1923-06-16 Cracovia - Eintracht Lipsk 4:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Wersja do druku nie jest już wspierana i może powodować błędy w wyświetlaniu. Zaktualizuj swoje zakładki i zamiast funkcji strony do druku użyj domyślnej funkcji drukowania w swojej przeglądarce.

Herb_Cracovia


pilka_ico
mecz towarzyski
Kraków, Stadion Cracovii, sobota, 16 czerwca 1923

Cracovia - Eintracht Lipsk

4
:
2

(2:1)



Herb_Eintracht Lipsk


Skład:
Przeworski
Gintel
Fryc
Styczeń
Strycharz
Synowiec
Alfus
Łańko
Chruściński
Kogut
Sperling

Sędzia: Mund

bramki Bramki
Łańko (7')
Chruściński (29')


Gintel (76')
Gintel (86')
1:0
2:0
2:1
2:2
3:2
4:2


(34')
(46')
Skład:
Richter
Klingner
Rost
Bär
Rölke
Winkler
Beere
Kuntschke
Spiegler
Schaub
Reiner
Zobacz również: Zdjęcia z meczu
Mecze następnego dnia:

1923-06-17 Cracovia - Eintracht Lipsk 1:1
Plik:Victoria Sosnowiec herb.png 1923-06-17 Victoria Sosnowiec - Cracovia II 0:1



Łańko zdobywa głową pierwszą bramkę dla Cracovii
Cała galeria ››
Chruściński zdobywa drugiego gola dla Cracovii
Cała galeria ››
Drużyna Eintracht z Lipska, która w Krakowie zjednała sobie wielkie uznanie za karność i poprawną grę.
(zdjęcie z meczu tego lub następnego dnia)
Cała galeria ››
Łańko zdobywa pierwszego gola.
Cała galeria ››

Skład zespołu Cracovii

Skład zespołu z kronik klubowych Cracovii.

Zapowiedź meczu

Opis meczu

Wiadomości Sportowe

Relacja z meczu w tygodniku Wiadomości Sportowe cz.1
Relacja z meczu w tygodniku Wiadomości Sportowe cz.2
Cracovia - Eintracht (Lipsk) 4:2 (2:1).

Sobota 16. 4. Licznie rozlepione afisze dały znać już we środę, że Cracovia zmierzy się poraz pierwszy od czasu wojny z niemiecką drużyną, i to drużyną, przez którą przedtem cztery razy została pokonana, sama zwycięstwa osiągnąć nie mogąc. - Dlatego liczne w Krakowie rzesze miłośników piłki nożnej wiele sobie po tym meczu obiecywały.

Niestety przewidywania zawiodły. Niemcy o[kazali się bardzo] przeciętnymi graczami, którym nawet zwykły spalony trudno uchwycić, która to wada [stała się głó]wnym powodem ich przegranej. - Ponadto drużyna niemiecka wystąpiła w składzie osłabionym, 4 graczami rezerwowymi. To [wszystko] razem wziąwszy sprawiło, że poziom gry był raczej niski, nie obfitujący w ładniejsze epizody, jakich zwykły nam dostarczać spotkania z drużynami zachodu. - Sam skład drużyny niemieckiej z małymi wyjątkami bardzo słaby i niepewny. - Najlepszy lewoskrzydłowy, lewy łącznik i środkowy pomocnik, wreszcie prawy obrońca. - Cracovia zwerbowała do tego pojedynku swoich dawnych, obecnie zdyskwalifikowanych graczy, jak Koguta, Stycznia i Strycharza; ci jednak wszyscy zawiedli, w szczególności Kogut, który nawet otrzymanej piłki utrzymać nie potrafił.

Równie jak Eintracht, Cracovia pięknej gry dnia tego nie pokazała. - Napad składający się z Sperlinga, Koguta, Chruścińskiego, Łańki i Alfusa zupełnie zadaniu swemu nie odpowiedział, również pomoc z wyjątkiem w pocie czoła pracującego Synowca słaba. - Bohaterem dnia natomiast stał się Gintel, który pod koniec przechodzi do ataku i zdobywa 2 bramki, wygrywając w ten sposób mecz Cracovii. - Przeworski średni za bardzo jednak wybiega z bramki.

