1933-10-22 Wisła Kraków - Cracovia 1:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Wisła Kraków

Trener:
(bez trenera)
pilka_ico
Liga grupa mistrzowska , 7 kolejka
Kraków, niedziela, 22 października 1933

Wisła Kraków - Cracovia

1
:
1

(0:1)



Herb_Cracovia

Trener:
Gerhard Fleischmann
Skład:
Madejski
Pychowski
Szumilas
Józef Kotlarczyk
Jan Kotlarczyk
Jezierski
Feret
S. Obtułowicz
A. Woźniak
Sołtysik
Antoni Łyko

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Mosiński
Widzów: ok. 6 000 „ok.” nie może być przypisane do zadeklarowanego typu liczbowego o wartości 6000.

bramki Bramki

A. Woźniak (58')
0:1
1:1
S. Malczyk (13')
Skład:
Szumiec
Pająk
Doniec
Seichter
Chruściński
Mysiak
Kubiński
A. Zieliński
S. Malczyk
Ciszewski
Zembaczyński

Ustawienie:
2-3-5



Opis meczu

Szumiec ratuje w ostatniej chwili przypadkowy strzał do bramki
Od lewej Kubiński, Madejski, Malczyk, Jezierski i Pychowski
"Zielona trybuna" na derbach
Od lewej Pająk, Artur i Chruściński
Seichter walczy o piłkę z Sołtysikiem

Przegląd Sportowy

Stawka spotkania była bardzo wysoka. Pomijając już wieczne kwestie prestiżowe starych rywali, chodziło tu o szczeble do karjery mistrzowskiej. To też spodziewano się zaciekłej walki i w tym kierunku oczekiwania nie zostały zawiedzione.

Po pierwszych kilkunastu minutach przeszła jakaś fala ostrości, która przybierała coraz to na sile, rosła i potężniała. Kości „trzeszczały” coraz bardziej, a w ostatnich minutach dochodziło nawet do niedwuznacznych gestów. Na szczęście mecz zakończył się właśnie wtedy.

Mniej natomiast było cech, które można określić jako dodatnie,a więc czy to tempo czy wykonanie poszczególnych akcyz, wszystko pozostawiało wiele do życzenia. Drużyny grały nerwowo, chwilami emocjonująco, ale bardzo rzadko na odpowiednim poziomie.

W obu zespołach nie było jaśniejszych punktów. Jednostki tyle, że wybijały się ponad szary poziom reszty.

W Cracovii należał do nich Pająk w obronie i Mysiak w pomocy. W ataku najbardziej wartościowy był do przerwy Zembczyński, inicjator przeważnej części akcji ofensywnych. Obok niego ciągnął jeszcze naprzód Malczyk, chwilami ładnie wyłożył piłkę Ciszewski. Na tem się kończyło.

Wisła miała przedewszystkiem podstawę w linji pomocy. Trójka „muszkieterów” i tym razem stanowiła trzon zespołu. Madejski w bramce obronił kilkakrotnie brawurowo. Pychowski również dobry. Słabiej wypadł atak. Jedynym groźnym graczem był tutaj Artur, ale i on był słabszy niż zwykle.

W tem spotkaniu naprężonych nerwów i przewrażliwionej ambicyj – niemałą rolę odgrywał sędzia p. Mosiński. Na wstępie zaznaczyć należy, iż wszystko co czynił nosiło charakter dobrej wiary i bezstronności, ale nie zawsze odpowiadało to istotnemu stanowi rzeczy. Nic więc dziwnego, że trybuny licytowały się w okrzykach, które jednak nie zawsze były słuszne.

Atak Cracovii w 13-tej minucie zakończony jest centrą Zembaczyńskiego, który ostrym rzutem Malczyk skierowuje w lewy róg bramki. 1:0! Okras do przerwy mija na zmiennych atakach. Cracovia jest jednak groźniejsza.

Po przerwie znów serja zmiennyc ataków, po których pada wyrównanie w 12-ej minucie. Piłkę odbitą przez Szumca, Artur dostaje na nogę i lokuje ją w siatce.

