1933-09-03 Cracovia - Wisła Kraków 1:3

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Gerhard Fleischmann
pilka_ico
Liga grupa mistrzowska , 3 kolejka
Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 3 września 1933, 16:00

Cracovia - Wisła Kraków

1
:
3

(1:1)



Herb_Wisła Kraków

Trener:
(bez trenera)
Skład:
Szumiec
Pająk
Doniec
K. Seichter
Żiżka
Mysiak
Kubiński
A. Zieliński
S. Malczyk
Ciszewski
Zembaczyński

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Kazimierz Wardęszkiewicz z Łodzi
Widzów: 6 000

bramki Bramki

S. Malczyk (43')
0:1
1:1
1:2
1:3
Sołtysik (22')

A. Woźniak (52')
A. Woźniak (63')
Skład:
Madejski
Pychowski
Szumilas
Józef Kotlarczyk
Jan Kotlarczyk
Jezierski
Feret
S. Obtułowicz
A. Woźniak
Sołtysik
Antoni Łyko

Ustawienie:
2-3-5



Zapowiedź meczu

Opis meczu

Z derbów krakowskich zakończonych niespodziewanem [tak w oryginale - przyp. FA] zwycięstwem Wisły. Szumiec wybiegiem ratuje groźną sytuację pod bramką Cracovii.
Bramkarz Szumiec leży po utracie pierwszego gola. W tle sędzia spotkania.

"Wisła na czele tabeli po zwycięstwie 3:1 odniesionem nad Cracovią" -
Przegląd Sportowy

Wisła na czele tabeli po zwycięstwie 3:1 odniesionem nad Cracovią

Źle byłoby, gdyby zawody te stanowić miały dla kapitana związkowego podstawę do oceny umiejętności poszczególnych kandydatów do reprezentacji. To bowiem, co wczoraj obserwowaliśmy, zawierało mały procent wartościowego footbalu. Tu i ówdzie piłka poszła według pewnych prawideł matematyki piłkarskiej, ale obraz ogólny dawał szarą przeciętność naszego poziomu ligowego.

Na pytanie, kto lepszy, pada odpowiedź: Wisła. Cracovia miała wprawdzie więcej z gry przed przerwą, miała pozycje korzystne po pauzie, a jednak przeciwnik jej przedstawiał się syntetycznie korzystniej. Odbijała wyższość zespołowa czerwonych nad przeciwnikiem, który nie umiał się zebrać do kupy, nie potrafił przejść linją pod bramkę i tutaj strzelić.

Nie mógł zadowolić w Cracovii bramkarz, na którego konto można zapisać pierwszą bramkę, słabszy był niż zwykle Pająk, w pomocy Ziżka i boczni grali również słabiej niż zwykle. Atak opierał się na dobrych chęciach Malczyka, który starał się porwać swych sąsiadów. Zabiegi jednak nie znajdowały zrozumienia. Jedynie Kubiński od czasu do czasu starał się inicjować pewne akcje, ale też nie zawsze „legalnemi”, bo czasem zbyt ostremi drogami.

Wisła nie miała również podpory w bramkarzu, który z początku okazywał wiele tremy, a nie jest bez winy przy utraconej bramce. Lepiej natomiast grali już obrońcy, a szczególnie Pychowski. Pomoc – jak zwykle – nie zawiodła. Trzech muszkieterów i tym razem spełniło swe zadanie, jakkolwiek nie znaczy to, abyśmy nie oglądali ich już w lepszej formie. Atak żył Arturem, najlepszym graczem na boisku. Piątka młodych chłopców produkowała pod jego batutą wcale dobre zagrania szczególnie pod koniec.

Pierwszy kwadrans mija na wzajemnem obustronnem badaniu sił. Tu i ówdzie powstała sytuacje podbramkowe. Śliski teren stwarza bramkarzom poważne trudności. Szczególnie Madejski, pudłuje dwukrotnie niebezpiecznie. Zaznacza się lekka przewaga Cracovii.

