1923-11-18 Cracovia - 1.FC Katowice 3:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia


pilka_ico
mecz towarzyski
Kraków, niedziela, 18 listopada 1923

Cracovia - 1.FC Katowice

3
:
1

(1:0)



Herb_1.FC Katowice



Sędzia: Stanisław Ziemiański z Krakowa
Widzów: ok. 1 000 „ok.” nie może być przypisane do zadeklarowanego typu liczbowego o wartości 1000.

bramki Bramki
Węglowski

Gintel (karny)
Węglowski
1:0
1:1
2:1
3:1


Zapowiedź meczu

Opis meczu

Odparcie groźnego ataku białoczerwonych. Moment po centrze Szperlinga [pis. oryg. - przyp. FA]

Tygodnik Sportowy

Relacja z meczu w Tygodniku Sportowym cz.1
Relacja z meczu w Tygodniku Sportowym cz.2
Niestety skazani jesteśmy z powodu naszych stosunków walutowych na strawę wyłącznie lokalną, w najlepszym razie krajową. W całym sezonie jesiennym ani jedna zagraniczna drużyna nie zawitała do nas. Cóż dziwnego, że gry naszych drużyn nie przedstawiają się wogóle interesująco. IFC Katowice zdołało wynikami, uzyskanymi z Wisłą i Wartą, zwrócić na siebie uwagę, oraz podnieść nieco opinję sportu górnośląsk. Niedzielny jego występ w Krakowie nie tylko tej opinji nie popsuł, ale ją uzasadnił, a pod względem zachowania się i dyscypliny mogliby Kat. służyć nawet na wzór innym drużynom. Że I. F. C. utrzymał nerwy w karbach, mimo niezwykłego terroru publiczności i niezrozumiale stronniczego sędziego, również pod wpływem tegoż terroru niesprawiedliwie rozstrzygającego, świadczy tylko dodatnio o jego kwalifikacjach sportowych. Jest wprost niesłychanem, że znana swego czasu ze swej fachowości footb. i sprawiedliwości boiskowej publiczność krakowska, mogła się tak zmienić w swej psychice z powodu stałych niepowodzeń swych drużyn, aby mogła stanąć po stronie drużyny silniejszej, ale niedołężnej, przeciw wzorowo dyscyplinowanemu gościowi, acz w grze nieco słabszemu. Krakowianie dawniej takimi nie byli. Tylko dyktando z lóż rozfanatyzowanych, w której znowu zaczyna rej wodzić milczący już od roku Dr. L. z Crac., a który nie wstydził się nawet rzucić pod adresem siedzących na trybunie gości głośno i niedwuznacznie nietaktowny wykrzyknik: „Maul halten”, tylko taki przykład z góry mógł wywołać taką demoralizację naszej publiki, że użyła terroru, któremu uległ sędzia, skutkiem czego przyznał on niesprawiedliwie rzut karny dla Crac., oraz uznał bramkę, zrobioną ręką przez Węglowskiego z Crac., którą widzieli wszyscy, a tylko nie widział sędzia. Crac., mając przewagę nad IFC., mogłaby i powinna była zwyciężyć bez pomocy publiczności i sędziego (szereg poprzeczek ze wspaniałych strzałów Sperlinga było tego dowodem), a takie zwycięstwo Crac. przy wybitnem poparciu terroryzującej publiczności jest pyrrhusowem. Cracovii ono zaszczytu nie przynosi.

Crac., która wystąpiła z nowym, próbnym atakiem (Ciszewski, Sperling, Chruściński, Węglowski, Grzędzielski, po przerwie Sperling na skrzydle) i Alfusem na pr. pomocy, zresztą zaś w komplecie zwyczajnym, grała naogół dość bezmyślnie i chaotycznie. W ataku najlepszy do przerwy Ciszewski, najprecyzyjniejszy w podawaniu, centrach i rzutach głową, po przerwie odznaczał się Sperling, grający jednak zbyt solo, środkowi pudłowali strasznie. Defenzywa Crac. przeciętna, nie miała trudnego zadania z powodu niezbyt celowej, acz ambitnej gry katowczan. Do pauzy uzyskuje Crac. ze strzału Węglowskiego pierwszą bramkę. Po przerwie wyrównują goście przez pr. łącznika. Z I. F. C., których obrona była rezerwową, odznaczał się przedewszystkiem znakomity bramkarz, przypominający techniką, stylem, orjentacją i flegmą Wiśniewskiego. Nie ustępuje on wcale najlepszym bramkarzom. Pozatem dobrymi byli u gości środk. i prawy pomocnik, oraz lewa strona ataku. Po wyrównaniu następuje zdenerwowanie u Crac. i publiczności, chęć utrzymania rezultatu u gości, a skutkiem tego – terror i dwa fałszywe, wyżej wspomniane, rozstrzygnięcia, które dały Crac. zwycięstwo 3:1. Crac. należało się bezsprzecznie zwycięstwo, ale ten sposób zdobywania bramek ani nie jest Crac. potrzebnym, ani dla niej zaszczytnym.