Wśród nieciekawych okoliczności, nadchodzi 39-ta minuta, (wyraz nieczytelny) historyczny moment spotkania: ostry daleki strzał Mysiaka idzie na bramkę Wisły. Z boku widać, iż piłka dostaje się między ręce bramkarza i wewnętrzną stronę poprzeczki. Są nawet tacy którzy twierdzą, iż częściowo była już w siatce. Sędzia, ustawiony nawprost bramki, jest jednak innego zdania i punktu nie przyznaje.

Dochodzi do dłuższej kontrowersji,a nawet do niedwuznacznych gestów między poszczególnymi graczami. Wkrótce jednak sytuacja uspokaja się i wśród podnieconego nastroju sędzia kończy zawody.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 85 z 25 października 1933 [1]


Raz,dwa,trzy

Po raz piąty w tym roku spotkali się stany rywale na zielonej murawie, a jednak i to spotkanie cieszyło się tradycyjnem zainteresowaniem, jakie wzbudza wieloletnia konkurencja. Znaczenie spotkania zwiększało się ze względu na lokatę Wisły, dla której ewentualne zwycięstwo miało być kamieniem węgielnym pod pewny tytuł mistrza. Cracovia znów miała do odrobienia ostatnią porażkę, a również dążenie do osiągnięcia należnego miejsca w tabeli wpływało na wolę zwycięstwa.

