1935-06-23 Cracovia - Garbarnia Kraków 1:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Alois Pulpittel
pilka_ico
Liga , 7 kolejka
Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 23 czerwca 1935, 17:30

Cracovia - Garbarnia Kraków

1
:
1

(1:1)



Herb_Garbarnia Kraków


Skład:
A. Radwański
Pająk
Doniec
Góra
Grünberg
Bialik
A. Zieliński
Kisieliński
Korbas
Szeliga
Przeorowski

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Oskar Kurzweil ze Lwowa
Widzów: 3 000

bramki Bramki
Korbas (11') 1:0
1:1

K. Pazurek (35')
Skład:
Kosowski
Joksch
Wojda
Haliszka
Wilczkiewicz
Lesiak
Riesner
Chachlowski
Woźniak
K. Pazurek
Skóra

Ustawienie:
2-3-5
Mecze tego dnia:

1935-06-23 Cracovia - Garbarnia Kraków 1:1
1935-06-23 Makkabi - Cracovia II 2:2



Zapowiedź meczu

Opis meczu

momet zdobycia bramki przez Korbasa (C)

"Wielkie nazwiska - marna gra
Po jednej bramce strzeliła Cracovia i Garbarnia" -
Przegląd Sportowy

Wielkie nazwiska - marna gra
Po jednej bramce strzeliła Cracovia i Garbarnia

KRAKÓW, 23.6. - Tel. wł. - Cracovia - Garbarnia 1:1 (1:1). Bramkę dla Cracovii uzyskał Korbas, dla Garbarni Pazurek. Sędzia p. Kurzweil ze Lwowa.

Cracovia: Radwański; Pająk, Doniec; Góra, Grünberg, Bialik; Zieliński, Kisieliński, Korbas, „Szeliga”, Przeorowski.
Garbarnia: Kossowski; Joksz, Wojda; Haliszka, Wilczkiewicz, Lesiak; Riesner, Chachlowski, Woźniak, Pazurek I, Skóra.
Gwałtowna ulewa, spadła w czasie meczu, najazd widowni stojącej na trybunę, a wreszcie wspaniała tęcza po minionej burzy - to chyba najciekawsze momenty, które wydarzyły się w czasie meczu.
Poza pierwszemi minutami, kiedy zdawało się, iż Cracovia mając inicjatywę w swem ręku nie odda jej i utrzyma zwycięstwo byliśmy potem świadkami kopaniny, której jakość obniżyła jeszcze burza, zamieniając twardy grunt w śliską nawierzchnię. O budowie planowych akcyj, czy wykorzystaniu mnożących się sytuacyj nie było mowy.
Z 22 uczestników meczu żaden nie wykroczył poza tegoroczny punkt szczytowy swej formy, wielu natomiast grało poniżej tego poziomu. Z Garbarni notujemy więc słabszą grę pomocy i obniżenie lotów Riesnera, co do reszty osłabiło siłę ofenzywy. Słaby Pazurek I i jeszcze gorsi Skóra i Chachlowski składali się na całość bladego ataku.
W Cracovii jeszcze jako tako zadowolił atak a częściowo tylko pomoc. W ataku podkreślić należy słabszą grę Kisielińskiego oraz Przeorowskiego. W sumie linja napadu nie była zdolna do systematycznej i celowej pracy. Pierwsze minuty należą do Cracovii atakującej żywo i ambitnie. Ładna kombinacja Szeliga - Korbas kończy się minięciem bramkarza i celnym strzałem w siatkę. Gospodarze prowadzą w 10 min. 1:0.