Sędziował p. Ziemiański, do pauzy dobrze, po przerwie niefortunnie. Także niesłusznem było z jego strony kontynuowanie gry, mimo zupełnej już ciemności, przeszło 8 m. Publiczności około 1000.
Źródło: Tygodnik Sportowy nr 42 z 20 listopada 1923


Sytuacja po odbiciu się piłki od słupka bramki gości.
Efektowna "główka" Chruścińskiego.

Przegląd Sportowy

Szary i pochmurny dzień, oraz przenikliwe zimno jesienne nie zdołały odstraszyć licznych widzów od przypatrywania się powyższym zawodom. Zaciekawienie płynęło z dwojakich względów: jedni chcieli zobaczyć mało znaną drużynę katowicką, która niby jasny meteor zabłysnęła nagle na horyzoncie sportowym polskim swem dwukrotnem zwycięstwem nad Wisłą (1:0 i 2:1) i wynikami osiągniętymi z poznańską Wartą (1:0 w Poznaniu, 0:0 w Katowicach), drudzy pragnęli ujrzeć próbę uzdrowienia anemicznego i schorzałego ataku Cracovii, przez wystawienie nowych graczy. I trzeba przyznać, że jedni i drudzy opuszczali boisko z zadowoleniem. Katowiczanie grą swą sprawili miłą niespodziankę. Młodzieńcy o dobrej fizycznej kondycji, szybcy i ruchliwi wykazali dużą technikę i umiejętność. Jeżeli weźmiemy pod uwagę okoliczność, że zawody toczyły się na błotnistym terenie, a żaden z gości nie okazał rażących błędów, przeciwnie wszyscy posiadali duże opanowanie piłki i zmysł kombinacyjny, że walczyli twardo i ostro startując szybko i zdecydowanie – przyznać musimy, że I. F. C. Katowice zasługuje w pełni na miano nie wybitnej, ale prawdziwie pierwszoklasowej drużyny. Zespół to jednolity, bez żadnych większych indywidualności, poza bramkarzem, który naprawdę osiągnął już wysoki poziom sportowy. Gracz ten umie współpracować z całą drużyną, bierze żywy udział w grze, orjentuje się szybko i wybiega zdecydowanie, ilekroć tego zachodzi potrzeba, strzały chwyta pewnie, ustawiając się do nich znakomicie, a pracuje przytem z dużem szczęściem. Jednem słowem, drużyna katowicka w znacznej mierze jemu może zawdzięczać, że osiągnęła dotąd tak zaszczytne dla niej wyniki. Poza bramkarzem na wzmiankę zasługuje jeszcze środkowy pomocnik, trzymający pewnie przeciwnika w szachu i planowo wspomagający napad.

Cracovia przeszła wkońcu długi okres kryzysu i formowania się, bo wreszcie uzyskała napad, jakiego jej potrzeba. Dotychczas ilekroć patrzyliśmy na zawody Cracovii, mieliśmy wrażenie, że pięciu jej napastników wszystkie swe siły wytęża w tym kierunku, aby być przy piłce, a nigdy nie strzelić bramki. Tworzył się z tego zawsze jakiś bezproduktywny taniec kombinacyjny, napastnicy wzajem oddawali sobie piłkę bez końca, a żadne z nich nie mógł się zdobyć na to, aby oddać strzał w odpowiednim momencie i w ten sposób cyfrowo uwieńczyć akcję. Dziś niemoc ta minęła, jak się zdaje, bezpowrotnie. Cracovia uzyskała bardzo cenny nabytek w Węglowskim, doskonałym strzelcu i przebojowcu, który prowadzony przez Kałużę, może w przyszłości wiele dobrego zdziałać. W ślad za tą impotencją napadu biało-czerwonych, wytworzył się u nich drugi zasadniczy błąd. Gdy atak nie chciał, czy nie umiał zdobywać bramek, musieli je strzelać pomocnicy, a nawet obrońcy i dlatego ci ostatni rzucali swe stanowiska i szli naprzód, odsłaniając własną bramkę. Dochodziło wskutek tego do wielu bardzo groźnych sytuacyj pod bramką Cracovii, a nawet zdarzało się, że przeciwnik bardzo słaby, który tylko bronił się z powodzeniem przez cały ciąg zawodów, robił naraz niebezpieczny wypad, zdobywał bramkę, a z nią nieraz i zwycięstwo nad białoczerwonymi. Teraz gdy napad został pomyślnie zasilony, należałoby usunąć i to drugie zło, które Cracovię trafi i kłaść główny nacisk na to, aby każdy gracz pilnował swego stanowiska i spełniał przedewszystkiem to, co do niego należy. Obrońcy nie mogą więc w przyszłości grać w napadzie, lecz powinni i muszą bronić własnej bramki.