Naturalnem więc jest stwierdzenie faktu, iż przeszło 5.000 widzów było świadkami zażartej walki przeciwników, którzy wyładowują z siebie cały zasób umiejętności, a tern sumem dają piękne widowisko. Niestety, oczekiwania te zostały spełnione jedynie w pierwszej połowie, kiedy to twardo walczono o piłkę, nierzadko po sługiwano się niedozwolonymi środkami, ale przecież miara tychże nie przekraczała tradycji. Dla tego też i sama gra w tym czasie mogła być uważana za dobrą, mimo słabszych momentów. Wbrew oczekiwaniu, po rezerwie jakość gry straciła na korzyść spotęgowania ostrości, która pod koniec zawodów zamieniała się coraz częściej na wybryki brutalności. Zrozumiałem jest, że taki stan rzeczy nie zbudował nikogo, poza zwarjowanymi fanatykami, dla których punkt jest wszystkiem.
Remisowy wynik należy uznać za szczęśliwy dla gospodarzy, którzy jedynie w linji pomocy byli lepszymi od przeciwnika. Wyższość Cracovii widoczna była głównie w grze ataku, który wspomagany był dobrze przez Mysiaka. Odnosi się to zresztą tylko do gry w polu, gdyż pod bramka obie strony nie miały wiele do powiedzenia. Więcej straty z tego tytułu poniosła Cracovia, która miała znacznie więcej możliwości strzałowych. Braki ataku w strzelaniu uzupełniali pomocnicy, w czem celował Mysiak, którego strzał w 40 minucie po przerwie z rąk bramkarzu przedostał się poza poprzeczkę ku siatce górnej, czego sędzia, stojący dość daleko — nie zauważy! i dlatego bramki nie uznał. W drużynie gospodarzy formacje defensywne znacznie przewyższały atak.
Madejski wytrzymał dobrze ciężką próbę, na jaką był wystawiony, szczególnie przy końcu gry. Co prawda samych strzałów miał niewiele, bo z tem napastnicy Cracovii nie kwapili się, ale szereg dośrodkowań skrzydłowych, czy też prostych podań zlikwidował pewnie, znajdując zawsze odpowiedni moment dla wybiegu. Bramka Malczyka nie była do ratowania.
Zdecydowana i szybka gra obrońców wystał czata na miękkie i przewlekłe akcje napastników Cracovii. Bóżnica między nimi leżała w tem, Pychowski technicznie przewyższał partnera, P? sil kującego się walorami fizycznemi, a nadto nie dbającego o celowość wykopu. W pomocy żelazna dwójka braterska nie znalazła w Jezierskim godnego uzupełnienia. Tera poświęcił się wyłącznie Kubińskiemu i to w znacznej mierze udawało inu się, ale przez wybitni defensywną grę stracił całkowicie kontakt z własnym atakiem. Młodszy Kotlarczyk miał ciężką przeprawę z lewa stroną ataku w pierwszej połowie Starszy, jak zwykle, zasilał doskonale piłkami swój atak, który nie umiał ich wyzyskaj.
Gra ataku Wisły zależała zawsze od gry pomocy i kondycji środkowego napastnika, jako realizatora. Pomoc, tzn. Kotlarczykowie. zrobili swoje. Zawiódł Artur, a zawiódł tem srożej, pilnujący go środkowy pomocnik Cracovii nie był w najlepszej formie, miał więc ułatwione zadanie. Tak więc brakło atakowi Wisły kierownika, który zwykle rwał i ciągnął za sobą młodą resztę pracowitych i ambitnych napastników. To oddziałało niewątpliwie na grę sąsiadów z obu stron i ci właśnie byli jeszcze słabszymi. W rezultacie akcje trójki trafiały się bardzo rzadko, a jedyny skrzydłowi starali się budować. Z nich Łyko był lepszym i uciekał często Seichterowi stwarzając potem niebezpieczne sytuacje pod bramką Cracovii. Również lepszym od łączników był prymitywnie grający Feret.
Cracovia mogła była wygrać. Brak szczęścia znaczy wiele, ale nie mniej winy leży w jedynym błędzie Szumca i indolencji napastników pod bramką.
Szumieć zawinił wybitnie bramkę, ponieważ w tak prostej sytuacji powinien był piłkę chwytać, a nie piąstkować jej i to pod nogi Artura, który przytomnie strzelił do pustej bramki. W innych, trudniejszych sytuacjach, bronił zato Szumieć b. dobrze.
Para obrońców Cracovii miała bardzo dobre momenty, a wykopami dominowała na boisku. Taktyczne rozumienie się było całkowicie na poziomie. Mniej zadowolenia sprawiła gra pomocy w której Mysiak stanowił najcenniejszy punkt pod każdym względnem. Jego współpraca z atakiem była najlepszej marki i zadecydowała o jakości gry lewej strony. Seichter przegrywał pojedynki z Łyku wcale często, mimo to naogól wypadł dodatnio. Słabiej reprezentował się Chruściński, nie mogący nawiązać kontaktu z własnym atakiem. Dopiero pod koniec zawodów rozegrał się, a wówczas był w pełni wartościowy.
Atak Cracovii dzielił się na dwie części. Lewa strona z Malczykiem prowadziła grę przemyślaną, dobrą technicznie, a tylko brakło strzału. Prawa nie tworzyła całości ani na chwilę, a pod bramką była bodaj słabszą. Stąd ciężar gry spoczywał, tylko na jednej stronie, co ułatwiało obronę Wiśle. Przyjemnie zadziwił Zembaczyński, nabiegający męskości i dobrze taktycznie przygotowujący pozycje. Niemałą zasługę w tem posiada Ciszewski, najlepszy taktyk tej linji. Do nich dobrze przystosował się Malczyk. Akcja rwał. na Zielińskim, pracującym z calem poświęceń ale nerwowo i dlatego nie celowo, co w dalszej konsekwencji odbiło się na Kubińskim pchającym się do środka.
Skład drużyn i przebieg gry.
Cracovia: Szumieć, Pająk, Doniec, Seichter Chruściński. Mysiak, Kubiński, Zieliński, Malczyk, Ciszewski. Zembaczyński.
Wisła: Madejski, Pychowski. Szumilas, Kotlarczyk II, Kotlarczyk Jezierski, Feret, Obtułowicz. Artur, Sołtysik, Łyko.
Silny wiatr pomaga Wiśle przedostać się pod bramkę Cracovii. Szumieć wybiega. Powoli białoczerwoni lewą stroną poczynają atakować, zatrudniając Madejskiego. W 13 min. ładny atak Zembaczyńskieg o kończy się podaniem Malczykowi i ten z biegu strzela na słupek i do siatki. Podniecenie jeszcze wzmaga wysiłki graczy i zaostrza grę. Wisła przypuszcza szereg ataków, dochodzących przeważnie tylko do pola karnego. W 22 minucie strzał Artura trafia gracza Cracovii i piłka, skierowana do bramki, ostatnim wysiłkiem Szumca zostaje przytrzymaną. Po przerwie Cracovia korzysta z dobrodziejstwa wiatru i atakuje, ale dokładność jej zagrań szwankuje. Wisła również zwiększa swe wysiłki i wieńczy je w 13 min. bramką, uzyskaną przez Artura, który wyzyskał błąd Szumca. Nerwowość zawodników uwidacznia się w coraz częstszych „faulach", które powodują pomyłki sędziego. Cracovia, jakby zrezygnowała z walki i dopuszcza szereg ataków Wisły, które likwiduje Szumieć pewnie. Po niedługim czasie przejmuje Cracovia inicjatywę i naciska intensywniej, nie strzela jednak żaden napastnik. Wyręcza ich w tem Mysiak i w 40 min. oddaje silny strzał na bramkę Wisły, o którym już na wstępie wspomniano. Ostatnie minuty są już wręcz brzydkie, a gwizdek sędziego nic nie pomaga.