Sama gra szczególnie w pierwszej połowie prawie że nudna, prowadzona bez żadnego ożywienia i ambicji. - Niemcy robią wrażenie, jakby pierwszy raz wyszli na boisko, jednym słowem gra zamienia się w kopaninę. Cracovia ma stałą przewagę. - Sporadyczne wypady gości przynoszą im w 35 min. przez lewego łącznika 1 bramkę, którą mają do zawdzięczenia niefortunnemu wybiegnięciu Przeworskiego. - Dla Cracovii zdobywa pierwszy punkt główką Łańko z centry Sperlinga, (7 min.) drugi zaś w 29 min. Chruściński.

Po pauzie grę zaczynają goście i natychmiastowym piorunowym wypadem strzelają przez lewego skrzydłowego 2 bramkę. - Wogóle zmiana następuje wielka. - Eintracht bierze w swe ręce inicjatywę, przeprowadza atak za atakiem na bramkę Cracovii, która jedynie Gintlowi zawdzięcza swoją obronę. - Tempo się ożywia tak, że biało-czerwoni znowu nie mogą w tempie sprostać gościom. - Ta przewaga Eintrachtu trwa z jakie 20 minut, po których biało-czerwoni otrząsają się z przypuchnięcia i powoli, powoli inicjatywę biorą w swe ręce, brak jednak kategoryczny strzelców i szybkiej orjentacji pod bramką nie pozwala uzyskać bramki.

Wreszcie przychodzi do ataku na miejsce Chruścińskiego Gintel i wnet potem strzela gola. - Niemcy próbują odrobić, lecz ich napad nie przechodzi nawet połowy boiska, bo mistrz spalonych Fryc godnie ze swego zadania się wywiązuje, pokazując Niemcom, co b. mistrz Polski umie. Cracovia mając teraz dobry środek napadu w Gintlu, gra nieźle, gniotąc nieco Niemców, aż w końcu pada 4 gol w 40 minucie znowu przez Gintla strzelony. - Biało-czerwoni próbują szczęścia w strzelaniu, ale jak zwykle bezskutecznie.

Na tem kończą się zawody. Rzutów z rogu 1:3 dla Cracovii. - Sędzia p. Mund mało stanowczy.

Publiczności mało.
Źródło: Wiadomości Sportowe nr 17 z 19 czerwca 1923


Tygodnik Sportowy

Relacja z meczu w Tygodniku Sportowym
Przegląd sportowy lokalny.