Nie przeszkadza to jednak, aby Wisła nie uzyskała prowadzenia. W 22-ej minucie Łyko strzela w biegu, wybiegający niepotrzebnie Szumiec robinsonuje i odbija piłkę, a nadbiegający Sołtysik lokuje ją w siatce. Do przerwy gra z lekką przewagą Cracovii, która nie wyzyskuje dwóch rzutów wolnych z bezpośredniej bliskości bramki. Dwie minuty przed przerwą Pająk egzekwuje rzut wolny z 40 m. Madejski chwyta górną piłkę, a nadbiegający Malczyk wtrąca go wraz z piłką do bramki. Po przerwie atak Wisły pracuje skuteczniej. Już w 7 minucie Artur przebija się ładnie przez obronę, podjeżdża do wybiegającego bramkarza i strzela obok niego. Cracovia podniecona stara się zrewanżować, jednak atakom brak skuteczności, podczas gdy Wisła w 10 minut później zyskuje trzeci punkt. I tym razem Artur przechodzi przez lewą stronę obrony i pięknym strzałem uzyskuje 3-cią bramkę. Atak Wisły gra coraz lepiej i ma do końca lekką przewagę. Sędzia p. Wardęszkiewicz z Łodzi wcale dobry.

W 30 minucie po przerwie mecz został przerwany. Na boisko wszedł kierownik sekcji Cracovii, p. major Picheta i podał smutną wiadomość, iż przed chwilą zmarł honorowy prezes Cracovii, dr Edward Cetnarowski. Publiczność uczciła pamięć zasłużonego działacza przez powstanie i minutę milczenia.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 71 z 6 września 1933 [1]


Raz,dwa,trzy

Spotkania dwu starych rywali krakowskich nic nie tracą na atrakcyjności, minio, iż wiele, bardzo wiele zmieniło się w ostatnich latach. Jakiekolwiek będzie oblicze drużyn, czy też ich forma gry, to jednak zawsze czynnik rywalizacji, dopuszczający wszelkie niespodzianki, jest stale magnesem dla widzów, których zgromadziło się i tym razem około 6000.

