłki obronnej. Pod tym względem należałoby koniecznie pilny trening zaprowadzić.

Wkońcu mała uwaga. Porządek na placu należy do wyznaczonych dyżurnych, a nie do publiczności. Usunięcie w gwałtowny sposób i wielce nietaktowny jednego z kierowników gości z pod bramki, było zupełnie nie na miejscu. Można i trzeba było to uczynić w sposób grzeczny. Wynikła stąd kolizja pomiędzy czeskim konsulatem, a zarządem Cracovii o mało nie przybrała charakteru politycznego. Konsulat żądał przeproszenia przez odnośnego oficera, obrażonego czeskiego wiceprezesa Slavii mor. Czyż było to potrzebnem, czy nie lepiej byłoby, gdyby nasza publiczność nie mieszała się do nieswoich spraw.

Gościna Slavii mor. przydała się w każdym razie pod jednym względem. Pokropiła zimną wodą naszych fantastów footballowych i jarmarcznych krzykaczy, którzy sądzą, że poziom wysoki i zwycięstwa dadzą się osiągnąć nawet bez pracy i należytego przygotowania. Sama tradycja i ambicja nie wystarcza. Trzeba koniecznie ciągle i nieustannie nad sobą pracować. Tego mamy prawo domagać się od mistrza naszego. Spodziewamy się też, że to nastąpi.
Źródło: Tygodnik Sportowy nr 48 z 31 marca 1922


Ciekawy moment pod bramką Slavii.
(zdjęcie z zawodów tego lub poprzedniego dnia)
Cała galeria ››

Przegląd Sportowy

Grę rozpoczyna Slavia. Cracovia odbiera jej jednak zaraz piłkę i uzyskuje dwa rzuty z rogu, po których przyznanego biało-czerwonym rzutu karnego (3 min.) nie wykorzystuje Kotapka. Mazal wyrabia pozycję podbramkową, z której Klein strzela w aut. Zimowski wyrywa się, podaje Kotapce, który strzela tuż obok poprzeczki. Podobnie kończy się wypad Kriża. Gra, w szybkiem tempie prowadzona, zaczyna się zaostrzać, przybierając formę typowych spotkań międzynarodowych. Piłka przenosi się błyskawicznie z jednej połowy boiska na drugą. Koch bierze piłkę z pod nóg Koguta. Rzut wolny, strzelony celnie przez Cikowskiego,, staje się łupem doskonałego bramkarza gości. Zaznacza się przewaga Cracovii, grającej systemem jednego becka. Mazal przedziera się, piękny jego daleki strzał ociera się o górną poprzeczkę i idzie w aut. Zainteresowanie ogólne wzrasta coraz bardziej. Teraz goście nacierają i w 42 min. zdobywa Mazal z centry Cajdy pierwszą bramkę.

Po pauzie gra przybiera na ostrości. Po rzucie wolnym strzela Mazal lekko w róg, ale Palik robinzonuje i chwyta piłkę. Slavia atakuje. W 25 min. przebija się Mazal z piłką, ściąga na się kilku przeciwników, a następnie z trudnej pozycji podaje dobrze ustawionemu Cajdzie, który pakuje piłkę nieuchronnie w bramkę Cracovii. Cracovia nie daje za wygraną. W następnej minucie ostry strzał Cikowskiego znajduje drogę do bramki. Odtąd Cracovia stale przypiera gości, którzy grają bardzo ambitnie i ofiarnie. Szereg dogodnych dla Cracovii sytuacyj idzie na marne. Dopiero w 40 min. zrywają się goście do ataku, centra Simonka wypada z rąk wylatującego Palika i Cajda strzela w pustą bramkę. Do końca wynik nie ulega zmianie. Rogów 2:2. Zawody prowadził p. Fischer.

Podczas zawodów zaszedł niemiły incydent, spowodowany nietaktownem zachowaniem się jednego z widzów, który zdaje się wskutek ogólnie panującego zdenerwowania tak dalece się zapomniał, że w niezupełnie grzeczny sposób usunął wiceprezesa Slavii z za bramki gości.
Henryk Brand.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 13 (46) z 31 marca 1922 [1]


Polski Sport

Relacja z meczu w Polski Sport cz.1
Relacja z meczu w Polski Sport cz.2
„Slavia“ w składzie jak w dniu poprzednim, w„Cracovii“ małe zmiany w ustawie.