16. i 17. VI. Eintracht (Lipsk) - Cracovia 2:4 (1:2), 1:1 (1:1). Cracovia: 16. VI. Przeworski, Fryc, Gintel, Synowiec, Strycharz, Styczeń, Sperling, Kogut, Chruściński, Łańko, Zimowski. - (...) Eintracht: Richter, Klinger, Rost, Winkler, Rölke, Reimer, Beer, Spiegler, Kuntschke, Schaub, Scharf, (Horn, Weber, Quietzsch - rez.). Cracovia sprowadziła nareszcie drużynę zagraniczną, poraz pierwszy w obecnym sezonie. Uporała się nareszcie z inwestycjami na boisku, meczami międzypaństwowym I międzymiastowym, które aż 7-8 jej graczy absorbowały, ma za sobą przeważną część rozgrywek mistrzowskich, odzyskała swoich starych, wypróbowanych graczy, przeprosiwszy się z nimi dla dobra drużyny po skończonej ich dyskwalifikacji (Kogut, Styczeń). Że wybór jej padł na niemiecką drużynę właśnie, mimo obecnej konstellacji politycznej, polityczno-sportowej odnośnie do kongresów i zjazdów, a w szczególności mimo służalczego stanowiska naszej najwyższej magistratury, o ile chodzi o kontakt sportowy z krajami tzw. mocarstw centralnych (dziwna rzecz, większość PZPN stanowią członkowie Cracovii, w PZPN prowadzący politykę antiniemiecką, w klubie swoim praktyczno-sportową), - należałoby tylko pochwalić tembardziej, że niedawno jeszcze niektóre nasze władze przeszkadzały w przyjeździe drużyn niemieckich do Polski. T. u. Sp. V. Eintracht z Lipska bawił już 2 krotnie w Krakowie w 1912 i 1913 roku, rozgrywając wówczas z Cracovią 4 zawody, z tych 3 zwycięskie, 1 nierozstrzygnięte. Żadna zatem przegrana. Były mistrz Środ. Niem. (nie obecny poł., jak reklamuje go „Sport”) ma więc za sobą u nas piękną tradycję. I naogół wziąwszy i obecna jego gra nie zepsuła opinji, aczkolwiek wybitnych rzeczy w sztuce footballowej u niego nie widzieliśmy. Pod względem techniki i taktyki niejedna nasza drużyna stoi wyżej. Pod względem jednak wzorowej dyscypliny, kultury i taktu, ambicji i uświadomienia celu gry, niejedna nasza drużyna mogłaby sobie wziąć go za przykład godny naśladowania. Nie mógłbym stanowczo scharakteryzować jego systemu gry jako „typowy system niemiecki”, bo grali zarówno dołem jak i górą, kombinowali na krótką i daleką metę, a powiedziałbym nawet, że bardziej hołdowała longpassingowi Cracovia, niż goście niemieccy. Natomiast bardzo wielką zaletę mieli Niemcy, grali półgórą, od razu piłkę dalej podając, przenosząc przeciwnika powyżej głowy, główkowali często i dobrze, stopowali również niegorzej od naszych, w walkach pojedyńczych często zwyciężali, pomoc ich była całkiem dobra, a zapałem, ambicją i wytrwałością, nietylko nie ustępowali naszym, ale ich przewyższali. Pod jednym tylko względem Crac. czasami górowała tj. systematycznością i metodycznością kombinacji, ale to tylko wówczas, kiedy nie ulegała sposobowi gry przeciwnika, ale dyktowała jemu grę. To jednak zdarzało się b. rzadko. Atak bowiem Crac. i jego pomoc zupełnie zatraciły swą dawną cechę tj. nietylko podawania dolnego, bo takowe i goście stosowali, ale kombinacji myślowej, planowej. Pod tym względem tak gospodarze, jak i goście zawiedli, gra odznaczała się żywem tempem, ale przeważnie kopano obustronnie bez przewodniej myśli. W Crac. przyczyną tego był brak Kałuży w obu dniach, który nie posiada wprawdzie obecnie już tyle werwy, co jeszcze Chruściński, Styczeń, Kogut, ale za to ma w grze myśl, plan, czego tamtym brak. Wobec niektórych przeciwników wystarcza temperament np. przeciw obecnym gościom, bo i oni grają głównie temperamentem, ale wobec innych sam temperament bez taktyki planowej nie ostanie się. Kałuża, Łańko, Sperling, właśnie gracze taktycznie najlepsi, są w takich sytuacjach najsłabsi, inni gracze Crac. natomiast lepsi. Że Crac. zdołała uzyskać wynik zwycięski pierwszego dnia, nie jest to jej zasługą. Goście grali w pierwszym dniu, szczególnie w pierwszej połowie, niżej wszelkiej krytyki. Drugoklasowa drużyna nasza (Sparta lub Olsza) mogłaby ładniej zagrać. Tylko zmęczenie podróżą, obcość terenu i kilku rezerw. mogły być tego przyczyną. Nic dziwnego też, że Crac. uzyskuje do przerwy 2 bramki, której goście przeciwstawiają tylko jedną. Zgłodniali footballu Kogut i Styczeń ożywiali grę swym temperamentem i dowcipem, Chruściński swoją ambicją, a Gintel swą pewnością. Po przerwie goście z miejsca wyrównują nadzwyczaj szybką akcją. Poprawili się też znacznie. Crac. natomiast słabnie, szczególnie prawa jej strona wraz ze środk. pomocy Strycharzem. Toteż jej akcje są bezkrwiste. Dopiero Gintel, luzując Chruścińskiego na środku ataku, wlewa weń ożywczą strugę, cudownie rozdaje piłki i sam zdobywa 2 bramki z własnej inicjatywy. Gintel wygrał ten mecz. Sędzia p. Mund miał swoich wrogów w krzykliwej galerji, której orjentacja zdaje się stosować nie do sposobu prowadzenia zawodów przez sędziego, ale do jego przynależności klubowej.