Emocje aportowe zgromadzonych i drużyn przerwanie zostały w czasie zawodów hiobową wieścią o śmierci honorowego prezesa P. Z. P. N. i Cracovii dr. Edwarda Cetnarowskiego, którego pamięć uczczono minutą milczenia.
Zwycięska ser ja spotkań Wisły wzbogacona została dalszym drogocennym sukcesem, który odmłodzonej drużynie przynosi zaszczyt i rokuje powodzenie w walce o tytuł mistrza. Ambicja młodych zawodników, oparta o żelazną pomoc, umiała wyzyskać słabość Cracovii i tem zadecydowała o zwycięstwie nad drużyną, która do przerwy była lepszą -- ale tylko w grze w polu — natomiast po przerwie i to straciła całkowicie. Zwycięstwo przy pad to drużynie grającej nie lepiej, ale znacznie racjonalniej, bo unikającej nieużytecznego podania wszerz, natomiast zdobywającej teren prostemi podaniami wprzód. Wreszcie zdolność wyzyskiwania trafiających się sytuacyj była o niebo wyższą u napastników Wisty.
Jak już tyle razy, tak i obecny sukces był w głównej mierze zasługą linji pomocy.
Defensywnie pracowali wszyscy trzej pomocnicy bardzo skutecznie, a w znacznej mierze ułatwiali im to napastnicy Cracovii. Zalety ofenzywnych pociągnięć obu Kotlarczyków były znów widoczne w grze napadu, otrzymującego ciągle świetne piłki. Jezierski w tym punkcie nie do równał doskonałym braciom.
Młody atak Wisły zagrał lepiej, niż przeciw Ruchowi.
Inicjator większości akcyj, Artur, wyzyskał dobrze ambitnie walczących partnerów, którzy rewanżowali mu się często wcale dobremi podaniami. Artur był także najrozsądniejszym w wyzyskiwaniu błędów obrony i ich realizowaniu w bramki. Lewa strona ataku Łyko i Sołtysik była niebezpieczniejszą od prawej. Szczególnie Łyce udawały się ucieczki, kończone podaniami. Obtułowicz wypadł również korzystniej aczkolwiek trudno przypisać mu zalety napastnika. Skrzydłowy Pereł dla samego ataku mało zrobił, zato cofnięty do pomagania w tyle, przyczynił się do utrzymania wyniku.
Gra obu obrońców była czystą j taktycznie dobrą. Przejrzyste miękkie akcje napastników Cracovii przeważnie kończyły się w zektnięciu z Pycho ws kim i Szum Hasem. Bramkarz poważnego zajęcia. nie miał wiele. Dalekie strzały chwytał wcale pewnie. Brak rutyny stał się powodom utraty jedynej bramki.
To, co od szeregu lat jest bolączką Cracovii — niepewność, zmienność formy, co już tyle razy przysporzyło jej najmniej spodziewanych porażek, wlecze się za białoczerwonymi i obecnie. Już jej występ lwowski to zaznaczył, a podkreśliło spotkanie z Wisłą. Nie ulega wątpliwości, że nawet bez wartościowych graczy, jak Otfinowski i Kisieliński, stać Cracovię na lepszą, a przedewszystkiem skuteczniejszą grę. Tym razem pod tym względem sromotnie zawiedli.
Wiśle wygrała mecz pomoc, jak przegrał go Cracovii jej atak.
W linji tej jedynie Ciszewski zdradzał zrozumienie dla wartości każdego ułamka czasu, marnowanego bezmyślnem wózkowaniem Malczyka, który ponadto uwziął się na forsowanie gry środkiem, izolując równocześnie gruntownie skrzydłowych. Ponieważ zaś Zieliński był jednym z najsłabszych na boisku, przeto nic dziwnego, iż takie poczynania źle się kończyły. Kubiński tylko w pierwszej połowie zaznaczył się dodatnio i wówczas stworzył kilka pozycyj.
Wielka różnica dzieliła grę obu pomocy.
Do poziomu Kotlarczyków dorósł jedynie My-siak, podczas gdy Seichter dopiero po przerwie miał dobre momenty. Zawiódł natomiast gruntownie Żiżka, a wskutek tego powstałą lukę wypełniać musiał Mysiak. Jeszcze poważniej odbiły się te niedomagania na grze obrońców, często stawianych przed całą linją ataku Wisły. Przeciążenie nie polepszyło ich gry. Szumieć, zastęp ca Otfinowskiego, dwukrotnie wybiegł mylnie i wówczas padły bramki. Zresztą dobry.
Wisła: Madejski, Pychowski, Szumilas, Kotlarczyk II i I, Jezierski, Feret, Obtułowicz, Artur, Sołtysik, Łyko.
Cracovia: Szumieć, Pająk. Doniec, Seichter, Żyżka, Mysiak, Kubiński, Zieliński, Malczyk, Ciszewski, Zembaczyński.
Padający deszcz uczynił nerwową grę jeszcze bardziej niedokładną. Obie drużyny starają się głównie o przerzucenie piłki na połowę przeciwnika. Dość dużo czasu potrzeba było, by pokazały się nierwsze akcje, których inicjatorem jest Ciszewski i Artur. Niestety, w pobliżu bramki urywają się one katastrofalnie.
Podczas gdy Cracovia bezpłodnie przeważa, Wisła długiem i wysunięciami wypada pod bramkę Cracovii. W 22 min. do biegnącego Łyki wy biega niezdecydowanie Szumieć, wraca znowu i źle paruje strzał, a nadbiegający Sołtysik skierowuje piłkę do pustej bramki. Podniecenie w szeregach Cracovii jest powodem dalszego zatracania pozycyj. Wisła zmuszona jest coraz częściej ściągać się pod swą bramkę, nie zapomina jednak o szybkich wypadach, groźniejszych niż wymyślne akcje Cracovii, przynoszące jej tylko nie wyzyskane potem kornery. Na 2 minuty przed pauzą wolny rzut Pająka broni górnym chwytem Madejski i z trzymana piłką zostaje wepchnięty do siatki przez Malczyka.
Już pierwsze posunięcia wykazują po przerw a Wisła dąży do ujęcia inicjatywy.
Jej napastnicy usilnie pracują. Przeciwnie wprost dzieje się u Cracovii, nawet w linji słabo grającej. W 7 mm. sunie atak Wisły, przyczem sędzia nie zauważa ręki. Piłka dobrze wysunięta przed Artura, pozwala mu ładnie strzelić w bramkę obok nieszczęśliwie wybiegającego Szumca. Niedługo potem w polu karnem pomaga sobie ręką Jezierski i to też uszło uwadze sędziego. Gdy zaś w 18 minucie Artur strzelił trzecią bramkę dla Wisły, jej zwycięstwo było przypieczętowane. Anemiczne wysiłki jednostek nie mogły oczywiście zmienić wyniku. W ostatnch minutach Seichter nieprzepisowo trąca w polu karnem Artura i tego sędzia nie chce widzieć konsekwentnie.