Do zawodów stanęła Cracovia bez Stycznia, Kałuży i Zimowskiego, lecz mimo to miała nad przeciwnikiem zupełną przewagę, zwłaszcza pod koniec zawodów, kiedy gra przeszła w trening na jedną bramkę. Strzelano pięknie i wiele, ale strzały łapał bramkarz gości, a niekiedy trafiały one w drążek. Do najpiękniejszych rzutów należał daleki rzut Cikowskiego, obroniony przez słupek, dalej bardzo efektowna główka Chruścińskiego, którą bramkarz gości skierował na róg i wreszcie trzy rzuty, oddane przez Sperlinga, które trafiły w drążek bramkowy. Punkty dla Cracovii zdobył dwa Węglowski, jeden zaś z karnego Gintel. Zwycięstwo Cracovii powinno było być cyfrowo wyższe, ale stanęła temu na przeszkodzie bądź niecelność strzałów, bądź zdenerwowanie „debiutujących” graczy, lub wreszcie szczęście, które sprzyjało gościom. Zdarzył się n. p. taki wypadek, że jeden z napastników Cracovii minął wszystkich przeciwników i nawet bramkarza, który przeciw niemu wybiegł, strzelił i trafił... w aut. Cała gra miała nader interesujący przebieg, bo mimo ciężkiego terenu, pracowano szybko i z sercem tak, że zainteresowanie ani na chwilę nie słabnęło. Naprężenie osiągnęło punkt kulminacyjny wtedy, gdy goście wyrównali po pauzie ze strzału prawego skrzydła. Oceniając prace poszczególnych graczy stwierdzić należy, że do najlepszych na boisku należeli Cikowski, wspaniały w defenzywie i ofenzywie, oraz Fryc, który od pewnego czasu wykazuje niezwykle wysoką formę. Podobnie Gintel był na tych zawodach znakomity, widocznie opuściła go już chwilowa niemoc, która go trapiła do kilku tygodni. Napad białoczerwonych był na tych zawodach nieszczególnie zestawiony, bo brakowało mu osi myślowej, którą jest Kałuża, lub Reyman III. Niestety obaj gracze byli w tym dniu niedysponowani i nie mogli stanąć na boisku. Stanowisko środkowego napastnika powierzono zatem Chruścińskiemu, ale ten przyzwyczajony do gry na innem miejscu, w dodatku mało zrównoważony, nie mógł zadowolić. Ucierpiała na tem jednolitość napadu i planowe przeprowadzanie pociągnięć, które pozostawiało wiele do życzenia. Węglowski walczy o piłkę twardo i ma silny ciąg na bramkę, on zatem i Chruściński będą stanowić w przyszłości bardzo niebezpieczną parę łączników, tylko trzeba im dać koniecznie gracza, któryby obu rozumnie prowadził. Z „narybku”, jaki nam Cracovia przedstawiła podczas tego spotkania, można być zadowolony, bo zarówno Ciszewski jak i Górka obiecują wiele w przyszłości.