(...)

Z gości odznaczali się bramkarz, prawy obrońca, środkowy pomocnik i prawy łącznik. Z Cracovii dobrym był jedynie Gintel w całem tego słowa znaczeniu. Popiel, Synowiec, Kogut, Styczeń, Przeworski, Cikowski, Strycharz - mierni, Szperling, Łańko, Chruściński, Zimowski - słabi. Publiczności w sobotę mniej, w niedzielę normalnie.
Źródło: Tygodnik Sportowy nr 20 z 20 czerwca 1923


Przegląd Sportowy

Okręg krakowski. Kraków. (…)

Drużyną niemiecką, którą gościł Kraków po raz pierwszy od roku 1914, był znany już u nas Turn und Sportverein Eintracht z Lipska. Zespół ten, jeden z lepszych niemieckich, bawił w Krakowie dwukrotnie przed wojną i w czterech spotkaniach pokonał Cracovię trzy razy (3:1, 2:1, 2:1), a raz uzyskał z nią wynik remisowy (1:1). Ostatnie zawody zagraniczne Eintrachtu przyniosły mu wcale zaszczytne wyniki, jak n.p. [z] Kamrateną (Göteborg) 1:2. Toteż zainteresowanie zawodami było dość duże, a pomnażała je jeszcze ta okoliczność, że w barwach Cracovii mieli występować długo „przez siły wyższe” przymusowo „urlopowani” gracze Styczeń i Kogut.

16 czerwca. Cracovia – Eintracht (Lipsk) 4:2 (2:1).

Do zawodów tych stanęła Cracovia bez Popiela, Cikowskiego, Kałuży i Zimowskiego, ze Styczniem i Strycharzem w pomocy, Kogutem i Alfusem w ataku. Niemcy wystąpili w pełnym składzie: Richter, Klingner, Rost, Bär, Rölke, Winkler, Beere, Kuntschke, Spiegler, Schaub, Reiner.

Gra do samego początku interesująca, prowadzona była przez obie strony z życiem i werwą. Eintracht to drużyna, złożona z graczy fizycznie dobrze rozwiniętych, doskonale biegających po boisku i mających ładny start do piłki. Hołduje ona systemowi długiego podawania, a w atakach swych forsuje głównie ruchliwe skrzydła, przez co często staje się niebezpieczną. W wypracowaniu ataków bierze udział niejednokrotnie cała niemal drużyna: atak często podaje piłkę ku tyłowi bądź do pomocy, bądź do obrony, które znów dalekim wykopem oddają z powrotem odpowiednio ustawionemu napadowi. Temu systemowi gości przeciwstawili białoczerwoni grę przyziemną, obrona zaś ich uciekała się do ustawiania przeciwnika w pozycjach spalonych i przez to psuła mu szyki. Do przerwy widoczną przewagę miała Cracovia, lecz anemiczny jej napad zdołał uzyskać tylko dwa punkty, jeden z „główki” Łańki (6’), drugi zaś z „główki” Chruścińskiego (28’). A pozycyj posiadali białoczerwoni dosyć. Częste przeboje Koguta, który mimo przerwy nie wyszedł z formy, usilna praca Chruścińskiego stwarzały momenty, które łatwo można było cyfrowo wykorzystać. Niestety ataki Cracovii pozbawione były produktywnego finału, bo strzały szły najczęściej „w niebiosa”, podobnie jak „pobożne” westchnienia widzów, którzy „błogosławili” miejscowych napastników za ich niezaradność. Lepiej spisywali się goście, którzy mimo niewielu udatnych przebojów, zdołali uzyskać bramkę ze strzału środkowego napastnika (34’). – Po pauzie przez pierwsze kilkanaście minut panem pola był Eintracht, który też natychmiast po rozpoczęciu wyrównał, po wspaniałym przeboju lewego skrzydła. Sytuacja odtąd była groźna, bo Niemcy dawali z siebie wszystko, by szalę zwycięstwa przechylić na swoją stronę, Krakowianie zaś stracili zupełnie animusz, a niektórzy, jak n.p. dobry do pauzy Łańko, oddawali gościom uprzejmie wszystkie piłki, inni zaś jak Styczeń, opadli na siłach i żółwio ruszali się po boisku. Stan ten wyprowadził z równowagi Gintla, który przeszedł z obrony do napadu, aby dać swym współtowarzyszom lekcję praktyczną strzelania goli. Udało mu się to całkowicie, bo w krótkich odstępach czasu po udatnych walkach z obronami przeciwnika zdobył dwa zwycięskie punkty (31’ i 41’). – Na tem upłynął zajmujący przebieg gry. Stosunek rogów 5:1 dla Cracovii.