Tym razem rozpoczyna „Slavia”, lecz drużyna krakowska odbiera swym gościom piłkę i atakuję ostro na bramkę. Kilka sytuacji korzystnych pozostaje niewyzyskanych, także jeden rzut karny. Wkrótce przechodzi inicjatywa do rąk gości czeskich, którzy oblegają bramkę krakowską, lecz także mają „pecha" w strzelaniu, dopiero w 43 minucie pakuje Mazał pierwszy raz piłkę w siatkę.
Po przerwie zrywa się nasza drużyna do czynu i przez 7 min. nie daje swym gościom wytchnienia, jednakowoż ci wkrótce odzyskują równowagę i odwzajemniają się pięknym za nadobne. Mazał przerywa się i strzela w 23 min. 2-gą bramkę dla swych barw. To daje krakowianom bodźca do energicznych wypadów i 2 min. później strzelają 1-sza bramkę. Dalsze ataki na bramkę „Slavii" pozostają bezskuteczne przez kiepskie strzały napadu Za to Czesi uzyskują w 41 min. 3-cią bramkę, gdyż bramkarz (Palik) niepotrzebnie opuścił swoją świątynię Wysiłki naszej drużyny mistrzowskiej spełzają na niczem, wobec czego wynik pozostaje ten sam.

Drużyny były mniewięcej równo silne, u Czechów zadecydował lepszy strzał, który zwłaszcza w drugim dniu zawodów spowodował naszą przegraną. W każdym razie pokazała „Cracovia” bardzo ładną grę, i skutki tego spotkania odczuje „Wisła” na swej skórze.
Źródło: Polski Sport nr 5 z 08 kwietnia 1922


Ilustrowany Kuryer Codzienny

Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.1
Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.2
Dwudniowe zawody Cracovii z drużyna czeską „Slavią” z Berna zapoznały nas z prowincyonalnym sportem czeskim. Jeżeli weźmiemy „Cracovię” lako miernik poziomu tego sportu — to trzeba zaznaczyć, że stoi on bardzo wysoko. A stanowisko to zawdzięczają Morawy — Pradze. Stolica bowiem czeska obsyłe swą prowincye graczami, naprawdę pierwszorzędnymi, członkami klubów Sparty, Slavii, Unionu itd. Czesi obecnie — podobnie zresztą lak jest na całym zachodzie — przeszli do profesyonalizmu. chcąc utrzymać się trwale na czele spodu footbalowego. Sportowiec-amator to pojęcie dziś już zupełnie nie znane. Faktycznie jedynie w Polsce sport pojęły idealnie — po amatorsku i dlatego mało mamy szans utrzymania się na poczetniejszem choćby miejscu.