Sędzia p. Wardęszkiewicz dobry.
Źródło: Raz,dwa,trzy nr 36 z 5 września 1933


Ilustrowany Kuryer Codzienny

Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
Pierwszy mecz dwu czołowych klubów krakowskich w serji finałowej, mimo niepewnej pogody ściągnął na boisko Cracovii ponad 5.800 widzów. Zainteresowanie było wielkie, gdyż chodziło tu o poważną stawkę, w razie bowiem zwycięstwa Wisły zyskać mogła poważne szanse na zdobycie mistrzostwa, zaś Cracovia znowu pogorszyć sobie naodwrót pod tym względem sytuację. Przegrana Wisły znów byłaby osłabieniem jej aspiracyj, dla Cracovii zaś zwycięstwo byłoby wielkim atutem, który przyćmiłby wrażono zeszłotygodniowej porażki z Pogonią.

Do meczu wystąpiła Wisła w składzie zwyczajnym, jaki ostatnio widywaliśmy na jej meczach, podczas gdy w Cracovii brak Kisielińskiego i Otfinowskiego, których zastąpili Zembaczyński i Szumiec.
Przebieg gry początkowo nie zapowiadał nic interesującego. Gra toczyła się przeważnie na środku boiska przy b. skąpej ilości oddawanych strzałów na bramkę. Więcej inicjatywy przyznać należy jednak Cracovii, której atak więcej naciskał.
W napadzie Wisły grano zbyt nerwowo i zbyt szybko oddawano piłki naprzód, nie bacząc na to, komu ona jest podaną. W ten części gry na wyróżnienie zasługuje strzał Malczyka, obroniony przytomnie przez Madejskiego. Bramka Wisły pada w 20 min. po pięknym przerywie Łyki i strzale tegoż. piłkę wypuszcza z rąk Szumiec i Sołtysik strzela z dobicia goala. Już w 2 minuty potom Artur omal nie podwyższa wyniku, lecz piłka przechodzi tuż obok słupka.
Wyrównanie następuje dla Cracovii w 44 min., gdy Malczyk po rzucie wolnym, bitym przez Pająka, a obronionym przez Madejskiego, wepchnął bramkarza Wisły do siatki. Protesty graczy Wisły, reklamujących „faul", nie zostały uwzględnione, podobnie jak i domagania się zawodników Cracovii podyktowania rzutu karnego za rękę Jezierskiego.
Sędzia p. Wardęszkiewicz nie chciał rozstrzygnąć meczu rzutami karnemi i z tego względu też zapewne przy końcu meczu nie zaaplikował żadnej kary za nieprzepisowe popchnięcie Artura na polu karnem.
W drugiej połowie rozstrzygnięcie meczu następuje dość szybko. Wisła opanowuje teraz boisko i w ciągu 7 minut strzela dwie bramki przez Artura, a to w 10 i 17 min. Osiągnąwszy ten sukces, czerwoni nie starają się o jego podwyższenie, tylko utrzymanie i w tym celu ściągają Fereta do pomocy. Przeciw tak wzmocnionym tyłom atak Cracovii nie mógł nic wskórać i wynik meczu utrzymuje się aż do końca.