Sędziował p. Mund zupełnie poprawnie, mimo niezbyt przychylnych, ciągłych okrzyków niezadowolonej z jego orzeczeń publiczności.

Przed zawodami wręczyli goście Cracovii ładnie haftowany proporzec, sędziemu zaś honorową odznakę Eintrachtu. Wogóle przez swoje karne i poprawne zachowanie się na boisku zyskali sobie Niemcy z miejsca sympatję publiczności.
L. Kornaś
Źródło: Przegląd Sportowy nr 25 z 21 czerwca 1923 [1]


Sportowiec
(poznański)

17.6. Cracovia – Eintracht (Lipsk) 4:2 i 1:1. Pierwsze dwie drużyny niemieckie, które gościły w Polsce zostały dotkliwie pobite. Eintracht nie jest ekstraklasową drużyną niemiecką, znajduje się jednak w lidze niemieckiej w grupie czołowej. Jest ona bezsprzecznie lepszą od Titanii ze Szczecina. Porażka jej w dzień pierwszy jest przekonywającą. W drugi dzień stawiła na szalę całą swoją ambicję, aby honor niem. footbalu ratować, co jej się po części udało. (...)
Źródło: Sportowiec nr 16 z 22 czerwca 1923 [2]


Sport

Relacja z meczu w lwowskim tygodniku Sport cz.1
Relacja z meczu w lwowskim tygodniku Sport cz.2
Po dłuższej przerwie z powodu zawodów różnych reprezentacji mieliśmy zawody nieco odmienne. Drużyna niemiecka zrobiła na ogół dobre wrażenie: gracze silni, biegają dobrze, gra ich ostra, jednak bez złośliwości. Doskonale grają głową, szybki start i ambicja dopełnia reszty. Ujemne ich strony to przedewszystkiem słaby stoping. gra górą, bardzo często bez celu, byle naprzód. Cracovia nie zadowoliła, szczególnie w 2 dniu, tyły jak zwykle dobre, choć Cikowski i Styczeń b. mierni, atak bez dobrego kierownictwa, bo Chruściński nadaje się jeszcze na łącznika, lecz nigdy na centra napadu; przytem jego niepotrzebne ostre atakowanie bramkarza spowodowało to samo ze strony gości i Popiel był często narażony na niebezpieczne ataki.

Dwa spotkania i dwie odmienne gry. W pierwszym dniu goście robili wrażenie drugoklasowej naszej drużyny, której Cracovia mogła strzelić bramek, ileby tylko chciała. Gra u nich chaotyczna, bezcelowa, piłka nie chciała trzymać się ich nóg. Cracovia pomimo słabego składu miała znaczną przewagę, lecz brak strzelców i przebojowców dał w rezultacie przeciętnie dobry wy¬nik. W drugim dniu goście robili wrażenie zupełnie innej drużyny. Szybki ich start, gra Ostra, więcej celowości w grze, no i wielka ruchliwość zdeprymowały znacznie Cracovię, która chciała się dostosować do ich systemu, jednak jako słabszą fizycznie nie mogła temu podołać i Cracovii ostra gra nie dała żadnego efektu. Jeśli zaznaczymy przytem, że atak z Kogutem i Styczniem grał bardzo słabo, będziemy mieli obraz tych zawodów.
Pierwszy dzień.
Eintracht: Richter; Klingerer, Rost; Winkler, Rűlke, Beer; Bunse, Kunleche, Spingler, Schaub, Reimer.
Cracovia: Przeworski; Gintel. Fryc; Synowiec Strycharz, Styczeń; Sperling, Kogut, Chruściński, Łańko: Zimowski.