Ofenzywa biało-czerwonych trwa jakieś 20 min. poczem gra wyrównuje się. W 35 min. powstaje sytuacja pod bramką Cracovii przytomny Pazurek wykorzystuje ją umiejętnie, uzyskując wyrównanie. Ulewny deszcz utrudnia coraz bardziej wszelkie poczynania obu zespołów.
Po pauzie gra traci coraz bardziej na jakości. Obie strony z trudnością poruszają się na śliskim gruncie, starając się jaknajdalej wykopać piłkę. Zieliński i Kisieliński mają kilka szans na poprawienie rezultatu nie mogą jednak trafić do celu. Na obustronnych niewyzyskanych sytuacjach kończy się mało emocjonujące spotkanie.
rg
Źródło: Przegląd Sportowy nr 63 (1071) z 24 czerwca 1935 [1]



Raz,dwa,trzy

Przebieg spotkania dwu drużyn miejscowych o bardzo odległych pozycjach w tabeli zapowiadał sic znacznie ciekawiej, niż był w rzeczywistości. Jeszcze do pewnego stopnia dobrze wyglądała pierwsza połowa, w której od czasu do czasu przeprowadzano dobre ataki, w drugiej natomiast już i tego nie było.

Przyczyny marnego niedzielnego poziomu gry szukać należy w grze ataków. W obu drużynach linje te szwankowały tak bardzo, tak w konsekwencji oddziałały swa nieudolnością czy nieróbstwem na resztę formacyj, że i to przemęczone przy końcu psuły się. Z konieczności ciężar gry spoczął na formacjach tylnych, szczególnie pomocy. Pracowały one za siebie i za napastników. Przy braku dobrej gry ofensywnej, trudno się entuzjazmować tern, co się na boisku dzieje. Nawet dobre poczynania defensywy nie zdołały ożywić i zainteresować widzów, którzy znajdywali wiele powodu do tego, by w sumie — być niezadowolonymi.
Wynik remisowy jest o tyle uzasadniony, że obie drużyny miały swe połowy, w których przeważały w polu. Gdybyśmy jednak uwzględnili te możliwości, jakie posiadały drużyny pod bramką przeciwnika, Cracovia musiałaby uchodzić za faworyta, bo już w pierwszej połowie jej napastnicy czterokrotnie znaleźli się w sytuacji, jakich nie wolno dyletantowi zmarnować. Znacznie rzadziej niebezpieczną była Garbarnia nie wolno dyletantowi zmarnować. Znacznie rzadziej niebezpieczną była Garbarnia, Cracovia gruntowną zmianę przeprowadziła w linji pomocy, gdzie gra obecnie trzech młodych, mało jeszcze rutynowanych, ale pracowitych i dobrze technicznie postawionych graczy. Z nich typowo ofensywnym jest środkowy, rozumnie współgrający z atakiem. Przy lepszym ataku owoce gry środkowego pomocnika musiałyby być inne. Ze skrajnych skuteczniejszym był Góra, fizycznie dobrze się przedstawiający i umiejący kryć skrzydłowego. Bialik wypadł słabiej, będąc wolniejszym przy szybkim Riesnerze.
Trójka defensywna grała naogół dobrze. Obrońcy dużo zajęcia mieli szczególnie w okresie podeszczowym. O ile na suchym terenie byli zawsze pewni i z łatwością likwidowali zapędy przeciwnika, po deszczu trafiały się im coprawda rzadko — nieudałe wykopy. Bramkarz Radwański przy odrobinie szczęścia mógł zapobiec uzyskaniu bramki Garbarni. Zresztą bronił dobrze.
Atak w zestawieniu niedzielnem miał właściwie tylko trzech ludzi, mogących pretendować do miana napastników. Zieliński Korbas i Szeliga na swych pozycjach zdradzali, że jest w nich coś, że przy uzupełnieniu reszty choćby podobnymi im, powstanie piątka zdolna do jakiego takiego spełniania swego zadania, z możliwościami na polepszanie się. Pozostałe dwa miejsca zajęli Kisieliński i Przeorowski. Pierwszy znalazł się na pozycji, na której był najsłabszym na boisku, mogąc na lewem skrzydle stać się najgroźniejszym napastnikiem. Tymczasem tam znalazł się zawodnik, który w obecnej formie, przy swej wstrzemięźliwości, niczego drużynie dać nie może. W efekcie brakło atakowi skrzydłowego i łącznika, a ponieważ i pozostali nie grzeszyli odwagą, uciekali od strzału i po przerwie bezmyślnie pozbywali się piłki, linja ta przedstawiała się rozpaczliwie.