Na wyróżnienie zasługują z drużyny Wisły linja pomocy i obrony oraz Artur, Łyko i Sołtysik w napadzie, reszta ambicją zastępowała swe braki. W Cracovii najlepsi jeszcze Mysiak, Doniec i Kubiński do pauzy, reszta grała słabo. Sędziował poza paroma błędami dobrze p. Wardęszkiewicz.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 246 z 5 września 1932


"Wisła rewanżuje się Cracovii" -
Nowy Dziennik

Wisła rewanżuje się Cracovii

Relacja z meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik cz.1
Relacja z meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik cz.2
Już niezliczone razy dogodziliśmy w naszych recenzjach i krytykach piłkarskich, że wszelkie, — szczególnie ciągłe zmiany zespołowe osłabiają siłę, poziom, wartość i styl drużyny piłkarskiej przynosi mniej na pewien okres, aż do czasu wzajemnego poznania i scalenia się jednostek. Taka faza odmładzania. konsolidowania, konsolidowania składu drużynowego, jest zazwyczaj potoczona z pewnym chwilo¬wym czy okresowym spadkiem formy i odbija się temsamem na rezultatach a także jakości gry.

Laikom zdaje się, że futball to jest taka sobie zabawa, gra, wałka, do której trzeba tylko trochę młodzieńczego temperament, siły i wytrzymałości fizycznej ambicji i junactwa. Zapatrywanie to jest bardzo mylne. Poza wymienionym czynnikami i warunkiem piłkarza jest całkowite opanowanie wszelkich zasad techniczno-taktycznych i umiejętność ich stosowania praca myślowa, talent i esprit, zmysł współpracy zespołowej i indywidualne, decyzji, orientacja błyskawiczna i dowcip sportowy. koleżeńskie dżentelmeństwo i męska stanowczość, — słowem cala szkoła długoletnia wytrwałej pracy i sumiennej obowiązkowości. Dobrzy, wartościowi, klasyczni piłkarze i drużyny piłkarskie nie rodzą się na poczekaniu. lecz wychowują się powoli i systematycznie w wieloletnich treningach i meczach.
Nie jest dziś tajemnica, że polska klasa piłkarska silnie upadła. Drużyny nasze są słabsze i gorsze. Stare gwardio odeszły, a nowe jeszcze i nie dorównują. Składają się na to różne momenty i czynniki których nie będziemy tiu, omawiali, a które trzeba znać, rozumieć i ocenić.
Nic tedy dziwnego sub specie poruszonych zagadnień, że w sezonie wiosennym zużyta i odmłodzona wymagająca Wisła przegrała z Cracovią 1:4. gdy formacie biało-czerwonych po dłuższym okresie kryzysowym poniekąd się ustabilizowały, co pozwoliło im nawet zdobyć mistrzostwo ligowe.
A teraz znowu Wisła Przyszła do siebie zbyt radykalnie może, ale szczęśliwie, przeprowadziła kurację swego ataku zmieniając całkowicie jego obliczę i opierała go na rutynowanej defensywie. Tymczasem szeregi Cracovia doznają ciągłych zmian defekty i kontuzje powodują nieustanne luki, i tak notujemy klęski Cracovii i powodzenia Wisły.
A jednak w I połowie, szczególnie jej pierwszej części, zanosiło się na zdecydowaną Przegrana czerwonych. Cracovia w składzie: Szumiec. Doniec. Pająk Mysiak, Żiżka. Seichter. Zembaczyński, Ciszewski, Malczyk, Zieliński, Kubiński, — grała żywo, szybko i skuteczna podczas gdy Wisła w składzie Madejski, Szumilas. Pychowski. Jezierski, Kotlarczyk I i II.. Łyko Sołtysik, Artur, Obtułowicz Feret, — okazała się nerwową, chaotyczna i niemrawą. I chociaż z powodu ogromnej niepewności bramkarza Wisły, który był najsłabszym punktem czerwonych, miała Cracovia liczne szanse, bo i obrona Wisły była z tej przyczyny chwiejna — to jednak po przeboju Łyko i jego centrze wykorzystuje Sołtysik niezdecydowany wylot Szumca i uzyskuje prowadzenie w 22-giej minucie. Odtąd gra się wyrównuje. czerwoni są coraz lepsza, Aż nagle w 43-ej minucie bije Pająk z daleka rzut wolny. — Bramkarz Madejski chwyta piłkę i zostaje wepchnięty wraz z nią poza linie bramkową. Sędzia bliski sytuacji odgwizduje gola wyrównującego 1:1, z trybun wątpliwego, a tylko z bliska dającego się rozstrzygnąć.
Po przerwie Wista grała znacznie lepiej i skład¬niej. Bohaterem był Artur, który strzelił dwie dalsze piękne bramki nie bez winy Szumca. Odtąd robi Cracovia wrażenie zrezygnowanej a Wisła wzmacnia defenzywę, cofając Fereta na czwartego po¬mocnika. Niepotrzebne były foule Kucińskiego i Pająka.
Przykry, żałobny nastrój zapanował na boisku i widowni, gdy zarządzono przerwę meczu i zakomunikowano o nagłej śmierci Dra Cetnarowskiego Widownia i zawodnicy uczcili pamięć zasłużonego działacza powstaniem i cisza.