Gra ze znaczną przewagą Cracovii. Goście tylko chwilowo atakują, lecz niebezpiecznie. W 6’ Łańko po centrze Sperlinga strzela pierwszą bramkę. Przez dłuższy czas gra bez rezultatu. Cracovia stosuje system jednego obrońcy. W 28’ strzela Chruściński druga bramkę. W 34’ nieszczęśliwy wybieg Przeworskiego i lewy łącznik strzela pierwszą bramkę dla Eintrachtu. Po pauzie, zaraz po rozpoczęciu lewoskrzydłowy po pięknym przeboju wyrównuje. Gra dość zmienna. W ciągu gry Gintel przechodzi do ataku i Cracovia stale w ofenzywie. Tenże sam gracz strzela w 35’ i 42’ dwie bramki. Rogów 4:1 dla Cracovii. Sędziował dobrze p. Mund.
Źródło: Sport nr 57 z 20 czerwca 1923


Ilustrowany Kuryer Codzienny

Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.1
Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.2
Po raz pierwszy w bieżącym sezonie puibliczność opuściła boisko zadowolona i jeszcze więcej rozentuzmowana dla sportu footballowego. Wczorajsza bowiem gra była tak odmienną od tych nudziarstw jakie dotychczas miały miejsca.

Zarówno „Eintracht", doskonała drużyna jak i Cracovia prowadziły grę z ochotą a przedewszystkiem życiem. To też zawody toczyły się w błyskawicznem niemal tempie, dziesiątki i setki przepięknych epizodów stanowiły dla widzów istotną biesiadę sportową.
„Eintracht”, mistrz Lipska znany w Krakowie już z czasów przedwojennych wywarł doskonałe wrażenie. Gracze młodzi, barczyści, przedstawiają pierwszorzędny materyał foolballowy a jeżeli dodamy, jako lekkoatleci mają ustaloną markę — faktycznie są groźnymi przeciwnikami dla naszych najlepszych drużyn. Hołdują oni systemowi „long fassing”, grają przeważnie skrzydłami — ponieważ zaś „Cracovia” znów celuje w systemie „jednego obrońcy” potrafiła skutecznie z nimi walczyć a w końcu i pobić. Nie przyszło jej bynajmniej łatwo. Wprawdzie do pauzy uzyskała dwa punkty przeciw jednemu — jednakże po pauzie Niemcy przypuścili gwałtowny atak i nieledwie w 20 sekundach po rozpoczęciu — grę wyrównali. Od tej chwili tempo wzmogło się nadzwyczajnie. Piłka przenosiła się z pod jednej bram¬ki pod drugą — otwarta gra dała sposobność poznać zalety oraz wady obu drużyn. Trzeba przyznać, że wady (acz niezbyt wczoraj liczne) były wyłącznie po stronie „Cracovii", której atak — do pauzy dość energiczny — stracił duszę i serce. Pracowali wprawdzie, jednak w porównaniu z Niemcami byli za po¬wolni a może i za leniwi. Dopiero pojawienie się w ataku fenomenalnego Gintla ożywiła się linia napastników „Cracovii“. Szły szturmy za szturmami, prowadzone wprost genialnie przez Gintla, który też i po doskonałych atakach zdobył dwa dalsze punkty dla „Cracovii”. Powodzenia „Cracovii” nie zdenotowały bynajmniej sympatycznych gości, którzy do ostatniej minuty prowadzili grę otwartą i niejednokrotnie groźnie zagrażali bramce „Cracovii"; z opresyi ratował Fryc i bramkarz Przeworski, który zwłaszcza pod koniec zawodów miał kilka szczęśliwych momentów.
Całość więc wypadła znakomicie -to też dzisiejsze zawody zapowiadają się niemniej interesująco, zwłaszcza, że obie drużyny wystąpił w kompletnych składach. Zaznaczyć należy, że po kilku¬miesięcznej przerwie zjawili się na boisku sympatyczni gracze „Cracovii” pp. Kogut i Styczeń, żywo aklamowani przez swych licznych sympatyków.