Zupełnie podobnie miała się rzecz z linjami Garbarni. I tam atak był formacją pozbawioną tego, co stanowi o jego nazwie. Przez długi czas nie można było dopatrzeć się powiązania akcji, współdziałania ludzi tej linji, a tylko Pazurek usiłował przedrzeć się przez obronę Cracovii. Nawet i później, gdy na mokrym terenie inni napastnicy silili się na kombinacje. Pazurek wołał działać pojedynczo. Również i Riesner zaczął od solowych akcji, ale, gdy to nie udawało mu się, nawiązał kontakt z pozostałymi. Przy nieświetnie grających „rutyniarzach", młodzi nic mogli podciągnąć jakości gry tej linji. Skóra był za słabym dla Góry, Woźniak i Chachlowski zbyt wolni, by ujść obrońcom Cracovii.
Przy łatwem zadaniu defensywnem — ze względu na słaby atak Cracovii mogła pomoc Garbarni w drugiej połowie przerzucić się do ofensywy. w czem najskuteczniejszym był Lesiak. Wilczkiewicz miał nietrudne zadanie z miękkimi napastnikami Cracovii, a Haliszka wypoczywał przy Przeorowskim.
Obrona Garbarni ustępowała tej linji Cracovii choć Joksz był zupełnie pewnym, gdyż Soldan należał do słabszych na boisku. Koszowski pewniejszy niż zwykle i szczęśliwszy.
Składy drużyn i przebieg gry.
Cracovia: , Radwański, (Pająk, Doniec, Góra, Grünberg, Bialik, Zieliński, Kisieliński, Korbas, Szeliga. Przeorowski. — Garbarnia: Koszowski, Joksz, Soldan, Haliszka, Wilczkiewicz, Łesiak. Riesner Chachlowski, Wożniak, Pazurek, Skóra.
Dobrze rozpoczęła Cracovia bo zaraz zatrudniła Koszewskiego dwukrotnie. Po zlikwidowanym wypadzie Pazurka, Szeliga staje sam przed Koszowski m i marnuje pierwszą świetną okazję. W 11 min. udaje się trójce Cracovii ładny atak, który kończy Korbas strzałem do siatki, obok wybiegającego Kaszowskiego. Zachęceni sukcesem i dopingiem widzów, białoczerwoni są przeważnie stroną atakującą. Korbas strzela zbliska w aut, albo Szeliga ucieka od strzału. Po drugiej stronie Pazurek szuka drogi do bramki przez obronę, ale na niej kończy swe wycieczki.
Inną sposobność mają napastnicy Cracovii po wolnym rzucie Pająka, puszczonym z rąk przez bramkarza. Jakiś czas potem Kisieliński nie trafia wogóle do bramki z bardzo łatwej pozycji.
Podczas gdy Cracovia przeważa — a wiatr jej w tern pomaga — wypad daje Pazurkowi sposobność do wyrównania znajbliższej odległości w 35 min. Niedługo potem ulewa powoduje przerwanie gry, gdyż publiczność chroni się na trybunach.
W drugiej połowie na mokrym terenie lepiej czuje się Garbarnia i jest groźniejszą. Dochodzi jednakże przeważnie tylko do obrony. W ataku Cracovii odwzajemnia się Zieliński. „Spalone" faktyczne i urojone gaszą zapędy obu stron. Kornery strzelane są w auty. Potem nikną i pozostałe resztki ataku białoczerwonych a gra należy głównie do Garbarni, z którą walczą tyły Cracovii skutecznie. Z wypadów Kisielińskiego zyskuje Cracovia róg, po którym Przeorowski zmarnował dalszą świetną okazję do strzelenia bramki a obrońca Garbarni o mało sam nie strzelił jej Koszewskiemu. Pod koniec ataku Cracovii nie widać już wogóle, a ofensywa Garbarni nie może dać sobie rady z Pająkiem i Dońcem.