Sędziował p. Ziemiański. Zawody rozpoczęto zbyt późno tak, że przy końcu panował na boisku niemal zupełny zmrok. Publiczność krakowska nareszcie zbudziła się z letargu i zaczyna okrzykami współdziałać w grze, co jest objawem bardzo dodatnim. Mniej kulturalnie zachowywali się goście, przybyli na zawody z Katowic, podenerwowani tem, że ich ulubieńcy, którzy w 25 spotkaniach z rzędu nie ponieśli porażki, teraz z Cracovią przegrywają.
L. K.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 47 z 21 listopada 1923 [1]



Mecze sezonu 1923

Red Star Paryż 1923-01-01 Red Star Paryż - Cracovia 5:2  Sparta Kraków (1921) 1923-03-04 Cracovia - Sparta Kraków 2:0  Wisła Kraków 1923-03-11 Wisła Kraków - Cracovia 1:0  Wawel Kraków 1923-03-18 Wawel Kraków - Cracovia 1:0  Jutrzenka Kraków 1923-03-25 Jutrzenka Kraków - Cracovia 1:4  Aarhus GF 1923-04-01 Aarhus GF - Cracovia 4:2  Aarhus GF 1923-04-02 Aarhus GF - Cracovia 1:6  Helsingborgs IF 1923-04-04 Helsingborgs IF - Cracovia 4:1  Malmö FF 1923-04-06 Malmö FF - Cracovia 2:1  Helsingborg 1923-04-08 Hälsingborg - Cracovia 0:2  Sturm Bielsko 1923-04-15 Cracovia - Sturm Bielsko 12:0  BBSV Bielsko 1923-04-22 BBSV Bielsko - Cracovia 0:3  Wisła Kraków 1923-05-03 Cracovia - Wisła Kraków 1:1  BBSV Bielsko 1923-05-06 Cracovia - BBSV Bielsko 7:0  ŁKS Łódź 1923-05-20 ŁKS Łódź - Cracovia 0:2  ŁKS Łódź 1923-05-21 ŁKS Łódź - Cracovia 0:2  Wisła Kraków 1923-05-27 Cracovia - Wisła Kraków 4:2  Polska 1923-05-31 Cracovia - Reprezentacja Polski 2:4  Eintracht Lipsk 1923-06-16 Cracovia - Eintracht Lipsk 4:2  Eintracht Lipsk 1923-06-17 Cracovia - Eintracht Lipsk 1:1  Jutrzenka Kraków 1923-06-24 Cracovia - Jutrzenka Kraków 3:1  Czarni Lwów 1923-06-29 Czarni Lwów - Cracovia 0:2  Pogoń Lwów 1923-07-01 Pogoń Lwów - Cracovia 1:2  Wawel Kraków 1923-07-08 Cracovia - Wawel Kraków 3:0  Sturm Bielsko 1923-07-15 Sturm Bielsko - Cracovia 0:6  Sparta Kraków (1921) 1923-07-29 Cracovia - Sparta Kraków 2:0  Makkabi Kraków 1923-08-12 Makkabi Kraków - Cracovia 0:0  Resovia Rzeszów 1923-08-15 Resovia Rzeszów - Cracovia 2:6  Diana Katowice 1923-08-19 Cracovia - Diana Katowice 7:2  Polonia Warszawa 1923-08-26 Polonia Warszawa - Cracovia 0:1  Diana Katowice 1923-09-02 Diana Katowice - Cracovia 0:2  Pogoń Katowice 1923-09-08 Cracovia - Pogoń Katowice 6:0  FC Barcelona 1923-09-15 FC Barcelona - Cracovia 1:1  FC Barcelona 1923-09-16 FC Barcelona - Cracovia 7:1  Valencia CF 1923-09-18 Valencia CF - Cracovia 4:0  Valencia CF 1923-09-20 Valencia CF - Cracovia 4:2  Real Madryt 1923-09-22 Real Madryt - Cracovia 4:0  Real Madryt 1923-09-23 Real Madryt - Cracovia 4:2  Celta Vigo 1923-09-30 Celta Vigo - Cracovia 3:0  Celta Vigo 1923-10-01 Celta Vigo - Cracovia 3:1  Sevilla FC 1923-10-06 Sevilla FC - Cracovia 3:0  Sevilla FC 1923-10-07 Sevilla FC - Cracovia 2:3  ŁKS Łódź 1923-10-21 Cracovia - ŁKS Łódź 2:1  Warta Poznań 1923-10-28 Cracovia - Warta Poznań 8:4  Wawel Kraków 1923-11-04 Cracovia - Wawel Kraków 2:0  1.FC Katowice 1923-11-18 Cracovia - 1.FC Katowice 3:1  Wisła Kraków 1923-11-25 Cracovia - Wisła Kraków 1:5  1.FC Katowice 1923-12-02 1.FC Katowice - Cracovia 2:2