Zawody prowadził p. Munk wedle swych sil i umiejętności — rażących błędów nie popełnił, jednak¬że ustawiczne jego odgrażanie się graczom wywarło b. niesympatyczne wrażenie. Sędzia powinien mieć więcej taktu, a równocześnie uniknie niepochlebnych epitetów ze strony publiczności.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 140 z 18 maja 1923


Nowy Dziennik

Relacja z meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik cz.1
Relacja z meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik cz.2
Drużyna Eintrachtu z Lipska, która w sobotę i niedzielę rozegrała zawody z Cracovia, znaną jest w Krakowie ze swych przedwojennych występów ówczsenym przeciwnikiem gości niemieckich była również Cracovia. Z trzech spotkań, dwa zakończyły się zwycięstwem wcale znacznem Eintrachtu, a tylko w jednem nie padło rozstrzygnięcie. Od tego czasu dużo się zmieniło. Eintracht, który swego czasu należał do elity ligi niemieckiej, stracił dużo na sile. Co prawda należy on i obecnie do ligi (środkowoniemieckiej), atoli nie reprezentuje kontynentalnej klasy footballu niemieckiego, co więcej należy tytko do rzędu kilkudziesięciu towarzystw, demonstrujących przeciętny football niemiecki. Sobotnie zawody były nie jako dalszym ciągiem niefortunnych tegorocznych spotkań między¬miastowych i międzynarodowych. Gra stała obu stronnie na bardzo niskim poziomie, a drobne zaczątki kombinacyi dusiła bezwzględnie obrona Cracovii swoim one—backsystemem. Poziom gry niedzielnej był nieco wyższym, jakkolwiek również nie mógł zadowolić licznie zebranych widzów. Na szczególną jednakowoż uwagę zasługuje taktyka obrończa Eintrachtu. Eintracht stosuje przy likwidacyi ataków przeciwnika, względnie ściślej mówiąc, w defenzywnej części gry typowy „system one—back”, atoli nie połączony z wywoływaniem pozycyi offsideowych. Okazuje się, iż stosowany przez obronę Cracovii „system one back”, jest właściwie niczem innem, jak tylko rozmyśliłem i celowem (niestety!) wywoływaniem pozycyi spalonych. Taktyka defenzywna E. opiera się natomiast na jednym backu i zasadniczo czterech pomocnikach. Tego rodzaju metodo ma swoje bardzo ważne zalety. Umożliwia bowiem dokładne obstawianie napadu przeciwnika i momentalne roszady w łonie pomocy. Wysunięcie jednego z backów na pozycye pomocnika zmniejsza w dalszym ciągu ewentualne Niebezpieczeństwo, jakie grozi ze strony przeciwnego napadu w chwilach współpracy środkowego pomocnika z napadem. Funkcyę drugiego obrońcy spełnia zasadniczo jeden z pomocników i to zależnie od chwilowego stanu gry. Temu systemowi obrończemu zmuszającemu przeciwnika do najlepszych pociągnięć kombinacyjnych przeciwstawiła Cracovia i tym razem swój łamiący kombinacyę system, który wcześniej czy później zniechęci do reszty zgorzkniałą z powodu ostatnich imprez sportowych publiczność krakowską - Bramki strzelili w pierwszym dniu dla Cracovii: Łanko, Chruściński i Gintel (2), dla Eintrachtu, center ataku Spiegler i lewy skrzydłowy.
Źródło: Nowy Dziennik nr 134 z 19 czerwca 1923