Sędzia p. Kurzweil. Widzów 3000.
Źródło: Raz,dwa,trzy nr 26 z 25 czerwca 1935


Ilustrowany Kuryer Codzienny

Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
Meczu lokalnych rywali oczekiwano ze znacznem zainteresowaniem, skoro na boisku Cracovii zgromadziło się około 4.000 widzów, których jednak naogół spotkało rozczarowanie. Gra obu drużyn, w szczególności linii ofensywnych, stała na niskim poziomie. Lepszą z obu drużyn była nieco Garbarnia, która nie umiała wykorzystać swej przewagi, zaznaczającej się głównie w drugiej połowie meczu.

Napad Cracovii grał tym razem bardzo słabo, nie wyłączając swego zazwyczaj najlepszego gracza Kisielińskiego, któremu się nic nie udawało. Formacje defenyswne grał naogół w obu drużynach dość dobrze i ambitnie.
Bramki padły dla Carolin w 10 min. ze strzału Korbasa po ładnej kombinacji Kisielińskiego i Pstrąga, zaś dla Garbarni w 35 min. ze strzału Pazurka, po kombinacji między Riesnerem, Chachlowskim i Wożniakiem, przyczem nie bez winy był Radwański.
Do przerwy gra była ciekawszą, przyczem w tym okresie więcej nieco inicjatywy przyznać należy Cracovii, której atak prowadzony słabo przez Korbasa, pozbywającego się tylko piłki, grał słabo. Gorzej jeszcze od niego wypadli Kisieliński i Przeorowski, choć i Zieliński jak i Szeliga nie na poziomie. W Garbarni dopisał jedynie Pazurek, który właściwie toczył sam walkę z całemi tyłami Cracovii, Riesner był słaby jak zazwyczaj.
Napad Garbarni nie wiele przewyższał tą samą linję Cracovii, czego dowodem była druga połowa, gdzie mimo przewagi nie potrafił zdobyć żadnej bramki, a nawet oddać żadnego specjalnie groźnego strzału. Trio obronne miało wszędzie ułatwione zadanie.
Jeśli idzie o pomoc, plus przyznać trzeba Garbarni, która tym razem miała najlep¬szego gracza w Lesiaku. — Młodzi gracze Cracovii, jak Bialik, Grűnberg i Góra czynią postępy.
Pod sam koniec pierwszej połowy spadł ulewny deszcz, który uczynił boisko śliskie i stawiał wielkie wymagania graczom, którzy w ogólności im nie odpowiedzieli.
Skład drużyn był nast. — Cracovia: Radwański. Doniec, Pająk, Bialik, Grűnberg, Góra, Przeorowski, Szeliga, Korbas, Kisieliński, Zieliński. Garbarnia: Koszowski, Soldan, .Toksz. Lesiuk, Wilczkiewicz, Haliszka. Skóra, Pazurek, Woźniak, Chachlowski i Riesner.

Sędziował dość dobrze p. Kurzweil.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 174 z 25 czerwca 1935


Nowy Dziennik

Relacja z meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik
Obydwie drużyny wystąpiły w normalnych składach, jedynie w Garbarni brakło Pazurka II. Silny deszcz, padający do przerwy, wpłynął na obniżenie poziomu gry w drugiej części. Teren był dość ciężki i śliski, co też do pewnego stopnia usprawitdliwia słabą grę obu zespołów.

Cracovia była naogół zespołem równiejszym, chociaż słabsza w pomocy (wprawdzie linja ta u przeciwnika była także wczoraj wyjątkowo słaba). Alak stwarzał cały szereg niebezpiecznych sytuacyj, których jednak nie potrafił wykorzystać. Trio obronne Radwański—Pająk—Doniec wywiązało s:ę z zadania bez zarzutu. Natomiast pomoc specjalnie w ofenzywie była słaba; dopiero pod koniec rozegrał się Grűnberg. — W Garbarni za-wiódł zupełnie atak, zresztą słabo zasilany piłkami z pomocy. Obrona stwarzała często niebezpieczne sytuacje pod własną bramką. Hoszowski w bramce bronił przytomnie i z wielkim szczęściem.
.W pierwszym kwadransie przeważa Cracovia uzyskując w 10 min. bramkę ze strzału Korbasa, poczem gra wyrównuje się, a po zdobytej w 33 Aliancie wyrównującej bramce przez Pazurka, Garbarnia uzyskała znaczną przewagę.
Ta sama historja powtarza się po przerwie z tą jednak różnicą, iż wynik drugiej części był bez- bramkowy, chociaż oba zespoły miały dużo dobrych niewykorzystanych momentów.
Sędziował p. Kurzweil ze Lwowa.