„Slavią” berneńska poszła również w ślady potężniejszej imienniczki z Pragi. W skład jej wchodzą gracze przeważnie importowani z nad Wełtawy, zawodowcy z krwi i kości. Czesi nie starała się nawet tego ukrywać.
W drużynie ich gra np. Mazar. b. członek „Sparty:, obecnie trener drużyny berneńskiej a więc zawodowiec najczystszej wody. U nas wprost nie do pomyślenia, aby trener był zarazem czynnym graczem. Lecz taki Masar — prócz stanowiskiem trenera — niczem nie różni się od swych towarzyszy — gdyż każdy z nich uprawia sport jako jedyny swój zawód.
Mimo to wyższości nad naszymi graczami nie okazali Berneńczycy. Kombinacyjnie może i technicznie Cracovia górowała — natomiast czesi przewyższają drużynę krakowską pod względem celności i ostrości strzałów, decyzyi, szybkości i oryentacyi — minimalnie o klasę. Te właśnie zalety pozwoliły Czechom zmniejszyć swą klęskę w dniu pierwszym a zwyciężyć dnia następnego.
Cracovia szczególnie w sobotę grała koncertowo. „Gniotła” Czechów ustawiczni, brak jednak pewności strzałów nie pozwalał jej wykorzystać swej przewagi. Akcya cała toczyła się przeważnie na połowie Czechów po pauzie piłka nie przechodziła prawie poza linię środkowej bramki, jakie Czesi zdobyli, były wynikiem nagłych ich wypadów — natomiast punkty Cracovii, zdobyte były po przeprowadzeniu niezwykle pięknych ataków. Stosunek 4:3 zawdzięczają Czesi fenomenalnemu bramkarzowi, który grał znakomicie, a w dniu drugim wygrał match.
Do zawodów nazajutrz stanęła Cracovia w komplecie. Zdawało się, że Czesi zejdą z boiska z wielocyfrową klęską. Niestety, lewy pomocnik zawiódł zupełnie — momentalnie zoryentowali się Czesi i grali tylko tą stroną.
Pierwsze pół godziny przeszło pod znakiem przygniatającej przewagi Cracovii. Atak za atakiem prowadzili białoczerwoni — wszystko jednak na próżno. Pod bramką napastnicy Cracovii tracili głowę — późno decydowali się na strzał, a gdy już któryś z nich strzelił — to jakby z pod ziemi wyskakiwał bramkarz olbrzymiem swem cielskiem nakrywał piłkę. Mieli nart mistrze doskonałą szansę zdobycia punktu — rzut karny. Niestety i tego niewykorzystani Czesi wprawdzie ograniczyli się do obrony — jednak wyczekiwali sposobności do nagłego wypadu. Nie długo na tę chwilę czekali. Po nieudanym ataku Cracovii, obrońca czeski długim rzutem podał piłkę lewemu łącznikowi, który błyskawicznie podsunął się pod bramkę Cracovii i zdobył pierwszy punkt.
Po pauzie mogół sytuacya nie zmieniła się. Gra jednak toczyła się jut na calem boisku. Cracovia przeprowadzała z ataków, z których jeden, dzięki Cisowskiemu, zakończył się zdobyciem punktu. I znów, de cape, serya ataków Cracovii bez wyniku i znów dwa wypady Czechów, zakończone 2 goalami. Heroiczne wysiłki Cracovii nie zmieniły jut wyniku — ku rozpaczy wielu tysięcy fanatyków footballowych.

Zawody sobotnie prowadził p. Ziemiański, wedle swego regulaminu może dobrze — jednak źle według reguł, przyjętych przez wszystkie związki footballowe na świecie — a więc i obowiązujących football krakowski. W dniu drugim kierował zawodami p. Brand zupełnie dobrze.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 86 z 28 marca 1922


Nowy Dziennik

Relacja z meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik
W niedzielę wystąpiły obie drużyny w komplecie, tempo gry w porównaniu z sobotą przybrało na szybkości, znać było dokładniejszą oryentacyę graczy i z obu stron najlepsze chęci graczy. Prawoskrzydłowy Slavii Zajda, przypomniał spurtem do piłki „maszynę" Mielecka, doskonała była trójka wewnętrzna Czechów. Napad Cracovii górował techniką i zgraniem, podawanie misterniejsze, kombinacye bardziej pomysłowe — niestety prześladował ich pech... Na¬wet karny, podyktowany w kilka minut po rozpoczęciu przestrzelony. Jedyną bramkę, strzeloną przez Cikowskiego z kilkunastu metrów wypuścił wyśmienity Koch z rąk; świadczy to nie o „speszeniu" się bramkarza, ile raczej o sile strzału, mimo dużej odległości. Trzy bramki gości były zasłużonym owocem błyskawicznie przeprowadzonych ataków.
Jeśli Cracovia w przyszłości chce nie tylko z „honorem" przegrywać, ale pokonywać zagraniczne mistrzowskie drużyny — musi w pierwszym rzędzie pilnie trenować napad a w drugim — zmienić trenera.
Źródło: Nowy Dziennik nr 86 z 29 marca 1922