Mecze sezonu 1923

Red Star Paryż 1923-01-01 Red Star Paryż - Cracovia 5:2  Sparta Kraków (1921) 1923-03-04 Cracovia - Sparta Kraków 2:0  Wisła Kraków 1923-03-11 Wisła Kraków - Cracovia 1:0  Wawel Kraków 1923-03-18 Wawel Kraków - Cracovia 1:0  Jutrzenka Kraków 1923-03-25 Jutrzenka Kraków - Cracovia 1:4  Aarhus GF 1923-04-01 Aarhus GF - Cracovia 4:2  Aarhus GF 1923-04-02 Aarhus GF - Cracovia 1:6  Helsingborgs IF 1923-04-04 Helsingborgs IF - Cracovia 4:1  Malmö FF 1923-04-06 Malmö FF - Cracovia 2:1  Helsingborg 1923-04-08 Hälsingborg - Cracovia 0:2  Sturm Bielsko 1923-04-15 Cracovia - Sturm Bielsko 12:0  BBSV Bielsko 1923-04-22 BBSV Bielsko - Cracovia 0:3  Wisła Kraków 1923-05-03 Cracovia - Wisła Kraków 1:1  BBSV Bielsko 1923-05-06 Cracovia - BBSV Bielsko 7:0  ŁKS Łódź 1923-05-20 ŁKS Łódź - Cracovia 0:2  ŁKS Łódź 1923-05-21 ŁKS Łódź - Cracovia 0:2  Wisła Kraków 1923-05-27 Cracovia - Wisła Kraków 4:2  Polska 1923-05-31 Cracovia - Reprezentacja Polski 2:4  Eintracht Lipsk 1923-06-16 Cracovia - Eintracht Lipsk 4:2  Eintracht Lipsk 1923-06-17 Cracovia - Eintracht Lipsk 1:1  Jutrzenka Kraków 1923-06-24 Cracovia - Jutrzenka Kraków 3:1  Czarni Lwów 1923-06-29 Czarni Lwów - Cracovia 0:2  Pogoń Lwów 1923-07-01 Pogoń Lwów - Cracovia 1:2  Wawel Kraków 1923-07-08 Cracovia - Wawel Kraków 3:0  Sturm Bielsko 1923-07-15 Sturm Bielsko - Cracovia 0:6  Sparta Kraków (1921) 1923-07-29 Cracovia - Sparta Kraków 2:0  Makkabi Kraków 1923-08-12 Makkabi Kraków - Cracovia 0:0  Resovia Rzeszów 1923-08-15 Resovia Rzeszów - Cracovia 2:6  Diana Katowice 1923-08-19 Cracovia - Diana Katowice 7:2  Polonia Warszawa 1923-08-26 Polonia Warszawa - Cracovia 0:1  Diana Katowice 1923-09-02 Diana Katowice - Cracovia 0:2  Pogoń Katowice 1923-09-08 Cracovia - Pogoń Katowice 6:0  FC Barcelona 1923-09-15 FC Barcelona - Cracovia 1:1  FC Barcelona 1923-09-16 FC Barcelona - Cracovia 7:1  Valencia CF 1923-09-18 Valencia CF - Cracovia 4:0  Valencia CF 1923-09-20 Valencia CF - Cracovia 4:2  Real Madryt 1923-09-22 Real Madryt - Cracovia 4:0  Real Madryt 1923-09-23 Real Madryt - Cracovia 4:2  Celta Vigo 1923-09-30 Celta Vigo - Cracovia 3:0  Celta Vigo 1923-10-01 Celta Vigo - Cracovia 3:1  Sevilla FC 1923-10-06 Sevilla FC - Cracovia 3:0  Sevilla FC 1923-10-07 Sevilla FC - Cracovia 2:3  ŁKS Łódź 1923-10-21 Cracovia - ŁKS Łódź 2:1  Warta Poznań 1923-10-28 Cracovia - Warta Poznań 8:4  Wawel Kraków 1923-11-04 Cracovia - Wawel Kraków 2:0  1.FC Katowice 1923-11-18 Cracovia - 1.FC Katowice 3:1  Wisła Kraków 1923-11-25 Cracovia - Wisła Kraków 1:5  1.FC Katowice 1923-12-02 1.FC Katowice - Cracovia 2:2