Publiczności mimo niepewnej pogody ponad 2 tysiące.
Źródło: Nowy Dziennik nr 173 z 25 czerwca 1935


Mecze sezonu 1935

Polonia Kraków (1927) 1935-02-24 Cracovia - Polonia Kraków 7:0  Wawel Kraków 1935-03-03 Cracovia - Wawel Kraków 6:0  PPW Katowice 1935-03-10 Cracovia - PPW Katowice 2:7  Policyjny Katowice 1935-03-17 Cracovia - Policyjny Katowice 3:0  Plik:Reprezentacja klubów żydowskich herb.png 1935-03-19 Cracovia - Kluby Żydowskie 3:0  Dąb Katowice 1935-03-24 Cracovia - Dąb Katowice 3:2  Pogoń Katowice 1935-03-31 Cracovia - Pogoń Katowice 1:1  Warta Poznań 1935-04-07 Warta Poznań - Cracovia 4:0  ŁKS Łódź 1935-04-14 Cracovia - ŁKS Łódź 5:1  FC Wien 1935-04-22 Cracovia - FC Wien 0:4  Pogoń Lwów 1935-04-28 Cracovia - Pogoń Lwów 0:3  Wisła Kraków 1935-05-05 Wisła Kraków - Cracovia 4:0  Śląsk Świętochłowice 1935-05-26 Śląsk Świętochłowice - Cracovia 2:1  Ruch Chorzów 1935-06-02 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 0:0  Ognisko Wilno 1935-06-09 KPW Ognisko - Cracovia 1:3  Śmigły Wilno 1935-06-10 WKS Śmigły - Cracovia 4:2  Garbarnia Kraków 1935-06-23 Cracovia - Garbarnia Kraków 1:1  Polonia Warszawa 1935-06-29 Polonia Warszawa - Cracovia 2:1  Brygada Częstochowa 1935-06-30 Brygada - Cracovia 0:0  Grzegórzecki Kraków 1935-07-09 Cracovia - Grzegórzecki 8:1  Warszawianka Warszawa 1935-07-14 Warszawianka Warszawa - Cracovia 2:1  Legia Warszawa 1935-07-21 Cracovia - Legia Warszawa 4:1  Wacker Wiedeń 1935-07-28 Cracovia - Wacker Wiedeń 4:2  Újpest Budapeszt 1935-08-04 Cracovia - Újpesti Budapeszt 2:3  Polonia Warszawa 1935-08-11 Cracovia - Polonia Warszawa 3:2  Warszawianka Warszawa 1935-08-25 Cracovia - Warszawianka Warszawa 4:1  Wisła Kraków 1935-09-08 Cracovia - Wisła Kraków 5:0  Garbarnia Kraków 1935-09-22 Garbarnia Kraków - Cracovia 1:0  Śląsk Świętochłowice 1935-09-29 Cracovia - Śląsk Świętochłowice 1:1  Legia Warszawa 1935-10-13 Legia Warszawa - Cracovia 3:2  Pogoń Lwów 1935-10-20 Pogoń Lwów - Cracovia 3:1  ŁKS Łódź 1935-10-27 ŁKS Łódź - Cracovia 1:1  Wawel Kraków 1935-11-03 Cracovia - Wawel K. 5:1  Warta Poznań 1935-11-10 Cracovia - Warta Poznań 3:1  Ruch Chorzów 1935-11-17 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 1:1  BBSV Bielsko 1935-12-01 Cracovia - BBSV Bielsko 2:2