Sędziował p. Wardęszkiewicz Widzów około 5.000.
Źródło: Nowy Dziennik nr 245 z 6 września 1933


Mecze sezonu 1933

Grzegórzecki Kraków 1933-02-26 Cracovia - Grzegórzecki Kraków 3:2  Slavia Ruda Śląska 1933-03-05 Cracovia - Slavia Ruda 5:2  Stadion Królewska Huta 1933-03-12 Cracovia - Stadion Królewska Huta 7:1  Policyjny Katowice 1933-03-19 Cracovia - Policyjny Katowice 5:0  Pogoń Katowice 1933-03-25 Cracovia - Pogoń Katowice 3:1  Podgórze Kraków 1933-04-02 Cracovia - Podgórze Kraków 3:0  Warszawianka Warszawa 1933-04-08 Warszawianka Warszawa - Cracovia 0:2  Legia Warszawa 1933-04-09 Legia Warszawa - Cracovia 2:2  DFC Praga 1933-04-17 Cracovia - DFC Praga 1:3  Floridsdorfer Wiedeń 1933-04-30 Cracovia - Floridsdorfer Wiedeń 1:1  Wisła Kraków 1933-05-03 Wisła Kraków - Cracovia 1:1  Warta Poznań 1933-05-14 Cracovia - Warta Poznań 4:1  Garbarnia Kraków 1933-05-21 Garbarnia Kraków - Cracovia 1:1  Ruch Chorzów 1933-05-28 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 4:1  Miasto Frysztat 1933-06-05 Frysztat - Cracovia 5:3  Wisła Kraków 1933-06-11 Cracovia - Wisła Kraków 3:0  Podgórze Kraków 1933-06-15 Podgórze Kraków - Cracovia 2:4  Warta Poznań 1933-06-25 Warta Poznań - Cracovia 0:2  Garbarnia Kraków 1933-07-02 Cracovia - Garbarnia Kraków 1:3  Ruch Chorzów 1933-07-09 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 2:0  Wisła Kraków 1933-07-22 Cracovia - Wisła Kraków 1:0  Garbarnia Kraków 1933-07-23 Garbarnia Kraków - Cracovia 4:2  Hakoah Wiedeń 1933-07-29 Cracovia - Hakoah Wiedeń 2:2  Bocheński Bochnia 1933-08-06 Cracovia - Bochenski Bochnia 4:2  Concordia Zagrzeb 1933-08-12 Cracovia - Concordia Zagrzeb 3:2  Slovan Bratysława 1933-08-14 I.ČsŠK Bratislava - Cracovia 1:4  FC Nitra 1933-08-15 AC Nitra - Cracovia 2:2  Legia Warszawa 1933-08-20 Cracovia - Legia Warszawa 6:2  Pogoń Lwów 1933-08-27 Pogoń Lwów - Cracovia 3:1  Wisła Kraków 1933-09-03 Cracovia - Wisła Kraków 1:3  Rapid Wiedeń 1933-09-13 Rapid Wiedeń - Cracovia 6:0  Ruch Chorzów 1933-09-24 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 3:1  ŁKS Łódź 1933-10-01 ŁKS Łódź - Cracovia 0:1  Pogoń Lwów 1933-10-08 Cracovia - Pogoń Lwów 3:1  Plik:Strzelec Zakopane herb.png 1933-10-15 Strzelec - Cracovia 1:5  Wisła Kraków 1933-10-22 Wisła Kraków - Cracovia 1:1  ŁKS Łódź 1933-10-29 Cracovia - ŁKS Łódź 3:2  Legia Warszawa 1933-11-05 Legia Warszawa - Cracovia 2:2  Ruch Chorzów 1933-11-12 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 1:2