1939-06-18 Pogoń Lwów - Cracovia 3:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

225. mecz Cracovii w ekstraklasie.


Herb_Pogoń Lwów

Trener:
Wacław Jerzewski
pilka_ico
Liga , 9 kolejka
Lwów, niedziela, 18 czerwca 1939

Pogoń Lwów - Cracovia

3
:
0

(1:0)



Herb_Cracovia

Trener:
(bez trenera)
Skład:
Albański
Jerzewski
Panas
Hanin
Wasiewicz
Sumara
Kaźmirowicz
Zimmer
Michał Matyas
Majowski
Borowski

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Fass z Warszawy
Widzów: ok. 5 000 „ok.” nie może być przypisane do zadeklarowanego typu liczbowego o wartości 5000.

bramki Bramki
Michał Matyas (43')
Michał Matyas (47')
Borowski (82')
1:0
2:0
3:0
Skład:
Pokusa
Lasota
Pająk
E. Jabłoński
Grünberg
Góra
Bartyzel
Młynarek
Korbas
Szeliga
Zembaczyński

Ustawienie:
2-3-5



Opis meczu

Niefortunny strzał. Majowski strzelając do bramki Cracovii trafił w znajdującego się właśnie w podskoku Jabłońskiego.

"Po 3 tygodniach odmieniła się karta" -
Przegląd Sportowy

Po 3 tygodniach odmieniła się karta

Pogoń zrewanżowała się Cracovii za jubileuszową klęskę

LWÓW, 18.6. Tel. wł. - Pogoń - Cracovia 3:0 (1:0). Bramki zdobyli dla Pogoni: Matyas 2 i Borowski.

Pogoń: Albański; Jeżewski, Panas; Hanin, Wasiewicz, Sumara; Kaźmirowicz, Zimmer, Matyas, Majowski, Borowski.

Cracovia: Pokusa; Lasota, Pająk; Góra, Grünberg, Jabłoński; Bartyzel, Młynarek, Korbas, Szeliga, Zembaczyński.

Pogoń zrewanżowała się dzisiaj Cracovii za jubileuszową porażkę. Zrewanżowała się nadspodziewanie łatwo, wygrywając zasłużenie, i dystansując przeciwnika o całą klasę. Na przestrzeni 3 tygodni, dzielących krakowian od 6:1 do 0:3, zmieniła się Cracovia radykalnie na niekorzyść. Nie była to ta sama doskonała drużyna, która z taką łatwością zdobywała się na płynne akcje.

Cracovia zatraciła wszystko. Była dzisiaj zlepkiem graczy, pracujących słabo i nierównomiernie, którzy w żadnej linii nie uzyskali nawet przeciętnie dobrej formy. W tej beznadziejnej sytuacji znaleźli się na szczęście Grünberg w pomocy i Pająk w obronie. Szczególnie Grünberg był graczem bardzo pożytecznym i mimo słabej gry i braku poparcia ze strony bocznych pomocników, doskonale przetrzymał tempo zawodów, zwijając się chwacko do ostatniej chwili.

W obronie Pająk znalazł się w jeszcze trudniejszej sytuacji. Za plecami grał debiutant Pokusa, który łapał dużo, jednak tak nieczysto, że każda jego interwencja budziła poważne zastrzeżenia. Nie dopisał również Lasota, który nie mógł znaleźć środków na utrzymanie Borowskiego i z jego przeważnie strony sypały się rzuty rożna, które były ostatnim ratunkiem przed atakami Pogoni.

Najfatalniej zagrał w Cracovii atak. Cała piątka napastników ograniczyła się właściwie przez całe spotkanie do biernego asystowania. Kilka dobrych momentów miał jedynie Młynarek, który był jedynym napastnikiem Cracovii, wykazującym zdecydowany ciąg na bramkę.

Pierwsze minuty gry nie wróżyły lwowianom wielkiego sukcesu. Momentem przełomowym stała się 43-cia min., gdy Matyas zdobył prowadzenie. Gra gospodarzy z miejsca zyskała na sile, stała się żywa i zmusiła przeciwnika do całkowitej kapitulacji. Drugi okres meczu rozpoczął się już pod znakiem przewagi, która przynosiła realne korzyści.

W Pogoni jak zwykle najlepszy poziom osiągnęła cała linia pomocy z Wasiewiczem na czele. Bardzo dobrze spisywał się Panas w obronie. W ataku początkowo nie działo się najlepiej. W drugiej połowie, gdy Matyas zaaklimatyzował się dobrze w centrum, napad zyskał na zwartości. Drugie 45 minut rozegrano niemal bez zarzutu. Na specjalną pochwałę zasłużyli sobie Majowski, Matyas i Borowski.

W pierwszej połowie gra była raczej chaotyczna z lekką przewagą Pogoni. Napad lwowian przesiadywał na polu Cracovii przez długie okresy, natomiast indywidualne wypady napastników drużyny krakowskiej były groźne. W 43 min. Matyas po minięciu obrońców splasowanym strzałem w róg zdobył pierwszą bramkę. W 45 minucie nastąpił najbardziej emocjonujący moment zawodów. Młynarek znalazł się vis a vis Albańskiego w odległości 2 metrów, strzelając z tak bliskiej odległości w same ręce.