Mecze sezonu 1922

Pogoń Katowice 1922-02-19 Pogoń Katowice - Cracovia 2:8  Pogoń Katowice 1922-02-26 Cracovia - Pogoń Katowice 5:0  Union Žižkov 1922-03-04 Union Žižkov - Cracovia 2:1  Slavia Praga 1922-03-05 Slavia Praga - Cracovia 5:0  Jutrzenka Kraków 1922-03-12 Cracovia - Jutrzenka Kraków 8:0  BBSV Bielsko 1922-03-19 BBSV Bielsko - Cracovia 0:3  Moravská Slavia Brno 1922-03-25 Cracovia - Moravská Slavia Brno 4:3  Moravská Slavia Brno 1922-03-26 Cracovia - Moravská Slavia Brno 1:3  Wisła Kraków 1922-04-02 Wisła Kraków - Cracovia 1:1  Sturm Bielsko 1922-04-09 Cracovia - Sturm Bielsko 3:0  Törekvés Budapeszt 1922-04-16 Cracovia - Törekvés Budapeszt 1:3  Törekvés Budapeszt 1922-04-17 Cracovia - Törekvés Budapeszt 2:0  Makkabi Kraków 1922-04-23 Cracovia - Makkabi Kraków 0:1  Jutrzenka Kraków 1922-04-30 Jutrzenka Kraków - Cracovia 2:3  Pogoń Lwów 1922-05-07 Pogoń Lwów - Cracovia 3:0  Lechia Lwów 1922-05-08 Lechia Lwów - Cracovia 0:11  Jutrzenka Kraków 1922-05-21 Cracovia - Jutrzenka Kraków 4:0  Budapesti TC 1922-06-04 Cracovia - Budapesti TC 1:1  Union Žižkov 1922-06-05 Cracovia - Union Žižkov 0:1  BBSV Bielsko 1922-06-11 Cracovia - BBSV Bielsko 4:0  Sturm Bielsko 1922-06-18 Sturm Bielsko - Cracovia 0:6  Wisła Kraków 1922-06-25 Cracovia - Wisła Kraków 2:1  Makkabi Kraków 1922-06-29 Makkabi Kraków - Cracovia 1:8  SK Hodonín 1922-07-08 SK Hodonín - Cracovia 2:2  Moravská Slavia Brno 1922-07-09 Moravská Slavia Brno - Cracovia 0:0  Ruch Chorzów 1922-07-29 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 2:8  Ruch Chorzów 1922-07-30 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 0:7  Vasas Budapeszt 1922-08-05 Cracovia - Vasas Budapeszt 1:4  Vasas Budapeszt 1922-08-06 Cracovia - Vasas Budapeszt 0:1  WKS Lublin 1922-08-12 WKS Lublin - Cracovia 1:7  WKS Lublin 1922-08-13 WKS Lublin - Cracovia 0:6  Slavia Koszyce 1922-08-15 Cracovia - Slavia Koszyce 2:0  Budapesti TC 1922-08-19 Cracovia - Budapesti TC 2:1  Budapesti TC 1922-08-20 Cracovia - Budapesti TC 1:0  Pogoń Lwów 1922-08-27 Pogoń Lwów - Cracovia 3:2  BBSV Bielsko 1922-09-02 BBSV Bielsko - Cracovia 2:1  BBSV Bielsko 1922-09-03 BBSV Bielsko - Cracovia 0:0  Pogoń Lwów 1922-09-10 Cracovia - Pogoń Lwów 4:1  Makkabi Kraków 1922-09-17 Cracovia - Makkabi Kraków 1:0  Admira Wiedeń 1922-09-23 Cracovia - Admira Wiedeń 4:3  Admira Wiedeń 1922-09-24 Cracovia - Admira Wiedeń 2:0  Jutrzenka Kraków 1922-10-08 Cracovia - Jutrzenka Kraków 3:0  Floridsdorfer Wiedeń 1922-10-14 Cracovia - Floridsdorfer Wiedeń 1:3  Floridsdorfer Wiedeń 1922-10-15 Cracovia - Floridsdorfer Wiedeń 6:1  Polonia Warszawa 1922-10-22 Polonia Warszawa - Cracovia 3:3  Warta Poznań 1922-10-29 Warta Poznań - Cracovia 1:2  Wawel Kraków 1922-11-12 Cracovia - Wawel Kraków 0:2  Krakowianka Kraków 1922-11-19 Cracovia - Krakowianka Kraków 6:1  Makkabi Kraków 1922-11-26 Makkabi Kraków - Cracovia 0:1  Servette Genewa 1922-12-31 Servette Genewa - Cracovia 1:1