Wobec odmowy wyznaczonego sędziego p. Wardęszkiewicza, prowadził zawody p. Mosiński objektywnie, nie będąc wolnym od wielu błędów.
Pasikonik
Źródło: Raz,dwa,trzy nr 43 z 24 października 1933


Mecze sezonu 1933

Grzegórzecki Kraków 1933-02-26 Cracovia - Grzegórzecki Kraków 3:2  Slavia Ruda Śląska 1933-03-05 Cracovia - Slavia Ruda 5:2  Stadion Królewska Huta 1933-03-12 Cracovia - Stadion Królewska Huta 7:1  Policyjny Katowice 1933-03-19 Cracovia - Policyjny Katowice 5:0  Pogoń Katowice 1933-03-25 Cracovia - Pogoń Katowice 3:1  Podgórze Kraków 1933-04-02 Cracovia - Podgórze Kraków 3:0  Warszawianka Warszawa 1933-04-08 Warszawianka Warszawa - Cracovia 0:2  Legia Warszawa 1933-04-09 Legia Warszawa - Cracovia 2:2  DFC Praga 1933-04-17 Cracovia - DFC Praga 1:3  Floridsdorfer Wiedeń 1933-04-30 Cracovia - Floridsdorfer Wiedeń 1:1  Wisła Kraków 1933-05-03 Wisła Kraków - Cracovia 1:1  Warta Poznań 1933-05-14 Cracovia - Warta Poznań 4:1  Garbarnia Kraków 1933-05-21 Garbarnia Kraków - Cracovia 1:1  Ruch Chorzów 1933-05-28 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 4:1  Miasto Frysztat 1933-06-05 Frysztat - Cracovia 5:3  Wisła Kraków 1933-06-11 Cracovia - Wisła Kraków 3:0  Podgórze Kraków 1933-06-15 Podgórze Kraków - Cracovia 2:4  Warta Poznań 1933-06-25 Warta Poznań - Cracovia 0:2  Garbarnia Kraków 1933-07-02 Cracovia - Garbarnia Kraków 1:3  Ruch Chorzów 1933-07-09 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 2:0  Wisła Kraków 1933-07-22 Cracovia - Wisła Kraków 1:0  Garbarnia Kraków 1933-07-23 Garbarnia Kraków - Cracovia 4:2  Hakoah Wiedeń 1933-07-29 Cracovia - Hakoah Wiedeń 2:2  Bocheński Bochnia 1933-08-06 Cracovia - Bochenski Bochnia 4:2  Concordia Zagrzeb 1933-08-12 Cracovia - Concordia Zagrzeb 3:2  Slovan Bratysława 1933-08-14 I.ČsŠK Bratislava - Cracovia 1:4  FC Nitra 1933-08-15 AC Nitra - Cracovia 2:2  Legia Warszawa 1933-08-20 Cracovia - Legia Warszawa 6:2  Pogoń Lwów 1933-08-27 Pogoń Lwów - Cracovia 3:1  Wisła Kraków 1933-09-03 Cracovia - Wisła Kraków 1:3  Rapid Wiedeń 1933-09-13 Rapid Wiedeń - Cracovia 6:0  Ruch Chorzów 1933-09-24 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 3:1  ŁKS Łódź 1933-10-01 ŁKS Łódź - Cracovia 0:1  Pogoń Lwów 1933-10-08 Cracovia - Pogoń Lwów 3:1  Plik:Strzelec Zakopane herb.png 1933-10-15 Strzelec - Cracovia 1:5  Wisła Kraków 1933-10-22 Wisła Kraków - Cracovia 1:1  ŁKS Łódź 1933-10-29 Cracovia - ŁKS Łódź 3:2  Legia Warszawa 1933-11-05 Legia Warszawa - Cracovia 2:2  Ruch Chorzów 1933-11-12 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 1:2