Po przerwie Pogoń rusza do generalnej ofensywy. W 46 min. Matyas zostaje sfaulowany na polu karnym. Sędzia decyduje się na rzut wolny z odległości 7 metrów. Sumara lekko podaje Matyasowi, który zdobywa drugą bramkę. W 62 min. Matyas w zderzeniu z Pająkiem zostaje dotkliwie kontuzjowany i na 10 minut opuszcza boisko. Pogoń, mimo że gra teraz w dziesiątkę, nie oddaje inicjatywy. Trzecia bramka pada po serii niewykorzystanych rzutów rożnych. Zdobywa ją Borowski w 82 minucie.

Sędziował p. Fass, kierując się często głosami… widowni, co nie wystawia mu specjalnie chlubnego świadectwa.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 49 z 19 czerwca 1939 [1]


Ilustrowany Kuryer Codzienny

Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
Cracovia w składzie: Pokusa. Lasota. Pająk. Jabłoński. Grűnberg. Góra. Bartyzel Młynarek. Korbas, Szeliga. Ząbaczyński. Pogoń: Ąlbański, Panas, Lemiszko. Hanin. Wasiewicz. Sumara, Kaźmierowicz. Majowski, Matjas. Zimmer. Borowski.

Spotkanie to dało Pogoni sposobność dc pełnej rehabilitacji za porażkę 1:6 w meczu i Cracovią w czasie niedawnego turnieju jubileuszowego. Tym razem Pogoń była drużyną znacznie lepszą i za wyjątkiem pierwszego kwadransa stale była w przewadze. Po przerwie napór Pogoni na bramką Cracovii wzrastał z każdą minutą gry tak. że zwycięstwo różnicą trzech bramek nie jest nawet zupełnym wykładnikiem tej przewagi.
Cracovia grała technicznie na zwyczajnym poziomie, miała jednak sporo luk w drużynie.
Niepewnie bronił rezerwowy bramkarz Pokusa. bardzo słaba była obrona, w szczególności Pająk, również pomoc prała słabiej, nil w czasie ostatniego turnieju we Lwowie. W linji tej najlepsi tym razem wypadł Jabłoński.
Atak nie był dostatecznie wspomagany przez pomoc, w dodatku często musiał się cofać, by odciążyć tyły. Szczególnie obaj łącznicy Młynarek i Szeliga wykazali dużą pracowitość pod tym względem.
Pogoń była drużyną pewniejszą na tyłach i energiczniejszą, oraz skuteczniejszą w zagraniach ofensywnych. Albański niewiele miał pracy. W obronie na pierwszy plan wybił się Panas, w pomocy Wasiowicz na zwyczajnym poziomie. Sumara początkowo słabszy, po przerwie należał do najlepszych praczy na boisku. Bardzo skuteczny, jak i zwykle, był Hanin. W napadzie więcej celowych zagrań jednostkowych, aniżeli akcyj kombinacyjnych. Najsłabiej w tej linji wypadł Majewski, również niewiele pola do popisu miał Kaźmierowicz. Znacznie lepszy był drugi skrzydłowy Borowski, najlepszy zaś Matjas i Zimmer.
Gra toczyła się początkowo z przewagą Pogoni, następnie się wyrównuje pod koniec zaś pierwszej połowy przewagą uzyskuje Pogoń. Prowadzenie uzyskała Pogoń w 41 min. przez Matjasa, który zmylił wy¬biegającego nagle Pokusą i strzelił do pustej bramki. Cracovia ma w ostatniej sekundzie pierwszej połowy idealną sposobność do wyrównania z dalekiego wypadu Młynarka, który podprowadza piłką pod samą bramkę, z paru kroków jednak strzela ją Albańskiemu w ręce.
Po przerwie
Pogoń nadają ton grze i w niektórych okresach wręcz oblega bramką Cracovii. Obrona Cracovii często broni sią komorami, których stosunek opiewa 9:2 na korzyść Pogoni. W 48 min. następuje zderzenie Matjasa z Pająkiem, za co sędzia dyktuje rzut wolny pośredni z po¬la karnego. Wolny wykonany przez Sumarą przemienia Matjas w drugą bramką. — Napad Cracovii parę razy tylko w tym okresie dochodzi pod bramką. Pogoń strzela jednak niecelnie i z tej przyczyny nie może poprawić wyniku. W 79 minucie Borowski z ostrego strzał uzyskuje trzecia bramką, a w minutę później Kaźmierowicz ma sposobność podwyższenia wyniku, wspaniała jego bomba jednak nieznacznie obok słupka idzie w aut. Wynik 8:0 utrzymuje się do końca.

Sądziował p. Fast z Warszawy. Widzów około 4000 osób.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 168 z 20 czerwca 1939


Mecze sezonu 1939